Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24
Tusk: Przed wszystkimi staje to wielkie pytanie: Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści i kłamstwu?
Tusk: Przed wszystkimi staje to wielkie pytanie: Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści i kłamstwu?gdansk.pl
wideo 2/5
Tusk: Przed wszystkimi staje to wielkie pytanie: Czy ulegniemy pogardzie, nienawiści i kłamstwu?gdansk.pl

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji 27 marca pojawił się projekt zmian w Kodeksie karnym przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Zmiany polegają one na tym, że do czterech artykułów kodeksu dotyczących: - okoliczności dodatkowo obciążających sprawcę (art. 53 par. 2a pkt 6); - stosowania gróźb lub przemocy (art. 119 par. 1);  - nawoływania do nienawiści (art. 256 par. 1); - napaści motywowanej nienawiścią (art. 257) dopisano dodatkowe tzw. przesłanki dyskryminacyjne: ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną lub tożsamość płciową.

Teraz do kategorii przestępstw motywowanych uprzedzeniami należą te popełnione ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową bądź bezwyznaniowość. Autorzy nowelizacji uznają, że "w obecnym stanie prawnym przepisy nie gwarantują wystarczającej ochrony wszystkim grupom mniejszościowym szczególnie narażonym na dyskryminację, uprzedzenia i przemoc". Dlatego - jak czytamy w uzasadnieniu projektu - proponują "poszerzenie katalogu cech chronionych o dalsze cechy o szczególnym charakterze takie jak niepełnosprawność, wiek, płeć, orientacja seksualna i tożsamość płciowa". Jednocześnie pozostawiono bez zmian wysokość kary za te przestępstwa – do trzech lat pozbawienia wolności.

Kaleta: "lewacka", "uśmiechnięta" cenzura

W obszernym wpisie na platformie X ów ministerialny projekt skomentował były wiceminister sprawiedliwości, poseł PiS i członek Suwerennej Polski Sebastian Kaleta. "Idzie 'uśmiechnięta cenzura'. Do przepisu o zwalczaniu faszyzmu dodano kilka nowych przesłanek, które razem skutkują tym, że po prostu w rękach prokuratorów będą potężne narzędzia cenzorskie" – napisał. Według niego jeśli: - "Uważasz, że są tylko 2 płcie? Jesteś motywowany nienawiścią z powodu tożsamości płciowej" - "Sprzeciwiasz się tęczowym piątkom w szkole Twojego dziecka? Jesteś motywowany z powodu orientacji seksualnej" - "Podkreślasz naturalne różnice pomiędzy płciami jako wyznacznik wysokości wynagrodzenia lub możliwości osiągania sukcesu w danym zawodzie? Jesteś motywowany nienawiścią z powodu płci" (pisownia oryginalna).

Dalej poseł Kaleta skomentował: "W każdej z tego typu spraw, jeśli publicznie wyrazisz swoje zdanie o takiej treści zgodnie z projektem #koalicja13grudnia może się Tobą z urzędu zająć prokurator. Lewacka cenzura w imię walki z dyskryminacją przed nami".

Z tego typu opiniami Sebastiana Kalety polemizował na platformie X prawnik Krzysztof Izdebski: "Przecież te przepisy w ogóle nie są o tym co Pan pisze. Po co wprowadzać w błąd? Równie dobrze można powiedzieć, że za krytykę episkopatu idzie się do więzienia...".

Lecz do kwestii nowelizacji Kodeksu karnego nawiązał prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji partii w Stalowej Woli 13 kwietnia, mówiąc o wyborach do Parlamentu Europejskiego. Kandydaci PiS - jak zapowiedział Kaczyński - mają być przeciwni jakimkolwiek zmianom traktatów europejskich oraz ograniczeniom wolności. "Żadnych proszę państwa ograniczeń wolności; od tych, które wynikają z penalizacji tego wszystkiego, co wynika z tak zwanej poprawności politycznej. Taka penalizacja jest też przecież dzisiaj w Polsce proponowana: mowa nienawiści" - przekonywał prezes PiS. I dodał: "No ktoś powie, że są kobiety i mężczyźni - i to jest mowa nienawiści. No bo przecież są jeszcze ci inni".

Zwalczanie mowy nienawiści? Nie od dzisiaj

Poseł Kaleta napisał, że nowe przesłanki dopisano do przepisów o "zwalczaniu faszyzmu" - co sugeruje niejaką przypadkowość wprowadzanych zmian. Tak by wynikało z początkowej treści art. 256 par. 1 kk: "Kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa... (…)". Ale ten paragraf dalej zawiera opis kolejnego typu przestępstwa: "...lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość".

W jednym paragrafie ujęto więc przestępstwo propagowania faszyzmu (komunizmu czy totalitaryzmu) oraz przestępstwo nazywane potocznie mową nienawiści. Ten przepis art. 256 par. 1 kk obowiązuje od wejścia w życie nowego Kodeksu karnego w 1997 roku. Przeczy to słowom Jarosława Kaczyńskiego, że penalizacja mowy nienawiści "jest dzisiaj w Polsce proponowana".

W wyroku z 2019 roku Sąd Najwyższy tak zdefiniował pojęcie mowy nienawiści: "Pod tym pojęciem powszechnie rozumie się wypowiedzi i wizerunki lżące, wyszydzające i poniżające grupy i jednostki z powodów całkowicie lub po części od nich niezależnych, a także przynależności do innych naturalnych grup społecznych, przy czym grupy naturalne to takie których się nie wybiera, udział w jednych determinowany jest biologicznie (płeć, kolor skóry), w innych społecznie, jak przynależność etniczna, religijna, język". Zdaniem sędziów SN, to są "tego typu wypowiedzi, które wzbudzają uczucia silnej niechęci, złości, braku akceptacji, wręcz wrogości do poszczególnych osób lub całych grup społecznych czy wyznaniowych, bądź też z uwagi na formę wypowiedzi podtrzymują i nasilają takie negatywne nastawienia i podkreślają tym samym uprzywilejowanie, wyższość określonego narodu, grupy etnicznej, rasy lub wyznania".

Ministerialny projekt nowelizacji Kodeksu karnego nie zmienia samej treści przestępstwa mowy nienawiści – "kto nawołuje do nienawiści" - rozszerza jedynie kategorię osób, wobec których mowa nienawiści będzie karana o osoby pokrzywdzone z powodu bezwyznaniowości, niepełnosprawności, wieku, płci, orientacji seksualnej, tożsamości płciowej.

Mówienie o dwóch płciach nie jest sianiem nienawiści

Poseł Kaleta twierdzi, że nowe przepisy to "nowe narzędzie cenzorskie", a za samo mówienie, że "są tylko 2 płcie" czy za "sprzeciwianie się tęczowym piątkom w szkole" będzie można się narazić na prokuratorskie zarzuty.

Jak napisaliśmy wyżej, przepis o karaniu za sianie nienawiści obowiązuje od 1997 roku; 25 lutego 2014 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że jest on zgodny z art. 54 Konstytucji RP, który gwarantuje każdemu wolność słowa – a więc nie narusza tej wolności.

Trzymając się jednak retoryki posła Kalety, w której uznaje on przepis o karaniu za mowę nienawiści za "narzędzie cenzorskie", to on sam przyczynił się do jego zaostrzenia. Bo w 2022 roku głosował (razem z 220 innymi posłami PiS) za podwyższeniem kar za propagowanie faszyzmu i sianie mowy nienawiści z dwóch do trzech lat więzienia oraz za wprowadzeniem tego jako dodatkowej okoliczności obciążającej sprawcę.

Doktor habilitowany Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że obecnie projektowane nowe przepisy, które przewidują karę za nawoływanie do nienawiści, znieważania innych ludzi, a także popełnienia przestępstwa motywowanego nienawiścią do innych osób np. z powodu płci, orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej "nie zakazują wyrażania opinii, choćby były one kontrowersyjne i niezgodne z obowiązującą wiedzą". W analizie dla Konkret24 dr Małecki stwierdza: "Zatem jeśli ktoś uważa, że są dwie płcie, to samo w sobie nie jest przestępstwem, a więc absurdalne jest twierdzenie, że taką osobą kieruje nienawiść do drugiego człowieka".

Za taką wypowiedź nie możemy trafić do więzienia. "Natomiast jeśli ktoś ze względu na płeć innej osoby znieważy ją lub pobije, jest to motywacja obciążająca, która powinna zaostrzać karę" – tłumaczy dr Małecki. Jego zdaniem "seksizm, rasizm, dyskryminowanie ludzi z powodów cech biologicznych to właśnie te klasyczne motywacje obciążające sprawcę przestępstwa i projektowana nowelizacja w gruncie rzeczy wpisuje do Kodeksu karnego to, co już dziś powinno mieć znaczenie przy wymierzaniu kary".

"Nowelizacja ma szansę zagwarantować ochronę przed mową nienawiści dla osób, które do tej pory były jej pozbawione"

"Wypowiedzi o charakterze nienawistnym nie podlegają ochronie w ramach wolności słowa, co podkreślał m.in. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w sprawach dotyczących m.in. homofobicznej mowy nienawiści" - stwierdza z kolei adwokat Jarosław Jagura z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W komentarzu dla Konkret24 pisze: "Nie jest też tak, że projektowana zmiana Kodeksu karnego zakaże prowadzenia jakiejkolwiek debaty w sprawach dotyczących np. praw osób LGBT, równouprawnienia płci, osób z niepełnosprawnościami". Chodzi - jak podkreśla mec. Jagura - "o zakazanie publicznego 'nawoływania do nienawiści' czy 'znieważania', czyli o wypowiedzi, które mają wzbudzić silną niechęć, wrogość i mają jednocześnie nakłaniać, podburzać do jakichś zachowań, a także wypowiedzi, które mają obrażać". "Nowelizacja ma szansę zagwarantować ochronę przed mową nienawiści dla osób, które do tej pory były jej pozbawione, a o wprowadzenie tych zmian apelowały różne ciała międzynarodowe, jak choćby Komitet Praw Człowieka ONZ czy Europejska Komisja przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji" - wyjaśnia. 

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24