Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Źródło:
Konkret24
Zbiornik Racibórz Dolny ma ochronić przed powodzią
Zbiornik Racibórz Dolny ma ochronić przed powodziąTVN24
wideo 2/4
Zbiornik Racibórz Dolny ma ochronić przed powodziąTVN24

Budowa suchego zbiornika Racibórz Dolny trwała siedem lat i kosztowała dwa miliardy złotych. Opozycja twierdzi: "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS" - i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przypominamy, jak przebiegała ta budowa.

Południowa i zachodnia część Polski od kilku dni zmaga się z powodziami. Najtrudniejsza sytuacja wystąpiła w powiecie nyskim (Opolszczyzna) i Kotlinie Kłodzkiej (Dolny Śląsk). W niedzielę, 15 września około godziny 4.20, zbiornik Racibórz Dolny na Odrze rozpoczął piętrzenie wezbranych wód Odry. Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska podała tego dnia, że Wody Polskie planują wypełnić zbiornik 166 milionami metrów sześciennych wody. Cała pojemność zbiornika to 185 milionów metrów sześciennych. Zasuwy budowli przelewowo-spustowej zbiornika opuszczono, gdy posterunek wodowskazowy Krzyżanowice wskazywał rzędną około 690 cm przy przepływie około 750 m sześc./s. W poniedziałek, 16 września, prezydent Raciborza Jacek Wojciechowicz podał, że do godziny 11 zbiornik przyjął około 75 milionów metrów sześciennych wody.

CZYTAJ TEŻ: Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

To jedna z ważniejszych inwestycji przeciwpowodziowych ostatnich 27 lat, czyli po lipcu 1997 roku, gdy doszło do powodzi tysiąclecia. "30 lat temu, oczywiście, nie mieliśmy w zlewni rzeki Odry właśnie tego potężnego narzędzia, którym jest zbiornik Racibórz Dolny, i tej ogromnej szansy, którą zarazem jego użycie stwarza w ochronie przeciwpowodziowej" - przyznała w rozmowie z "Faktami" TVN Linda Hofman z Państwowego Gospodarstwa Wodnego "Wody Polskie" w Gliwicach.

Wraz z zapowiedziami o rychłym uruchomieniu zbiornika w Raciborzu ruszyła publiczna dyskusja - między innymi w mediach społecznościowych - o tym, komu Polacy "zawdzięczają" jego budowę. Poseł klubu PiS z Suwerennej Polski Michał Woś zareagował w serwisie X na słowa ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka o tym, że zbiornik Racibórz to "wielka inwestycja z naszych poprzednich rządów". Woś oświadczył: "Kłamstwo!! Zbiornik oddany w 2020 r." (czyli za rządów Zjednoczonej Prawicy).

Podobnie przekonywał poseł PiS Rafał Bochenek - że "zbiornik został wybudowany przez rząd PiS, a Tusk i jego ekipa obcięli finansowanie infrastruktury przeciwpowodziowej". Posłanka PiS Joanna Lichocka oświadczyła wprost, że "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS". "Wcześniej wlokły się latami przygotowania, planowania itp. Zbudowano w latach 2017-2020. Dzięki temu dziś chroni" - dodała polityczka.

Posty polityków opozycji na temat zbiornika Racibórz DolnyX.com

W dyskusji wypowiadali się też internauci. Jedna z użytkowniczek X w poście 15 września napisała: "Los powodzian zależy od zbiornika Racibórz Dolny wybudowanego przez Rząd PIS, by uchronić przed zalaniem 2,5 mln mieszkańców w woj.: dolnośląskim, opolskim, śląskim. Dziś rozpoczął piętrzenie wód. M. in. tę inwestycję Tusk nazwał 'niepotrzebną gigantomanią PIS'" (pisownia oryginalna). Ten post do 16 września miał ponad 98 tysięcy wyświetleń.

Ripostę na tego typu komentarze opublikował senator KO Stanisław Gawłowski 15 września w serwisie X - pokazał kalendarium, w którym zakreślił lata 2007-2015, by zwrócić uwagę, co w związku z budową zbiornika zrobił rząd koalicji PO-PSL. "Suchy zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz. Który rząd, kiedy i jakie decyzje podejmował. PiS przeszkadzał i przeciął wstęgę. Fakty" - skomentował.

Tak więc obie strony przypisują sobie teraz zasługi w racji tej inwestycji. A jak było w rzeczywistości? Przypominamy, kiedy zapadały decyzje i jak przebiegała budowa zbiornika w Raciborzu.

Plany jeszcze sprzed powodzi tysiąclecia

Co ciekawe, pierwsza koncepcja zbiornika Racibórz Dolny powstała już po katastrofalnej powodzi w 1880 roku. A pierwsze opracowania z czasów PRL - powstałe do lat 60. XX wieku - zakładały budowę wielozadaniowego zbiornika o objętości do nawet 695 milionów metrów sześciennych, który zalewałby dolinę Odry od Raciborza do czeskiego Bohumina, na obszarze do nawet 102 kilometrów kwadratowych. Z powodu kosztów takiej inwestycji planów tych nie zrealizowano.

W latach 80. XX wieku powstał pomysł, by zbiornik budować w dwóch etapach. Pod koniec dekady zaczęto budowę pierwszego etapu, czyli polderu Buków.

1997-1999. Wskazanie roli zbiornika w Raciborzu

Założenia budowy ponownie zrewidowano po lipcu 1997 roku (rządy SLD-PSL), czyli po powodzi tysiąclecia. W jej wyniku zginęły 54 osoby, zalaniu uległo ponad 650 kilometrów kwadratowych i 700 tysięcy domów w trzech województwach: śląskim, opolskim i dolnośląskim. Wtedy uznano, że najważniejszą rolą zbiornika będzie ochrona przeciwpowodziowa Doliny Odry od Raciborza do Wrocławia. Założono przy tym dwa etapy budowy:

  • Budowa polderu Buków o powierzchni około 830 ha i pojemności maksymalnej 50 mln m sześc.
  • Budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny o pojemności 185 mln m sześc.

We wrześniu 1998 roku (rządy koalicji AWS-Unia Wolności) Hydroprojekt Wrocław opracował "Generalną Strategię ochrony przed powodzią dorzecza Górnej i Środkowej Odry po wielkiej powodzi lipcowej 1997 r.". Zasadniczym postulatem była m.in. konieczność budowy przeciwpowodziowego zbiornika w Raciborzu. Koncepcję programowo-przestrzenną budowy zbiornika Racibórz Dolny opracowano w grudniu 1998 roku. 9 listopada 1999 roku minister środowiska wydał decyzję w sprawie akceptacji koncepcji (znak ZWiu-211-XIX-ll/99).

2000-2003. "Program dla Odry"

W 2000 roku powstał Komitet na rzecz Obrony Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej - dwóch wsi, w sprawie których zdecydowano o przesiedleniu (w marcu 2002 roku zarejestrowano Stowarzyszenie na Rzecz Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy).

6 lipca 2001 roku ustanowiono wieloletni program rządowy "Program dla Odry 2006", którego głównym elementem stała się potem budowa zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny. Ponad rok później, we wrześniu 2002 roku (rząd koalicji SLD-PSL-UP), przekazano do użytku polder Buków, który zrealizowany został ze środków Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz budżetu kosztem 172 mln zł.

W sierpniu 2003 roku konsorcjum Jacobs GIBB/GIBB Polska/Hydroprojekt Warszawa opracowało "Studium Wykonalności dla zbiornika Racibórz Dolny na rzece Odrze" - dało ono podstawy do analizy i oceny projektu przez rząd oraz instytucje finansujące. W studium rozpatrywano trzy warianty rozwiązań zbiornika: I wariant - bez zbiornika; II wariant - podstawowy według koncepcji Hydroprojektu Warszawa oraz III wariant - zaproponowany przez grupę mieszkańców zrzeszonych w Stowarzyszenie na Rzecz Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy.

2004-2006. Plany budowy zbiornika a wysiedlenie dwóch wsi

Pierwsze projekty zbiornika Racibórz Dolny powstały w 2004 roku, jednak wystąpił problem z wywłaszczeniem gruntów. 5 lipca 2004 roku (rząd koalicji SLD-UP) wojewoda śląski wydał decyzję (RR-B . I I/ I D/7 1 1 1/9 3/0 4 r) w sprawie ustalenia lokalizacji zbiornika Racibórz na rzece Odrze w województwie śląskim z rygorem natychmiastowej wykonalności. Decyzję zaskarżyli jednak mieszkańcy wsi Nieboczowy. Mimo to decyzja została podtrzymana decyzją ministra infrastruktury z 21 września 2004 roku. 

Sprawę tę rozstrzygnął wyrok (sygn. akt IV S.A./Wa 926/04) Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 8 lutego 2006 roku - sąd oddalił skargę mieszkańców wsi Nieboczowy na decyzję ministra infrastruktury o lokalizacji zbiornika. Ostatecznie wieś została przeniesiona kilka kilometrów dalej.

2007-2008. Finansowanie projektu

11 maja 2007 roku rząd koalicji PiS-Samoobrona-LPR (premierem był Jarosław Kaczyński) podpisał umowy kredytowe z Bankiem Światowym i Bankiem Rozwoju Rady Europy na częściowe sfinansowanie "Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Doliny Odry", w tym na realizację zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny na kwotę 109 mln euro.

10 kwietnia 2008 roku projekt budowy zbiornika uzyskał środki na realizację w 2008 roku Komponentu A2 - przesiedlenia mieszkańców dwóch miejscowości: Nieboczowy i Ligoty Tworkowskiej. Rządziła już wtedy koalicja PO-PSL, a premierem był Donald Tusk.

2010-2013. Ostateczne decyzje i rozpoczęcie budowy

7 września 2010 roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację inwestycji. Decyzję tę potwierdził 30 czerwca 2011 roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Pozwolenie wodnoprawne wydał (74/D/NN/12) w tej sprawie w marcu 2012 roku Dyrektor Regionalny Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.

26 listopada 2012 roku wojewoda śląski wydał decyzję na realizację inwestycji (nr 1/2012). Stała się ona ostateczna 12 stycznia 2013 roku.

Umowę na budowę zbiornika Racibórz Dolny zawarto 18 czerwca 2013 roku między Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gliwicach a Firmą Dragados SA z siedzibą w Hiszpanii (prace w ramach tej umowy realizowane były do października 2016 roku).

2014. Najwyższa Izba Kontroli o opóźnieniu w realizacji

Jednak już 2014 roku Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę na poważne zagrożenia terminowego zakończenia realizacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej dla Odry, w tym właśnie budowy Zbiornika Racibórz. W komunikacie o wynikach kontroli NIK pisał między innymi: "Kontrakt na roboty budowlane Zbiornika zawarto w I półroczu 2013 r. Mimo tego zaawansowanie prac na koniec 2013 r. wyniosło zaledwie 4 proc. Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach dopuścił do realizacji części robót budowlanych bez wymaganych projektów wykonawczych oraz szczegółowych programów zapewnienia jakości, co, zdaniem NIK, może mieć negatywny wpływ na trwałość i bezpieczeństwo inwestycji. W 2013 r. powstały kolejne opóźnienia zagrażające nowemu terminowi zakończenia tego zadania określonego w umowie z wykonawcą na 9 stycznia 2017 r. W ocenie NIK ryzyko kolejnego przesunięcia daty zakończenia budowy Zbiornik Racibórz nawet poza rok 2017 jest bardzo realne".

2016. Zawiadomienie do prokuratury. Odstąpienie od umowy

Wiosną 2016 roku - czyli za pierwszego rządu Zjednoczonej Prawicy - dyrektor gliwickiego Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej złożył zawiadomienie do prokuratury, która niedługo po tym wszczęła śledztwo. Wykonanie czynności w tym postępowaniu zlecono wówczas katowickiej delegaturze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według zawiadomienia dyrektora RZGW firma Dragados działała niezgodnie z projektem budowlanym i projektami wykonawczymi.

Z kolei jesienią 2016 roku Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach powiadomił o odstąpieniu od umowy z firmą Dragados "z przyczyn leżących po stronie wykonawcy". "Niniejsza decyzja została podyktowana brakiem możliwości ukończenia kontraktu przez wykonawcę w założonym terminie i akceptowalnych kosztach, brakiem możliwości efektywnej współpracy z wykonawcą, przebiegającej z dochowaniem należytej staranności, poszanowaniem przepisów prawa powszechnego, wzajemnych zobowiązań oraz zasad właściwej współpracy przy realizacji inwestycji przez wykonawcę" – wyjaśniał RZGW w komunikacie.

Jak argumentowano, odstąpienie od umowy było konieczne również dlatego, że pomimo wyczerpania przez inwestora "katalogu działań naprawczych, mających na celu wsparcie wykonawcy w ukończeniu kontraktu (w toku realizacji inwestycji napotkano obiektywne przeszkody), Dragados SA swoją postawą jednoznacznie wskazał na brak faktycznego i skutecznego zamiaru wywiązania się z realizacji kontraktu".

Gliwicki RZGW zapewnił jednocześnie, że interes Skarbu Państwa jest należycie zabezpieczony w postaci gwarancji zwrotu zaliczki oraz gwarancji właściwego wykonania umowy, a także że przyszłość inwestycji nie jest zagrożona. "Wdrażane są działania, mające na celu zabezpieczenie placu budowy oraz czynione są procedury wyboru nowego wykonawcy" - wyjaśnił inwestor w komunikacie. Linda Hofman, rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, informowała wówczas, że pierwotnym terminem zakończenia prac był styczeń 2017 roku, ale potem wydłużono go do listopada 2018. Wyjaśniała, że mimo to RZGW musiał odstąpić od umowy. - Okazało się, że również drugi termin nie jest możliwy do zachowania przez wykonawcę, co miało wpływ na podjęcie takiej, a nie innej decyzji – tłumaczyła Hofman.

W momencie rozwiązania umowy zaawansowanie prac wynosiło 43 proc. Prace kontynuowali dotychczasowi podwykonawcy na podstawie zgody współfinansującego inwestycję Banku Światowego. Wykonali kolejnych 8 proc. założonych prac.

2017. Nowy przetarg i nowy wykonawca

W marcu 2017 roku Ministerstwo Środowiska poinformowało w komunikacie, że budowa zbiornika została dofinansowana z Unii Europejskiej kwotą 328 mln zł. W następnym miesiącu został ogłoszony nowy przetarg na wykonawcę, który miał dokończyć inwestycję. Zgłosiło się pięć firm, z których najkorzystniejszą ofertę złożyło konsorcjum Budimex i Ferrovial Agroman. Umowę podpisano w listopadzie 2017 roku. Według kontraktu wykonawca miał 740 dni na realizację robót. Wartość umowy wyniosła ponad 903 mln zł.

Rok wcześniej wiceminister środowiska Mariusz Gajda mówił, że poprzedni wykonawca - czyli hiszpański koncern Dragados - przedstawił parę miesięcy wcześniej nowy harmonogram robót z ceną 1,8 mld zł (dwukrotnie więcej niż w przetargu). Proponował też drogie i nieadekwatne technologie. Zdaniem ministra do problemów z tym wykonawcą przyczyniły się "nieprecyzyjny" pierwotny projekt, skutkujący m.in. koniecznością prowadzenia dodatkowych badań i przygotowywania projektów wykonawczych, a także praca pierwotnego, zewnętrznego wobec wymogów Banku Światowego inżyniera kontraktu. Również wobec nacisku Banku Światowego - akcentował Gajda - w 2013 roku w przetargu na wykonawcę wybrano najtańszą ofertę Dragadosa wbrew rekomendacji komisji przetargowej. Pierwotnie firma miała wykonać prace w 48 miesięcy, czyli do 2017 roku, za 936 mln zł.

2020. Osiągnięcie funkcjonalności

Na początku 2020 roku zbiornik Racibórz Dolny osiągnął swoją funkcjonalność, będąc gotowym do pracy w razie wystąpienia wezbrań wody. Jak podał wtedy inwestor w komunikacie: zrealizowano budowlę przelewowo-spustową (z przeprowadzeniem prób technologicznych); upust do Odry Miejskiej; prace na zaporach zbiornika: czołowej, lewobrzeżnej i prawobrzeżnej, które przygotowano do piętrzenia wody (m.in. powstało uszczelnienie ich korpusów zapór, tworzące ekran, dla którego ułożono częściową warstwę ochronną).

"Zakres wykonanych prac wskazuje jednoznacznie, iż zbiornik współpracujący z pobliskim polderem Buków może piętrzyć wodę, w konsekwencji czego jest gotowy do przyjęcia i ścięcia fali powodziowej o wielkości chociażby pamiętnej powodzi z 1997 r." - poinformował gliwicki RZGW.

Już jesienią 2020 roku portal twojapogoda.pl informował, że nowo otwarty zbiornik zapobiegł dramatycznej powodzi na Dolnym Śląsku. "Pochłonął aż 50 milionów metrów sześciennych wody, tym samym redukując falę wezbraniową na Odrze, w momencie jej kulminacji, o 30 procent! Mimo że jego rezerwa powodziowa wciąż wynosiła 75 procent, to wystarczyło, aby fala powodziowa opadła nawet o metr" – pisał serwis.

2020. Pozwolenie na użytkowanie i oficjalny odbiór

W maju 2020 roku wydano pozwolenie na użytkowanie obiektu, a w czerwcu oficjalnego go odebrano. W uroczystości wziął udział minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, prezes Wód Polskich Przemysław Daca, inni przedstawiciele rządu, Banku Światowego oraz samorządowcy. - Formalnie ta inwestycja jest zakończona. Nie trzeba wyjaśniać, ile znaczy dla mieszkańców województwa śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego, których dotknęła powódź z 1997 i 2010 roku – mówił minister Gróbarczyk. Przemysław Daca powiedział zaś, że zbiornik jest teraz największą budowlą hydrotechniczną w kraju.

Koszt inwestycji dofinansowanej ze środków Unii Europejskiej, Banku Światowego, Banku Rozwoju Rady Europy oraz budżetu państwa wyniósł ok. 2 mld zł.

2021. Umorzenie śledztwa "z powodu braku znamion czynu zabronionego"

Jak poinformowała Konkret24 Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, w związku z budową zbiornika Racibórz Dolny prowadziła ona postępowanie m.in. w sprawie wyłudzenia mienia znacznej wartości w łącznej kwocie 11,9 mln zł i usiłowania wyłudzenia mienia znacznej wartości w łącznej kwocie 11,3 mln zł na szkodę Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, a także w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zawalenia się budowli hydrotechnicznej przez przedstawicieli spółki Dragados. W 2019 roku śledztwo jednak umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego. W 2021 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach utrzymał w mocy tę decyzję.

Podsumowując. Tak jak powiedział minister Siemoniak, zbiornik Racibórz Dolny była to "wielka inwestycja z naszych [PO-PSL] poprzednich rządów". Choć niedokończona, bo koalicja straciła władzę w 2015 roku. I tak jak napisał polityk Suwerennej Polski Michał Woś, "zbiornik [został] oddany w 2020" roku.

Nie ma jednak racji posłanka PiS Joanna Lichocka, twierdząc, że "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS". Tak samo nie ma racji senator KO Gawłowski, że "PiS przeszkadzał". Przeczą temu powyższe fakty.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Grygiel/PAP

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24