Tylko 13 proc. polskich szkół ma szybki internet

Jak wygląda wykonywanie programu OSE?Pixabay

"100 Mega na 100-lecie" - tak rząd zatytułował swój projekt ogłoszony w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości. Już w 2017 roku w oficjalnych komunikatach zapewniano, że wszystkie szkoły w kraju otrzymają bezpłatny dostęp do darmowego internetu. Realizacja została podzielona na etapy - do końca 2019 roku podłączonych szkół miało być prawie 13 tys. W połowie roku takich placówek jest ponad 3 tys.

W kwietniu 2018 roku na oficjalnej stronie Ministerstwa Cyfryzacji opublikowano główne założenia projektu Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Zapewniano, że "wdrożenie OSE pozwoli na cywilizacyjną zmianę w sposobie kształcenia uczniów poprzez przejście z edukacji analogowej (książki) na cyfrową (korzystanie z treści udostępnionych w internecie)".

Ambitny projekt rzeczywiście stwarzał podstawy do przedstawiania takich perspektyw. Zgodnie z jego założeniami, do 2021 roku wszystkie szkoły w Polsce mają zostać wyposażone w internet o minimalnej przepustowości 100 Mb/s. Koszty realizacji tej inwestycji szacowano na 320 mln zł.

Premier o zwiększeniu prędkości internetu w mniejszych miejscowościach
Premier o zwiększeniu prędkości internetu w mniejszych miejscowościachtvn24

We wrześniu 2018 r., podczas konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, premier Mateusz Morawiecki podkreślał znaczenie programu, "bo autostrady internetowe są dzisiaj tak ważne, jak autostrady A1, A2 czy A4".

- To jest program, który wprowadza Polskę w wiek cyfrowy, bo Prawo i Sprawiedliwość jest partią... tu się przez moment zastanowiłem... nowoczesną. My jesteśmy nowocześni - mówił i dodawał: "Oni przez osiem lat wydali na podłączenia światłowodowym internetem, tym właśnie superszybkim, niespełna 800 mln zł. A my w ciągu trzech-czterech lat 4 miliardy złotych do wszystkich 20 tys. szkół i do wszystkich gmin doprowadzimy szybki internet".

Proces podłączania kolejnych szkół podzielono na kilka etapów, a jego realizację powierzono NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy). Zwróciliśmy się do tej instytucji, aby sprawdzić, jak wiele szkół korzysta z szerokopasmowego internetu po roku od opublikowania pierwszego harmonogramu zakwalifikowanych do programu placówek.

Bez głosu sprzeciwu

Wszystko zaczęło się od 36 szkół w siedmiu województwach. To właśnie w nich w latach 2016-2017 prowadzono pilotaż programu OSE, który poza wyposażeniem szkół w szerokopasmowy internet, ma także zapewnić im usługi bezpieczeństwa sieciowego i materiały wspierające szkoły w procesie kształcenia umiejętności cyfrowych.

Wszystkie usługi w ramach OSEose.gov.pl

Po zakończeniu tego procesu najpierw we wrześniu 2017 roku rządowy projekt ustawy o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE) przyjął gabinet Beaty Szydło, miesiąc później przegłosowano go w Sejmie, a w listopadzie uzyskał akceptację Senatu i został podpisany przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Na oficjalnej stronie programu, przy wymienianiu kolejnych dat, podkreślano ponadpartyjną zgodę, jaka panowała przy przegłosowywaniu ustawy. Zarówno w Sejmie, jak i Senacie "nie było głosów sprzeciwu".

Po konsultacjach z samorządami i ustaleniu szczegółów technicznych, w czerwcu 2018 roku opublikowano pierwszą listę szkół, które mogły zgłosić się do udziału w programie. Pierwsze osiem placówek podpisało swoje umowy z Operatorem OSE (NASK) 18 czerwca 2018 roku.

13 tys. do końca roku

Na starcie programu w 2017 roku informowano, że w Polsce działa ok. 30 tys. szkół w 19,5 tys. lokalizacjach. "Lokalizacją" określano zespoły szkół, gdzie podłączenie szybkiego internetu obejmowało jednocześnie wszystkie znajdujące się w danym miejscu placówki. W przesłanej nam korespondencji Urszula Rybicka z Działu Komunikacji i Public Relations NASK zaznaczyła jednak, że z powodu zmian ustawowych (głównie likwidacji gimnazjów) ta początkowa liczba uległa weryfikacji i obecnie jest nieco niższa.

Rozwój internetu hamuje. Alarmujący raport
Rozwój internetu hamuje. Alarmujący raportTVN24 BiS

W sekcji "Lista szkół" zamieszczono kompletny wykaz placówek, które nie tylko zostały zakwalifikowane do programu, ale także tych, które zapewniają internet we własnym zakresie, czekają na podłączenie usług czy w ogóle nie biorą udziału w programie. Łącznie w tym zestawieniu znajduje się 24 449 szkół. Tę liczbę można traktować jako ogół szkół, który zmniejszył się z początkowych 30 tys. o wygaszone gimnazja.

Na stronie można znaleźć także harmonogram realizacji OSE. Przy starcie programu zakładano, że przez pierwsze sześć miesięcy, a więc do końca zeszłego roku, dostęp do szerokopasmowego internetu uzyska 1,5 tys. lokalizacji, co było jednoznaczne z około 2 tysiącami placówek.

Na koniec 2019 roku szerokopasmowy internet miał objąć już ponad 12,7 tys. lokalizacji, czyli ponad 13 tys. placówek. Do 2021 roku wszystkie szkoły miały już posiadać łącze o przepustowości nie mniejszej niż 100 Mb/s. Ten termin pojawił się nie tylko w ustawie o Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, ale także został potwierdzony w wiadomościach, które otrzymaliśmy z NASK.

Harmonogram realizacji OSEose.gov.pl

Jedna na dziesięć

W korespondencji przesłano także dane dotyczące liczby szkół, które przeszły już wszystkie etapy weryfikacji w rządowym programie i posiadają dostęp do szerokopasmowego internetu.

Zgodnie ze statystykami NASK, takich placówek na 6 sierpnia 2019 roku było ok. 2,7 tys. Zgadza się to z danymi z "Listy szkół", na której status "usługi uruchomione" posiada 2660 placówek. Do tego należy doliczyć te, które zapewniają szybki internet we własnym zakresie. Według wskazań oficjalnej strony, jest ich ponad 500.

Podsumowując, łącznie szkół, które na początku tego miesiąca posiadały "dostęp do internetu o parametrach, które umożliwiają wykorzystywanie go do procesów dydaktycznych" było ok. 3,2 tys. Jest to niemal 13 proc. wszystkich placówek ujętych na "liście szkół".

Na starcie projektu w połowie 2018 roku oficjalna strona informowała, że w tamtym czasie taki dostęp posiadało 10 proc. szkół.

Tysiące w kolejce

Proces od wpisania szkoły na harmonogram programu OSE do podłączenia w niej internetu wraz z uruchomieniem wszystkich dodatkowych usług składa się z kilku etapów.

Kiedy placówka pojawi się w takim zestawieniu, jej przedstawiciel musi zgłosić chęć dołączenia do OSE lub zapewnić, że wyposaży szkołę w internet o przepustowości co najmniej 100 Mb/s we własnym zakresie. Po zgłoszeniu do programu dla szkoły przygotowywana jest indywidualna umowa z Operatorem OSE, według której następnie świadczy się usługi. Po podpisaniu dokumentu szkoła zyskuje w systemie status "w trakcie podłączania".

Jak wynika z przesłanych nam przez NASK danych, na początku sierpnia w programie znajdowało się 4,5 tys. szkół, z których 2,7 tys. korzystało już z pełnego zakresu usług, a następne 1,7 tys. "czekało na dostarczenie łącz dzierżawionych przez NASK od operatorów". Jak przekazała nam Urszula Rybicka z Działu Komunikacji i Public Relations, łącznie umowy z operatorami OSE podpisało już natomiast ponad 9 tys. placówek, a w najbliższym czasie ma podpisać je kolejne 2,2 tys.

W najnowszym harmonogramie opublikowanym 31 lipca znajduje się już prawie 13,5 tys. placówek. Mogą one podpisać umowę z operatorem, a następnie zostaną wyposażone w szybkie łącza. Przy każdej szkole przewidziano także "możliwy termin świadczenia usług", które mogłaby otrzymać w przypadku przystąpienia do programu. Od sierpnia do końca grudnia 2019 roku "możliwy termin świadczenia usług" przypada w ponad 4,6 tys. szkół. Jeśli ten harmonogram zostałby zrealizowany, na koniec tego roku pełen zakres usług będzie posiadać około 7,3 tys. szkół. Zakładany na początku programu cel - 12,7 tys. - jest więc poważnie zagrożony.

"Podłączenie to dopiero pierwszy krok"

Zapytaliśmy Kamila Śliwowskiego z Fundacji "Szkoła z Klasą", jak wygląda polskie kilkanaście procent szkół z dostępem do szybkiego internetu w porównaniu z innymi europejskimi państwami. - Taki wynik nadal wypada słabo, choć dobrze, że dzięki OSE to ruszyło - komentuje ekspert ds. wykorzystywania nowych technologii w nauce. - Trzeba przyznać, że poprzednie programy mające rozszerzyć to pokrycie nie działały. Poza tym w niektórych polskich szkołach nauczyli się obchodzić nieobecność w OSE czy ogólnie brak internetu w placówce. Znam nauczycieli, którzy sami stawiają sobie WiFi w klasach i na nim pracują - dodaje.

07.2019| Wiceminister cyfryzacji o korzyściach wprowadzenia sieci 5G
07.2019| Wiceminister cyfryzacji o korzyściach wprowadzenia sieci 5GTVN24 BiS

Zaznacza jednak, że skuteczność wykorzystywania szerokopasmowego internetu w szkołach nie zależy tylko od jego podłączenia w placówce. - Doprowadzenie sieci o wysokiej przepustowości do szkoły traktuje się u nas jako rozwiązanie, a tak naprawdę to dopiero pierwszy krok. Wszystko zależy od wydajności sieci wewnętrznej w szkołach. To są duże liczby osób i urządzeń, które potencjalnie będą korzystać z internetu, więc zawsze należy sprawdzić, czy szkoła posiada odpowiednią infrastrukturę - mówi Śliwowski. - Ważne, żeby po podłączeniu placówki uruchomić tam sieci WiFi, posiadać gniazdka w klasach, do których można podłączyć komputery - dodaje.

- Ważne także, aby odpowiednio zabezpieczyć sieć, którą oferuje się danej szkole. Takie zabezpieczenia muszą dotyczyć zarówno uczniów, jak i na przykład nauczycieli - dodaje ekspert Fundacji "Szkoła z Klasą". - Z drugiej strony jednak takie zabezpieczenia nie mogą zbyt przeszkadzać w codziennej pracy. Pamiętam, jak kiedyś podczas spotkania i prezentacji w szkole chciałem pokazać dzieciom edukacyjne filmiki, które były dostępne na YouTube. Nie mogłem jednak tego zrobić, ponieważ dostęp do tej strony był w tamtej sieci zablokowany - wspomina.

Rozmawiałem na temat OSE z nauczycielami i oni zwracają uwagę, że korzyści z tego programu to nie tylko doprowadzenie sieci, ale także, a może przede wszystkim, oferowane w ramach programu wsparcie techniki już dostępnej w szkole. Kamil Śliwowski

Technologia rozwija się tak szybko, że wszelkie nowinki i standardy po jakimś czasie stają się nieprzystające do technologicznej rzeczywistości. Ustalonej rządowym projektem prędkości 100 Mb/s nie zmieniano już razem z rozwojem programu OSE.

Zapytaliśmy Kamila Śliwowskiego, czy taka przepustowość jest wystarczająca w szkołach. - Oczywiście nie jest to dzisiaj zatrważająca prędkość, ale to stabilne minimum, które na pewno umożliwia pracę z uczniami. Poza tym zależy to także od innych czynników - odpowiada ekspert. - Pytanie na przykład, ile urządzeń będzie korzystać z takiej sieci. Dodatkowo ważna jest infrastruktura internetowa w otaczających budynkach. Bardzo pozytywnie na komfort korzystania może wpłynąć na przykład rozwój sieci 5G, wtedy setki urządzeń będą mogły korzystać z sieci z jeszcze mniejszymi zakłóceniami - tłumaczy.

- Dlatego raz jeszcze powtórzę: internet doprowadzony do szkoły i jego prędkość to jedno, ale to działanie sieci wewnętrznej w szkole jest kluczowe - podsumowuje ekspert ds. nowych technologii w szkołach.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; Zdjęcie tytułowe: Pixabay

Źródło zdjęcia głównego: Pixabay

Pozostałe wiadomości

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24