"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.
Właściwie nie powinno się o tym pisać. Powinno się przemilczeć, by wyczyn polityka Konfederacji Korony Polskiej zginął w czeluściach internetu. Jednak nie zginie, bo nagranie Konrada Niżnika polubiło ponad pół tysiąca użytkowników platformy X, ponad sto razy film przesłano dalej, wygenerował niemal 40 tys. wyświetleń. Na Facebooku udostępniono go ponad 80 razy. Więc się rozniósł, wywołując komentarze typu: "Słudzy, ponoć we 'własnym' państwie"; "Zaczyna się rugowanie chrześcijaństwa na dobre". Dlatego wyjaśniamy sprawę, mimo że autorowi tego materiału raczej nie o prawdę chodziło.
16 grudnia 2025 roku Konrad Niżnik opublikował na profilu w X i na Facebooku post treści: "Czy z uwagi na dzieci ukraińskie, polskie nie obchodzą wigilii klasowych?". I załączył ponad minutowe nagranie, na którym alarmuje: "Szanowni państwo, dostaliśmy informację, jakoby w szkole podstawowej w Gdyni nie mogły odbyć się wigilie klasowe klas trzecich z uwagi na fakt, iż do tych klas chodzą również dzieci ukraińskie. Stąd decyzją kuratora oświaty w Gdańsku - by nie robić tym dzieciom, nie wiem, przykrości czy jakichś sytuacji niekomfortowych - by takie wigilie, po prostu takich wigilii nie organizować".
Po czym przyznaje: "Nie wiem, czy jest to prawda, czy jest to informacja nieprawdziwa". Mówi: "nie przesądzam". Ale informuje, że zwrócił się do dyrektora i kuratorium oświaty z pytaniem, "czy takie praktyki mają miejsce" i pokazuje do kamery pisma, które mają być przesłane do kuratorium. Na nich dostrzegamy nazwę szkoły, o której polityk rzekomo opowiada: to Szkoła Podstawowa nr 12 w Gdyni.
Na koniec Niżnik komentuje: "Póki co to jest jeszcze Polska, więc zabranianie polskim dzieciom obchodzenia jednego z najważniejszych świąt dla katolika, jakim jest Boże Narodzenie - a tym samym obchodzenie wigilii - uważam za no coś niebywałego i skandalicznego".
Konrad Niżnik w 2023 roku startował do parlamentu z listy KW Konfederacja Wolność i Niepodległość w powiacie kartuskim, ale mandatu nie zdobył. "Gazeta Wyborcza", opisując w 2023 roku tego kandydata do Sejmu, przedstawiała go jako nową twarz gdyńskiej Konfederacji, członka Korony Polskiej Grzegorza Brauna, pisząc o nim, że jest "prorosyjskim protegowanym Grzegorza Brauna". "Uważa, że Rosjanie bombardują amerykańskie laboratoria broni biologicznej na Ukrainie. Jako antyszczepionkowiec głosił, że 'maski nie zakłada nawet do szlifowania'" - informowała "GW". Niżnik głosi teorie spiskowe, jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie realizuje linię polityczną Grzegorza Brauna - uderza m.in. w Unię Europejską, "komuchów", Ukrainę.
Jego najnowsze nagranie wpisuje się w taką działalność - jednak fakt, że wygłoszone insynuacje dotyczą dzieci i ważnych świąt, wywołał szczególne poruszenie. Bo oprócz tych, którzy tę narrację polubili, komentowała je również rzesza oburzonych. "Jest Pan podłym człowiekiem podając niesprawdzoną informację, szczującą na ukraińskie dzieci"; "Temat który można sprawdzić i zweryfikować zapewne jednym telefonem, ale po co, trzeba zasiać podejrzenie i po chrześcijańsku w świątecznej atmosferze poszczuć na bliźniego swego"; "To jest tak durne, że brak słów. Mogłeś zrobić w tym czasie coś pożytecznego, ale wybrałeś sianie nienawiści"; "Szczuje pan. Wstyd"; "Nagonki i szczucia na Ukraińcow ciąg dalszy" - komentowali.
Dementują kuratorium, urząd miasta i szkoła. "Plotka absolutnie nieprawdziwa"
Poseł mówi, że za zakazem organizacji klasowych wigilii stoi kurator oświaty w Gdańsku. Zapytaliśmy więc kuratorium, czy to prawda. Zastępczyni dyrektora Kuratorium Oświaty w Gdańsku przekazała redakcji Konkret24:
Informujemy, że kurator oświaty nie zabronił organizacji wigilii klasowych. Pojawiające się w Internecie informacje, jakoby miało to związek z obecnością uczniów z Ukrainy, są nieprawdziwe.
Dodała, że "organizacja spotkań świątecznych pozostaje w gestii szkół". Zapytana, czy może kuratorium słyszało coś o opisywanym przez polityka przypadku, odpowiedziała: "Nie. Swoimi kanałami rozpytaliśmy dyrektorów gdyńskich szkół - nikt nie potwierdza, żeby coś takiego u nich miało miejsce".
O wypowiedź Niżnika zapytaliśmy także Urząd Miasta Gdyni. Rzecznik prasowy urzędu Tomasz Złotoś przekazał nam odpowiedź wiceprezydentki Gdyni Oktawii Gorzeńskiej, która odpowiada za edukację:
W jednej ze szkół krążyła taka plotka, ale jest ona absolutnie nieprawdziwa. We wszystkich, powtarzam: wszystkich gdyńskich szkołach wigilie odbędą się zgodnie z planem.
Także władze szkoły, której nazwę widać na dokumentach pokazywanych przez Niżnika, przesłały nam swoje stanowisko:
Stanowczo informujemy, że przekazywana informacja o odwołaniu klasowych spotkań wigilijnych jest niezgodna z prawdą. Spotkania są zaplanowane i odbędą się zgodnie z kalendarzem roku szkolnego 2025/2026.
Publicystka Katarzyna Sadło, znana w sieci jako Kataryna, skomentowała nagranie Niżnika ironicznie: "Dzwoniła zapłakana kuzynka…Przez ukraińskie dzieci święta odwołane. Nie wiem, czy to prawda ale na wszelki wypadek nie sprawdzam, bo nie chcę, żeby mi się taka fajna szczuj-narracja posypała".
Bo tak właśnie tworzy się narracje siejące zamęt, strach, niepewność czy nienawiść - ktoś gdzieś coś usłyszał "od kuzynki, kolegi, cioci".... Albo "dostał informację" - jak Konrad Niżnik. Celem takich przekazów jest nie tyle samo kłamstwo, co podkręcanie negatywnych emocji w stosunku do określonej grupy.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock