Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.
Leżący na południu Ukrainy Chersoń na początku rosyjskiej inwazji w marcu 2022 roku został zajęty przez wojska agresora, ale już w listopadzie 2022 roku w kontrofensywie odbiła go ukraińska armia. Od tego czasu pozostaje pod kontrolą Ukraińców.
Jednak według nagrania rozpowszechnianego w mediach społecznościowych - także w polskich - chersońscy radni mają się właśnie szykować do ucieczki z miasta. Na filmie pochodzącym prawdopodobnie z kamery urzędu transmitującego obrady rady miasta widać dziewięć osób siedzących przy stole. Jedna z nich ma mówić: "To między nami, dopóki nie ma transmisji: powiedzieli mi wszystko, że trzeba się zbierać. Jarosław Wiktorowicz (Szanko, szef administracji Chersonia - red.) już wysłał rodzinę do Polski. Więc dokumenty do kominka i naprzód. Jeśli planowaliście remont drogi, to trzeba to zrobić teraz".
Film udostępnił m.in. jeden z użytkowników serwisu X popierający Grzegorza Brauna. "Trzeba zwijać się z miasta. Urzędnicy z Chersoniu zapomnieli wyłączyć transmisję z posiedzenia" - napisał. Jego post z 7 grudnia 2025 roku wyświetlono ponad 250 tys. razy.
Jednak wpisy z identyczną treścią po polsku można znaleźć również na innych platformach społecznościowych, np. na Facebooku czy Instagramie.
Polscy internauci, którzy uwierzyli w ten przekaz, w komentarzach krytykują ukraińskie władze miasta: "Do Polski na wycieczkę? Jak zdobył wizę?"; "Tylko niefajnie, że uciekają do Polski. Nie chcemy ukrywać zagranicznych przestępców, być może wojennych"; "A niby dlaczego do polski uciekaja z chersonia, wiekszosc ukrainy jest wolna!"; "Ale my tego pana tu nie chcemy!" (pisownia postów oryginalna).
Rosyjski trop
We wszystkich wymienionych polskich wpisach powielono ten sam błąd w nazwisku chersońskiego urzędnika - zamiast Szanko był podpisywany "Szanco". Może to świadczyć o bezpośrednim tłumaczeniu z języka rosyjskiego, ponieważ właśnie tak zapis nazwiska cyrylicą tłumaczą internetowe translatory.
Tym bardziej, że rosyjskich wpisów na temat owej rzekomej konwersacji na radzie miasta w Chersoniu jest multum. Bo właśnie głównie w rosyjskojęzycznym internecie - na platformach Telegram, VKontakte czy Odnoklasniki - udostępniano film z komentarzami o tym, jakoby chersońskie władze szykowały się do ucieczki z miasta przed potencjalną rosyjską ofensywą.
I tu ważna uwaga: jeśli coś pochodzi z rosyjskiej sieci i ma na celu przestraszyć Ukraińców, bądź ich ośmieszyć, z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że to fałszywka. Nie inaczej jest tym razem.
Nie Chersoń, tylko Dolina
Wystarczy wziąć kadr z tego filmu i sprawdzić za pomocą narzędzia Google Obiektyw - w jednym z pierwszych wyników wyszukiwania otrzymujemy oryginalne nagranie. Zamieszczono je 13 listopada 2025 roku w serwisie YouTube. Rzeczywiście pokazuje posiedzenie rady miasta, ale nie w Chersoniu, tylko w Dolinie - mieście w obwodzie iwanofrankiwskim na zachodzie Ukrainy. Konkretnie: jest to posiedzenie Komisji ds. Edukacji, Kultury, Odrodzenia Narodowego i Duchowego oraz Turystyki. Transmisję Dolińskiej Rady Miasta zarejestrowano 13 listopada 2025 roku.
To nagranie wykorzystano do spreparowania fałszywki - na obraz nałożono wypowiedź o uciekaniu z miasta i wysyłaniu rodziny do Polski. Tymczasem komisja podczas półgodzinnego posiedzenia debatowała o czterech zupełnie innych tematach: pomocy socjalno-psychologicznej dla dzieci i młodzieży, remontach placówek oświatowych, bezpłatnych posiłkach dla uczniów i studentów oraz programie rozwoju edukacji.
"Rosjanie ciągle tworzą fejki i inwestują w to ogromne zasoby"
Do zmanipulowanego nagrania odniósł się już 5 grudnia szef chersońskiej administracji Jarosław Szanko - który to według fałszywki miał już wysłać rodzinę do Polski i szykować się do wyjazdu. "Rosjanie ciągle tworzą fałszywe informacje i inwestują w to ogromne zasoby. To ich systemowa praca przeciwko Chersoniowi i Ukrainie" - napisał na Facebooku. "Jestem tu codziennie. Moja rodzina jest w Ukrainie. Razem z zespołem pracujemy na rzecz zwycięstwa i będziemy pracować, dopóki nie uwolnimy całego naszego kraju. Nie opuścimy miasta, dopóki jest tu choćby jedna osoba, która potrzebuje ochrony. Naszym zadaniem jest chronić Chersoń i utrzymać społeczność. Wzywam wszystkich: ufajcie tylko oficjalnym źródłom i sprawdzonym informacjom" - zaapelował.
Natomiast ukraińska agencja Ukrinform, dementując tego fake newsa, przypomniała, że tego typu rosyjska dezinformacja ma konkretne cele: "wywołać panikę wśród mieszkańców miast frontowych na Ukrainie, zdyskredytować ukraińskie władze lokalne i stworzyć pozory 'znaczących sukcesów' Federacji Rosyjskiej na froncie".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com