Trwa walka o wyborców tych kandydatów, którzy nie weszli do drugiej tury. Adam Bielan w radiowym wywiadzie stwierdził, że "nie przypomina sobie" ostrych wypowiedzi polityków PiS na temat Grzegorza Brauna. Przypominamy więc.
Czwarte miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich zajął Grzegorz Braun, lider Konfederacji Korony Polskiej. Uzyskał 1,24 mln głosów, co przełożyło się na 6,34 proc. poparcia. Kogo poprze w drugiej turze jego elektorat? Europoseł PiS Waldemar Buda, goszcząc w specjalnym wydaniu "Kawy na ławę" w wieczór wyborczy 18 maja, był pytany, czy kandydat PiS Karol Nawrocki będzie się odwoływał do wyborców Brauna - polityka, który jawnie głosi między innymi antysemityzm.
"Jeżeli nawet coś mówi Grzegorz Braun, to ciężko podejrzewać wszystkich wyborców, że dokładnie tak samo myślą o wszystkich szczegółach i przemyśleniach, wypowiedziach Grzegorza Brauna" - stwierdził europoseł Buda. "Jestem przekonany, że to jest elektorat prawicowy, któremu bliżej jest do Karola Nawrockiego i oni wcale nie muszą popierać wszystkich działań, które Grzegorz Braun podejmował" - dodał. Według europosła Nawrocki odwoła się do wyborców Brauna, "bo to jest naturalna konsekwencja". "A do samego Grzegorza Brauna?" - zapytał Konrad Piasecki. "Myślę, że również. Ponieważ my tu nie widzimy żadnego problemu" - odparł Buda.
21 maja w programie "Gość Radia Zet" inny europoseł PiS - Adam Bielan - również był pytany o starania PiS w pozyskaniu elektoratu Brauna. Prowadzący audycję Bogdan Rymanowski przytoczył pytanie słuchacza, który przypomniał wcześniejsze, ostre wypowiedzi polityków PiS na temat Brauna: "Największy cham Rzeczypospolitej, ruska onuca, niepoważny polityk, osoba modląca się po rosyjsku. To tylko niektóre pejoratywy, których używali czołowi politycy PiS-u, włącznie z waszym prezesem, wobec Grzegorza Brauna. Dzisiaj ubiegacie się o jego elektorat. Czy zamierzacie przeprosić?".
"Nie przypominam sobie takich słów, szczególnie z ust Jarosława Kaczyńskiego" - odparł Bielan. "Natomiast znam słowa wielu polityków Platformy Obywatelskiej, choćby Michała Szczerby, który lżył, nawet nie Grzegorza Brauna, tylko jego wyborców, co jest, myślę, dużo gorsze, w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin" - dodał.
Jak sprawdziliśmy, słuchacz miał rację co do wcześniejszego nastawienia polityków PiS do obecnego lidera Konfederacji Korony Polskiej. Przypominamy.
Kaczyński o Braunie: "poza strefą polityki, którą ja w ogóle uznaję za poważną"
Co Jarosław Kaczyński mówił o Grzegorzu Braunie, można usłyszeć np. na krótkim wideo sprzed kilku tygodni, które krąży w mediach społecznościowych szczególne teraz, po pierwszej turze wyborów 18 maja. Jest to fragment materiału z programu "19.30" w TVP 1 wyemitowany 6 marca. Wsiadającego do samochodu prezesa PiS zaczepia reporter, pytając: "Panie prezesie, w przypadku porażki pana Nawrockiego bliżej do Mentzena czy do pana Brauna?". "Pan chyba żartuje" - odparł Kaczyński. "Pan Braun jest jakby poza sferą polityki, którą ja w ogóle uznaję za poważną" - dodał.
Zaś inni prominentni politycy PiS mówili bardziej dosadnie o Grzegorzu Braunie.
Małgorzata Gosiewska: "największy cham Rzeczypospolitej, ruska onuca"
Jesienią 2022 roku media szeroko relacjonowały ostrą wymianę zdań Małgorzaty Gosiewskiej, wówczas wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS, oraz posła Grzegorza Brauna. Otóż 16 listopada Braun podczas wystąpienia w Sejmie powiązał stan polskich finansów publicznych z sytuacją w Ukrainie. W reakcji prowadząca obrady Gosiewska wyłączyła mu mikrofon i poprosiła kolejną z oczekujących osób o zabranie głosu. Wówczas Braun odwrócił się w stronę Gosiewskiej i nazwał jej zachowanie "prostackim". Chwilę później Małgorzata Gosiewska z ironicznym uśmiechem przytaknęła i zapytała Brauna: "Prawda? A pan to jeszcze modli się po polsku czy już po rosyjsku?".
Schodzący z mównicy Braun powiedział wtedy głośno: "To pani marszałek Gosiewska, bo może młodzież nie notuje nazwiska". Wicemarszałek dodała: "I największy cham Rzeczypospolitej, ruska onuca". W sali rozległy się okrzyki sprzeciwu, na które Gosiewska powiedziała: "Tak? Ten poseł to cham".
Elżbieta Witek: "Braun przekroczył dzisiaj kolejną granicę"
16 września 2021 roku, po swoim wystąpieniu w Sejmie, poseł Braun zwrócił się do ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego: "Będziesz pan wisiał". Na to zareagowała między innymi marszałek Sejmu z ramienia PiS Elżbieta Witek. Poinformowała, że składa zawiadomienie do prokuratury dotyczące wypowiedzi posła Konfederacji. "Poseł Grzegorz Braun przekroczył dzisiaj kolejną granicę. Nie ma miejsca na groźby karalne w polskim Parlamencie ani w całej przestrzeni publicznej. W związku z dzisiejszymi słowami skierowanymi wobec ministra Niedzielskiego składam zawiadomienie do prokuratury" - napisała Witek w serwisie X.
Jarosław Selin: "radykalizuje się w kierunku bardzo niebezpiecznym", "przekracza granice śmieszności"
17 września 2021 roku do skandalicznych słów Brauna skierowanych do ministra Niedzielskiego odniósł się Jarosław Sellin, poseł PiS i ówczesny wiceminister kultury. W programie "Tłit" Wirtualnej Polski Sellin, pytany, czy Braun powinien zrzec się immunitetu, odpowiedział twierdząco. "Wydaje mi się, że tak (...). Tutaj jednak pewna granica została przekroczona. Bo przecież tego typu sformułowania to jest groźba karalna - ona jest wyraźnie opisana w kodeksie karnym - i tak to zabrzmiało, i tak to też zostało odebrane. Więc prokuratura tą sprawą się zajmie i dobrze by było, żeby poseł nie chronił się za immunitetem" - ocenił polityk PiS.
Przyznał, że "przypadek pana posła Grzegorza Brauna" jest dla niego bardzo smutny. "Bardzo go ceniłem jako publicystę, jako twórcę wspaniałych filmów dokumentalnych, dobrego ciekawego intelektualistę. Natomiast widać, że czasami tego typu ludzie wkraczający do polityki mylą taki pryncypializm ideowy z real-, po prostu nie dostrzegają realiów, kierują się jakimiś pryncypiami ideowymi i przekraczają różne granice wynikające z własnych przekonań" - stwierdził Sellin. I dodał: "Jak wkroczył do polityki, jak się pojawił w polskim parlamencie, to się coraz bardziej radykalizuje w kierunku bardzo niebezpiecznym. Na przykład te jego krucjaty antyszczepionkowe, antymaseczkowe. On też nie zauważa, niestety, że przekracza też granice śmieszności czasami. I to jest smutny obraz, że człowiek ceniony w innej aktywności publicznej kompromituje się w polityce".
A zapytany, czy Braun powinien zrzec się nie tylko immunitetu, ale też mandatu poselskiego, Sellin stwierdził: "Obserwując jego aktywność parlamentarną, jego wystąpienia sejmowe, jego awantury, jego niesubordynację w sytuacji, kiedy odczuwamy potrzebę wspólnego działania na przykład w sprawie walki z pandemią, wydaje mi się, że i dla niego byłoby lepiej, gdyby po prostu z polityki zrezygnował".
Piotr Gliński: "agresja nie tylko na tle religijnym, ale także międzyludzkim"
12 grudnia 2023 roku Grzegorz Braun zgasił gaśnicą chanukowe świece, zakłócając odbywający się na terenie Sejmu obrządek religijny. Za ten incydent został wykluczony z trwającego posiedzenia, a prezydium Sejmu ukarało Brauna odebraniem połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Kancelaria Sejmu zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa
Wówczas czyn Brauna krytykowało wielu polityków, w tym członków Prawa i Sprawiedliwości. Tuż po incydencie z mównicy sejmowej potępił Brauna były minister kultury w rządzie Zjednoczonej Prawicy, poseł Piotr Gliński. "W związku z zaistniałą sytuacją chciałem w imieniu własnym, ale także mam nadzieję i myślę, że całego naszego środowiska, klubu, powiedzieć wyraźnie, że nie zgadzamy się na wszelkie akty nietolerancji i agresji na tle religijnym i jakimkolwiek innym. To przeczy podstawowym wartościom humanitarnym, humanistycznym. Nie zgadzamy się na to po prostu i w tej atmosferze także ja rezygnuję z zadawania pytania" - powiedział polityk PiS. I zwrócił się do środowiska Konfederacji: "Proszę państwa, przekraczamy w polityce straszliwe granice, bardzo często to się zdarza, ale to jest agresja nie tylko na tle religijnym, ale także międzyludzkim. Tam były także małe dzieci. To jest w ogóle nie do obrony i nie do rozmowy na ten temat".
Z mównicy sejmowej sprawę skomentował poseł Przemysław Czarnek, były minister edukacji. "Wydarzył się ogromny skandal na terenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Ta sytuacja ma wymiar międzynarodowy. I rzeczywiście uderza w nas niebywale, w nas jako Rzeczpospolitą Polską". W dalszej części wystąpienia stwierdził natomiast: "Tu chodzi rzeczywiście o rzecz niebywałą, o zachowanie pana posła Brauna, który dzisiaj atakował i pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, i Prawo i Sprawiedliwość, a który dzisiaj dopuścił się na koniec tego typu rzeczy, że zaatakował gaśnicą dzieci, i to jeszcze w sytuacji właśnie takiej, a nie innej".
Radosław Fogiel: "wyciera sobie twarz patriotyzmem na każdym kroku, właśnie dał najlepszy dowód, gdzie ten patriotyzm przechowuje"
Dzień później rzecznik PiS Radosław Fogiel w programie "Poranna rozmowa" portalu Gazeta.pl był pytany, jakie konsekwencje powinny spotkać posła za skandal z gaśnicą. "Trzeba podkreślić, że to nie tylko skandal sejmowy, to nie jest skandal niestety tylko Grzegorza Brauna. Tylko takie zachowanie odbija się bardzo negatywnie na wizerunku Polski" - odpowiedział. I dalej: "Skandalem jest atakowanie uroczystości religijnych, niezależnie od tego, o jakiej religii mówimy. A po drugie, skandalem jest i jest aktem antypolskim, takie działanie, o którym wiadomo, że stanie się asumptem do atakowania Polski na całym świecie przez jej wrogów. To Grzegorz Braun, wycierający sobie twarz patriotyzmem na każdym kroku, właśnie dał najlepszy dowód, gdzie ten patriotyzm przechowuje".
Na pytanie, czy ktoś taki jak Braun jest godzien zasiadania w Sejmie, Fogiel odparł: "W moim przekonaniu Braun nie jest [godzien], no ale znalazła się wystarczająca liczba wyborców, która uznała, że chcą, by pan Braun ich reprezentował. I to jest, no jednej strony problem, z drugiej strony jest to immanentna cecha demokracji".
Anna Kwiecień: "czuje się absolutnie bezkarny", "obrażał Mateusza Morawieckiego"
Incydent z gaśnicą komentowała też posłanka PiS Anna Kwiecień. 13 grudnia 2023 roku w Polskim Radiu 24, pytana o to, co wiodło Brauna do takiego postępowania, stwierdziła: "Myślę, że są tacy politycy, którzy mają ogromną w sobie ilość takiego narcyzmu, chcą zaistnieć. Myślę, że do nich należy także pan Grzegorz Braun. Może to jest bardzo proste określenie, ale przecież my wiemy, że on jest niezwykle ekscentryczny".
"Poza tym pan Grzegorz Braun czuje się absolutnie bezkarny" - dodała. "Właśnie dlatego, że od początku kadencji, wychodząc na mównicę, obrażał panią marszałek [Sejmu - red.] Witek, obrażał pana premiera Mateusza Morawieckiego. Mało tego, on robił takie wycieczki antysemickie".
Joachim Brudziński: "wypowiedź wręcz idiotyczna"
Jak widać, od wielu lat politycy PiS krytykowali postępowanie i postawę Grzegorza Brauna. I nie dotyczy to tylko okresu, gdy PiS było u władzy, a Braun był posłem. Na przykład w listopadzie 2012 roku kontrowersje polityków PiS wzbudziły słowa Grzegorza Brauna, który w prawicowym klubie dyskusyjnym mówił o mordowaniu dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i TVN. W tym okresie Braun był znany przede wszystkim jako autor filmów dokumentalnych, nie był jeszcze czynnym politykiem. Jego słowa wypowiedziane na spotkaniu w prawicowym klubie komentował w Radiu Zet Joachim Brudziński, wówczas poseł PIS: "Wypowiedź Grzegorza Brauna była niestosowna, niepotrzebna, niemądra, wręcz idiotyczna".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Bodzak/Forum