W podparyskim areszcie na proces oczekuje mężczyzna, który według śledczych miał udawać jednego z ministrów francuskiego rządu. Miał w ten sposób oszukać ponad 150 osób i podmiotów z 40 krajów, na łączną sumę 80 milionów euro.
Sprawę opisują francuskie media. "Le Point" prowadził nawet dwuletnie, dziennikarskie śledztwo.
Gilbert Chikli, 53-latek z podwójnym obywatelstwem francuskim i izraelskim, ma postawione zarzuty oszustwa oraz kradzieży tożsamości. .
Prowadzący sprawę francuscy śledczy uważają, że w latach 2015-2017 osoba lub osoby podszywające się pod ówczesnego francuskiego ministra obrony Jean'a-Yeves'a Le Drian'a (obecnie szefa MSZ) wyłudziły około 80 milionów euro.
Niemal połowę z tej kwoty miał stracić turecki biznesmen Inan Kirac. Multimilioner, książe Aga Khan miał zostać poszkodowany na ponad 8 milionów euro. Oszukanych miało zostać w sumie 150 osób i podmiotów z 40 krajów. To renomowane banki, biznesmeni, wysoko postawieni politycy i religijni dygnitarze, a także szefowie międzynarodowych organizacji.
W 2017 roku Gilbert Chikli został na polecenie francuskich władz zatrzymany na Ukrainie. Jak donoszą dziennikarze, mężczyzna miał zapłacić ukraińskim strażnikom więziennym za wstawienie do celi lodówki wypełnionej stekami i wódką. Na wideo, które potem udostępnił w sieci, pije przy stole wódkę z innym mężczyzną. Drwi z francuskiego wymiaru sprawiedliwości, na którego wniosek ekstradycyjny został potem przekazany do kraju.
Wyrok i kolejne oszustwo
Chikli już dwa lata wcześniej - w 2015 roku został zaocznie skazany na siedem lat więzienia oraz grzywnę w wysokości miliona euro za wyłudzenie 8 milionów euro od 33 francuskich korporacji i banków. Wcześniej, jak donosi "Le Point", siedem razy był wyrzucany z pracy.
Podczas zakończonego wówczas procesu prokurator Alice Cherif powiedziała, że mężczyzna "osiągnął nowy poziom w oszustwie" dzięki połączeniu charyzmy i przebiegłości.
Według francuskich śledczych, właśnie tuż po tym skazaniu miał po raz pierwszy wcielić się we francuskiego ministra. Miał zażądać od tunezyjskiego rządu zapłaty za rzekomo zamówione śmigłowce Tiger. Mężczyzna miał sfałszować podpis ministra pod umową z żądaniem milionów euro. Ale już wtedy zorientowano się, że jest ona nieprawdziwa.
"Zupełnie jak minister"
Oszustwo polegało na tym, żeby ofiary uwierzyły, że rzeczywiście kontaktuje się z nimi francuski szef ministerstwa obrony i prosi o pomoc finansową, aby zapłacić okup za francuskich dziennikarzy lub żołnierzy, przetrzymywanych przez islamistów na Bliskim Wschodzie.
Z uwagi na to, że według oficjalnych zapewnień Francja nigdy nie płaci okupu za swoich obywateli, żądano, aby pieniądze zostały umieszczone na specjalnym koncie w chińskim banku.
Wszystko rozpoczynało się od telefonu osoby z ponoć najbliższego otoczenia Le Driana, która później aranżowała rozmowę z samym ministrem.
Z czasem, aby cała sytuacja wyglądała na przekonującą, zrezygnowano z rozmów telefonicznych na rzecz rozmów wideo przez komunikator Skype. Osoba udająca ministra musiała więc teraz nie tylko brzmieć jak minister, ale też tak wyglądać. Siedziała więc w pomieszczeniu mającym udawać ministerialny gabinet, z flagami i porterem prezydenta Hollande’a. Na twarzy miała maskę. Pilnowano, aby połączenie było złej jakości oraz, żeby nie trwało długo.
- Patrząc wstecz, zadaję sobie wiele pytań. Ale on wyglądał zupełnie jak minister! Prosił o pieniądze i usługi dla kraju. To przerażające, bo mógłbym się zgodzić, jeśli zażądał by więcej – mówił telewizji francuskiej Guy-Petrus, prowadzący prestiżową winiarnię we Francji, który twierdzi, że został oszukany.
Jak pisze "Le Point" Chikli swoje metody opanował do perfekcji. "Zdołał osiągnąć psychologiczną przewagę nad rozmówcą przed ostatecznym przekonaniem go do spełnienia jego prośby. Celem był transfer dużych sum pieniędzy z pominięciem oficjalnych kanałów i firmowych zabezpieczeń" - piszą dziennikarze.
Jednak część osób nie dała się nabrać. Jedną z nich był prezydent Senegalu Macky Sall, który osobiście znał ministra Le Driana. W rozmowach z nim posługiwał się francuską formą, używaną gdy osoby dobrze się znają - tu. Tymczasem osoba, z którą rozmawiał używała grzecznościowej formy vous.
Francuscy dziennikarze piszą też o licznych błędach w wysyłanych mailach z żądaniem zapłaty - literówkach i używanym niepoprawnym formacie rządowej domeny. Zamiast ".gouv" - ".gov".
Telefon nadal dzwonił
Gdy Chikli był już w areszcie, nadal jednak ktoś podszywał się pod ministra Le Driana. Tym razem, oszust próbował wyłudzić pieniądze od ambasad. W lutym zatrzymano w pobliżu Tel-Avivu w tej sprawie trzy osoby o podwójnych paszportach – francuskim i izraelskim. Od tej pory już nie ma żadnych nowych sygnałów o fałszywym ministrze.
Jak podaje portal amerykańskiej stacji CBS, Chikli twierdzi, że nigdy nie chciał wyrządzić nikomu krzywdy. Chciał jedynie zemścić się na systemie finansowym, który jego zdaniem pozwala bogatym bezkarnie kraść.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24, BBC, Le point, rfi.fr, sbcnews.com