Seks, którego nie było, a który zobaczył cały świat

fałszywe zdjęcie z Gal GadotMagazyn TVN24

Cały internet mógł zobaczyć, jak znana z roli Wonder Woman aktorka Gal Gadot uprawia seks z przyrodnim bratem. Porno było fałszywką, ale zrobioną tak dobrze, że można zacząć się bać.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Zbitka słów "fake" (fałszywa) oraz "news" (informacja) uznana przez autorów słownika Collins Dictionary za Słowo Roku 2017 nie traci na popularności. Donald Trump tylko w czerwcu użył jej na Twitterze 21 razy. Wielu głowi się wciąż, jak z tym zjawiskiem walczyć, tymczasem internetowe fałszywki wchodzą już w nową, dużo groźniejszą fazę.

Nazywa się ona

Deepfake

czyli z angielskiego – "głębokie fałszywki".

Po raz pierwszy zrobiło się o tym głośno w listopadzie ubiegłego roku, gdy użytkownik pod pseudonimem "DeepFakes", opublikował w serwisie Reddit wideo, w którym wykorzystując metodę tzw. deep learning (głębokiego uczenia) - czyli odmianę sztucznej inteligencji - pokazał, jak można doczepiać głowy celebrytów do ciał aktorów w filmach pornograficznych.

Kilka takich zmanipulowanych nagrań, m.in. z Gal Gadot, aktorką znaną z filmu "Wonder Woman", szybko rozeszło się po internecie. Zazwyczaj bez informacji, że to fałszywki. "DeepFakes" opracował też proste narzędzie, dzięki któremu takie materiały mogli tworzyć inni użytkownicy. W serwisie zaroiło się od fałszywego porno, ale i mniej groźnych podmianek twarzy aktorów w filmowych hitach (np. Nicolas Cage zagrał Indianę Jonesa).

Rozwiązanie opierało się na algorytmach tzw. generative adversarial networks (GAN), bazujących na dwóch sieciach. Jedna identyfikuje, analizuje i uczy się schematów w zbiorach danych. Na przykład cech powtarzających się w zdjęciach, wideo czy dźwięku - mimiki, intonacji, tików - tak, by móc odtworzyć - dajmy na to - twarz celebryty w różnych ustawieniach. Drugi element GAN porównuje prawdziwe i fałszywe obrazy i sprawdza, czy efekt wygląda realistycznie. Jeśli nie, model twarzy robiony jest tak długo, aż zostanie uznany za realistyczny.

fałsz

Gal Gadot i Barack Obama

Nad podobnymi metodami analizy obrazu od kilku lat pracują eksperci od filmowych efektów specjalnych i naukowcy - m.in. na Uniwersytecie Stanforda czy University of Washington. Jednym z najczęściej "manipulowanych" jest Barack Obama, Na słynnym już wideo, pokazany w kilku zupełnie różnych ujęciach, mówi dokładnie to samo i tak samo.

Materiały nie są idealne. Wprawne oko wyłapie, że głowa Gal Gadot nie zawsze porusza się w tym samym kierunku, co doszyte do niej ciało aktorki porno. Powoduje to efekt nazywany "doliną niesamowitości" - wydaje się, że obserwujemy prawdziwego człowieka, ale obraz może powodować nieprzyjemne odczucie i brak komfortu oglądania. Czasem na twarz Gal Gadot nakładał się też fragment twarzy aktorki porno, a w przypadku Obamy można było momentami zauważyć rozmazane usta, a oczy wyrażały coś innego niż to, o czym polityk opowiadał. Ale to szczegóły. Są widoczne tylko wtedy, jeśli ktoś chce się nagraniu dokładniej przyjrzeć. Na pierwszy rzut oka nie do wychwycenia.

Które nagranie wypowiedzi Obamy jest prawdziwe?
Które nagranie wypowiedzi Obamy jest prawdziwe?University of Washington

Najgorsze jest to, że naukowcy nad swoimi pomysłami pracują od lat, tymczasem fałszywe porno na Reddit stworzyła prawdopodobnie jedna osoba, nie wykorzystując do tego wyszukanych algorytmów. I dała narzędzie internautom, którzy na algorytmach w ogóle się nie znają.

Większość materiałów pornograficznych z twarzami znanych osób została usunięta z mediów społecznościowych i z Reddit. Zniknęły też odnośniki do narzędzia, które miało pomagać takie materiały tworzyć. Jednak to nie oznacza, że przestały one krążyć po sieci. Po prostu przeszły do podziemia.

Podziemie nazywa się

Dark Web

czyli z angielskiego - ciemna sieć (po polsku nazywana także "szarym internetem").

O tym, co krąży w "dark webie", wiedzą tylko ci, którzy mają wystarczającą wiedzę, by do tej internetowej rzeczywistości się przedostać. Dla przeciętnego użytkownika, a często i dla służb, jest to przestrzeń zupełnie niedostępna i nieznana (bo zanonimizowana).

Gdy redakcja Motherboard, portalu poświęconego technologii i nauce, jako pierwsza opisywała porno "deepfake" z Reddita, swój tekst zatytułowała "Mamy naprawdę przerąbane". Dyskusje na Reddicie to potwierdzały.

Większość użytkowników nie widziała problemu w zmanipulowanych obrazach z udziałem celebrytów, za problematyczne uznawała za to wykorzystywanie w tym celu twarzy youtuberów i zwykłych ludzi. Problematyczne, ale nie wykluczone.

Część rozmów dotyczyła tego, czy można robić fałszywe porno z osobami, które się użytkownikom po prostu podobają – na przykład z koleżankami czy osobami znanymi tylko z widzenia. Wielu przyznawało, że choć mają pewne wątpliwości, to jednak potrzeby erotyczne powinny mieć przewagę nad rozterkami etycznymi.

Przezwyciężenie moralnych oporów może zaś spowodować, że komuś z dobrą wiedzą technologiczną wystarczy dostęp do kilkunastu zdjęć, by opracować "deepfake" z naszą twarzą.

Zdjęć w sieci zostawiamy mnóstwo - tylko w latach 2015-2016 użytkownicy zamieścili w Google Photos 24 miliardy selfie. Łatwo zatem wyobrazić sobie programistę amatora, który wykorzysta je do fałszywego porno. Eksperci obawiają się przede wszystkim tzw. revenge porn- materiałów tworzonych i upublicznianych w formie zemsty na innej osobie.

Jack Clark, który zajmuje się sztuczną inteligencją w założonej przez Elona Muska firmie OpenAI, uważa, że do 2020 "deepfake" stanie się metodą na tyle już rozpowszechnioną i tanią, że wielu dowcipnisiów będzie z niej korzystać na skalę zbliżoną do dzisiejszych memów. I że będzie to zabawa bardzo niebezpieczna.

Cyfrowe marionetki

"Deepfake" i technologie odtwarzania wyglądu czy wypowiedzi mogą wyrządzić nam nie tylko krzywdę psychiczną, ale też fizyczną czy wizerunkową. Na przykład podważyć naszą wiarygodność lub posłużyć do spreparowania dowodów na zdradę małżeńską czy przyjęcie łapówki.

Pewnego dnia usłyszeć będzie można znaną postać, wypowiadającą niezwykle wulgarne lub rasistowskie opinie albo takie, w których biznesmen dyskredytować będzie swojego wspólnika.

Fałszywe wideo to dobre narzędzie dla szantażystów, wyłudzających pieniądze czy tajne informacje. Może doprowadzić do eliminowania osób z życia publicznego, a także do upadku firm.

"Dobrze wykonany i upubliczniony w odpowiednim momencie 'deepfake' może wyrządzić poważną szkodę własności fizycznej albo ludzkiemu życiu - w sytuacjach niepokojów społecznych czy paniki - oraz uczciwemu przebiegowi wyborów. Jego rozprzestrzenianie się grozi zniszczeniem zaufania, niezbędnego do funkcjonowania demokracji" – napisał na blogu Lawfare profesor Robert M. Chesney, amerykański prawnik i wykładowca z University of Texas School of Law.

Uruchommy wyobraźnię. Materiały "deepfake" mogą pokazywać polityków tam, gdzie ich nie było, albo robiących rzeczy, których nie zrobili. To niezwykle groźne narzędzie może być użyte w kampanii wyborczej albo gdy ktoś będzie dążył do zmiany władzy. Mogą też wywoływać konflikty - np. informacja o udanym puczu w Turcji, którą zobaczą miliony widzów w kraju, czy o zbiorowym morderstwie na tle religijnym w Nigerii. Dziś plotka o porwaniach dzieci w małej miejscowości w Indiach powoduje nawoływanie do krwawej zemsty. Co zatem będzie się działo, gdy plotce towarzyszyć będzie wyglądające na wiarygodne wideo, w którym ktoś przedstawi na takie porwanie dowody?

Profesor Chesney zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt "deepfake". – Opinia publiczna może być bardziej skłonna nie wierzyć w prawdziwe, ale niewygodne fakty – uważa. – Gdy "deepfake" staną się powszechne, społeczeństwo może mieć kłopot z uwierzeniem w to, co mówią im oczy lub uszy, nawet gdy mówią prawdę.

Jeśli zacznie pojawiać się coraz więcej zmanipulowanych materiałów, dużo łatwiej będzie można dyskredytować materiały prawdziwe. "Na przykład taśma Trumpa z sikaniem. Jeśli prawdziwe nagranie ujrzałoby światło dzienne, ludzie będą twierdzić, że to 'deepfake'" - mówi w portalu The Verge Benjamin Van Den Broeck, specjalista od efektów specjalnych. Chodzi o doniesienia, jakoby podczas pobytu Donalda Trumpa w Moskwie w 2013 r. Rosjanie nagrali jego noc z prostytutkami, które miał poprosić o sikanie na łóżko, na którym spali kiedyś Michelle i Barack Obama.

Zresztą fałszywe nagranie z Donaldem Trumpem też już powstało. Widzimy w nim polityka, który w typowym dla siebie stylu przemawia: "Drodzy Belgowie! To ważna sprawa. Jak wiecie, miałem jaja, by wycofać się z paryskiego porozumienia klimatycznego. I wy też to powinniście zrobić. Bo to, co teraz robicie, jest gorsze. Zgodziliście się na porozumienie, ale nic nie robicie. Tylko blablabla, bingbangbom. Zanieczyszczacie bardziej niż przed porozumieniem. Wstyd! Totalny wstyd! Ja przynajmniej jestem uczciwy. Ludzie mnie kochają, bo jestem uczciwy. Jestem najuczciwszą osobą na świecie". Po czym zachęca Belgię do wycofania się z porozumienia klimatycznego.

Wprawdzie potem pada ciche: "wiemy, że zmiany klimatyczne to fałszywka, tak jak i to wideo", wprawdzie dziwnie wyglądające usta i zęby Trumpa powinny wzbudzić wątpliwości widzów, a słowa – nawet jak na niego – są zbyt potoczne, jednak wiele osób nabrało się w internecie na to nagranie. Przygotowała je jedna z belgijskich partii.

spot typu deepfake przygotowany przez partię sp.a
spot typu deepfake przygotowany przez partię sp.asp.a

Obawy, że "deepfake" może wywołać tzw. efekt różowego słonia, są słuszne. Nawet gdy ludzie rozpoznają, że mają do czynienia ze zmanipulowanym materiałem, to i tak wywrze on na nich wpływ. Dlatego Walter Schierer, ekspert ds. informatyki śledczej na Uniwersytecie Notre Dame, uważa, że jesteśmy w swoistym wyścigu zbrojeń, bo technologia niezwykle szybko się rozwija i przynosi coraz więcej realnych zagrożeń. Na tyle realnych, że amerykańska agenda rządowa DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności) powołała do życia projekt Media Forensics, który ma stworzyć zautomatyzowane metody wyłapywania tego typu manipulacji w sieci.

Zakład, że mamy problem?

I choć nikt jeszcze nie stworzył idealnego "deepfake'a", naukowcy nie mają wątpliwości, że to tylko kwestia czasu. Tim Hwang, który na Uniwersytecie Harvarda zajmuje się etycznymi aspektami sztucznej inteligencji, przyjmuje już zakłady, kiedy pierwsze nagranie "deepfake" zostanie wykorzystane w kampanii wyborczej i osiągnie oglądalność na poziomie dwóch milionów odsłon.

Sam Hwang wątpi, by stało się to podczas zbliżającej się w Stanach Zjednoczonych kampanii wyborczej przed tzw. midterm elections (wybory do Kongresu, które odbywają się w połowie kadencji prezydenta - red.). Jednak Rebecca Crootof z Yale Law School założyła się o drinka, że "deepfake" z dwoma milionami odsłon pojawi się przed grudniem 2018, a do 2020 takie nagrania będą zjawiskiem powszechnym.

Nie wyklucza też tego profesor Michael Horowitz z University of Pennsylvania. - Czy bylibyśmy zdziwieni, gdyby na tydzień przed midterm elections pojawiło się wideo "deepfake", które byłoby rosyjską agitką, mającą na celu rozjuszyć Amerykanów, nieważne po której są stronie? W sumie to byłbym zdziwiony, gdyby Rosjanie tego nie spróbowali - konkluduje.

Przyszłość już tu jest

Intensywne prace nad algorytmami, które pozwolą idealnie odtworzyć wygląd i wypowiedzi, trwają. Profesor Matthias Niessner z Uniwersytetu Technicznego w Monachium pracuje nad dynamiczną rekonstrukcją 3D ludzkiej twarzy, co pozwoli na lepsze odtwarzanie ruchów głowy wraz z ruchem torsu czy włosów, udoskonalenie mrugania i dostosowanie wyrazu twarzy i spojrzenia do padających słów.

Google ma narzędzie Duplex, które może wykonać za nas telefon i umówić na przykład na wizytę u fryzjera.

efekty narzędzia Face2Face, stworzonego przez naukowców
efekty narzędzia Face2Face, stworzonego przez naukowcówUniversity of Stanford

Adobe stworzyło oprogramowanie VoCo, dzięki któremu zdanie "jutro lecę na wakacje" może nagle zamienić się w brzmiące wiarygodnie "rano zjem kanapkę". Wystarczy 20 minut nagrania czyjegoś głosu, by oprogramowanie stworzyło jakąkolwiek nową wypowiedź na dowolny temat, jakiejkolwiek długości. Jeśli jednak "jutro lecę na wakacje" łatwo przerobić na "rano zjem kanapkę", to czy równie łatwo nie będzie zmienić te słowa na - przypuśćmy - "wystrzeliliśmy rakietę na Polskę"?

Autor: Beata Biel, redakcja: Aleksandra Majda (Magazyn TVN24) / Źródło: Konkret24; Motherboard, Lawfare, The Verge

Źródło zdjęcia głównego: Magazyn TVN24

Pozostałe wiadomości

Podczas gdy południowo-zachodnia Polska zmaga się z katastrofalnymi powodziami, wschodnio-centralna część kraju odnotowuje susze. Jednak wątpiących w ocieplenie klimatu nawet to nie przekonuje, że właśnie doświadczamy jego skutków. Eksperci tłumaczą, dlaczego przeciwne zjawiska występują jednocześnie. I przestrzegają, że tak już będzie.

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Powódź i susza jednocześnie? "Nienormalność staje się nową normalnością"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński pięściarz Ołeksandr Usyk, który został zatrzymany na krakowskim lotnisku, miał przemycać 20 kg kokainy - przekazują użytkownicy mediów społecznościowych. Rzekomo postawiono mu też zarzut prania brudnych pieniędzy. To wszystko nieprawda. Fałszywą narrację o Ukraińcu podgrzewana aparat rosyjskiej dezinformacji.

Usyk w kajdankach i "20 kg kokainy". Dezinformacja ze Wschodu

Usyk w kajdankach i "20 kg kokainy". Dezinformacja ze Wschodu

Źródło:
Konkret24; europosport.pl

Według posła Marcina Romanowskiego z Suwerennej Polski można "zmienić przeznaczenie" środków otrzymanych z Krajowego Planu Odbudowy i wydać je na odbudowę terenów dotkniętych powodzią. "Tusk jest w stanie to załatwić" - stwierdził ironicznie polityk. Czy to rzeczywiście byłoby możliwe? Eksperci mają wątpliwości. Pokazują inne opcje.

Środki z KPO skierować na pomoc powodzianom? "Odpowiedź nie jest prosta"

Środki z KPO skierować na pomoc powodzianom? "Odpowiedź nie jest prosta"

Źródło:
Konkret24

W okolicach Nysy leśniczy miał rzekomo uratować przed falą powodziową dwóch nastolatków. Dowodem na to miało być nagranie, które jednak nie ma nic wspólnego z sytuacją powodziową w południowej Polsce. Przestrzegamy przed tym przekazem i wyjaśniamy, co przedstawia.

"Okolice Nysy"? To fala powodziowa nie u nas

"Okolice Nysy"? To fala powodziowa nie u nas

Źródło:
Konkret24

"Właśnie po to Fundusz Sprawiedliwości wspierał ochotnicze straże pożarne", "dzięki moim decyzjom Fundusz sfinansował sprzęt dla strażaków" - tak politycy Suwerennej Polski podkreślają swój udział w finansowaniu ochotniczych straży pożarnych, które niosą pomoc powodzianom. Tylko że opozycja wprowadza opinię publiczną w błąd, jednocześnie próbując przykryć rzeczywiste zarzuty dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Wyjaśniamy.

Strażacy pomagają, bo "zadbał o to Fundusz Sprawiedliwości"? To manipulacja

Strażacy pomagają, bo "zadbał o to Fundusz Sprawiedliwości"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

Według Mariusza Błaszczaka żołnierzy "wprowadzono do tego całego procesu ochrony ludności dopiero w sobotę właśnie po południu", czyli "zdecydowanie zbyt późno". Jednak członkowie Wojsk Obrony Terytorialnej zostali postawieni w stan gotowości dużo wcześniej. A MON dementuje informacje Błaszczaka.

Błaszczak: "żołnierzy wprowadzono dopiero w sobotę". Dementi MON

Błaszczak: "żołnierzy wprowadzono dopiero w sobotę". Dementi MON

Źródło:
Konkret24

Młody kierowca wjechał samochodem w wezbraną powodzią rzekę w Kłodzku i zginął - taki przekaz rozsyłają internauci w mediach społecznościowych. Rzekomym dowodem jest nagranie z tej sytuacji. Jednak nie jest to Polska, a zdarzenie nie skończyło się tragicznie. Przestrzegamy przez rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji tworzonych na bazie starych filmów, które w czasie obecnej powodzi są znowu publikowane.

"Sytuacja tragiczna, chłopak zginął"? Uwaga na fałsz o Kłodzku

"Sytuacja tragiczna, chłopak zginął"? Uwaga na fałsz o Kłodzku

Źródło:
Konkret24

Budowa suchego zbiornika Racibórz Dolny trwała siedem lat i kosztowała dwa miliardy złotych. Opozycja twierdzi: "zbiornik Racibórz mógł powstać dlatego, że do władzy przyszedł PiS" - i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przypominamy, jak przebiegała ta budowa.

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Zbiornik Racibórz Dolny "wybudowany przez PiS"? Jak było z tą inwestycją

Źródło:
Konkret24

Po ulewnych deszczach woda zalewa kolejne miejscowości i miasta na południu Polski - w województwie dolnośląskim, opolskim i śląskim. W mediach społecznościowych krążą nagrania, które mają pokazywać aktualną sytuację w regionie. Część z nich wprowadza w błąd i nie ma nic wspólnego z trwającą powodzią. Zweryfikowaliśmy trzy popularne przekazy.

"To nie jest Wrocław i most Piaskowy". Uwaga na fałszywe przekazy o powodzi na południu Polski

"To nie jest Wrocław i most Piaskowy". Uwaga na fałszywe przekazy o powodzi na południu Polski

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu projektu budżetu na 2025 rok podniosły się głosy oburzenia, że rząd Donalda Tuska dał jeszcze więcej pieniędzy Kancelarii Prezydenta, Krajowej Radzie Sądownictwa czy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Premier i minister finansów tłumaczą, że to tak zwane budżetowe "święte krowy". O które instytucje chodzi i jak rosły ich budżety w ostatnich latach? Wyjaśniamy.

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Źródło:
Konkret24

Skąd się wzięła opowieść o uleczeniu salcesonem pewnej wegetarianki przez księdza Michała O.? Jego obrońca twierdzi teraz, że to "totalnie bzdurna historia". A my sięgnęliśmy do książki, którą napisał sam egzorcysta.

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Źródło:
Konkret24

Według posła Janusza Kowalskiego po odrzuceniu przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego PiS będzie można "w sposób skuteczny windykować członków PKW z własnych majątków za straty związane z tą decyzją". Czyli że za straty finansowe partii mieliby odpowiadać osobiście członkowie PKW. Prawnicy, pytani o taką możliwość, nie mają złudzeń.

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy w szkołach podstawowych ruszył rozszerzony program szczepień przeciw wirusowi HPV, w mediach społecznościowych rozkręca się dezinformacja na temat ich skuteczności. Według jednego z przekazów szczepienia na HPV w Australii wcale nie przyniosły skutku. Tłumaczymy, na czym polega manipulacja przy cytowaniu tych danych - i nie tylko.

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Suski na mazowieckich dożynkach rozprawiał o "pomysłach obecnej władzy", a jako przykład podał "podręcznik do pierwszej klasy, gdzie dzieciom tłumaczy się, co to jest LGBT, lesbijki, geje i tak dalej". MEN wyjaśnia, że to "dezinformacja ze strony PiS" i że wciąż obowiązują podręczniki zatwierdzone przez poprzedni rząd. Wypowiedź posła Suskiego to powielanie fałszywego przekazu z mediów społecznościowych.

Suski opowiada o "podręczniku do pierwszej klasy". Co poseł mógł zobaczyć

Suski opowiada o "podręczniku do pierwszej klasy". Co poseł mógł zobaczyć

Źródło:
Konkret24

Szczepienie, którego miało nie być. Strzykawka bez igły. Film mający to pokazywać, jest rozsyłany znowu w sieci jako dowód, że Kamala Harris wcale nie przyjęła szczepionki na koronawirusa. Nagranie jest prawdziwe, ale towarzyszący mu przekaz to fake news.

Kamala Harris, szczepienie i "oszustwo na światową skalę"? Tajemnica strzykawki

Kamala Harris, szczepienie i "oszustwo na światową skalę"? Tajemnica strzykawki

Źródło:
Konkret24

Posłowie opozycji alarmują, że Donald Tusk "szykuje totalną cenzurę w sieci", przygotowując ustawę o specjalnych uprawnieniach dla szefa ABW. Rzeczywiście, miałby on otrzymać możliwość usuwania niektórych przekazów z internetu. Wyjaśniamy, skąd pomysł tego prawa i o co w nim chodzi.

Uprawnienia ABW to "totalna cenzura"? Co zmieni nowa ustawa

Uprawnienia ABW to "totalna cenzura"? Co zmieni nowa ustawa

Źródło:
Konkret24

Ponad dwadzieścia fałszywych bądź wprowadzających w błąd wypowiedzi padło podczas debaty telewizyjnej kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych Kamali Harris i Donalda Trumpa. Więcej nieprawd wypowiadał były prezydent, ale i kandydatka demokratów nie zawsze wyrażała się precyzyjnie. Przedstawiamy fact-checking wybranych fragmentów tego pojedynku.

Debata Harris-Trump. W pojedynku na fałszywe tezy wygrany jest pewny

Debata Harris-Trump. W pojedynku na fałszywe tezy wygrany jest pewny

Źródło:
Konkret24, CNN, PolitiFact, AP, New York Times

Komentarze o "wychudzonym", "zmaltretowanym psychicznie" księdzu Michale O. podbijają emocjonalnie tezę polityków PiS i Suwerennej Polski, jakoby duchowny został niewinnie aresztowany. Opozycja podaje dwa "dowody" na takie twierdzenie - oba są manipulacją.

PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy

PiS o Funduszu Sprawiedliwości: zasady takie same, ksiądz siedzi za "zły statut". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkre24

"Mam zamiar zrobić niezłą awanturę" - zapowiedział na swoim profilu poseł klubu Konfederacji Roman Fritz na początku września. Chodzi mu o dwa przedmioty w szkole podstawowej: "Kultura i historia Niemiec" oraz "Historia i kultura Ukrainy". Według niego są obowiązkowe. To nieprawda. Wyjaśniamy, skąd się wzięły na liście.

Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Poseł chce "zrobić niezłą awanturę" o dwa przedmioty. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

Seria wpisów w serwisie X wywołała dyskusję o tym, że Donald Tusk i jego rząd zatrzymują inwestycję w Centralny Port Komunikacyjny, by skorzystały na tym Niemcy. Niemiecki przewoźnik towarowy ogłosił bowiem rozbudowę portu cargo we Frankfurcie nad Menem. Wyjaśniamy, dlaczego tej inwestycji i budowy CPK nie należy porównywać.

"Niemieckie CPK" we Frankfurcie. Fałsz i manipulacja o inwestycji Lufthansy

"Niemieckie CPK" we Frankfurcie. Fałsz i manipulacja o inwestycji Lufthansy

Źródło:
Konkret24

Popularność w sieci zdobył film pokazujący, jakoby - według komentarzy internautów - aktywista klimatyczny zablokował autem rolnikowi wjazd na farmę, więc ten usunął samochód za pomocą wózka widłowego. Zdarzenie nie miało jednak związku z aktywistami klimatycznymi, a nagranie jest sprzed trzech lat, nie pochodzi z Polski.

Aktywista klimatyczny zablokował rolnikowi wjazd na farmę? Co to za nagranie

Aktywista klimatyczny zablokował rolnikowi wjazd na farmę? Co to za nagranie

Źródło:
Konkret24

"Prawda zwyciężyła", "ostateczny dowód na zbrodnie globalistów" - tak internauci komentują doniesienia o rzekomym wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, który miał uznać, że szczepionki na COVID-19 nie są szczepionkami. Nie pierwszy raz ten przekaz jest rozpowszechniany w sieci. Jest nieprawdziwy.

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Szczepionki na COVID-19 "nie są szczepionkami"? Sąd w USA tak nie stwierdził

Źródło:
Konkret24

- Nie dotykaliśmy publicznych pieniędzy - oświadczyła ministra edukacji Barbara Nowacka, odpowiadając na pytanie o finansowanie Campusu Polska Przyszłości w 2023 roku. Jak jednak sprawdziliśmy, zarówno w tamtym, jak i w tym roku samorządy wspierały finansowo organizację Campusu. W 2024 roku zapłaciły w sumie ponad 840 tysięcy złotych.

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Marcin Mastalerek, podkreślając osiągnięcia Andrzeja Dudy jako prezydenta, przypomniał, że Duda jest "jedynym prezydentem od wielu lat, który zwiększył swoje kompetencje". To prawda. Mastalerek nie wyjaśnił jednak, dzięki czemu te zmiany były możliwe i jak naruszają prawo. Przypominamy więc.

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

Źródło:
Konkret24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24