Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.
Najpierw widzimy flagę Autonomii Palestyńskiej zatkniętą na kiju w środku jakiegoś pola. Potem mężczyznę z bronią przy pasku, który idzie zdecydowanym krokiem w kierunku tej flagi, podchodzi do kija, kopie w niego - i w tym momencie następuje wybuch, który powala go na ziemię. Nagrywająca to kobieta, która wcześniej komentowała sytuację po hebrajsku, najpierw milknie, potem wydaje krótki okrzyk - i dalej nagrywa chmurę dymu unoszącą się w miejscu, gdzie była zatknięta flaga.
To 30-sekundowe nagranie zyskało dużą popularność w mediach społecznościowych, także w polskich. Publikujący je internauci piszą, że na filmie widać obywatela Izraela, który "próbował usunąć palestyńską flagę w rejonie Binyamin, na wschód od Ramallah, nie spodziewał się, że flaga została zaminowana". Jeden z polskojęzycznych postów z tym filmem, opublikowany 21 kwietnia w serwisie X, wyświetlono ponad milion razy.
Posty z tym nagraniem publikowano m.in. po angielsku (24 mln wyświetleń), francusku (2 mln wyświetleń), hiszpańsku (2 mln wyświetleń), arabsku (420 tys. wyświetleń) czy hebrajsku (63 tys. wyświetleń).
Wielu komentujących film w polskich mediach społecznościowych wątpiło jednak w jego autentyczność. Jako dowód na fałszywkę wskazywali zachowanie nagrywającej kobiety. "Reakcja żony czy dziewczyny żadna, fejk, nie warto podawać dalej"; "To fejk? Spodziewałbym się jakiejś histerycznej reakcji na śmierć/zranienie kompana"; "Fejk. Zero reakcji osób w aucie"; "Sklatkuj sobie moment wybuchu, gość nawet nie drgnie, to fejk", "Fake jak byk" - pisali internauci (pisownia postów oryginalna).
Wątpliwości budziły też losy mężczyzny. "Przeżył?" - pytał jeden z internautów. Inni nie mieli złudzeń: "Chyba widać, że go rozerwało"; "To pokazuje że śmierć człowieka nie robi na nas już wrażenia". Jeszcze inni stwierdzali: "Jak na moje ziomek przeżył"; "Został lekko ranny, nawet nie chciał jechać do szpitala".
W oparciu o doniesienia wiarygodnych izraelskich mediów wyjaśniamy szczegóły tego zdarzenia.
"Lekko rany" izraelski rezerwista
Po wpisaniu do internetowej wyszukiwarki słów takich jak: "palestyńska flaga", "Izraelczyk" czy "eksplozja" można trafić na co najmniej kilka artykułów, które potwierdzają, że film pokazuje autentyczne zdarzenie. Obszerną relację już 21 kwietnia, w dniu wielu publikacji popularnego filmu w mediach społecznościowych, zamieścił m.in. izraelski dziennik "The Jerusalem Post". Dziennikarze nie tylko potwierdzili, że nagranie jest prawdziwe, ale doprecyzowali, że mężczyzna był rezerwistą Sił Obronnych Izraela, który przebywał w domu na przepustce. Tę informację potwierdziła izraelska armia.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 21 kwietnia, w pobliżu wsi Kochaw ha-Szachar na Zachodnim Brzegu, czyli części Autonomii Palestyńskiej kontrolowanej przez Izrael. Jak opisywał portal Timesofisrael.com, rezerwista wysiadł z samochodu, żeby zniszczyć stojącą przy drodze palestyńską flagę i aktywował zakopaną w ziemi amatorską bombę. Jednak - wbrew wielu komentarzom w mediach społecznościowych - przeżył to zdarzenie i nawet sam zadzwonił po pomoc. Po przyjeździe ratowników medycznych okazało się, że jest tylko lekko ranny, ale medycy - mimo początkowego sprzeciwu mężczyzny - przewieźli do go szpitala w Jerozolimie.
Już po wyjściu ze szpitala z bohaterem nagrania - 28-letnim Levim - rozmawiali dziennikarze portalu Ynet.co.il. Izraelczyk przyznał: "Była to poważna bomba, ale na szczęście odkopnąłem ją, dlatego wybuchła z boku, a nie na mnie". Dodał, że jedyne obrażenia, jakie poniósł, wywołały odłamki bomby, które uszkodziły mu rękę.
Warto również zauważyć, że argumenty niektórych internautów o "braku reakcji" nagrywającej kobiety są nieprawdziwe. Po wybuchu rzeczywiście na chwilę milknie, ale zaraz potem mówi przerażonym głosem: "Nie mogę w to uwierzyć".
Przedstawiciele izraelskiej armii przekazali, że po zdarzeniu wysłano na miejsce żołnierzy w celu poszukiwania podejrzanych o podłożenie ładunku. "The Jerusalem Post", opisując to zdarzenie, przypomniał: "W styczniu 2024 roku minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gewir wydał zakaz wywieszania flag palestyńskich w przestrzeni publicznej oraz nakazał policji ich usuwanie".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: x.com