"Stała się sprawiedliwość. Dość już mordowania ludzi szczepionkami" - tak jedna z internautek skomentowała popularny w sieci film, na którym widać pożar dużego budynku. Zdaniem internautów płonie laboratorium szczepionek na Uniwersytecie w Kapsztadzie w RPA. Nie jest to prawda.
W anglojęzycznych mediach społecznościowych rozsyłano w kwietniu 16-sekundowe nagranie płonącego budynku. Internauci pisali, że to jest laboratorium szczepionek przeciw COVID-19 znajdujące się na Uniwersytecie w Kapsztadzie, w Republice Południowej Afryki. Według ich relacji mieszkańcy miasta mieli opowiadać, że "tam było dużo zła" i dlatego "doszło do czystki". Co ciekawe, część wpisów miała identyczną treść, a nawet identyczne rozmieszczenie emotikonów.
W maju wideo pojawiło się w polskojęzycznym internecie. Zarówno w komentarzach po angielsku, jak i po polsku wyrażano zadowolenie z pożaru, bo - zdaniem ich autorów - pandemia COVID-19 została wymyślona, a szczepionki nie są skuteczne.
"Stała się sprawiedliwość. Dość już mordowania ludzi szczepionkami"; "Prawdopodobnie ocaliło to życie tysięcy ludzi i miliony dolarów"; "Amen. Zaczęło się"; "Popieram mieszkańców"; "Tak się właśnie dzieje, gdy istotne pytania są ignorowane (...), a informacje i prace naukowe nie są udostępniane ludziom" - brzmiały komentarze w języku angielskim.
Film znaleźliśmy m.in. na profilu jednej z polskojęzycznych użytkowniczek Facebooka. Tu także komentujący byli uradowani, ponieważ sądzili, że pali się laboratorium szczepionek. "Idealnie"; "Ogień wszystko oczyści"; "Piękne", "I dobrze. Brawo!" - pisali w języku polskim.
Jeden z internautów zwrócił innym uwagę, że nie mają racji - że to jest fake news. Nie mylił się.
Biblioteka, a nie laboratorium szczepionek
18 kwietnia 2021 roku na Diablim Szczycie w okolicy Góry Stołowej w Kapsztadzie wybuchł pożar. Wiatr wiał z prędkością do 45 kilometrów na godzinę i utrudniał działanie helikopterom wodnym. Ponad 250 strażaków walczyło z szybko rozprzestrzeniającym się ogniem. Ewakuowano mieszkańców pobliskich terenów, w tym 4 tys. studentów.
Jak informował wówczas Dan Plato, burmistrz Kapsztadu, pożar strawił ponad 400 hektarów roślinności w Parku Narodowym Góry Stołowej. Dodał, że ogień zdążył też zniszczyć częściowo między innymi budynki 200-letniego kampusu Uniwersytetu w Kapsztadzie. Wśród znajdujących się tam budynków była zbudowana w 1930 roku uniwersytecka biblioteka - paliła się ponad dobę. To ten budynek widzieli internauci na krótkim wideo. Nie było w nim żadnego laboratorium szczepionek na COVID-19. Nie znaleźliśmy na ten temat żadnej oficjalnej informacji.
13 maja portal The Conversation poinformował, że w bibliotece znajdowała się "zadziwiająca kolekcja prac związanych z Afryką" w wielu rdzennych językach, a także broszury przeciwko apartheidowi. Kolekcja składała się z ok. 65 tys. woluminów, 26 tys. broszur, 3 tys. filmów afrykańskich i 20 tys. innych pozycji w archiwum audiowizualnym. Tego samego dnia prof. Mamokgethi Phakeng, zastępca kanclerza uczelni, przekazał w oświadczeniu, że uratowano ok. 50 proc. zasobów biblioteki.
31 maja portal niemieckiej stacji telewizyjnej Deutsche Welle cytował Duana Jethro, jednego z pracowników naukowych Uniwersytetu w Kapsztadzie. Informował on, że w zbiorach były materiały dotyczące rdzennych mieszkańców. "Języki tych ludzi wymarły, więc są one częścią naszego południowoafrykańskiego dziedzictwa kulturowego" - powiedział DW. Dodał, że zostały uratowane. Niemniej jednak, jak przyznał, wiele utracono, w tym 3,5 tys. unikatowych filmów.
Krążący w sieci film z pożaru to nie jedyny fejk związany z tym wydarzeniem, jaki pojawił się w internecie. W dniu wybuchu pożaru na kampusie w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, na którym miało być widać palący się budynek Wydziału Prawa. Jak jednak sprawdził Piga Firimbi, jeden z afrykańskich portali fact-checkingowych, zdjęcie wykonano w lutym 2016 roku i dokumentowało ono pożar na innej uczelni w Kapsztadzie.
Autor: Jan Kunert, współprac. Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: PAP/EPA