Nagranie pokazujące dużą grupę migrantów przed rezydencją wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Kamali Harris zatacza szerokie kręgi w polskim internecie - przedstawiane, jako relacja z aktualnego wydarzenia. Tak jednak nie jest. Przypominamy, co się działo w Waszyngtonie w 2022 roku.
Joe Biden - sprawujący urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych od stycznia 2021 roku - ogłosił 21 lipca, że nie będzie się ubiegał o drugą kadencję. Biden w komunikacie poparł obecną wiceprezydent Kamalę Harris, która jest faworytką do uzyskania nominacji demokratów (oficjalnie może być zatwierdzona w głosowaniu wirtualnym 7 sierpnia lub podczas Konwencji Demokratycznej zaplanowanej na sierpień). Harris, jako nieformalna kandydatka, rozpoczęła już kampanię wyborczą.
Zmiany w prezydenckim wyścigu w USA są komentowane także w Polsce - zarówno przez polityków i ekspertów, jak też użytkowników mediów społecznościowych. Przy okazji w sieci pojawia się wiele fake newsów. Jednym z takich popularnych fejków stał się post opublikowany w serwisie X 27 lipca przez Radosława Poszwińskiego, do którego dołączył on niemal trzyminutowe nagranie. W treści posta podał: "Gubernator Abbott właśnie podwiózł kilkuset nielegalnych migrantów przed dom Kamali Harris". Do 30 lipca wpis ten wyświetlono ponad 87 tys. razy, podano dalej ponad 630 razy.
Większość komentujących uwierzyła, że rzeczywiście do zdarzenia z migrantami pod domem Harris doszło w ostatnim czasie. Ci, którym się to spodobało, komentowali: "Musimy zrobić to samo w Polsce"; "To samo trzeba zrobić u nas. Wszystkich nielegalnych pod dom ryżego i reszty jego bandy!!!"; "Każdy powinien zaprosić do jej domu po kilkunastu"; "U nas pod Donka dom powinni zawieść z 50 chociaż …" (pisownia postów oryginalna). Tylko nieliczni internauci zauważali: "Wątpię. W maseczkach? To pewnie jakiś fejk"; "Nagranie jest z września 2022 geniuszu"; "Dlaczego kłamiesz i manipulujesz?".
Jakie zatem wydarzenia przestawia załączone w poście nagranie?
Migranci pod domem wiceprezydent Harris
Jak zauważyli internauci, film pochodzi z 2022 roku - dokładnie: z 15 września. Tego dnia przed kompleks Obserwatorium Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, gdzie mieści się rezydencja wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, podjechały dwa busy. Jak relacjonowały amerykańskie media, pod dom Harris przywieziono ponad stu migrantów. CNN podał, że wśród pasażerów były rodziny i młodzi mężczyźni i że według wolontariuszy 70-80 procent migrantów pochodzi z Wenezueli. "Kiedy nasz zespół dotarł do migrantów, byli bardzo zagubieni. Nie rozumieli, gdzie są" - opisał Tatiany Laborde z pomagającej migrantom waszyngtońskiej organizacji SAMU First Response. Migrantów przeniesiono wtedy czasowo do pobliskiego kościoła. Z relacji wolontariuszy wynikało, że przywiezione osoby miały się udać na przykład do Nowego Jorku i Chicago, czyli miast rządzonych przez demokratów.
W tamtym czasie agencja Associated Press wskazała, że za akcją stoi gubernator Teksasu Greg Abbott, który sprzeciwiał się polityce migracyjnej administracji Bidena i presji na południową granicę. Żądał jej uszczelnienia i zmian w prawie (podobne poglądy wyrażali wówczas gubernator Florydy Ron DeSantis i rządzący wówczas Arizoną Doug Ducey). Abbott zresztą sam przyznał się do zorganizowania akcji, którą rozpoczął w kwietniu 2022 roku.
"Wiceprezydent Harris nie zobaczyła jeszcze na własne oczy wpływu polityki otwartych granic, którą pomogła wdrożyć" - oświadczył Abbott 15 września 2022 roku w serwisie X (ówczesnym Twitterze). Potwierdził przy tym, że przywiezieni migranci pochodzą z Kolumbii, Kuby, Gujany, Nikaragui, Panamy i Wenezueli. Zapowiedział, że inni migranci z Teksasu będą nadal przywożeni do miast takich jak Waszyngton aż do chwili, gdy "Biden i Harris nie wykonają swojej pracy, by zabezpieczyć granicę". Działania republikańskich gubernatorów spotkały się z krytyką. Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że republikańscy gubernatorzy używają migrantów jako "politycznych pionków".
Dużą grupę migrantów przed rezydencją Kamali Harris pokazywały amerykańskie telewizje, relacja była między innymi w porannym paśmie NewsNation "Morning in America". Właśnie nagranie z tej relacji opublikował Poszwiński w swoim wpisie, wprowadzając w błąd, że działo się to "właśnie" teraz.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: JIM LO SCALZO/PAP