Dezinformacja - prognozy przed wyborami w USA w 2020 roku

Dezinformacja - prognoza przed rokiem wyborczym 2020Shutterstock

Deep fake może być jednym z najpotężniejszych narzędzi w rękach twórców dezinformacji przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Według raportu opublikowanego przez Uniwersytet Nowojorski, technologia może zostać wykorzystana w kampanii wyborczej, by przypisać kandydatom nieprawdziwe słowa lub zachowania. Raport wskazuje, że źródłami dezinformacji oprócz Rosji mogą być Chiny oraz Iran. Najwięcej sfałszowanych treści będzie jednak pochodziło nie z zagranicy, a z samych Stanów Zjednoczonych.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Podczas wyborów środka kadencji (ang. midterm elections) w Stanach Zjednoczonych w 2018 r. nie stwierdzono szczególnej aktywności rosyjskiej dezinformacji. Nie ma jednak gwarancji, że Rosja i inne kraje powstrzymają się przed ingerowaniem w wybory prezydenckie w 2020 r. - można przeczytać w raporcie "Dezinformacja i wybory 2020. Jak branża mediów społecznościowych powinna się do nich przygotować", opublikowanym na początku września.

Olbrzymie możliwości technologii deepfake
Olbrzymie możliwości technologii deepfakeTVN24 BiS

Raport powstał w Stern Center for Business and Human Rights na Uniwersytecie Nowojorskim, przygotowującym zalecenia z zakresu praw człowieka na potrzeby firm i przedsiębiorców.

Opracowanie wskazuje podstawowe źródła i modele dezinformacji w mediach społecznościowych podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych w 2020 r. Zawiera też wskazówki dotyczące obrony przed tymi mechanizmami dla branży mediów społecznościowych.

Przypadek Nancy Pelosi

Jako przykład mechanizmu dezinformacji, który może rozwinąć się w najbliższych miesiącach, raport wymienił zmanipulowane nagranie wystąpienia Nancy Pelosi, które wiosną opublikowano na jednym z facebookowych fanpage'y z konserwatywnymi treściami.

Po weryfikacji fact-checkerów wideo z Pelosi powiązano z innymi fałszywymi materiałamifacebook

Prawdziwe nagranie spowolniono do ok. 75 proc. Dodatkowo edycji został poddany głos Pelosi, by brzmiał naturalnie. W komentarzach pod tak zmanipulowanym nagraniem pojawiły się pytania, czy kongresmenka nie jest pod wpływem alkoholu. Internauci kwestionowali również jej profesjonalizm i przygotowanie do wystąpienia publicznego.

Oryginalne nagranie wystąpienia Nancy Pelosi podczas konferencji Center for American Progress wyglądało jednak zupełnie inaczej. Jej wypowiedź była spójna i klarowna, a mowa ciała nie sugerowała niedyspozycji. Po nagłośnieniu sprawy w mediach Facebook nie zdecydował się na usunięcie nagrania. Obniżono jego zasięgi i powiązano z publikacjami ostrzegającymi, że materiał został zweryfikowany jako fałszywy. Obecnie wideo nie jest już dostępne w sieci.

Deep fake

Żywiołowe reakcje na prostą manipulację z wykorzystaniem wizerunku Nancy Pelosi wskazują na olbrzymi dezinformacyjny potencjał materiałów wideo zamieszczanych w sieci. Raport New York University akcentuje możliwość wykorzystania technologii deep fake do przygotowania sfabrykowanych nagrań wideo, w których kandydatom w wyborach przypisywano by nieprawdziwe wypowiedzi i zachowania.

Deep fake to sfałszowany materiał stworzony przy pomocy oprogramowania wykorzystującego sztuczną inteligencję. Algorytmy generative adversarial networks (GAN) bazują na dwóch sieciach. Jedna analizuje wprowadzone dane - cechy powtarzające się w zdjęciach, wideo czy dźwięku - mimikę, intonację, tiki. Drugi element GAN porównuje prawdziwe i fałszywe obrazy i sprawdza, czy efekt wygląda realistycznie. Na podstawie zgromadzonych informacji powstaje np. model twarzy, który jest osadzany w wyjściowym materiale.

Pierwsze materiały deepfake pojawiły się pod koniec 2017 roku. W kwietniu 2018 roku serwis Buzzfeed stworzył wideo, w którym Barack Obama nazywa prezydenta Donalda Trumpa głupkiem. W rzeczywistości zdania wypowiadał reżyser Jordan Peele, a postać Obamy była wygenerowana na podstawie istniejących nagrań. Deepfake tworzono też z twarzami Władimira Putina, Donalda Trumpa czy Nicholasa Cage'a.

Jak radzić sobie z deepfake'ami? "Do dziennikarzy należałoby ustalenie, co jest prawdą, a co jest fejkiem"
Jak radzić sobie z deepfake'ami? "Do dziennikarzy należałoby ustalenie, co jest prawdą, a co jest fejkiem"Fakty o Świecie TVN24 BiS

Raport NYU zwraca uwagę, że dostępne w sieci narzędzia wykorzystujące sztuczną inteligencję "demokratyzują" możliwość fabrykowania treści wideo. "Deep fake'i mogą być tworzone przez kogokolwiek z dostępem do komputera i internetu, zainteresowanego wpływaniem na wynik wyborów" - powiedział cytowany w raporcie prof. John Villasenor, ekspert inżynierii, polityk publicznych i zarządzania na Uniwersytecie Kalifornijskim.

Instagram i WhatsApp

Wśród platform mediów społecznościowych, które mogą być szeroko wykorzystywane w nadchodzącej kampanii w celu rozpowszechniania dezinformacji, raport NYU wymienił Instagram. Badacze zwracają uwagę na relatywnie wysoką liczbę użytkowników serwisu - 1 mld (w porównaniu do 2,38 mld użytkowników Facebooka, 2 mld - Youtube'a, 330 mln - Twittera).

Platforma udostępniania zdjęć i materiałów wideo jest chętnie wykorzystywana przez młode osoby znudzone Facebookiem. "Usługa oparta na udostępnianiu zdjęć sprawia, że Instagram jest wymarzoną platformą udostępniania memów" - można przeczytać w raporcie. Memy to z kolei wymarzone narzędzie do zamieszczania nieprawdziwych cytatów i innego rodzaju dezinformacji.

W raporcie wskazano na wyniki badań trwających od 2015 do 2018 r. Stwierdzono 187 milionów reakcji na treści zamieszczane na Instagramie przez rosyjską firmę Internet Research Agency, nazywaną "fabryką trolli". Na Facebooku w tym samym czasie zarejestrowano 77 mln reakcji, na Twitterze - 73 mln.

Wśród internetowych komunikatorów jako wygodne źródło rozpowszechniania sfałszowanych treści wskazano na aplikację WhatsApp. Wszystko przez szyfrowanie wiadomości wysyłanych przez komunikator, co gwarantuje anonimowość również wykorzystującym narzędzie w celu rozpowszechniania dezinformacji. Raport wskazuje na powszechne wykorzystanie komunikatora w niedawnych kampaniach przed wyborami prezydenckimi w Brazylii i w Indiach.

Dezinformacja made in America

W 2020 r. nie tylko Rosja będzie ośrodkiem rozpowszechniania dezinformacji. Jeśli utrzyma się napięcie na linii Iran-Stany Zjednoczone, to właśnie Teheran może stać się znaczącym graczem, uważają badacze. Jako potencjalne źródło rozpowszechniania dezinformacyjnych treści wymieniono również Chiny.

Raport wskazuje jednak swoim amerykańskim odbiorcom, że wewnętrzne źródła dezinformacji są poważniejszym zagrożeniem. W nadchodzącej kampanii fake newsy i manipulacje najczęściej będą miały swoje źródło właśnie w Stanach Zjednoczonych.

W kategoriach ilości, dezinformacyjne treści wytworzone w kraju przeważają nad szkodliwymi treściami pochodzącymi z zagranicznych źródeł i nieomal z pewnością będą ważnym czynnikiem podczas następnych wyborów. Raport "Dezinformacja i wybory 2020"

Raport zwraca uwagę na trudności w rozróżnieniu ewidentnie nieprawdziwych treści od zwyczajnej politycznej ekspresji, do której prawo gwarantuje pierwsza poprawka amerykańskiej konstytucji.

"Jedną z krajowych teorii spiskowych, które mogą przyciągnąć uwagę konserwatystów w kolejnych miesiącach, jest ta dotycząca współpracy wielkich firm z branży mediów społecznościowych z demokratami w celu powstrzymania szans na reelekcję prezydenta Donalda Trumpa" - można przeczytać w raporcie.

Amerykanie, którzy uważają wskazaną kwestię za bardzo duży problem dla kraju:
Amerykanie, którzy uważają wskazaną kwestię za bardzo duży problem dla kraju:Amerykanie, którzy uważają wskazaną kwestię za bardzo duży problem dla kraju:Konkret24 | NYU Stern Center for Business and Human Rights/Pew Research Center

Wśród przykładów dezinformacji stworzonej w Stach Zjednoczonych raport wymienia zarówno te wywodzące się ze środowisk konserwatywnych, jak i lewicowych. Jednocześnie grupę odbiorców konserwatywnych wskazuje jako bardziej podatną na fałszywe informacje.

Raport akcentuje również, że narzędziami wykorzystanymi w celu rozpowszechniania dezinformacji staną się profesjonalne duże firmy działające zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza ich granicami.

Jak się bronić przed dezinformacją?

Raport formułuje dziewięć zaleceń dla firm zarządzających mediami społecznościowymi i tworzących treści przeznaczone do publikacji w sieci.

Autorzy wskazują m.in. na konieczność usprawnienia procesu weryfikacji zamieszczanych materiałów wideo pod kątem wykorzystania sztucznej inteligencji. Jako właściwy kierunek wskazano też zwiększenie liczby pracowników weryfikujących treści. Materiały deep fake powinny również być usuwane najszybciej jak to możliwe, zanim zostaną masowo rozpowszechnione.

Fałszywe informacje, których nieprawdziwość da się udowodnić, powinny być usuwane. Treści, które mogą być fałszywe, należy oznaczać. Usunięte materiały powinny zostać zarchiwizowane w celu ich dodatkowej weryfikacji na życzenie użytkowników. Treści dotyczące wyborów i instytucji państwowych powinny być weryfikowane priorytetowo.

Każda instytucja powinna zatrudnić osobę nadzorującą proces weryfikacji treści. To ważne w przypadku dużych korporacji, które proces weryfikacji rozłożyły na wiele zespołów. Osoby odpowiedzialne za nadzór powinny składać raport bezpośrednio do menedżerów najwyższego szczebla.

Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?
Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?TVN24, Dzień Dobry TVN

Koordynacja obrony przed dezinformacją

Raport wskazuje na brak zrozumiałej strategii walki z fałszywymi treściami udostępnianymi na Instagramie i postuluje konieczność jego usprawnienia. Autorzy zalecają również ograniczanie zasięgu materiałów udostępnianych na WhatsAppie. Użytkownicy aplikacji powinni mieć możliwość udostępniania treści do jednej grupy na raz.

Opracowanie mówi także o konieczności identyfikacji fałszywych treści rozpowszechnianych przez duże firmy, specjalizujące się w obsłudze mediów społecznościowych. Firmy powinny również aktywnie wspierać tworzenie nowego prawa regulującego agitację polityczną i sankcjonującego nielegalny wpływ na wyborców.

Autorzy raportu zwracają też uwagę na konieczność współpracy między różnymi platformami mediów społecznościowych. W przypadku identyfikacji nieprawdziwych treści pochodzących od jednego z nadawców, należy zweryfikować udostępniane przez niego treści na innych platformach. Użytkownicy poszczególnych serwisów powinni brać aktywny udział w identyfikowaniu fałszywych treści i uzyskać w tym celu pomoc administratorów.

Autor: kjab / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24

Ponad milionowe zasięgi generuje w polskiej sieci przekaz, że od początku lipca nie będzie można w Niemczech w weekendy jeździć samochodami osobowymi. Powodem ma być troska o środowisko. Uspokajamy: nie ma takich planów.

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

W Niemczech od lipca "całkowity zakaz jazdy w weekendy"? To "nieuzasadnione obawy"

Źródło:
Konkret24

Czy Amerykański Czerwony Krzyż nie przyjmuje krwi od osób zaszczepionych przeciw COVID-19? Taką teorię, na podstawie pytań z formularza tej organizacji, wysnuli polscy internauci. Kwestionariusz jest prawdziwy, teoria już nie.

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Amerykański Czerwony Krzyż "odmawia przyjmowania krwi" od zaszczepionych? Nie

Źródło:
Konkret24

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sceptycy pandemii COVID-19 i przeciwnicy wprowadzonych wtedy obostrzeń szerzą ostatnio narrację, jakoby "niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii". Wiele wpisów z taką informacją krąży po Facebooku i w serwisie X. Nie jest to jednak prawda.

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

"Niemiecki rząd przyznał, że nie było pandemii"? Manipulacja pana profesora

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24