Operacja "Wtórna Infekcja". Analitycy demaskują nowe strategie dezinformacyjne

konkret kreml.jpg

Spreparowane dokumenty, podszywanie się pod znanych polityków, tworzenie sieci powiązanych kont i stron internetowych w różnych językach - zdaniem analityków dezinformacja przybiera nowe formy. Analizując fałszywe konta, które na początku maja usunął Facebook, zespół DFRLab odkrył zakrojoną na szeroką skalę operację dezinformacyjną, najprawdopodobniej związaną z Rosją. I choć okazała się nieskuteczna, zdaniem ekspertów "jej autorzy bez wątpienia już analizują swoje błędy i następnym razem będą lepiej przygotowani".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Zespół analityków DFRLab, działający przy think tanku Atlantic Council, opublikował raport analizujący siedem modeli dezinformacji w ramach operacji nazwanej Secondary Infection (ang. wtórna infekcja), przygotowany m.in. na bazie informacji dostarczonych przez Facebooka. Platforma na początku maja usunęła kilkanaście kont i cztery strony, a także profil na Instagramie, które miały swoje korzenie w Rosji, a które prowadziły działania dezinformacyjne. Analitycy DFRLab badając te konta odkryli większą sieć i kampanię dezinformacyjną.

Prowadzona ona była w dziewięciu językach, na ponad 30 platformach społecznościowych i blogowych i zdaniem analityków była naznaczona "obsesją sekretności", a także zorganizowana przez "wyrafinowaną i posiadającą dobre zasoby organizację, być może agencję wywiadowczą".

Kłamstwa i podsycanie nastrojów

Wśród strategii dezinformacyjnych kampanii były:

kłamstwa i fałszerstwa,

wykorzystywanie podziałów w Irlandii,

podsycanie antyimigranckich nastrojów w Niemczech,

ataki wymierzone w Ukrainę

ataki wymierzone w wybory do Parlamentu Europejskiego,

działania pod obcą flagą w Wenezueli

oraz wzmacnianie prokremlowskich narracji.

Jak radzić sobie z deep fake'ami? "Do dziennikarzy należałoby ustalenie, co jest prawdą, a co jest fejkiem"
Jak radzić sobie z deep fake'ami? "Do dziennikarzy należałoby ustalenie, co jest prawdą, a co jest fejkiem"Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jak twierdzą autorzy raportu, celem operacji było osłabienie stabilności i podważenie interesów Zachodu. Wykorzystano w niej szereg znanych już prokremlowskich narracji, które miały zaostrzyć napięcia między sojusznikami NATO (zwłaszcza między USA a Europą), podsycać konflikty na tle rasowym i politycznym wzdłuż istniejących linii podziału (zwłaszcza w Irlandii Północnej), jak i pobudzać obawy przed migracją (przede wszystkim w Niemczech). Duża część fałszywych narracji atakowała także Ukrainę.

Wpływ tej kampanii dezinformacyjnej okazał się niewielki - zdecydowana większość nieprawdziwych historii, które zostały wyprodukowane, nie zyskała znaczącej popularności w mediach społecznościowych, nie zostały one także podjęte przez popularne portale internetowe.

Autorzy raportu podkreślają, że nie mają bezpośrednich dowodów, że za kampanią dezinformacyjną stała Rosja, jednak m.in. analiza kontekstualna czy lingwistyczna dalece takie jej źródło uprawdopodabniają. Fałszywe wpisy były przygotowywane, zdaniem analityków, przez osoby rosyjskojęzyczne - świadczą o tym m.in. błędy gramatyczne, niepoprawne używanie słów i tłumaczenie rosyjskich idiomów 1:1.

Jak podsumowuje raport zespół EUvsDisinfo, Secondary Infection jest przykładem tego, jak Kreml i inne podmioty zmieniają swoje techniki manipulacji, tak aby obejść nowe mechanizmy zabezpieczeń przed dezinformacją wprowadzane przez rządy czy serwisy internetowe.

Sowieckie modele

Nazwę operacji, o której pisze DFRLab, wybrano ze względu na jej podobieństwo do sowieckiej kampanii dezinformacyjnej Infektion, prowadzonej przez KGB w latach 80., która miała przekonać opinię publiczną, że USA stworzyło wirusa HIV/AIDS. Jej celem było m.in. dyskredytowanie Stanów Zjednoczonych i generowanie antyamerykańskich sentymentów na świecie. KGB chciało także ograniczyć kontakty Rosjan z Amerykanami, w tym turystami, dyplomatami czy biznesmenami.

Do kampanii tej wykorzystano wówczas raport wschodnioniemieckiego biofizyka, który został odrzucony przez większość zachodniego środowiska naukowego. Mimo to jego fragmenty i sugestie o amerykańskim sprawstwie w powstaniu wirusa zaczęto przemycać do odległych ZSRR mediów, m.in. w Afryce i południowej Azji.

Ukrywano prawdziwe źródło kampanii dezinformacyjnej - sugerowano, że pierwsze o stworzeniu przez USA wirusa HIV pisały media w Indiach. Następnie, po kilkunastu miesiącach, taka informacja pojawiła się i w ZSRR - "wyprano" ją wówczas radzieckimi kanałami. Wzmacniano jej oddziaływanie w mediach, uwiarygadniano przekaz, aż do momentu, gdy stała się wystarczająco przekonująca, by i redakcje na Zachodzie zaczęły podawać ją jako rzetelną albo co najmniej potencjalnie wiarygodną informację.

Wykryta w maju tego roku Secondary Infection opierała się na podobnym mechanizmie. Rozsiewano wiele fałszywych historii na różne tematy, opierając je na spreparowanych dokumentach lub innych zmanipulowanych treściach (np. fałszywe posty na Twitterze rzekomego autorstwa znanych polityków), multiplikowano je także w różnych językach.

W Internecie takie spreparowane treści publikowane były przez fałszywe konta, głównie na stronach o marginalnym zasięgu, ale także na bardziej znanych platformach, takich jak Medium czy Reddit, gdzie także tworzono fałszywe profile, które rozsiewały nieprawdziwe treści.

Wykorzystane konta charakteryzowały się bardzo krótkim okresem funkcjonowania. DFRLab przypuszcza, że powstawały wyłącznie w celu opublikowania konkretnej informacji. Zdaniem analityków taka taktyka zmniejszała szanse ujawnienia osób stojących za dezinformacją i powiązania ich działań z innymi akcjami dezinformacyjnymi.

Po opublikowaniu, treści były udostępniane przez kolejną grupę fałszywych kont na Facebooku.

Jedną z rozpowszechnianych historii oparto na fałszywym tweecie amerykańskiego senatora Marco Rubio. Miał on we wpisie, który w formie zrzutu ekranu krążył w różnych miejscach sieci, oskarżyć brytyjską służbę specjalną GCHQ o plany wykorzystania technologii deepfake podczas amerykańskich wyborów środka kadencji, tak by pomóc demokratom.

Krążący po sieci fałszywy tweet zaczął się pojawiać na niszowych stronach internetowych na całym świecie, aż w końcu zyskał dostateczną wiarygodność i opisała go redakcja internetowa RT Deutsch w tekście "Amerykański senator Marco Rubio przestrzega przed wtrącaniem się Wielkiej Brytanii w wybory".

fałsz

Nie jest jasne, czy RT - należąca do rosyjskiego rządu - wiedziała, że tweet był fejkiem. Kiedy 19 czerwca 2019 roku Marco Rubio oznajmił za pośrednictwem Twittera, że zrzut ekranu był fałszywy, redakcja RT dodała do oryginalnego artykułu komentarz: "Senator Rubio zaprzecza w tweecie z 19 czerwca 2019 r., że napisał powyższy tweet z 30 lipca 2018 r."

Fałszywe listy

Ten sam wzór działania zastosowano w kilku innych przypadkach, gdzie wykorzystano polaryzujące tematy politycznie oraz teorie spiskowe przemawiające do skrajnej prawicy. DFRLab opisuje list rzekomo napisany przez hiszpańskiego ministra spraw zagranicznych Josepa Borrella, 2 lipca 2019 r. nominowanego na szefa unijnej dyplomacji. Jego kopia krążyła w mediach społecznościowych latem 2018 r.

Czytamy w nim, że "radykalni przeciwnicy Brexitu" planują zabójstwo Borisa Johnsona, aby uniemożliwić mu zostanie premierem. Fałszywka została najpierw udostępniona na Facebooku, a następnie w hiszpańskojęzycznym artykule umieszczonym na kilku różnych stronach internetowych. Później na Medium opublikowano jego angielskie tłumaczenie, a to udostępniono na forach internetowych.

Każde z kont, które udostępniło te treści było fałszywe. Nieprawdziwy był też sam list, w którym błędnie zapisano nazwisko hiszpańskiego polityka - podpisany był on pod dokumentem jako Borrel, zamiast Borrell.

fałsz

Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego również były celem Secondary Infection. Aby wypromować antyunijną narrację o "liberalnych siłach" w UE, "rozpoczynających wojnę z prawicą", ponownie wyprodukowano nieprawdziwe "źródło". Tym razem był to list w języku szwedzkim rzekomo napisany przez europarlamentarzystkę, w którym miała nawoływać do "zdecydowanej i zgodnej" współpracy pomiędzy europejskimi liberałami i konserwatystami przeciwko skrajnej prawicy.

Każda z tych historii została opublikowana i rozpowszechniona przy użyciu tej samej trzystopniowej wirusowej metody:

1) umieszczanie fałszywych informacji w Internecie,

2) powielanie ich w różnych językach za pomocą licznych kont stworzonych specjalnie w tym celu,

3) promowanie tych treści na Facebooku.

Rasizm się sprawdził

Większość zmyślonych w ramach kampanii treści nie uzyskała popularności, a co za tym idzie - wpływu. DFRLab zwraca uwagę na jeden tylko przypadek, który okazał się naprawdę skuteczny. Opierał się on na publikacji i dystrybucji treści o charakterze rasistowskim.

Do tej strategii dezinformacyjnej wykorzystano m.in. twitterowe i facebookowe konta, które rzekomo były prowadzone przez młodą Ukrainkę, mieszkającą w Niemczech. Konta publikowały treści po rosyjsku, ukraińsku i niemiecku - wiele z nich miało charakter polityczny, antyestablishmentowy i antyimigrancki. Krytykowały ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenkę, wykazywały zrozumienie dla rosyjskiej obecności na Krymie, nazywały media "kłamcami", a także pisały, że "bardzo wielu" uchodźców to kryminaliści. W części wpisów oznaczano polityków niemieckiej AfD.

11 grudnia 2018 r. konto to zamieściło kilkukrotnie - wraz z komentarzem negatywnym wobec uchodźców - tekst opublikowany na niemieckim forum dyskusyjnym. Twierdził on, że istnieje "przewodnik dla migrantów", w którym tłumaczy się im, ile pieniędzy mogą dostać od niemieckiego państwa i podpowiada jak mogą unikać kar za różne przestępstwa, w tym za wykorzystywanie seksualne kobiet.

Analitykom DFRLab nie udało się odnaleźć takiego przewodnika, a rzekome zdjęcia jego okładki z napisami w języku arabskim były pełne błędów. Informacje o rzekomym istnieniu przewodnika pojawiły się w tym czasie na kilku niemieckojęzycznych i anglojęzycznych forach.

Zarówno wpisy na tych forach, jak i tweety rzekomej Ukrainki podchwycił niemiecki prawicowy, antyimigracyjny portal, który wykorzystał je do przygotowania artykułu na temat przewodnika. Tekst uwiarygadniający jego istnieje został opublikowany w mediach społecznościowych ponad 3,5 tys. razy, wywołując falę antyuchodźczych i rasistowskich komentarzy.

"Doskonalą swoje metody manipulacji"

Raport DFRLab ocenia, że nadrzędnym celem operacji była rozpoczęta w latach 2014-2015 promocja prokremlowskiej polityki zagranicznej, skupiającej się przede wszystkich na negatywnych informacjach o Ukrainie i krajach zachodnich.

Skala operacji, jej zaawansowanie i złożoność wskazują na wysoki stopień organizacji przedsięwzięcia, co może sugerować, że była prowadzona przez dobrze przygotowaną, profesjonalną strukturę - zdaniem analityków z dużym prawdopodobieństwem przez Rosję.

Zwracają oni jednak uwagę, że nigdy wcześniej nie widzieli "operacji, w którą włożono tyle wysiłku, z tak małym efektem".

Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?
Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?TVN24, Dzień Dobry TVN

Jak pisze jednak EUvsDisinfo, porażka Secondary Infection nie daje powodu do świętowania. "Po pierwsze, mamy do czynienia z dobrze przygotowanymi aktorami - na pewno z Rosją, a prawdopodobnie także z innymi – którzy poświęcają czas i środki, aby doskonalić swoje metody manipulacji cyfrowej, a w szczególności umiejętność skutecznego ukrywania się. To, że ta konkretna operacja została wykryta, nie oznacza, że następnym razem będziemy mieli tyle szczęścia. Co więcej, jej autorzy bez wątpienia już analizują swoje błędy i następnym razem będą lepiej przygotowani", piszą autorzy portalu prowadzony przez unijny zespół zadaniowy East StratCom Task Force,.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; TVN24; DFRLab; EUvsDisinfo; Zdjęcie tytułowe: TVN24

Pozostałe wiadomości

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24