FAŁSZ

"Rosja chce zastraszyć kraje wspierające Ukrainę". Dezinformacja wokół Mołdawii

Źródło:
Konkret24, Tvn24.pl, PAP

Stare nagranie z próby przed paradą wojskową w Rumunii zostało wykorzystane w celu zastraszania mołdawskiej opinii publicznej. Autorzy dezinformacji wokół Mołdawii mają jednak dalej idące cele.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

28 lutego na Twitterze pojawiło się nagranie pojazdów wojskowych poruszających się po ulicy w nieznanym mieście. Opatrzono je komentarzem: "W Rumunii pod granicą z Mołdawią NATO kumuluje coraz więcej sprzętu wojskowego. W Mołdawii ponad 70 proc. ludność jest przeciwko pomocy ukrainie wysyłanej przez władze tego państwa i NATO. Mam nadzieję, że to wojsko nie jest tam by tłumić protesty Mołdawian" - skomentował autor tweeta (pisownia postów oryginalna).

FAŁSZ
W internecie krąży film mający być dowodem na kumulowanie sił NATO przy granicy z Mołdawią. To jednak stare nagranieTwitter

Wpis wyświetliło niemal 35 tys. internautów, a blisko 400 go polubiło. Sam film odtworzono 16,3 tys. razy. Pod nagraniem jest kilkanaście wpisów zbieżnych ze znanymi fałszywymi rosyjskimi narracjami. Ich autorzy sugerują, że to Rosja znajduje się w stanie zagrożenia ze strony innych państw, a NATO dąży do konfrontacji. "Bandyci szykują się na Rosję"; "Czy na jakiegoś członka NATO ktoś tam napadł? To miał być sojusz obronny... Póki co ciągle atakuje" - czytamy w sekcji komentarzy. Jednocześnie wielu internautów dowodziło, że nagranie to fake news. "To stary film"; "Fejk, potwierdzone" - pisali.

Linki do tweeta oraz kopie nagrania znaleźliśmy również na Facebooku, ale nie zyskały większej popularności. Jeden z internautów w poście z 27 lutego próbował nakręcać emocje i sugerował, że "trzecia Wojna Światowa zaczyna się coraz bardziej rozszerzać". 28 lutego na Twitterze film krążył razem z niepokojącymi informacjami o opuszczaniu Mołdawii przez cudzoziemców. Został już usunięty.

Jak sprawdziliśmy, nagranie nie ma nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami w Mołdawii. Powstało w 2022 roku w mieście Alba Iulia w środkowo-zachodniej części Rumunii. Kamil Całus, główny specjalista zespołu Ukrainy, Białorusi i Mołdawii Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) przekonuje, że celem rozprowadzania tego nagrania jest destabilizacja nastrojów w Mołdawii oraz nagłaśnianie narracji zbieżnych z rosyjską propagandą.

Nagranie bez związku z aktualną sytuacją w Mołdawii

Film zarejestrowano w mieście Alba Iulia w środkowej Rumunii, położonym około 350 km od granicy z Mołdawią. Euan MacDonald z portalu The New Voice of Ukraine 27 lutego poinformował na Twitterze, że na nagraniu widać skrzyżowanie w północnej części miasta.

Kadry z nagrania sprawdziliśmy w internetowych wyszukiwarkach obrazów. W ostatnich dniach pojawiało się na dziesiątkach kont w mediach społecznościowych prowadzonych w różnych językach. Na nagranie 28 lutego zwrócił uwagę Kamil Całus z OSW. "Po nawale fake-newsów dotyczących rzekomego gromadzenia przez Ukrainę wojsk na granicy z Naddniestrzem od przedwczoraj mamy zalew tłitów o robiącej to samo (na granicy z Mołdawią) Rumunii. Wpisuje się to w rosyjską propagandę o planującym atak na Naddniestrze Zachodzie i UA" - komentował Całus.

28 lutego ministerstwo obrony Rumunii poinformowało na Facebooku, że rozsyłane informacje to fake news. "Rumuńskie systemy obrony powietrznej obecne w 2022 roku na próbach do ceremonii wojskowej z okazji Święta Narodowego Rumunii (obchodzonego 1 grudnia - red.), fałszywie przedstawione jako zmierzające obecnie w kierunku granicy z Republiką Mołdawii" - napisano w krótkim oświadczeniu. Ministerstwo przypomniało jednocześnie, że prawdziwość podobnych sensacyjnych i wywołujących panikę informacji można zweryfikować, sięgając do oficjalnych źródeł.

W internecie nie znaleźliśmy przykładów wcześniejszego wykorzystania tego nagrania. Grupa wolontariuszy z grupy GeoConfirmed specjalizującej się w geolokalizacji zauważyła 27 lutego na Twitterze, że tę samą kolumnę pojazdów można odnaleźć na nagraniu z 1 grudnia 2022 roku z parady wojskowej w Alba Iulii (18 minuta 58 sekunda nagrania z serwisu YouTube). O rozprowadzanym w sieci nagraniu 28 lutego pisał "Dziennik Gazeta Prawna".

Niespokojna sytuacja w Mołdawii. Prezydent Sandu: Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii

28 lutego na ulice stolicy Mołdawii, Kiszyniowa, wyszły tysiące protestujących, którzy domagali się dopłat do rachunków za energię za okres zimowy oraz "nieangażowania kraju w wojnę". Agencja Associated Press podała, że protesty zorganizowała prorosyjska opozycja. Mołdawia, która sąsiaduje z Ukrainą, rok temu obrała zdecydowany kurs w stronę uniezależnienia się od Moskwy.

Protest w Kiszyniowie został zorganizowany przez grupę nazywającą się Ruch dla Ludu i wspieraną przez członków opozycyjnej, prorosyjskiej partii Sor, która ma sześć miejsc w 101-osobowym parlamencie Mołdawii. Według Associated Press demonstranci wzywali prezydent kraju Maię Sandu do złożenia dymisji, a jedno z haseł brzmiało: "Precz z dyktaturą!".

Wtorkowa demonstracja to drugi antyrządowy wiec w Kiszyniowie w ciągu dwóch tygodni, zorganizowany przez Sora w momencie, gdy krajowi zagraża destabilizacja - przypomina AP. Prezydent Sandu wystąpiła 13 lutego z oświadczeniem, w którym oznajmiła, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju, by uniemożliwić mu wejście do Unii Europejskiej. Powiedziała wówczas, że Moskwa opiera się między innymi na "grupach przestępczych, takich jak partia Sor". Agencja AP przypomina też, że rząd Mołdawii zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego tego kraju o uznanie partii Sor za nielegalną.

Wtorkowy protest odbył się dzień po tym, jak mołdawska Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa (SIS) poinformowała o wydaleniu dwóch obcokrajowców, którzy zostali przyłapani na prowadzeniu "działań wywrotowych" w celu destabilizacji Mołdawii.

Kamil Całus o przyczynach prób rozchwiania nastrojów w Mołdawii

"W rosyjskojęzycznych mediach, a także w mediach prorosyjskich wydawanych w Mołdawii w języku rumuńskim od dłuższego już czasu obserwujemy coraz większą liczbę 'informacji' sugerujących, że Mołdawia może zostać w niedługim czasie wciągnięta w wojnę rosyjsko-ukraińską" - pisze Kamil Całus z Ośrodka Studiów Wschodnich w analizie przesłanej Konkret24. Chodzi o doniesienia o rzekomych ukraińskich planach ataku na Naddniestrze; twierdzenia, że Kijów gromadzi w okolicy tego separatystycznego regionu coraz większe siły oraz plotki o gromadzeniu na granicy z Mołdawią sił rumuńskich. "Informacje takie pochodzą najczęściej ze źródeł powiązanych z Rosją, następnie kolportowane są dalej przez propagandowe troll-konta, a wreszcie przebijają się do mainstreamowych mediów" - zauważa ekspert OSW.

Kamil Całus przekonuje, że Rosja stara się budować atmosferę strachu wokół sytuacji w Naddniestrzu i Mołdawii i wymienia kilka przyczyn: Kontekst wewnątrzpolityczny w samej Mołdawii. W Mołdawii działają prorosyjskie siły polityczne, opozycyjne wobec prozachodnich władz kraju. Siły te regularnie organizują demonstracje antyrządowe. Choć mają one charakter socjalny - dotyczą przede wszystkim rosnących cen energii, gazu i wysokiej inflacji - odnoszą się także do kwestii bezpieczeństwa. Opozycja przekonuje swoich wyborców, że zaostrzenie relacji z Moskwą naraża kraj na rosyjski atak. Wzbudzanie napięć na linii Mołdawia-Rumunia. Doniesienia o rzekomym kierowaniu przez Rumunię sprzętu wojskowego ku granicom z Mołdawią mają wspierać głoszoną przez siły prorosyjskie tezę, że Rumunia chce anektować Mołdawię (w okresie międzywojennym wchodziła ona w skład Rumunii). Konsolidowanie ludności Naddniestrza wokół Rosji. Poczucie zagrożenia ma gwarantować postrzeganie Rosji jako jedynego gwaranta bezpieczeństwa. Zmuszenie Ukrainy do zainteresowania zachodnią granicą kraju w czasie działań wojennych na wschodzie. Utrzymywanie sytuacji naprężenia w Mołdawii i Naddniestrzu zmusza Kijów do ciągłego zainteresowania zachodnią granicą kraju i do trzymania tam sił wojskowych, które w innym wypadku można by skierować na front wschodni. Oddziaływanie na zachodniego odbiorcę mediów, zastraszanie opinii publicznej w krajach wspierających Ukrainę. Rosja chce zastraszyć kraje wspierające Ukrainę, przekonując za pomocą swojej propagandy, że konflikt może rozlać się na inne kraje - może doprowadzić do zaangażowania w niego Rumunii, kraju NATO. Propaganda mówiąca, że Ukraina może napaść na Naddniestrze, ma budować w oczach zachodniego odbiorcy przekonanie, że Kijów jest nieobliczalny.

Rosyjska propaganda i jej oddziaływanie na mołdawskie społeczeństwo

Autor omawianego wyżej tweeta przekonuje, że 70 proc. mieszkańców Mołdawii opowiada się przeciwko udzielaniu pomocy Ukrainie. Nie udało nam się znaleźć podobnych wyników badań opinii społecznej. Według danych z 24 lutego tego roku, od początku pełnoskalowej agresji Rosji przeciw Ukrainie blisko 750 tys. uchodźców przekroczyło granicę z Mołdawią, z czego ponad 100 tys. pozostało w tym kraju. Rząd Mołdawii regularnie wysyła na Ukrainę pomoc humanitarną. Ostatnio 10 lutego przesłano ładunki o wartości 16,8 mln lei (blisko 16 mln złotych).

Opublikowane 8 lutego wyniki ankiet przeprowadzonych przez Centrum Badań Socjologicznych i Marketingu "CBS-Research", zamówionych przez organizację pozarządową WatchDog.MD, dowodzą jednak istotnego wpływu rosyjskiej propagandy na opinię publiczną. "Szczególnie niepokojące są tendencje w odpowiedziach dotyczących przyczyn wojny i stosunku do kraju będącego ofiarą agresji. I tak, mniej niż połowa respondentów stwierdziła, że winę za wojnę ponosi Rosja i jej przywódcy. Jednocześnie tylko 36 proc. respondentów wskazało Ukrainę jako stronę w konflikcie, która ma rację" - zwraca uwagę WatchDog.MD na swojej stronie internetowej.

W badaniu mołdawskiej organizacji pozarządowej 42 proc. respondentów uznało Krym za część Ukrainy, a 34,5 proc. za część Rosji. 49,8 proc. uznało "włączenie" przez Rosję ukraińskich okręgów donieckiego i ługańskiego do swojego terytorium za nielegalne. 23,5 proc. uznało je za legalne.

Zwracają uwagę odpowiedzi respondentów na pytania nawiązujące do popularnych rosyjskich narracji dezinformacyjnych. 54,8 proc. respondentów uznało zdanie "Rosja w rzeczywistości walczy na Ukrainie z NATO" za prawdziwe. 26,9 proc. uznało, że jest to zdanie fałszywe. 34,3 proc. uznało za prawdziwe zdanie "Ukraińcy i Amerykanie pracowali nad bronią biologiczną w tajnych laboratoriach w Ukrainie". 27,6 proc. uznało, że to zdanie jest fałszywe.

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski, współpraca: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska

Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Pozostałe wiadomości

Sprawa Ryszarda Cyby, skazanego za zabicie działacza PiS, to przykład, jak można robić politykę, budując wśród wyborców poczucie zagrożenia. Niekoniecznie w zgodzie z prawdą i faktami. A także jak brak reakcji na fakty rodzi fałsz, który trudno powstrzymać - nawet jeśli wszystko zrobiono zgodnie z procedurami.

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

"Więzienie opuścił morderca". Kalendarium szerzenia paniki

Źródło:
Konkret24

Na kolejnych spotkaniach z wyborcami i w kolejnych wypowiedziach publicznych kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki powtarza te same twierdzenia - nie zawsze zgodne z prawdą. Niektóre powtarza szczególnie chętnie i często.

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Dziesięć nieprawd Karola Nawrockiego

Anna Bryłka z Konfederacji twierdzi, że "cały czas zwiększa się liczba wydawanych zezwoleń na pracę" cudzoziemcom. Według polityków koalicji rządzącej jest odwrotnie. Kto ma rację? Sprawdziliśmy statystyki.

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Zezwoleń na pracę dla cudzoziemców więcej czy mniej? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes