FAŁSZ

"Rosja chce zastraszyć kraje wspierające Ukrainę". Dezinformacja wokół Mołdawii

Źródło:
Konkret24, Tvn24.pl, PAP

Stare nagranie z próby przed paradą wojskową w Rumunii zostało wykorzystane w celu zastraszania mołdawskiej opinii publicznej. Autorzy dezinformacji wokół Mołdawii mają jednak dalej idące cele.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

28 lutego na Twitterze pojawiło się nagranie pojazdów wojskowych poruszających się po ulicy w nieznanym mieście. Opatrzono je komentarzem: "W Rumunii pod granicą z Mołdawią NATO kumuluje coraz więcej sprzętu wojskowego. W Mołdawii ponad 70 proc. ludność jest przeciwko pomocy ukrainie wysyłanej przez władze tego państwa i NATO. Mam nadzieję, że to wojsko nie jest tam by tłumić protesty Mołdawian" - skomentował autor tweeta (pisownia postów oryginalna).

FAŁSZ
W internecie krąży film mający być dowodem na kumulowanie sił NATO przy granicy z Mołdawią. To jednak stare nagranieTwitter

Wpis wyświetliło niemal 35 tys. internautów, a blisko 400 go polubiło. Sam film odtworzono 16,3 tys. razy. Pod nagraniem jest kilkanaście wpisów zbieżnych ze znanymi fałszywymi rosyjskimi narracjami. Ich autorzy sugerują, że to Rosja znajduje się w stanie zagrożenia ze strony innych państw, a NATO dąży do konfrontacji. "Bandyci szykują się na Rosję"; "Czy na jakiegoś członka NATO ktoś tam napadł? To miał być sojusz obronny... Póki co ciągle atakuje" - czytamy w sekcji komentarzy. Jednocześnie wielu internautów dowodziło, że nagranie to fake news. "To stary film"; "Fejk, potwierdzone" - pisali.

Linki do tweeta oraz kopie nagrania znaleźliśmy również na Facebooku, ale nie zyskały większej popularności. Jeden z internautów w poście z 27 lutego próbował nakręcać emocje i sugerował, że "trzecia Wojna Światowa zaczyna się coraz bardziej rozszerzać". 28 lutego na Twitterze film krążył razem z niepokojącymi informacjami o opuszczaniu Mołdawii przez cudzoziemców. Został już usunięty.

Jak sprawdziliśmy, nagranie nie ma nic wspólnego z bieżącymi wydarzeniami w Mołdawii. Powstało w 2022 roku w mieście Alba Iulia w środkowo-zachodniej części Rumunii. Kamil Całus, główny specjalista zespołu Ukrainy, Białorusi i Mołdawii Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) przekonuje, że celem rozprowadzania tego nagrania jest destabilizacja nastrojów w Mołdawii oraz nagłaśnianie narracji zbieżnych z rosyjską propagandą.

Nagranie bez związku z aktualną sytuacją w Mołdawii

Film zarejestrowano w mieście Alba Iulia w środkowej Rumunii, położonym około 350 km od granicy z Mołdawią. Euan MacDonald z portalu The New Voice of Ukraine 27 lutego poinformował na Twitterze, że na nagraniu widać skrzyżowanie w północnej części miasta.

Kadry z nagrania sprawdziliśmy w internetowych wyszukiwarkach obrazów. W ostatnich dniach pojawiało się na dziesiątkach kont w mediach społecznościowych prowadzonych w różnych językach. Na nagranie 28 lutego zwrócił uwagę Kamil Całus z OSW. "Po nawale fake-newsów dotyczących rzekomego gromadzenia przez Ukrainę wojsk na granicy z Naddniestrzem od przedwczoraj mamy zalew tłitów o robiącej to samo (na granicy z Mołdawią) Rumunii. Wpisuje się to w rosyjską propagandę o planującym atak na Naddniestrze Zachodzie i UA" - komentował Całus.

28 lutego ministerstwo obrony Rumunii poinformowało na Facebooku, że rozsyłane informacje to fake news. "Rumuńskie systemy obrony powietrznej obecne w 2022 roku na próbach do ceremonii wojskowej z okazji Święta Narodowego Rumunii (obchodzonego 1 grudnia - red.), fałszywie przedstawione jako zmierzające obecnie w kierunku granicy z Republiką Mołdawii" - napisano w krótkim oświadczeniu. Ministerstwo przypomniało jednocześnie, że prawdziwość podobnych sensacyjnych i wywołujących panikę informacji można zweryfikować, sięgając do oficjalnych źródeł.

W internecie nie znaleźliśmy przykładów wcześniejszego wykorzystania tego nagrania. Grupa wolontariuszy z grupy GeoConfirmed specjalizującej się w geolokalizacji zauważyła 27 lutego na Twitterze, że tę samą kolumnę pojazdów można odnaleźć na nagraniu z 1 grudnia 2022 roku z parady wojskowej w Alba Iulii (18 minuta 58 sekunda nagrania z serwisu YouTube). O rozprowadzanym w sieci nagraniu 28 lutego pisał "Dziennik Gazeta Prawna".

Niespokojna sytuacja w Mołdawii. Prezydent Sandu: Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii

28 lutego na ulice stolicy Mołdawii, Kiszyniowa, wyszły tysiące protestujących, którzy domagali się dopłat do rachunków za energię za okres zimowy oraz "nieangażowania kraju w wojnę". Agencja Associated Press podała, że protesty zorganizowała prorosyjska opozycja. Mołdawia, która sąsiaduje z Ukrainą, rok temu obrała zdecydowany kurs w stronę uniezależnienia się od Moskwy.

Protest w Kiszyniowie został zorganizowany przez grupę nazywającą się Ruch dla Ludu i wspieraną przez członków opozycyjnej, prorosyjskiej partii Sor, która ma sześć miejsc w 101-osobowym parlamencie Mołdawii. Według Associated Press demonstranci wzywali prezydent kraju Maię Sandu do złożenia dymisji, a jedno z haseł brzmiało: "Precz z dyktaturą!".

Wtorkowa demonstracja to drugi antyrządowy wiec w Kiszyniowie w ciągu dwóch tygodni, zorganizowany przez Sora w momencie, gdy krajowi zagraża destabilizacja - przypomina AP. Prezydent Sandu wystąpiła 13 lutego z oświadczeniem, w którym oznajmiła, że Rosja ma przygotowane plany obalenia rządu Mołdawii i podporządkowania sobie całego kraju, by uniemożliwić mu wejście do Unii Europejskiej. Powiedziała wówczas, że Moskwa opiera się między innymi na "grupach przestępczych, takich jak partia Sor". Agencja AP przypomina też, że rząd Mołdawii zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego tego kraju o uznanie partii Sor za nielegalną.

Wtorkowy protest odbył się dzień po tym, jak mołdawska Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa (SIS) poinformowała o wydaleniu dwóch obcokrajowców, którzy zostali przyłapani na prowadzeniu "działań wywrotowych" w celu destabilizacji Mołdawii.

Kamil Całus o przyczynach prób rozchwiania nastrojów w Mołdawii

"W rosyjskojęzycznych mediach, a także w mediach prorosyjskich wydawanych w Mołdawii w języku rumuńskim od dłuższego już czasu obserwujemy coraz większą liczbę 'informacji' sugerujących, że Mołdawia może zostać w niedługim czasie wciągnięta w wojnę rosyjsko-ukraińską" - pisze Kamil Całus z Ośrodka Studiów Wschodnich w analizie przesłanej Konkret24. Chodzi o doniesienia o rzekomych ukraińskich planach ataku na Naddniestrze; twierdzenia, że Kijów gromadzi w okolicy tego separatystycznego regionu coraz większe siły oraz plotki o gromadzeniu na granicy z Mołdawią sił rumuńskich. "Informacje takie pochodzą najczęściej ze źródeł powiązanych z Rosją, następnie kolportowane są dalej przez propagandowe troll-konta, a wreszcie przebijają się do mainstreamowych mediów" - zauważa ekspert OSW.

Kamil Całus przekonuje, że Rosja stara się budować atmosferę strachu wokół sytuacji w Naddniestrzu i Mołdawii i wymienia kilka przyczyn: Kontekst wewnątrzpolityczny w samej Mołdawii. W Mołdawii działają prorosyjskie siły polityczne, opozycyjne wobec prozachodnich władz kraju. Siły te regularnie organizują demonstracje antyrządowe. Choć mają one charakter socjalny - dotyczą przede wszystkim rosnących cen energii, gazu i wysokiej inflacji - odnoszą się także do kwestii bezpieczeństwa. Opozycja przekonuje swoich wyborców, że zaostrzenie relacji z Moskwą naraża kraj na rosyjski atak. Wzbudzanie napięć na linii Mołdawia-Rumunia. Doniesienia o rzekomym kierowaniu przez Rumunię sprzętu wojskowego ku granicom z Mołdawią mają wspierać głoszoną przez siły prorosyjskie tezę, że Rumunia chce anektować Mołdawię (w okresie międzywojennym wchodziła ona w skład Rumunii). Konsolidowanie ludności Naddniestrza wokół Rosji. Poczucie zagrożenia ma gwarantować postrzeganie Rosji jako jedynego gwaranta bezpieczeństwa. Zmuszenie Ukrainy do zainteresowania zachodnią granicą kraju w czasie działań wojennych na wschodzie. Utrzymywanie sytuacji naprężenia w Mołdawii i Naddniestrzu zmusza Kijów do ciągłego zainteresowania zachodnią granicą kraju i do trzymania tam sił wojskowych, które w innym wypadku można by skierować na front wschodni. Oddziaływanie na zachodniego odbiorcę mediów, zastraszanie opinii publicznej w krajach wspierających Ukrainę. Rosja chce zastraszyć kraje wspierające Ukrainę, przekonując za pomocą swojej propagandy, że konflikt może rozlać się na inne kraje - może doprowadzić do zaangażowania w niego Rumunii, kraju NATO. Propaganda mówiąca, że Ukraina może napaść na Naddniestrze, ma budować w oczach zachodniego odbiorcy przekonanie, że Kijów jest nieobliczalny.

Rosyjska propaganda i jej oddziaływanie na mołdawskie społeczeństwo

Autor omawianego wyżej tweeta przekonuje, że 70 proc. mieszkańców Mołdawii opowiada się przeciwko udzielaniu pomocy Ukrainie. Nie udało nam się znaleźć podobnych wyników badań opinii społecznej. Według danych z 24 lutego tego roku, od początku pełnoskalowej agresji Rosji przeciw Ukrainie blisko 750 tys. uchodźców przekroczyło granicę z Mołdawią, z czego ponad 100 tys. pozostało w tym kraju. Rząd Mołdawii regularnie wysyła na Ukrainę pomoc humanitarną. Ostatnio 10 lutego przesłano ładunki o wartości 16,8 mln lei (blisko 16 mln złotych).

Opublikowane 8 lutego wyniki ankiet przeprowadzonych przez Centrum Badań Socjologicznych i Marketingu "CBS-Research", zamówionych przez organizację pozarządową WatchDog.MD, dowodzą jednak istotnego wpływu rosyjskiej propagandy na opinię publiczną. "Szczególnie niepokojące są tendencje w odpowiedziach dotyczących przyczyn wojny i stosunku do kraju będącego ofiarą agresji. I tak, mniej niż połowa respondentów stwierdziła, że winę za wojnę ponosi Rosja i jej przywódcy. Jednocześnie tylko 36 proc. respondentów wskazało Ukrainę jako stronę w konflikcie, która ma rację" - zwraca uwagę WatchDog.MD na swojej stronie internetowej.

W badaniu mołdawskiej organizacji pozarządowej 42 proc. respondentów uznało Krym za część Ukrainy, a 34,5 proc. za część Rosji. 49,8 proc. uznało "włączenie" przez Rosję ukraińskich okręgów donieckiego i ługańskiego do swojego terytorium za nielegalne. 23,5 proc. uznało je za legalne.

Zwracają uwagę odpowiedzi respondentów na pytania nawiązujące do popularnych rosyjskich narracji dezinformacyjnych. 54,8 proc. respondentów uznało zdanie "Rosja w rzeczywistości walczy na Ukrainie z NATO" za prawdziwe. 26,9 proc. uznało, że jest to zdanie fałszywe. 34,3 proc. uznało za prawdziwe zdanie "Ukraińcy i Amerykanie pracowali nad bronią biologiczną w tajnych laboratoriach w Ukrainie". 27,6 proc. uznało, że to zdanie jest fałszywe.

Autorka/Autor:Krzysztof Jabłonowski, współpraca: Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska

Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24