Obietnice minus. PiS miał oskładkować lub zlikwidować umowy śmieciowe. Nie ma ani jednego, ani drugiego

Źródło:
Konkret24
18.11.2015 | Beata Szydło w expose obiecuje likwidację umów śmieciowych
18.11.2015 | Beata Szydło w expose obiecuje likwidację umów śmieciowychTVN24
wideo 2/8
18.11.2015 | Beata Szydło w expose obiecuje likwidację umów śmieciowychTVN24

Będąc w opozycji Prawo i Sprawiedliwość obiecało "ograniczyć patologię w zatrudnianiu" m.in. poprzez oskładkowanie umów cywilnoprawnych. Potem ta obietnica zmieniła się nawet w likwidację tzw. śmieciówek, ale najnowsze rządowe dokumenty pokazują, że żadnego z tych zobowiązań nie zrealizowano.

W połowie marca wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) Arkadiusz Pączka napisał na Twitterze, że jego organizacja otrzymała do konsultacji projekt Krajowego Programu Reform 2023-2024. To sporządzany co roku dokument, który Polska musi wysłać do końca kwietnia do Komisji Europejskiej. Informuje w nim, na jakim etapie realizacji są różne zmiany w prawie obiecane Brukseli, obecnie także te zadeklarowane w Krajowym Programie Odbudowy (KPO). "Jest w nim kilka ciekawych kwestii, do których 'rząd się zobowiąże'" – napisał Pączka. Jedną z nich jest "ozusowanie umów zleceń". "Pierwszy kwartał 2024 tzw. ozusowanie umów zleceń - projekt który wielokrotnie spadał z agendy rządowej. Aż w końcu pada termin jego przyjęcia, ale 'po wyborach'" – dodał wiceprzewodniczący FPP.

Wspomniana we wpisie umowa zlecenie oraz umowa o dzieło to umowy cywilnoprawne nazywane również umowami śmieciowymi lub śmieciówkami. Nazwa ta wzięła się z faktu, że pracownicy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych nie mają pełni praw pracowniczych oferowanych przez umowy o pracę, np. prawa do płatnego urlopu, a same umowy nie są w pełni oskładkowane. W przypadku umowy o dzieło nie są odprowadzane składki: emerytalna, chorobowa, rentowa, wypadkowa ani zdrowotna. Natomiast umowa zlecenie podlega obowiązkowemu oskładkowaniu na ubezpieczenie społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe) oraz ubezpieczenie zdrowotne do chwili przekroczenia przez zleceniobiorcę miesięcznego przychodu na poziomie wynagrodzenia minimalnego obowiązującego w danym roku (więcej o tym w dalszej części artykułu).

W roku wyborczym 2015 Główny Urząd Statystyczny szacował, że na podstawie umowy zlecenie czy umowy o dzieło jako jedynej formie zatrudnienia pracowało ok. 1,3 mln Polaków. Nic więc dziwnego, że Prawo i Sprawiedliwość, które dużo miejsca w swoim programie poświęcało "godnej pracy", już wtedy obiecywało, że ureguluje rynek umów cywilnoprawnych. 

Od tego czasu PiS obiecywał: oskładkowanie samych umów zlecenia, wszystkich umów cywilnoprawnych, a nawet całkowitą likwidację śmieciówek. Niektóre z tych obietnic wpisano do KPO. Wspomniany we wpisie wiceprzewodniczącego organizacji pracodawców dokument dotyczący realizacji niektórych reform jest jednak najnowszym dowodem na to, że oskładkowanie tzw. śmieciówek jest wciąż odkładane w czasie, a pomysł ich likwidacji został zarzucony. Choć liczba Polaków pracujących na śmieciówkach zmniejszyła się, to według GUS wynosi ok. 0,9 mln (na koniec 2021).

Oskładkowanie lub likwidacja umów cywilnoprawnych

Podejmiemy działania w celu ograniczenia stosowania umów na czas określony i umów cywilno-prawnych. Zmienimy przepisy Kodeksu Pracy, tak aby ograniczyć patologię w zatrudnianiu. W tym celu wprowadzimy jednolite zasady opłacania składek na ubezpieczenie społeczne bez względu na rodzaj umowy, ograniczymy ilość i czas trwania takich umów.

Pakt o podniesieniu płac zawarty pod patronatem państwa między organizacjami pracowniczymi a przedsiębiorcami, podnoszenie płacy minimalnej, w tym 12 złotych jako minimalna stawka godzinowa, likwidacja umów śmieciowych i przede wszystkim zwiększenie popytu na pracę – to wszystko powinno się przyczynić do zmiany sytuacji, w której udział płac w PKB na tle innych krajów Europy, a także Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowo niski.

Będziemy dążyć do tego, żeby zostały zniesione umowy śmieciowe. Od razu będą oskładkowane, ale dążymy do tego, by w krótkim czasie powstał jeden mechanizm, jeden model kontraktu pracy.

Stan realizacji: NIEZREALIZOWANE

W programie wyborczym z 2014 roku PiS obiecywał "ograniczyć patologię w zatrudnianiu". Jednym z przejawów tej patologii miał być zbyt rozbudowany i zbyt mało uregulowany rynek zatrudniania na podstawie umów cywilnoprawnych zamiast oferowania im umów o pracę. PiS w swoim programie o tzw. śmieciówkach pisał: "umowy te nie gwarantują prawa do urlopu czy gwarancji minimalnego wynagrodzenia, są ucieczką od płacenia składek na ZUS, niszczą system ochrony zdrowia i emerytalny, obniżają również siłę nabywczą tej grupy społecznej". Jednocześnie obiecywano, że Państwowa Inspekcja Pracy dostanie nowe uprawnienia do kontroli zatrudniania na umowach śmieciowych, a same umowy zostaną "ograniczone". 

Już po wygranych wyborach premier Beata Szydło w swoim expose poszła o krok dalej i zapowiedziała "likwidację umów śmieciowych". Zgodnie z jej słowami ten krok wraz z podniesieniem płacy minimalnej i zwiększeniem popytu na pracę miał "przyczynić się do zmiany sytuacji, w której udział płac w PKB na tle innych krajów Europy, a także Stanów Zjednoczonych, jest wyjątkowo niski".

Zmiany w odniesieniu do umów cywilnoprawnych nastąpiły już w 2016 roku, ale pierwsza z nich nie była dziełem rządu Zjednoczonej Prawicy, ponieważ ustawę w tej sprawie przegłosowano jeszcze w 2014 roku. Na jej podstawie od początku 2016 roku jeden z dwóch rodzajów umów śmieciowych - umowę zlecenie - objęto ubezpieczeniem emerytalno-rentowym. Pracodawcy musieli więc zacząć pobierać składki emerytalne i rentowe, ale tylko od "kwoty równej lub wyższej niż minimalne wynagrodzenie", w praktyce zwykle od kwoty minimalnego wynagrodzenia. Co więcej, dotyczyło to wyłącznie sytuacji, w której pracownik nie miał innych źródeł zarobku. Gdy umowa zlecenie była tylko dodatkiem do umowy o pracę lub innej umowy zlecenia, pełnemu oskładkowaniu podlegała zazwyczaj pierwsza z umów. Nie było to więc pełne oskładkowanie, ponieważ nie dotyczyło wszystkich umów cywilnoprawnych, a nawet wszystkich umów zleceń. Od umów zleceń wciąż nie odprowadza się składek chorobowych, tak jak to ma miejsce w przypadku umów o pracę.

Rząd PiS porządkowanie rynku umów cywilnoprawnych rozpoczął natomiast przegłosowaną w lipcu 2016 roku nowelizacją ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Wprowadzono w niej minimalną stawkę godzinową dla osób zatrudnionych na podstawie umowy zlecenia, która miała być zbliżona do minimalnego wynagrodzenia przy umowach o pracę. Ta stawka zmienia się co roku - od 1 stycznia 2023, wynosi 22,80 zł brutto (16,41 zł netto).

W uzasadnieniu do projektu tej ustawy napisano, że ma "przeciwdziałać nadużywaniu umów cywilnoprawnych" i "realizować cele określone w expose Pani Premier Beaty Szydło". Przypomnijmy jednak, że szefowa rządu zapowiedziała w nim likwidację umów śmieciowych, a nie zreformowanie wyłącznie umów zleceń np. przez wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej. Po wejściu w życie tych zmian rząd PiS zawiesił temat oskładkowania czy likwidacji umów śmieciowych i wrócił do niego dopiero po kolejnych wygranych wyborach w 2019 roku.

Zmiany dotyczące umów cywilnoprawnych włączono mianowicie do programu reform Polski Ład. Na publicznej prezentacji tego planu w maju 2021 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecywał: "Będziemy dążyć do tego, żeby zostały zniesione umowy śmieciowe. Od razu będą oskładkowane, ale dążymy do tego, by w krótkim czasie powstał jeden mechanizm, jeden model kontraktu pracy". Co ciekawe jednak w samym projekcie Polskiego Ładu w sekcji "Uczciwa praca – godna płaca" zapowiadano już tylko "ograniczenie", a nie "zniesienie" umów śmieciowych, a "oskładkowanie" dotyczyło tylko umów zleceń: "Ograniczymy wykorzystanie umów cywilnoprawnych, m.in. dzięki pełnemu oskładkowaniu umów zlecenia z perspektywą wprowadzenia jednego kontraktu na pracę".

Oskładkowanie śmieciówek powraca w kamieniach milowych

Ostatecznie Polska zobowiązała się do oskładkowania umów śmieciowych w Krajowym Planie Odbudowy. W tym przypadku obietnica złożona Komisji Europejskiej była jasna i dotyczyła pełnego opodatkowania wszystkich umów cywilnoprawnych. W KPO, w kamieniu milowym A4.7 "Ograniczenie segmentacji rynku pracy" zapisano:  "Reforma zostanie zrealizowana w drodze aktów prawnych, w których zapewni się, aby zatrudnienie na podstawie umów cywilnoprawnych podlegało składkom na ubezpieczenie społeczne: świadczeniom emerytalnym, rencie inwalidzkiej, świadczeniom z tytułu wypadków przy pracy i choroby zawodowej, świadczeniom chorobowym. Ponadto znosi się zasadę, zgodnie z którą w przypadku umów cywilnoprawnych składki na ubezpieczenie społeczne są płacone na podstawie minimalnego wynagrodzenia". Tym samym od wprowadzenia tej reformy zależy otrzymanie jednej z transz unijnych pieniędzy przeznaczonych dla Polski na odbudowę gospodarki po pandemii COVID-19. Oskładkowanie tzw. śmieciówek znalazło się wśród 12 kamieni milowych, które Polska miała spełnić do końca marca 2023, żeby móc złożyć wniosek o wypłatę nieco ponad dwóch miliardów euro. Wiadomo już, że ten kamień milowy nie został zrealizowany w terminie.

Obecny stan realizacji obietnicy oskładkowania tzw. śmieciówek przedstawiono w projekcie Krajowego Programu Reform na lata 2023-2024, czyli dokumencie składanym co roku przez Polskę do Komisji Europejskiej (ostateczny kształt dokumentu nie został jeszcze przyjęty przed rząd, dostępny jest tylko jego projekt, do którego odnosił się Arkadiusz Pączka). Stan realizacji tej reformy określono jako "opóźniony", a samo wdrożenie przesunięto na I kwartał 2024 roku. Co więcej, w tym dokumencie zapisano, że "celem reformy jest ograniczenie segmentacji rynku pracy poprzez zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób pracujących na podstawie kolejnych umów zleceń". Znowu więc mowa jest wyłącznie o umowach zleceń, choć w KPO rząd jasno zobowiązał się do oskładkowania wszystkich umów cywilnoprawnych.

Sam dokument w kwestii umów śmieciowych jest wewnętrznie sprzeczny, ponieważ zapisano w nim również, że "opracowano projekt ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, której celem jest zwiększenie ochrony socjalnej wszystkich osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych poprzez objęcie tych umów składkami na ubezpieczenia społeczne, tj. emerytalne, rentowe i wypadkowe niezależnie od osiąganych przychodów". W tym miejscu mowa jest więc znowu o wszystkich umowach cywilnoprawnych, ale wymienione są składki emerytalne, rentowe i wypadkowe, podczas gdy w KPO zapisano również składkę chorobową. Projekt tej ustawy czeka jednak dopiero na wpis do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. 

Mimo złożenia obietnicy w kampanii wyborczej w 2015 roku i powtórzeniu jej w ramach Polskiego Ładu w 2021 roku umowy cywilnoprawne wciąż nie zostały więc w pełni oskładkowane, a tym bardziej zlikwidowane. Wdrożenie reformy zaplanowano dopiero na początek 2024 roku, choć z rządowych dokumentów nie wynika jasno, czy ma to być oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych, czy tylko umów zleceń. Z tych powodów tę obietnicę uznajemy za niezrealizowaną.

Obietnice minus. W oczekiwaniu na gabinety dentystyczne w szkołach
W oczekiwaniu na gabinety dentystyczne w szkołachTVN24

Jak powstał cykl "Obietnice minus"

Zespół Konkret 24 zebrał i zweryfikował zapowiedzi obozu Zjednoczonej Prawicy, które pod koniec drugiej kadencji pozostają niespełnione. Poszukiwanie obietnic zaczęliśmy od początków 2015 roku - to wtedy, wraz z rozpędzającą się kampanią prezydencką Andrzeja Dudy, zaczął się marsz prawicy po władzę. Przejrzeliśmy obietnice z dwóch kampanii prezydenckich, dwóch kampanii parlamentarnych, wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego – bo to przed elekcjami politycy najczęściej wiele obiecują. Sprawdzaliśmy, czy w okresie pomiędzy wyborami rzucane publicznie przez rządzących zapowiedzi się zmaterializowały. Tak powstał zbiór kilkudziesięciu obietnic, które Zjednoczona Prawica złożyła w ostatnich latach, ale ich "nie dowiozła". Kolejne części cyklu będziemy publikować na stronie Konkret24.tvn24.pl i na stronie głównej Tvn24.pl

Lista jest otwarta – na bieżąco sprawdzamy wystąpienia prezydenta, polityków PiS, Solidarnej Polski, Partii Republikańskiej. Zachęcamy czytelników do kontaktu z nami i zgłaszania propozycji do weryfikacji. Można to zrobić zarówno przez formularz na stronie, jak i mailem na adres konkret24@tvn.pl.

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24