Beata Kempa: UE chce "obniżyć temperaturę o 1,5 stopnia". Co pomyliła europosłanka


Zdaniem Beaty Kempy celem unijnego pakietu ustaw klimatycznych jest obniżenie "chociaż o półtora stopnia Celsjusza temperatury, jeśli chodzi o globalne ocieplenie". Europosłanka wprowadza w błąd - myli bowiem obniżenie temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Europosłanka Beata Kempa w poniedziałek, 27 czerwca uczestniczyła w konferencji prasowej Solidarnej Polski w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu. Podczas swojego wystąpienia powiedziała, że unijny pakiet ustaw klimatycznych Fit for 55 (Gotowi na 55) ma na celu obniżenie "chociaż o półtora stopnia Celsjusza temperaturę, jeśli chodzi o globalne ocieplenie". O konferencji informowały regionalne media, m.in. gazetawroclawska.pl i wroclaw.wyborcza.pl. Nagranie z wypowiedzią Kempy opublikowano na profilu Solidarnej Polski na Twitterze. To, co powiedziała europosłanka, wzbudziło zdumienie specjalistów.

fałsz

Wideo z konferencji prasowej Solidarnej Polski z wprowadzającą w błąd wypowiedzią Beaty KempyKonkret24 | twitter.com/SolidarnaPL

"To jest po prostu szaleństwo"

"W ubiegłym tygodniu decyzja podjęta przez Parlament Europejski, zarówno w zakresie dyrektywy, jak i rozporządzeń, wszystko to dotyczy pakietu Fit for 55, to już nie tylko polityczna poprawność, ale kwestia tak jak zostało powiedziane każdy, kto obserwował te obrady i był uprzejmy dostrzec w jednej z wypowiedzi, że wszystko to ma zmierzać to tego, żeby tymi rozwiązaniami obniżyć chociaż o półtora stopnia Celsjusza temperaturę, jeśli chodzi o globalne ocieplenie" - powiedziała Beata Kempa.

"Proszę państwa, to jest po prostu szaleństwo" - kontynuowała. "Jeśli mamy rujnować gospodarki państw takich jak Polska w imię obniżenia temperatury o półtora stopnia Celsjusza, jeżeli mamy doprowadzać do głębokiego kryzysu na przykład branżę motoryzacyjną, a o to zwracali się przedstawiciele właśnie branży motoryzacyjnej i pracownicy branż motoryzacyjnych w Polsce, to zastanówmy się, jak dalece mamy brnąć w ideologię, o której mówi Frans Timmermans" - stwierdziła.

Rolnicy z województwa lubuskiego chcą ogłoszenia stanu suszy.mp4
Rolnicy z województwa lubuskiego chcą ogłoszenia stanu suszy.mp4tvn24

Nagranie z wypowiedzią europosłanki wyświetlono ok. 68 tys. razy. Przypomnijmy: Beata Kempa to europosłanka z okręgu wrocławskiego i wiceprezeska partii Solidarna Polska. Wcześniej przez cztery kadencje była posłanką na Sejm.

"Solidarna Polska niespecjalnie rozumie, o co chodzi z tym 1,5 stopnia C"

Słowa Beaty Kempy wywołały krytykę aktywistów klimatycznych i ekspertów w tej dziedzinie. "Solidarna Polska niespecjalnie rozumie, o co chodzi z tym 1,5°C" - skomentował na Twitterze dziennikarz serwisu Energetyka24.com Jakub Wiech (pisownia postów oryginalna). "Żeby opisać to, co tu się dzieje wymyśliłem nowe słowo: klimatołki. Nie, FF55 (Fit for 55 - red.) nie zmierza do obniżenia temperatury. Rząd Zjednoczonej Prawicy zobowiązał się do zatrzymania ocieplenia klimatu na granicy 1.5 stopnia C. Może Ziobro powinien był zablokować porozumienie paryskie?" - napisał na Twitterze rzecznik prasowy Greenpeace Polska Marek Józefiak. W kolejnym tweecie dodał: "Obniżenie temperatury o półtora stopnia?? Nie macie bladego pojęcia o czym piszecie, ani co wasz rząd podpisuje. W 2016 roku wynegocjowaliście porozumienie paryskie, które zawiera cel zatrzymania ocieplenia na +1,5 stopnia Celsjusza. To wasz rząd klimatołki to podpisał".

Post rzecznika prasowego Greenpeace Polska w reakcji na wypowiedź Beaty Kempy Twitter

Wypowiedź Beaty Kempy komentowali również inni internauci: "Ktoś niepostrzeżenie podmienił nam cel 'utrzymanie poniżej 1,5 stopnia' na 'obniżenie o 1,5 stopnia'! Czekają nas nie tylko biedne, ale też zimne czasy. Dobrze, że Beata Kempa szybko to wyłapała. Brawo!"; "Przecież nie wiesz o czym mówisz kobieto!"; "Nie o obnizenie o 1,5°, tylko o podwyzszenie o nie wiecej niz 1.5°. O obnizeniu temperatury nie moze byc juz mowy".

O co chodzi z 1,5 stopnia Celsjusza?

Europosłanka nie ma racji, twierdząc, że celem unijnego pakietu Fit for 55 jest obniżenie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza. Jej stwierdzenie jest błędne na dwóch płaszczyznach: zarówno w kontekście Fit for 55, jak i celów, których osiągnięcie ma zapobiec katastrofie klimatycznej.

Wyjaśnijmy najpierw, dlaczego jest mowa o 1,5 stopnia Celsjusza. W grudniu 2015 roku na konferencji klimatycznej w Paryżu jej uczestnicy - w tym Unia Europejska i wszystkie kraje członkowskie - podpisały tzw. porozumienie paryskie. Głównym jego celem jest utrzymanie wzrostu globalnych średnich temperatur na poziomie mniejszym niż 2 stopnie Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej i kontynuowanie wysiłków na rzecz ograniczenia wzrostu temperatur do 1,5 stopnia.

Tak więc jest błędem mówienie, by celem UE było obniżanie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza - celem jest zatrzymanie wzrostu średnich temperatur na poziomie nie większym niż 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu do ery przedindustrialnej.

Dlaczego 1,5 stopnia jest takie ważne?

UE formalnie ratyfikowała porozumienie paryskie 5 października 2016 roku, a weszło w życie 4 listopada. 6 października 2016 roku Sejm uchwalił ustawę ratyfikującą porozumienie paryskie. Za jej przyjęciem głosowała też ówczesna posłanka Beata Kempa. Senat nie zaproponował poprawek. Tego samego dnia Andrzej Duda podpisał tę ustawę.

Ryzyko tego, że w ciągu najbliższych pięciu lat przynajmniej w jednym roku średnie temperatury przekroczą limit 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu przedindustrialnego wynosi aż 48 proc. - ostrzega Światowa Organizacja Meteorologiczna w najnowszym raporcie klimatycznym z 9 maja 2022 roku. - Obecnie chcemy wyhamować przyrost globalnej temperatury, by ta nie podniosła się o więcej niż półtora stopnia Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przedprzemysłowej. Już teraz osiągnęliśmy jeden stopień - tłumaczy w rozmowie z Konkret24 prof. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

- Generalnie półtora stopnia robi małe wrażenie, ale w zrozumieniu, jak ważna to sprawa, użyjmy prostego porównania. Normalna temperatura ciała człowieka to 36,6 stopni Celsjusza. Wyobraźmy sobie teraz, że od pewnego momentu ona wzrasta nam o te półtora stopnia. Spróbujmy normalnie funkcjonować w codziennym życiu z temperaturą 38,1 stopni Celsjusza. Będzie trudno - mówi prof. Chojnicki. - Podobnie system klimatyczny jest w pewnym stanie równowagi. To dynamiczna równowaga, raz jest cieplej, potem trochę zimniej, ale średnia wartość temperatury atmosfery jest niezmienna. Odchylenie tego stanu o dodatkowe półtora, dwa stopnie Celsjusza to zmiana o charakterze tektonicznym, co oznacza problem dla życia całej ludzkości - wyjaśnia ekspert.

- Dlaczego boimy się przekroczenia progu półtora stopnia? Bo nie będziemy w stanie odwrócić tej zmiany. Przyrost średniej temperatury o półtora stopnia na świecie to wzrost prawdopodobieństwa coraz dłuższych i dotkliwszych susz, ale także opadów nawalnych. Wzrost temperatury to intensyfikacja procesu parowania i tam, gdzie nie spadnie wystarczająco dużo deszczu, będziemy mieli coraz większe problemy z suszami. To zwiększy także prawdopodobieństwo pożarów. Kolejne fale upałów będą wyzwaniem dla osób starszych, mogą przecież zagrażać ich zdrowiu i życiu - tłumaczy klimatolog.

Profesor Chojnicki zauważa, że jeszcze w latach 80. w Polsce mieliśmy średnio cztery dni w roku z rekordowymi temperaturami, które przekraczały 30 stopni Celsjusza. - Teraz jest ich już średnio osiem. Obserwujemy co jakiś czas rekordy wysokich temperatur, nie mamy za to rekordów chłodu - stwierdza.

- Im wyższa temperatura, tym więcej zjawisk ekstremalnych tu i teraz w Polsce. Półtora stopnia Celsjusza więcej na świecie dla Polski oznacza realne podniesienie temperatury o dwa-trzy stopnie. Już obserwacje w czasie ostatniej dekady sprawiły, że średnia temperatura w Polsce podniosła się o 0,8 stopnia. Rolnicy od dawna widzą tego efekty: długotrwałe susze, straty w plonach. Fale upałów już teraz są wyzwaniem dla naszego systemu energetycznego - wyjaśnia prof. Chojnicki. I podsumowuje: - Prawa fizyki działają i są niezmienne. Można je nazywać jak się chce, można im zaprzeczać, jednak te nadal działają. Po prostu robi się coraz cieplej, a skutki tego ocieplenia będą wymagać od nas działań w kierunku zatrzymania procesu wzrostu temperatury oraz adaptacji do nowych warunków klimatycznych.

Rada Europejska: "nie ma mowy o celu, jakim jest obniżenie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza"

Pokłosiem porozumienia paryskiego jest Fit for 55, czyli pakiet aktów prawnych przedstawiony przez Komisję Europejską 14 lipca 2021 roku. Liczba 55 odnosi się do nowego celu przejściowego redukcji emisji w Unii Europejskiej na 2030 rok. Tym celem jest obniżenie emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. w porównaniu do 1990 roku. To cel przejściowy w drodze do uzyskania neutralności klimatycznej UE w połowie stulecia. W 2050 roku powinna zostać osiągnięta równowaga między emisją gazów cieplarnianych a ich pochłanianiem.

Zapytaliśmy biuro prasowe Rady Europejskiej, czy w Fit 55 znajdują się zapisy stawiające za cel UE "obniżenie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza". Odpowiedź biura prasowego Rady Europejskiej brzmi: "W dokumentach Fit for 55 nie ma mowy o celu, jakim jest obniżenie temperatury o 1,5 stopnia Celsjusza. Celem jest ograniczenie przez Unię Europejską emisji gazów cieplarnianych netto o co najmniej 55 proc. do roku 2030 w porównaniu z poziomem z roku 1990 oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej w roku 2050. Cele te zostały podpisane przez wszystkie państwa członkowskie UE w konkluzjach Rady Europejskiej z grudnia 2020 roku".

Dalej podkreślono, że pakiet Fit for 55 jest związany ze zobowiązaniami UE, które wynikają z porozumienia paryskiego. "Cele te będą stanowić wkład w wysiłki UE na rzecz realizacji zobowiązań wynikających z porozumienia paryskiego (które jest porozumieniem globalnym). Celem porozumienia paryskiego jest ograniczenie globalnego ocieplenia do poziomu znacznie poniżej 2, a najlepiej do 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej" - tłumaczy biuro prasowe RE.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Krzysztof Ćwik/Agencja Wyborcza.pl

Pozostałe wiadomości

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24

Jedynie 4 procent Polaków deklaruje, że niczego się nie obawia, korzystając z internetu. Większość wskazuje szereg zagrożeń – w tym mowę nienawiści, hejt, dezinformację. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt tak zwanej ustawy antyhejterskiej, który ma być pierwszą próbą walki z tym zjawiskiem. Ale jedna ustawa problemu zagrożeń w sieci oczywiście nie rozwiąże.

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Kradzież tożsamości, wyciek danych, hejt... Czego się boimy w internecie 

Źródło:
Konkret24

"Wypłynęło nagranie Netanyahu jak opuszczał budynek przed atakiem Iranu", "To ucieczka do bunkra" - piszą internauci, pokazując biegnącego premiera Izraela. Nagranie to zostało opublikowane kilka lat temu i nie ma nic wspólnego z najnowszymi wydarzeniami w Izraelu.

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Ucieczka Netanjahu do bunkra"? Nie tam biegnie premier Izraela

Źródło:
Konkret24

Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak ogłosił, że "rząd Tuska rozpoczął narodowy program rozbrajania Wojska Polskiego". W opublikowanym nagraniu przedstawia rzekome dowody na to. Sprawdziliśmy najistotniejsze zarzuty. Informacje otrzymane z Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają, by Polska zrezygnowała już z czołgów K2, wyrzutni Himars czy samolotów FA-50.

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Himarsy, samoloty FA-50, czołgi K2. "Zrezygnowano z kontraktów"?

Źródło:
Konkret24

Niedługo po tym, jak Iran wystrzelił pociski w stronę Izraela, w mediach społecznościowych pojawiło się wiele nagrań mających pokazywać ten atak. Dużo z nich jest autentycznych, ale trafiają się też fake newsy wykorzystywane do dezinformacji. Film pokazujący "płonący Izrael na żywo" do nich należy. Przestrzegamy przed jego rozpowszechnianiem.

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

"Izrael płonie"? Ten film wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24