W ostatnim tygodniu kampanii wyborczej przed II turą wyborów samorządowych premier Mateusz Morawiecki odwiedził 11 miast, prezes PiS Jarosław Kaczyński – osiem. Liderzy Koalicji Obywatelskiej popierali swoich kandydatów w 9 miastach. Sprawdziliśmy, jak wizyty partyjnych liderów przełożyły się na wyborcze wyniki.
Oficjalna kampania wyborcza Prawa i Sprawiedliwości rozpoczęła się 2 września w Warszawie. Tydzień później, 7 września swoją konwencję zorganizowała Koalicja Obywatelska. I niemal od razu politycy rywalizujących ugrupowań ruszyli w objazd po kraju.
Premier twarzą kampanii PiS
„Musimy ruszyć na spotkania z obywatelami, by rozmawiać o tym, jak budować lepszą Polskę, jak tworzyć nowe rozwiązania, po to, by lepiej ich rozumieć, by Polska była bardziej solidarna i nowoczesna” – tak na konwencji wyborczej tłumaczył sens wyborczych spotkań premier Mateusz Morawiecki. To on, a nie prezes PiS Jarosław Kaczyński, stał się twarzą kampanii samorządowej tego ugrupowania.
Od 2 września do ostatniego dnia kampanii 19 października premier Morawiecki odwiedził ponad 70 miast i miejscowości w całej Polsce, w tym 16 miast wojewódzkich, uczestnicząc razem z prezesem PiS w wojewódzkich konwencjach samorządowych Prawa i Sprawiedliwości.
Mateusz Morawiecki spotykał się również z wyborcami w mniejszych miejscowościach – m.in. Staszowie, Opatowie, Augustowie i Sejnach, Rykach czy Radzyniu Podlaskim. "Odeszliśmy od tej polityki, która wspierała głównie tylko wielkie miasta i wdrożyliśmy rozwiązania społeczne, rozwiązania infrastrukturalne, które mają służyć małym miejscowościom, terenom wiejskim" – te słowa premiera do mieszkańców Radzynia Podlaskiego wyjaśniają to, dlaczego premier tak wiele spotkań odbywał w tzw. "terenie".
Inaczej przebiegała ta część kampanii PiS, w której główną rolę odgrywał Jarosław Kaczyński. Prezes PiS skupił się przede wszystkim na spotkaniach z działaczami PiS w trakcie wojewódzkich konwencji wyborczych. Dopiero tuż przed samymi wyborami na mapie podróży Jarosława Kaczyńskiego pojawiły się takie miasta jak Nowy Sącz, Krosno, Zamość czy podwarszawski Otwock.
W ostatnim tygodniu kampanii przed II turą obaj politycy PiS walczyli o głosy w takich miejscowościach, jak Ciechocinek, Skarżysko-Kamienna, Zduńska-Wola, Olkusz, Konin, Sanok, Przemyśl, Chełm czy Ostrołęka – tam, gdzie kandydaci popierani przez PiS mieli szanse na dobry wynik.
Prestiżowe porażki
Wśród 17 miejscowości, jakie od 25 października do 2 listopada odwiedzili obaj politycy – tylko w jednym mieście kandydat PiS odniósł zwycięstwo. W Chełmie w wyborach na prezydenta miasta zwyciężył Jakub Banaszek, członek Porozumienia Jarosława Gowina, który w II turze zdobył 50,89 proc. głosów i pokonał swoją konkurentkę Agatę Fisz z SLD o 1,78 p. proc.
Zdobywając większość głosów w wyborach do sejmiku województwa podkarpackiego, wygrywając we wszystkich, poza trzema, powiatach tego województwa, PiS przegrał wybory na włodarzy takich miast jak Sanok, Przemyśl (tu wygrał kandydat Kukiz’15 Wojciech Bakun) i Mielec – a więc tam, gdzie tuż przed II turą z wyborcami spotykał się prezes PiS.
Nie pomogło kandydatowi PiS na prezydenta Radomia, wiceministrowi obrony Wojciechowi Skurkiewiczowi poparcie Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego, także wyrażone przy okazji podpisanej umowy na zakup przez Porty Lotnicze radomskiego lotniska. Zapowiedź wielkiej inwestycji, czyli budowa nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce, też nie przyczyniła się do wygranej kandydata PiS. Ani wizyta premiera 29 października, ani prezydenta Andrzeja Dudy 1 listopada w Nowym Sączu nie pomogły Iwonie Mularczyk, żonie posła PiS Arkadiusza Mularczyka.
Również w Siedlcach, gdzie z wyborcami spotykał się Jarosław Kaczyński, Karol Tchórzewski, kandydat PiS i jednocześnie syn ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, mimo, że wygrał w I turze – przegrał walkę o prezydenturę.
Podobnie kandydat PiS na prezydenta Elbląga Jerzy Wilk przegrał II turę z obecnym prezydentem, choć jeszcze przed I turą głosowania i premier, i prezes Kaczyński byli w Elblągu. Nie pomogła nawet uroczystość wkopania pierwszej łopaty na trasie przekopu Mierzei Wiślanej, który ma gospodarczo ożywić Elbląg.
W wyborach na prezydentów miast, które obok wyborów do sejmików budzą najwięcej politycznych emocji, pod szyldem Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość wystartowało 95 kandydatów. Nie zdobyli żadnej prezydentury w mieście wojewódzkim. Samorządowcy, którzy startowali z komitetów wyborczych PiS, będą rządzić w Chełmie, Otwocku, Stalowej Woli i Zamościu. Członkowie PiS, którzy startowali pod szyldem własnych komitetów wyborczych, wygrali wybory w Tomaszowie Mazowieckim oraz w Bełchatowie. W tym ostatnim mieście ratusz zdobyła Mariola Czechowska, członkini PiS, ale startująca z własnego komitetu przeciwko oficjalnemu kandydatowi partii.
Konkurencja nieco lepiej
Polityczna konkurencja, czyli Koalicja Obywatelska (Platforma Obywatelska, Nowoczesna) nie miała tak rozbudowanej kampanii. Przed II turą wyborów jej liderzy, a także Rafał Trzaskowski, zwycięzca wyborów na prezydenta Warszawy, odwiedzili 7 miast "prezydenckich".
Popierani przez nich kandydaci wygrali w 4 z tych miast (Kołobrzeg, Grudziądz, Radom, Ruda Śląska), przegrali w trzech (Kalisz, Legnica, Zgierz). W sumie, na 107 miast "prezydenckich" Koalicja Obywatelska będzie rządzić w 28.
Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24