Prace komitetu Kaczyńskiego to na razie "nie jest informacja publiczna". Prawnicy: to złamanie prawa


Podobno się zebrał, podobno pracuje, ale były to spotkania robocze - tyle wiadomo o pracach Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych, któremu szefuje Jarosław Kaczyński. Zdaniem prawników brak informacji o tym, w jakim składzie się zebrał i co ustalono, jest złamaniem prawa. Komitet jest ciałem rządowym i informacje o jego działalności stanowią informację publiczną.

Zarządzenie premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych - którym miał kierować wicepremier Jarosław Kaczyński -opublikowano w Monitorze Polskim 9 października. Minęło ponad sześć tygodni, a do opinii publicznej nie dotarły żadne informacje, czy nowy komitet zaczął już prace i nad czym. Nas poinformowano tylko, że spotkania komitetu były, że miały charakter roboczy - lecz ich tematyka nie jest informacją publiczną.

Prawnicy są zgodni: brak informacji o pracach nowego komitetu RM to naruszenie Konstytucji RP i ustawy o dostępie do informacji publicznej. A uzasadnienie odmowy informacji na podstawie nieistniejących przepisów budzi pytania, czy politycy chcą coś ukryć przed obywatelami.

"Jarosław Kaczyński jest wicepremierem, za którego bezpieczeństwo drastycznie spada"
"Jarosław Kaczyński jest wicepremierem, za którego bezpieczeństwo drastycznie spada"tvn24

Pięć rządowych komitetów

Podstawą prawną tworzenia rządowych komitetów jest (kilkakrotnie nowelizowana) ustawa o Radzie Ministrów z 1996 roku. Jak opisywaliśmy w Konkret24, dawała najpierw prawo do tworzenia komitetów jako organów pomocniczych i opiniodawczych całej Radzie Ministrów, a po nowelizacji 21 grudnia 2001 roku wyłączne prawo do tworzenia komitetów ma premier, choć każdy członek rządu może wnioskować do niego o utworzenie określonego komitetu.

Do 9 października 2020 roku istniały cztery komitety, w których pracach uczestniczą członkowie Rady Ministrów lub wiceministrowie: Stały Komitet Rady Ministrów, Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji, Komitet Społeczny Rady Ministrów oraz Komitet Ekonomiczny Radny Ministrów. Dwa ostatnie zostały powołane za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Po powstaniu 9 października Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych rządowych komitetów jest teraz pięć. Na czele nowego stoi prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który po rekonstrukcji rządu został wicepremierem mającym nadzorować Ministerstwo Sprawiedliwości, Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Rzecznik rządu Piotr Mueller o roli Jarosława Kaczyńskiego jako wicepremiera
Rzecznik rządu Piotr Mueller o roli Jarosława Kaczyńskiego jako wicepremieratvn24

Na mocy zarządzenia z 9 października w skład nowego komitetu wchodzą, oprócz wicepremiera Kaczyńskiego, także ministrowie: obrony, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, zagranicznych i koordynator służb specjalnych. Do zadań komitetu należy zapewnienie koordynacji przygotowań, działań oraz sprawnego podejmowania decyzji w sprawach bezpieczeństwa i obrony państwa oraz rekomendowanie Radzie Ministrów lub prezesowi Rady Ministrów propozycji w tym zakresie.

Według zarządzenia komitet ma się zbierać na posiedzeniach w terminach określonych przez jego przewodniczącego i posiedzenia te będą protokołowane.

"Gdzie wicepremier od bezpieczeństwa?"

Pytania o to, czy komitet Jarosława Kaczyńskiego już coś robi, zaczęły się nasilać przy okazji działań policji podczas protestów Strajku Kobiet oraz po atakach na Marszu Niepodległości.

"Ciekawe co na to premier ds. bezpieczeństwa?" - pytał na Twitterze ekonomista Rafał Mundry. "Komendant Główny Policji podlega ministrowi spraw wewnętrznych. A Komitet ds Bezpieczeństwa, pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego, ma nadzór nad resortem spraw wewnętrznych i administracji, sprawiedliwości oraz obrony narodowej" - przypomniał jeden z internautów. "Jarosław Kaczyński wezwał przeciwko kobietom PiSowskie bojówki. Od tej pory za każdy włos, który spadnie z głowy protestujących Kaczyński odpowiada podwójnie: jako wicepremier do spraw bezpieczeństwa i jako prezes partii wzywający do wojny" - napisał Jan Grabiec, poseł Koalicji Obywatelskiej (pisownia tweetów oryginalna).

Tajniacy na strajku kobiet. Nieumundurowany policjant użył gazu wobec posłanki
Tajniacy na strajku kobiet. Nieumundurowany policjant użył gazu wobec posłankiFakty TVN

Za wydarzenia w Warszawie, gdzie doszło do konfrontacji pseudokibiców z policjantami, a uczestnicy przemarszu rzucali race w okna budynku, podpalając jedno z mieszkań, prezydent stolicy Rafał Trzaskowski obarczył pełną odpowiedzialnością właśnie wicepremiera Kaczyńskiego.

"Gdzie wicepremier od bezpieczeństwa, Jarosław Kaczyński? W tym momencie, to na nim spoczywa pełna odpowiedzialność za dzisiejsze wydarzenia na ulicach Warszawy. To on bezpośrednio odpowiada za nadzór na służbami" - napisał na Facebooku prezydent Warszawy.

Pytania bez odpowiedzi

My zaczęliśmy pytać 9 listopada. Wtedy Konkret24 wysłał pierwszego e-maila do Centrum Informacyjnego Rządu, pytając, ile razy i kiedy się zebrał nowy komitet, kto uczestniczył w obradach, jaki był ich porządek, jakie ustalenia zapadły oraz czy zostały może zlecone jakieś ekspertyzy członkom komitetu lub zewnętrznym ekspertom (na co pozwala zarządzenie).

Z uwagi na brak odpowiedzi przesłaliśmy ponownie pytania 12, 13 i 19 listopada. Dzwoniliśmy też do CIR i do rzecznika rządu Piotra Muellera.

12 listopada zapytaliśmy we wszystkich pięciu resortach, których szefowie wchodzą w skład komitetu, w jakich dniach komitet się zebrał, kto z danego resortu uczestniczył w obradach, w których posiedzeniach brali udział dani ministrowie, jaki był porządek obrad, co omawiano, jakie ustalenia zapadły.

Otrzymaliśmy trzy odpowiedzi: z biura ministra-koordynatora, z resortu sprawiedliwości i obrony. W każdej urzędnicy odsyłali nas do kancelarii premiera jako instytucji właściwej.

"Musiałbym sprawdzić", "komitet się zbierał"

O efekty prac komitetu dopytywali także reporterzy TVN24. 19 listopada rzecznik rządu Piotr Mueller na zadane w Sejmie pytanie Radomira Wita, ile razy do tej pory komitet ds. bezpieczeństwa się zebrał, odparł, że musiałby to sprawdzić. "Nie mam informacji w głowie na temat wszystkich posiedzeń wszystkich gremiów. Ja nie uczestniczę w posiedzeniach komitetu" - odpowiedział i polecił dziennikarzowi wysłać e-maila z pytaniami w tej sprawie.

Rzecznik Rządu o pracach komitetu ds. bezpieczeństwa
Rzecznik Rządu o pracach komitetu ds. bezpieczeństwatvn24

Rzecznik rządu to samo pytanie usłyszał następnego dnia rano w "Jeden na jeden" w TVN24. "Co najmniej kilka razy. Nie znam dokładnie w tej chwili liczby, ale wiem, że posiedzenia komitetu się odbywały" - stwierdził Mueller. "Czyli pracuje, zbiera się ten komitet?" - zapytała prowadząca Agata Adamek. "Tak, tak. Zbierał się" - odparł rzecznik rządu.

Pytany, czy komitet ds. bezpieczeństwa zajmował się strategią dotyczącą postępowania w związku z demonstracjami Strajku Kobiet w ostatnich tygodniach, Piotr Mueller stwierdził, że nie zna tak szczegółowo przebiegu posiedzeń, ponieważ w nich nie uczestniczył. "Wydaje mi się, że bardziej decyzje w tej chwili podejmuje sama policja" - powiedział.

"To nie jest informacja publiczna"

19 listopada jeszcze raz napisaliśmy do CIR, powtarzając pytania dotyczące komitetu Kaczyńskiego. Odpowiedź otrzymaliśmy 20 listopada.

CIR streścił nam treść wydanego przez premiera zarządzenia, podesłał link do Monitora Polskiego, gdzie zostało opublikowane, a do naszych pytań odniósł się w jednym zdaniu: "Bieżące spotkania Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych, które dotychczas się odbyły miały charakter roboczy, w związku z czym informacja o nich nie jest informacją publiczną w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej".

"Mało oryginalne obejście przepisów ustawy"

Konstytucja RP w art. 61 ust. 1 mówi że:

Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa". Kolejny ustęp wspomina, że prawo do informacji obejmuje także dostęp do dokumentów. Konstytucja RP, art. 61 ust. 1

Z kolei według art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej: "każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną w rozumieniu ustawy i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonych w niniejszej ustawie". Prawo do informacji może podlegać ograniczeniom, np. ze względu na przepisy o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych, ze względu na prywatność osoby fizycznej czy tajemnicę przedsiębiorcy.

- Przekazane przez Centrum Informacyjne Rządu stanowisko narusza prawo - ocenia prof. Michał Bernaczyk, konstytucjonalista z Uniwersytetu Wrocławskiego. Dodaje, że stanowi ona "mało oryginalne obejście przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej".

- Artykuł 61 ustęp 1 Konstytucji RP wprost mówi, że informacje o działalności organów władzy publicznej są jawne, a Rada Ministrów i jej organy pomocnicze są objęte obowiązkiem informowania o swojej działalności. Skoro Rada Ministrów widzi jakieś zagrożenie w ujawnieniu dorobku swego pomocniczego gremium, to powinna odpowiedzieć merytorycznie, wydając na przykład decyzję odmowną z podaniem personaliów osób, które weryfikowały sporne informacje - stwierdza prof. Bernaczyk.

Politycy chcą ukryć swoje działania?

- Odpowiedź, jaka nadeszła z CIR, wprost narusza konstytucję. Zgodnie z artykułem 61 ustęp 2 Konstytucji RP prawo do informacji publicznej obejmuje dostęp do dokumentów – nie ma znaczenia, jaki charakter mają wnioskowane dokumenty. Jeżeli miałoby być inaczej, to na przykład w Konstytucji RP byłoby o dostępie do dokumentów urzędowych - ocenia odpowiedź CIR Szymon Osowski, prezes stowarzyszenia Sieć Obywatelska Watchdog Polska zajmującego się prawem do informacji.

Ekspert podkreśla, że roboczy charakter dokumentów ciała działającego wewnątrz rządu, które ma wpływ na działanie instytucji związanych z bezpieczeństwem, jest "bardzo niebezpieczne". Jego zdaniem może to oznaczać, że politycy chcą ukryć, jakie działania podejmowane są przez Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych np. wobec pokojowo protestujących osób.

Zwraca uwagę, że w orzecznictwie sądów administracyjnych pojawiają się orzeczenia niezgodne - w jego ocenie - z Konstytucją RP, w których pojawia się kwestia m.in. dokumentów roboczych czy wewnętrznych, których można nie udostępniać. "Trudno je zaakceptować" - stwierdza Osowski. Przypomina, że w wydanym 20 stycznia 2012 roku wyroku Naczelny Sąd Administracyjny wskazał, że pod prawo do informacji podlega notatka sporządzone w urzędzie.

Uwagę na to zwraca również w rozmowie z Konkret24 Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny specjalizująca się w ochronie danych osobowych oraz w dostępie do informacji publicznej. Uważa, że w Polsce jest systemowy problem z dostępem do informacji w sytuacjach, gdy instytucje tłumaczą się charakterem roboczym spotkań czy podejmowanych decyzji.

- Zawdzięczamy to przyzwoleniu na to sądów administracyjnych wyrażanym w ich orzecznictwie - stwierdza Sakowska-Baryła. Argumentuje, że zamysł interpretacyjny ukształtowany w orzecznictwie był słuszny (aby nie udostępniać np. szkiców, brudnopisów, wstępnych ustaleń prowadzących do danej decyzji). - Jednak powoływanie się na roboczy charakter jest teraz często wykorzystywane, żeby po prostu obejść przepisy ustawy o dostępie do informacji - ocenia prawniczka. - Komitet do spraw bezpieczeństwa to ciało rządowe, więc nie mam wątpliwości, że informacje o jego działalności stanowią informację publiczną - podkreśla.

Spotkania robocze? "Zarządzenie nie przewiduje"

- Komitet jest organem, który bez wątpienia wykonuje zadania publiczne, więc każdy przejaw jego działalności można zakwalifikować jako informację publiczną. Brak odpowiedzi na pytania jest zatem naruszeniem ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz art. 61 Konstytucji - ocenia w rozmowie z Konkret24 Krzysztof Izdebski, prawnik, dyrektor programowy fundacji ePaństwo. Dodaje, że zarządzenie dotyczące komitetu nie przewiduje spotkań roboczych, a co najwyżej powołanie zespołów roboczych.

- Zatem odpowiedź, że spotkanie komitetu miało roboczy charakter, sugeruje, że komitet nie rozpoczął w zasadzie swoich prac. Również zgodnie z zarządzeniem z przebiegu spotkania sporządza się protokół. Zakładając, że komitet działa zgodnie z prawem, powinno się go udostępnić na wniosek i nie ma przy tym znaczenia opinia co do charakteru spotkania - zaznacza ekspert.

Autor: Jan Kunert, Radomir Wit / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka / PAP

Pozostałe wiadomości

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24