Kampanie wyborcza i referendalna: skąd pieniądze, ile, jaka kontrola?

Źródło:
Konkret24
Tusk: uroczyście przed wami unieważniam to referendum
Tusk: uroczyście przed wami unieważniam to referendum ZDJĘCIA ORGANIZATORA
wideo 2/4
Tusk: uroczyście przed wami unieważniam to referendum ZDJĘCIA ORGANIZATORA

32 miliony złotych na wybory do Sejmu i prawie 7 milionów na wybory do Senatu – tyle maksymalnie może wydać każdy komitet wyborczy na kampanię parlamentarną w tegorocznych wyborach. A ile można przeznaczyć na kampanię referendalną? W tym wypadku limity nie obowiązują. Analizujemy, czym różni się finansowanie i rozliczanie obu tych kampanii. 

Sejm 17 sierpnia w głosowaniu o godz. 17.44 przyjął uchwałę w sprawie zarządzenia na 15 października ogólnokrajowego referendum. Za było 234 posłów, 210 głosowało przeciw, 7 wstrzymało się od głosowania. W referendum mamy odpowiadać na cztery pytania: w sprawie wyprzedaży majątku państwowego, wieku emerytalnego, relokacji migrantów i istnienia zapory na granicy z Białorusią. Uchwała Sejmu oznacza, że referendum odbędzie się tego samego dnia, co zarządzone przez prezydenta wybory do Sejmu i Senatu.

Politycy z obozu Zjednoczonej Prawicy tłumaczą, że potrzebny jest głos Polaków w tych kwestiach, a zorganizowanie referendum wraz z wyborami parlamentarnymi pozwoli ograniczyć koszty. Rzecznik rządu Piotr Mueller mówił w RMF FM, że taka jednoczesna organizacja to koszt kilku milionów złotych. Natomiast według opozycji referendum umożliwi opcji rządzącej pozyskiwanie pieniędzy na kampanię wyborczą w nieograniczonej ilości. W dyskusji nad rozpatrzeniem wniosku rządu w sprawie zarządzenia referendum Magdalena Biejat (Lewica) mówiła do posłów PiS: - PiS nie ma też żadnego pomysłu na kampanię wyborczą, dlatego wykorzysta kampanię referendalną po to, żeby położyć łapę jeszcze na tych środkach państwowych, których do tej pory jeszcze nie udało im się wydrenować. I może przy okazji liczycie na to pewnie, że uda wam się zakrzyczeć fakt, że od 835 dni nadal czekamy na pieniądze z KPO.

Rzeczywiście, różnice w finansowaniu kampanii wyborczej i referendalnej są duże. A główna to ta, że wydatki na kampanię referendalną mogą być nieograniczone i nikt w zasadzie ich nie kontroluje.

Prowadzenie kampanii: w wyborach wyłącznie komitety wyborcze, a w referendum "szeroki katalog podmiotów"   

Zgodnie z Kodeksem wyborczym wydatki na kampanie wyborcze do Sejmu i Senatu, w wyborach prezydenckich, europejskich i samorządowych, są pokrywane ze źródeł własnych komitetów wyborczych (to zespół osób, które w imieniu partii politycznych i wyborców wykonują czynności wyborcze). I tylko komitety wyborcze mogą prowadzić kampanię. Środki finansowe komitetu wyborczego mogą pochodzić z wpłat obywateli polskich i z kredytów bankowych.

Jeśli taki komitet tworzy partia polityczna, to zgodnie z ustawą o partiach politycznych wszystkie wydatki na kampanię muszą być pokrywane z Funduszu Wyborczego, na który składają się środki własne partii, darowizny i spadki od wyborców. Mówi o tym art. 35:

1. Partia polityczna tworzy stały Fundusz Wyborczy w celu finansowania udziału partii politycznej w wyborach do Sejmu i do Senatu, w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach organów samorządu terytorialnego. 2. Wydatki partii politycznej na cel, o którym mowa w ust. 1, mogą być dokonywane tylko za pośrednictwem Funduszu Wyborczego od dnia rozpoczęcia kampanii wyborczej.

Natomiast kampanię referendalną - zgodnie z art. 37 ustawy o referendum ogólnokrajowym - mogą prowadzić obywatele, partie polityczne, stowarzyszenia, fundacje oraz inne podmioty. Jak wskazuje w opinii dla Konkret24 dr hab. Adam Gendźwiłł, profesor z Katedry Rozwoju i Polityki Lokalnej Uniwersytetu Warszawskiego, chodzi o "właściwie nieograniczenie szeroki katalog podmiotów". Owe podmioty mają prawo finansowania kampanii referendalnej. Mówi o tym art. 47 wspomnianej ustawy:

1. Wydatki ponoszone przez podmioty biorące udział w kampanii referendalnej pokrywane są z ich źródeł własnych i zgodnie z przepisami określającymi ich działalność finansową.  2. Do finansowania kampanii referendalnej nie mają zastosowania przepisy ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy.

Jest to jedyny i dość ogólny w tej ustawie przepis określający zasady finansowania kampanii referendalnej.

Finansowanie kampanii: kandydaci do parlamentu mogą promować referendum poza Funduszem Wyborczym

Biorąc pod uwagę powyższe przepisy i sytuację, że kampania wyborcza i referendalna trwają jednocześnie, można sobie wyobrazić sytuację, że kandydujący w wyborach polityk opłaci banery czy spoty telewizyjne, w których będzie radził, jak głosować w referendum. Te wydatki będą zgodne z prawem i nie zostaną zaliczone do wydatków w ramach kampanii wyborczej, jeśli banery i spoty będą oznaczone tylko logiem partii politycznej kandydata, a nie będą podpisane nazwą komitetu wyborczego.

Materiały referendalne może też np. sfinansować fundacja spółki Skarbu Państwa, którą nadzoruje kandydujący w wyborach parlamentarnych członek kierownictwa Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Co więcej, za zgodne z prawem mogą zostać uznane wydatki na spoty i banery referendalne opłacone np. przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Pod pretekstem informowania o referendum kancelaria może w wykupionych spotach i na plakatach promować członków rządu startujących w wyborach do Sejmu i Senatu. Rząd, który jest przecież inicjatorem referendum 15 października, może wykorzystać do tego jeden z przepisów ustawy o referendum:

Nie jest kampanią referendalną przekazywanie przez organy władzy państwowej, w tym przez organ zarządzający referendum, informacji mających na celu przedstawianie i wyjaśnianie treści pytań lub zaproponowanych wariantów rozwiązań oraz udzielanie odpowiedzi na pytania obywateli dotyczące referendum.

Jak zauważono w opracowaniu Krajowego Biura Wyborczego po nieudanym referendum z 6 września 2015 roku: "Ustawodawca nie zaznaczył w sposób wyraźny obowiązku obiektywizmu organów państwowych w sferze przekazu informacji o takiej treści. Niesie to ze sobą ryzyko, że organy nie poprzestaną na 'suchej' prezentacji znaczenia i konsekwencji poszczególnych pytań lub wariantów rozwiązań, lecz będą one prezentować je w sposób subiektywny".

Mechanizm prezentacji kandydatów do parlamentu za pomocą środków z kampanii referendalnej nie działa w drugą stronę: do promowania referendum nie można korzystać z Funduszu Wyborczego.

Wydatki na kampanię: w wyborach limit, w referendum go nie ma  

Kodeks wyborczy precyzuje, ile komitety wyborcze mogą wydać na kampanię. Dotyczą tego art. 199, 200 i 259.

[W wyborach do Sejmu] limit wydatków dla danego komitetu oblicza się według wzoru: L = (w × k × m)/460, gdzie poszczególne symbole oznaczają: L – limit wydatków, w – łączną liczbę wyborców w kraju ujętych w Centralnym Rejestrze Wyborców w obwodach głosowania, k – kwotę przypadającą na każdego wyborcę w kraju ujętego w Centralnym Rejestrze Wyborców w obwodzie głosowania, o której mowa w pkt 1, m – łączną liczbę posłów wybieranych we wszystkich okręgach wyborczych, w których komitet zarejestrował listy kandydatów.

Minister właściwy do spraw finansów publicznych, w drodze rozporządzenia, podwyższy kwotę, o której mowa w art. 199 par. 1 pkt 1, w przypadku wzrostu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem o ponad 5 proc., w stopniu odpowiadającym wzrostowi tych cen. 

Państwowa Komisja Wyborcza 14 sierpnia podała, że liczba wyborców (w) wynosi 29 097 503. Minister finansów w rozporządzeniu z 11 stycznia 2023 roku ustalił kwotę przypadającą na każdego wyborcę w kraju (k) na 1 zł 10 groszy. Zakładając, że komitet wyborczy zarejestrował listy kandydatów we wszystkich okręgach, limit wydatków na kampanię do Sejmu obliczony według powyższego wzoru: 29 097 503 x 1,10 x 460/460 wynosi dla tego komitetu 32 007 253,30 zł.

Podobny mechanizm, opisany w art. 259 Kodeksu wyborczego, obowiązuje przy limicie wydatków na kampanię wyborczą do Senatu - tyle że kwota przypadająca na jednego wyborcę wynosi 24 grosze, a liczba senatorów wybieranych we wszystkich okręgach to 100. Licząc według odpowiedniego wzoru (29 097 503 x 0,24 x 100/100), limit wydatków w kampanii do Senatu wynosi dla jednego komitetu 6 983 400,72 zł.

Natomiast w ustawie o referendum krajowym nie ma mowy o limitach wydatków, limitach wpłat na rzecz jakiejś partii politycznej czy organizacji prowadzącej kampanię referendalną. "Art. 47 mówi, że wydatki na kampanię mają być pokrywane z własnych źródeł - co w przypadku osób fizycznych oznacza, że mogą być nawet w żaden sposób nieudokumentowane" - wskazuje prof. Gendźwiłł. W tym artykule zapisano bowiem, że do finansowania kampanii referendalnej nie stosuje się przepisów Kodeksu wyborczego. Dlatego dr hab. Mateusz Radajewski z Katedry Prawa na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu SWPS stwierdza w opinii dla Konkret24, że ten artykuł przesądza , iż "do kampanii referendalnej nie stosuje się limitów określonych dla kampanii wyborczej". Teoretycznie można więc na nią wydać nieograniczone środki.

Dla przypomnienia: dwie największe partie polityczne - PiS i PO - otrzymują co roku na działalność subwencję w wysokości odpowiednio 23,5 mln i 19,8 mln zł.

Pozyskiwanie pieniędzy na kampanię: w referendum brak ograniczeń

Jeżeli partia polityczna chce sfinansować kampanię referendalną, może to zrobić tylko poza funduszem wyborczym - ze swoich bieżących środków, których pozyskanie jest odpowiednio określone w ustawie o partiach politycznych.

Inaczej jest w przypadku pozostałych podmiotów. W "Leksykonie prawa wyborczego i referendalnego oraz systemów wyborczych" czytamy: "Dla odmiany stowarzyszenia czy fundacje nie są w żaden sposób ograniczone przy pozyskiwaniu funduszy (na kampanię referendalną - red.), teoretycznie mogą uzyskiwać w zasadzie środki nielimitowane żadnymi ograniczeniami". Dlaczego? Bo "w odróżnieniu od regulacji kampanii wyborczej nie zostały wskazane żadne dodatkowe ograniczenia dotyczące niemożności pozyskiwania środków z niektórych źródeł, w tym od podmiotów zagranicznych czy innych niż osoby fizyczne".

Czyli to, czego nie może zrobić w kampanii referendalnej partia polityczna, może zrobić np. fundacja z nią powiązana.

Kontrola wydatków: w wyborach tak, a w referendum nie ma rygorów sprawozdawczości

Kodeks wyborczy reguluje kwestie rozliczeń wydatków komitetów wyborczych na kampanię (art. 142-149). W odpowiednim terminie po wyborach każdy komitet musi złożyć sprawozdanie finansowe do Państwowej Komisji Wyborczej. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w wydatkach komisja może m.in. odrzucić sprawozdanie, co może skutkować obcięciem danej partii dotacji za wydatki wyborcze lub ograniczeniem rocznej subwencji na statutową działalność.  

Ustawa o referendum ogólnokrajowym nie określa ani obowiązków czy terminów na złożenie sprawozdania, ani sankcji za jego brak. Doktor Radajewski wskazuje, że nie ma przepisów, które zobowiązywałyby wszystkie podmioty finansujące kampanię referendalną do rozliczania wydatków na nią przed Państwową Komisją Wyborczą. Potwierdza to prof. Gedźwiłł: "Tylko partie polityczne muszą składać rozliczenia do PKW. Nie ma odrębnego trybu postępowania w sprawie rozliczenia kampanii referendalnej".

Autorzy "Leksykonu prawa wyborczego" stwierdzają: "Wydatki referendalne nie podlegają żadnym szczególnym rygorom sprawozdawczości, gdyż podmioty uczestniczące w kampanii referendalnej nie są zobowiązane do składania sprawozdań czy informacji finansowych po zakończeniu kampanii, aczkolwiek wydatki te ujmowane są w sprawozdaniach finansowych poszczególnych podmiotów, wynikających z przepisów regulujących ich funkcjonowanie, choć akurat w przypadku osób fizycznych środki te w ogóle nie są ujawniane, co może stanowić pole do nadużyć przy prowadzeniu kampanii referendalnej".

W 2015 roku, po nieudanym referendum z 6 września, dr Paweł Jakubowski - politolog, prawnik z Wydziału Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie - napisał w portalu Obserwator Konstytucyjny: "Nie ma więc obecnie możliwości skontrolowania, skąd dany podmiot pozyskał fundusze oraz w jaki sposób je spożytkował. Opinia publiczna jest w stanie zapoznać się jedynie z kwotami wydatków partii politycznych na podstawie corocznie składanych sprawozdań finansowych, choć dane te będą miały charakter ogólny". Mowa o art. 38 ustawy o partiach politycznych:

Partia polityczna składa Państwowej Komisji Wyborczej, nie później niż do 31 marca każdego roku, sprawozdanie o źródłach pozyskania środków finansowych, w tym o kredytach bankowych i warunkach ich uzyskania oraz o wydatkach poniesionych ze środków Funduszu Wyborczego w poprzednim roku kalendarzowym, zwane dalej "sprawozdaniem".

Tyle że zdaniem dr. Radajewskiego "przepis ten przewiduje doroczne składanie sprawozdań, które dotyczą jedynie źródeł pozyskania środków finansowych oraz wydatków poniesionych z Funduszu Wyborczego (a nie wszystkich wydatków)".

"Skoro kampania referendalna nie jest finansowana z Funduszu Wyborczego, wydatki na nią - zgodnie z ustawą - nie są zamieszczane w sprawozdaniu. Jest tu jednak pewna niespójność z rozporządzeniem Ministra Finansów z 18 lutego 2003 roku w sprawie sprawozdania o źródłach pozyskania środków finansowych, które określa wzór sprawozdania, o którym mowa w art. 38 ustawy o partiach politycznych. Wzór ten, opracowany jeszcze w 2003 roku, gdy obowiązywały inne przepisy dotyczące kampanii referendalnej, w tabeli dotyczącej Funduszu Wyborczego (rubryka B.5) przewiduje zamieszczenie informacji o wydatkach na kampanię referendalną. Wydaje się jednak, że ze względu na to, iż w tym zakresie rozporządzenie jest w sposób oczywisty niezgodne z ustawą, nie generuje ono obowiązku wypełniania tej rubryki" - stwierdza dr Radajewski.

W sprawozdaniach finansowych za 2015 rok żadna z czterech ówczesnych partii mających klub poselski nie wykazała jakichkolwiek wydatków na kampanię w referendum, które odbyło się 6 września. Profesor Gendźwiłł podkreśla: "W praktyce nie ma limitu wydatków, jakie można przeznaczyć na kampanię referendalną, a jedyne, co może podlegać ewentualnemu kwestionowaniu przez PKW, to kwalifikacja wydatku jako przeznaczonego na kampanię referendalną, podczas gdy w istocie był on wydatkiem, który należałoby zakwalifikować jako wydatek na kampanię wyborczą. Wydaje mi się to bardzo trudne do przeprowadzenia".

"Ustawa o referendum ogólnokrajowym jest ogromną dziurą w systemie finansowania polityki w Polsce, który w odniesieniu do partii politycznych i wyborów jest dość restrykcyjny" - podsumowuje prof. Gendźwiłł.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Według byłego premiera mniejsze miasta i gminy zostały skrzywdzone przy podziale środków budżetowych. Mateusz Morawiecki uważa, że więcej pieniędzy na mieszkańca przypadło dużym miastom. Wyjaśniamy, co polityk pomija w swoich wywodach.

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi?

Morawiecki: "skrajnie niesprawiedliwie" podzielono subwencje dla samorządów. A czego nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Czołgi, które dotarły do Polski w styczniu, rzekomo są stare i mają pochodzić z amerykańskiego demobilu - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Wyjaśniamy, jakie abramsy trafiły do Wojska Polskiego.

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Abramsy dostarczone do Polski "są z demobilu, mają po 35 lat". Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Część internautów twierdzi, że krokodyle stosują "pułapki na ludzi", aby zwabiać ich do wody, a następnie atakować. Eksperci mają jednak na inne zdanie o tym, co widać na nagraniu z indonezyjskiej wyspy Borneo.

Krokodyle "udają tonących ludzi"? Nie ma żadnych dowodów

Krokodyle "udają tonących ludzi"? Nie ma żadnych dowodów

Źródło:
Konkret24

Były premier Mateusz Morawiecki rzekomo nie został wpuszczony na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. "Nie został wpuszczony z powodu braku dokumentów, próbował potwierdzić swoją tożsamość na Wikipedii ze swojego telefonu" - komentowali internauci. Wyjaśniamy, co widać na popularnym nagraniu.

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

- Polska ustępuje jedynie Chinom, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego w latach 1990-2020 - stwierdził były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Tłumaczymy, skąd wziął się ten przekaz i co się w nim nie zgadza.

Polska "drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie po 1990 roku"? Wyjaśniamy

Polska "drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie po 1990 roku"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W trakcie pożarów w Los Angeles uaktywnili się zwolennicy teorii spiskowych. Według jednej z nich w wywołanie pożarów zamieszane były "globalne elity", a ogień został podłożony celowo, aby w mieście zrealizować koncepcję smart city. Tłumaczymy, na czym polega ta teoria spiskowa.

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

"Teren Los Angeles jest 'resetowany'". Teoria spiskowa w obliczu pożarów w Kalifornii

Źródło:
Konkret24

Według Mariusza Błaszczaka, posła i szefa klubu PiS, jego ugrupowanie zostało wykluczone z Prezydium Sejmu i pozbawione stanowiska wicemarszałka. Przypominamy, jak przebiegały wybory marszałka i wicemarszałków oraz co się działo później.

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Błaszczak: "zostaliśmy wykluczeni z Prezydium Sejmu". Przypominamy, jak wybierano wicemarszałków izby

Źródło:
Konkret24

Aktor Mel Gibson rzekomo odrzucił ofertę o wartości 100 mln dolarów z powodu poglądów innego znanego aktora, z którym miałby współpracować - głosi popularny w mediach społecznościowych przekaz. Powielił go poseł Grzegorz Gaża z Prawa i Sprawiedliwości. Przekaz ten nie ma nic wspólnego z prawdą. Wyjaśniamy, skąd się wziął i dlaczego powstał.

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Mel Gibson odrzuca 100 mln dolarów, bo nie chce pracować z "woke" aktorem? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Każdy kolor na tubce pasty do zębów ma według internautów oznaczać co innego i wskazywać, jaki jest skład pasty oraz jak często najlepiej ją stosować. Tylko że to nieprawda. Co oznaczają więc kolorowe paski na tubkach pasty do zębów?

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Zielony to "naturalne składniki", a czarny to "chemiczny wkład"? Co oznaczają kolory pasków na tubkach

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ubranego w togę sędziego Waldemara Żurka rzekomo pokazującego środkowy palec wzburzyło jedną z organizacji prokuratorów i wielu internautów. Tyle że te zarzuty opierają się na manipulacji. Wyjaśniamy, co naprawdę pokazywał sędzia.

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Sędzia Żurek "pokazuje obraźliwy znak"? Przypominamy, dlaczego nie

Źródło:
Konkret24, AFP Sprawdzam

"Cała UE i pseudoekologia", "to jest masakra" - tak internauci komentowali zdjęcie, które miało przedstawiać, jak łopaty wiatraka są odmrażane "helikopterem i wodą z olejem napędowym". Zdjęcie udostępnił też poseł PiS Michał Woś. Przypominamy, gdzie powstała fotografia i co przedstawia.

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Wiatrak odmrażany "helikopterem i wodą z olejem napędowym"? Uwaga na powracające zdjęcie

Źródło:
Konkret24

"Wysokość tego mandatu to absurd" - piszą internauci, komentując nagranie, którego autor twierdzi, że od nowego roku kara za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h jest wyższa niż minimalne wynagrodzenie. Informacja o podwyżkach mandatów została już jednak zdementowana w zeszłym roku.

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Mandat za przekroczenie prędkości wyższy niż najniższa krajowa? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Przywódców innych państw nie zapraszano nigdy dotychczas na inaugurację prezydentury w Stanach Zjednoczonych, ale Donald Trump zmienia ten obyczaj. Na zaprzysiężenie zaprosił wybranych, wśród których nie ma polskiego prezydenta i premiera. Ekspert tłumaczy, dlaczego "nie jest to aż takie ważne".

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Trump zmienia historię. Duda i Tusk nie dostali zaproszenia. Kto dostał

Źródło:
Konkret24

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk, broniąc uchwały rządu o bezpieczeństwie izraelskiej delegacji w Polsce, tłumaczył, że bez wpisania premiera Netanjahu na listę Interpolu i tak nie można go aresztować. Sprawdziliśmy.

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Putin i Netanjahu: ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Co ma do tego Interpol

Źródło:
Konkret24

"Zaczęła się inwigilacja chrześcijan", "nawet komuna tego nie wymagała" - oburzają się internauci, komentując pismo, które miała rozwiesić w swoich budynkach spółdzielnia mieszkaniowa w Mrągowie. Mieszkańcy chcący przyjąć księdza po kolędzie mają być wpisywani do Spółdzielczego Elektronicznego Rejestru Rodzin Katolickich. Taka informacja rzeczywiście pojawiła się na klatkach schodowych. Wyjaśniamy.

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Przyjmiesz kolędę, będziesz w "Elektronicznym Rejestrze Rodzin Katolickich". Co się stało w Mrągowie

Źródło:
Konkret24

Od początku 2025 roku internet zalewa fala doniesień o tym, że Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań lub bawełny jako tkaniny. Jako podstawę informacji wymienia się dwie europejskie dyrektywy. Tylko że one żadnych zakazów nie wprowadzają, a cały ten przekaz jest fake newsem zbudowanym na insynuacjach.

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Unia Europejska "chce zakazać" bawełny? Czego dotyczą nowe dyrektywy

Źródło:
Konkret24

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak rosyjski tankowiec przewożący ropę naftową uległ awarii i przez jakiś czas dryfował po wodach Bałtyku, poseł PiS Marek Gróbarczyk straszy "katastrofą polskiego wybrzeża". Według ostatnich informacji żadnego zagrożenia jednak nie ma. Wyjaśniamy.

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące dostojnika kościelnego niesionego w pozłacanej lektyce wywołało ostatnio dyskusję wśród internautów - i stało się pretekstem do krytyki przepychu Kościoła katolickiego. Tylko że ten film wcale nie pokazuje duchowych katolickich. Wyjaśniamy.

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

Źródło:
Konkret24

Popularny naturopata w kolejnym materiale szerzy tezę, jakoby strofantyna hamowała zawał serca, bo "wystarczy ją włożyć pod język i nagle zawał ustępuje" - a wielu internautów w to wierzy. Jednak to nieprawda. Lekarze tłumaczą, jak działa strofantyna i przestrzegają przed korzystaniem z porad Oskara Dorosza. Rzecznik Praw Pacjenta również.

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Źródło:
Konkret24

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński stwierdził, że prezydent Andrzej Duda utrudnia pracę obecnemu rządowi, bo "żadnej ustawy nie podpisał". Co do pierwszej tezy, jest to ocena polityka, lecz w sprawie niepodpisywania w ogóle ustaw Joński nie ma racji.

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Źródło:
Konkret24

Według posła PSL Marka Sawickiego rozliczenia nadużyć polityków Zjednoczonej Prawicy z okresu rządów tego ugrupowania postępują za wolno, a prokuratura nie przygotowała i nie złożyła żadnego aktu oskarżenia wobec nich. Sprawdziliśmy.

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

Źródło:
Konkret24

Jedni piszą o rzekomym "doliczaniu" 1 procenta płaconej kwoty na WOŚP, inni o "dopisywaniu bez pytania 5 zł" na rzecz WOŚP do każdego rachunku - co ma się rzekomo dziać w sklepach sieci Biedronka. Nie jest to prawda. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego fake newsa.

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Źródło:
Konkret24

Według posła PiS Marcina Horały działający od lat program Ministerstwa Spraw Zagranicznych "co do istoty, to się niczym nie różni z aferą willa plus". Poseł się myli i wprowadza w błąd.

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Źródło:
Konkret24