Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24
Jak głosowały największe miasta? Oficjalne wyniki PKW po pierwszej turze wyborów prezydenckich
Jak głosowały największe miasta? Oficjalne wyniki PKW po pierwszej turze wyborów prezydenckich
TVN24
Jak głosowały największe miasta? Oficjalne wyniki PKW po pierwszej turze wyborów prezydenckichTVN24

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

18 maja 2025 roku Polacy w pierwszej turze wybierali prezydenta. Według podanych dzień później wyników do drugiej tury przeszli: Rafał Trzaskowski (31,36 proc. poparcia) i Karol Nawrocki (29,54 proc.). Choć przez całą niedzielę Państwowa Komisja Wyborcza informowała, że głosowanie w lokalach wyborczych przebiega spokojnie i bez poważnych incydentów, w sieci twierdzono co innego - dezinformowano co najmniej na kilka sposobów. Zgłaszano wątpliwości dotyczące karty do głosowania, zaświadczenia o prawie do głosowania czy rozpowszechnianych zdjęć. W fejkach używano też sztucznej inteligencji.

Karta z obciętym rogiem – nieważna? Nieprawda

Niepokój i sprzeczne komentarze w mediach społecznościowych dotyczyły m.in. karty do głosowania z obciętym rogiem. Niektórzy internauci byli zdziwieni, że tak może wyglądać. Inni alarmowali, że jest obcięty jest nie ten róg, co trzeba - i ostrzegali, że trzeba uważać. Jeszcze inni informowali, że wszystkie rogi ich karty były całe i że tylko taka karta jest ważna.

Internauci publikowali zdjęcia w sieci. "O co chodzi z obciętym rogiem karty? Pytałem komisji i mówili że wszystkie takie są i że ważne są tylko pieczątki"; "Czy wasze karty też mają obcięty róg?"; "Do mojej żony podeszła dwójka tetryków i próbowali ja przekonać że karta z obciętym rogiem jest nieważna, że w telewizji mówili"; "Karta ma obciety róg! Czy taki głos będzie ważny? O co chodzi? "Uważać na karty wyborcze. Jeżeli dolny lewy brzeg jest obcięty, karta jest nieważna"; "W zagranicznych komisjach nie ma kart z obciętym rogiem" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

Wobec fałszywych sugestii w sieci internauci nie byli pewni, czy karty wyborcze z uciętym rogiem zostaną uznanex.com

Zamieszanie wzmocnił Miłosz Kłeczek z Telewizji Republika. "Proszę sprawdzać, czy karty do głosowania nie są uszkodzone, gdyż karta uszkodzona z obciętym rogiem to karta nieważna" - powiedział na antenie do widzów, a jego słowa rozpowszechniali internauci w sieci.

Sprawę - jeszcze w czasie trwania głosowania - na bieżąco wyjaśniała Państwowa Komisja Wyborcza. Rafał Tkacz pokazywał, jak powinna wyglądać karta wyborcza i wyjaśniał: "Prawy górny róg karty do głosowania jest ścięty i to jest procedura przez nas ustalona pod ewentualną nakładkę Braille'a dla osób niewidomych. Natomiast z prawej strony, na dole jest odcisk pieczęci Państwowej Komisji Wyborczej, a z lewej strony powinna być pieczęć Obwodowej Komisji Wyborczej. To jest w przypadku kart w kraju" - mówił.

Jak tłumaczył członek PKW, za granicą karty nie miały ściętego rogu dlatego, że tam nie ma nakładek w alfabecie Braille'a.

Na jedno zaświadczenie można oddać wiele głosów, "każde w innej komisji"? Nie

Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom wprowadzała w błąd, rozpowszechniając fałszywe przekazy na temat zaświadczeń do głosowania. Alarmowała, że dużo wyborców dopisuje się do list. Wydawane zaświadczenia o prawie do głosowania nazywała "kolorowymi kserówkami dokumentów". Przekonywała, że dokument można bardzo łatwo skserować i oddawać wiele głosów - "każdy w innej komisji".

FAŁSZ
Posłanka PiS wprowadzała w błąd x.com

"Ja zaraz jadę na objazd powiatu- koleżanka z Urzędu Miasta wydrukowała mi 20 zaświadczeń o głosowaniu poza miejscem zamieszkania- jak będzie gdzieś blisko to sąsiednie powiaty zahaczę. Im dalej tym bezpieczniej - i trzaskamy to w 1 turze!" - skomentował ironicznie jeden z internautów.

I znów ten przekaz był rozpowszechniany także w Telewizji Republika. Będący w studiu Cezary Gmyz na kilka minut przed ogłoszeniem wyników exit poll oceniał, że głosowanie poprzez zaświadczenia to "jedna z naszych największych dziur w Kodeksie wyborczym, dlatego, że dzisiaj skserowanie zaświadczenia, naklejenie jakiegokolwiek hologramu, umożliwia wielokrotne głosowanie tej samej osobie w oparciu o zaświadczenia. Dlatego, że nie ma też systemu informatycznego, który pozwala to weryfikować".

Tymczasem czym innym jest zmiana miejsca głosowania w Centralnym Rejestrze Wyborców, a czym innym pobranie zaświadczenie o prawie do głosowania. To dokument, który można otrzymać, gdy się nie wie, gdzie się będzie przebywać w czasie głosowania. Można wówczas oddać głos w dowolnym miejscu w Polsce i za granicą.

Nie jest prawdą, że można ze skserowanym zaświadczeniem podróżować po różnych komisjach i głosować. Po wydaniu takiego dokumentu jeszcze przed dniem głosowania wyborca zostaje skreślony ze spisu wyborców w swojej pierwotnej komisji i dopisywany tam, gdzie zagłosuje. Członkowie komisji wyborczej mają obowiązek sprawdzać, czy przedkładane zaświadczenie jest oryginalne. A łatwo to poznać, ponieważ dokumenty mają specjalny hologram i są rejestrowane w Centralnym Rejestrze Wyborców. Komisja jest zobowiązana do odebrania dokumentu od wyborcy, można się więc nim posłużyć tylko raz. Każda gmina ma obowiązek rozliczenia się ze wszystkich otrzymanych hologramów zabezpieczających zaświadczenia.  

"Tusk zamieścił na zdjęcie sprzed dwóch lat z głosowania"

Internauci rozpowszechniali także nieprawdziwe informacje, jakoby Donald Tusk w dniu wyborów opublikował w sieci stare zdjęcie pokazujące, jak z żoną wrzuca głos do urny. Użytkownicy platformy X publikowali jedno z archiwalnych zdjęć i porównywali. Niektórzy uznali, że jako bieżącą premier pokazał fotografię z 2023 roku. "Dlaczego wstawił Pan zdjęcie sprzed dwóch lat? Dlaczego okłamuje Pan naród?"; "Nawet ze zdjęciem musiał oszukać. To zdjęcie jest sprzed dwóch lat. Tyle wart jest Tusk"; "To jest dramat a nie premier. Wrzucił zdjęcie sprzed dwóch lat" - komentowali. Do rozpowszechniania fałszywego przekazu przyczynił się Sławomir Jastrzębowski z Telewizji Republika, który opublikował zdjęcia premiera z żoną i skomentował: "Gdzie jest Gosia!!!".

FAŁSZ
Wprowadzający w błąd wpis Sławomira Jastrzębowskiegox.com

Jednak zdjęcie opublikowane teraz przez premiera z pewnością pochodzi z 18 maja 2025 roku, ponieważ parze towarzyszyli dziennikarze i fotoreporterzy. Na ich fotografiach widać, że strój premiera i jego żony jest taki sam jak na zdjęciu, które pokazał na swoim koncie.

Zdjęcie opublikowane w niedzielę przez Tuska internauci porównywali z fotografią z - jak sprawdziliśmy - jednego z serwisów plotkarskich, gdzie ukazał się w grudniu 2023 roku. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że strój pary jest podobny. Tusk ma ciemną marynarkę, sweter i jasną koszulę, a jego żona - granatową sukienkę. Jednak ta fotografia zrobiona przez jedną z agencji nie pochodzi z dnia głosowania w wyborach parlamentarnych w 2023 roku, tylko z dnia wyborów samorządowych pięć lat wcześniej. W 2023 roku Donald Tusk głosował sam. Poza tym tamta sukienka Małgorzaty Tusk różni od tej założonej w niedzielę: miała inny dekolt, była do niej przyczepiona brożka.

#NaWrotki, czyli akcja bazująca na AI

Już w trakcie ciszy wyborczej w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać zdjęcia przedstawiające ludzi jeżdżących na wrotkach lub rolkach. Wielu z nich w dłoniach trzymało biało-czerwone flagi. Jednak najważniejszy był hasztag, którymi oznaczano fotografie: #NaWrotki, nawiązujący do nazwiska jednego z kandydatów, Karola Nawrockiego. Była to próba obejścia zakazu agitacji podczas ciszy wyborczej zbudowana jednak na fałszywych fotografiach.

Post z jednym z takich zdjęć pojawił się w sobotę 17 maja na X. Widzimy uśmiechniętą rodzinę z trójką dzieci. Ubrani są w krótkie spodenki i koszulki z krótkim rękawem, na nogach mają rolki. Mężczyzna trzyma w ręku flagę Polski. "Jutro całe rodzinny na #NaWrotki"  – brzmiał komentarz w poście, który wygenerował ponad 15 tys. wyświetleń.

Część internautów zachwycała się rzekomą rodziną wspierającą kandydata PiS. "Piękna Rodzina !!!"; "W zdrowym ciele, zdrowy duch! #NaWrotki"; "Kocham wypad #NaWrotki" – pisali. Jednak wielu zauważało, że z fotografią promującą akcję jest coś nie tak. "Jakieś sztuczne te wrotki"; "Sztuczne jak zęby babci" – komentowali. Bo rzeczywiście, to zdjęcie zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję (AI).

FAŁSZ
Na to, że zdjęcie wygenerowano za pomocą AI, wskazują dłonie postacix.com

W Konkret24 ostrzegaliśmy już, że w sieci trafić możemy na zdjęcia, które publikowane są tam dla celów politycznych, a często nie są prawdziwe. Są jednak sposoby weryfikację tego. AI ma m.in. problem z wygenerowaniem naturalnie wyglądających dłoni – tak też jest w tym przypadku. Szczególnie nienaturalnie wyglądają ręce trzech postaci. U mężczyzny kciuk dłoni, która trzyma metalowy kij z flagą, jest dziwnie ułożony, jakby w ogóle kija nie obejmował. U dziewczynki kciuk jednej dłoni jest niewidoczny, a palec wskazujący drugiej ręki jest wyraźnie krótszy niż pozostałe.

Skóra wszystkich widocznych na zdjęciu osób jest nienaturalnie gładka, a gdy przyjrzymy się z bliska twarzy dziewczynki, możemy zauważyć, że jej oczy patrzą w różnych kierunkach. Fotografię zweryfikowaliśmy za pomocą narzędzi do wykrywania pochodzenia zdjęcia. Według AIDE prawdopodobieństwo tego, że zostało ono wygenerowane za pomocą sztucznej inteligencji, wynosi 59,1 proc., a według SLADD - 62,6 proc. Jednak Hive Moderation ocenił, że zdjęcie rodziny to w 99,9 proc. twór AI.

Narzędzie do weryfikacji oceniło zdjęcie jako stworzone przez AIhivemoderation.com

Były też inne wpisy w ramach akcji #NaWrotki ilustrowane obrazami AI - czyli osobami, które nie istnieją. Generowały kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń.

FAŁSZ
Do akcji wykorzystywano różne sztucznie wygenerowane obrazkix.com

"The Washington Post" napisał o sukcesie Nawrockiego? Nie 

Dzień przed ciszą wyborczą wrócił przekaz, jakoby Nawrocki swoją wizytą w USA rzekomo zagwarantował zniesienie restrykcji na chipy AI dla Polski. Tym razem sukces Nawrockiego miał potwierdzić jeden z najważniejszych i największych dzienników amerykańskich: "The Washington Post". "Ważne! 'Washington Post' pisze o kompromitacji rządu Tuska i wskazuje: Nawrocki wizytą u Trumpa załatwił zniesienie sankcji na chipy" – napisał 16 maja w serwisie X Michał Karnowski, publicysta tygodnika "Sieci" i portalu wPolityce.pl. Do wpisu załączył link do tekstu wPolityce.pl, w którego zapowiedzi czytamy: "Washington Post o kompromitacji Tuska i sukcesie Nawrockiego". Jego post wygenerował ponad 60 tys. wyświetleń.

FAŁSZ
Karnowski o rzekomym komentarzu "The Washington Post"x.com

"BOOOOM Washington Post piszę o Nawrockim ze załatwił AI chipy dla Polski #TrzaskNASK" – głosił post anonimowego internauty z tego samego dnia. Załączył nawet zrzut ekranu z fragmentem tekstu amerykańskiego dziennika, który rzekomo o sukcesie napisał; post wyświetlono ponad 77 tys. razy. Tylko że taka narracja była manipulacją.

Po pierwsze, to nie "The Washington Post" opublikował artykuł o rzekomym sukcesie Nawrockiego, tylko "The Washington Times". To amerykański dziennik, który przez serwis Mediabiasfactcheck.com (serwis zajmujący się weryfikacją wiarygodności źródeł informacji w internecie) jest oceniany jako "skrajnie prawicowy" oraz "konsekwentnie promujący propagandę/spiski". Wspomniany artykuł ukazał się na portalu internetowym tego dziennika 16 maja pod tytułem: "Jak Nawrocki przechytrzył Tuska, by znieść amerykańskie sankcje na chipy na Polskę" (tłum. red.). Autor stwierdził, że Nawrocki "zapewnił kluczowe zwycięstwo dla technologicznej przyszłości Polski" i że to właśnie on przekonał Trumpa, aby ten zniósł sankcje. 

Tylko że autorem jest... Filip Styczyński, który w grudniu 2023 roku został zwolniony ze stanowiska dyrektora kanału TVP World. W tekście pojawiają się takie twierdzenia jak "porażka liberalnego premiera Polski Donalda Tuska", "brak międzynarodowych wpływów Tuska", czy opis Trzaskowskiego jako "eurofila związanego z chwiejącą się administracją", a Nawrockiego jako "konserwatystę, który zabezpiecza polskie interesy". Artykuł jeszcze przed wyborami dyskredytował nie tylko Tuska, ale także Rafała Trzaskowskiego, zachwalając Nawrockiego.

"The Washington Post" o "sukcesie" Nawrockiego nie napisał. A sprawę manipulacyjnego przekazu PiS na temat rzekomych zasług kandydata tej partii w sprawie zniesienia restrykcji na chipy wyjaśnialiśmy w Konkret24.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+