Od "pójście dzieci do szkół nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej" do "szkoły są rozsadnikiem"


Od początku roku szkolnego rządzący zapewniali, że "decyzja o powrocie do kształcenia stacjonarnego była dobra". Teraz, gdy w Polsce mamy rekordowy wzrost liczby zakażeń, mówią coś zupełnie innego.

Zgodnie z ogłoszoną 23 października decyzją rządu wszyscy uczniowie klas wyższych szkół podstawowych (4-8) przechodzą w tryb pracy zdalnej. "Chodzi o to, żeby zmniejszyć kontakty społeczne i natężenie ruchu w komunikacji publicznej" - tłumaczył tę decyzję premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Żłobki i przedszkola pozostają otwarte.

Nauka w trybie zdalnym będzie wprowadzona od poniedziałku 26 października. Wcześniej, od poniedziałku 19 października, na nauczanie hybrydowe przeszły już szkoły średnie w żółtej strefie. W liceach i technikach w strefie czerwonej nauka odbywa się w pełni zdalnie.

23 października odnotowano w Polsce 13,6 tys. nowych zakażeń koronawirusem, zmarły 153 osoby. Ponad półtora miesiąca po rozpoczęciu roku szkolnego rządzący zmienili zdanie o 180 stopni, jeśli chodzi o związek otwarcia szkół ze wzrostem liczby zakażeń. 1 września wysłali do ok. 22 tys. szkół ponad 4,6 mln dzieci i młodzieży. Przypominamy, jak to wtedy uzasadniali.

Szkoła podstawowa w klasach od 4 do 8 w trybie zdalnym
Szkoła podstawowa w klasach od 4 do 8 w trybie zdalnymtvn24

Przed 1 września Ministerstwo Edukacji Narodowej we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia opracowało wytyczne dotyczące organizacji placówek oświatowych w nowym roku szkolnym. W szkołach wprowadzono reżim sanitarny. To samorządy miały decydować o organizacji pracy szkół. Dyrektorom placówek przyznano uprawnienie do zmiany trybu ich pracy, a nawet ich zamknięcia - ale dopiero po konsultacji z organem prowadzącym i służbami sanitarnymi. W praktyce lokalne stacje sanitarne często odmawiały zgody na zdalną naukę nawet tam, gdzie zachorował nauczyciel czy uczeń.

27 sierpnia: "Dzieci nie rozprzestrzeniają go tak, jak to się wydawało do tej pory"Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas w rozmowie z "Polska The Times" stwierdził: "Ten wirus jest nieprawdopodobnie intrygujący dla epidemiologów i specjalistów zdrowia publicznego z całego świata. Uczymy się go, z każdym dniem wiemy więcej, coraz lepiej znamy jego biologię, drogę transmisji".I dalej: "Wiemy na przykład, że dzieci nie rozprzestrzeniają go tak, jak to się wydawało do tej pory. Oczywiście – rozprzestrzeniają go, ale jeśli zastosujemy odpowiednie techniki, dystansowanie oraz nasze zalecenia będą zmieniane w zależności od zaistniałej sytuacji, to myślę, że doprowadzimy do takiego momentu, w którym będziemy bezpieczni" - dodał.Tego dnia odnotowano w Polsce 887 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 16 osób.

31 sierpnia: "Wprowadzone zasady bezpieczeństwa"

"Mamy nadzieję, że wprowadzone zasady bezpieczeństwa sprawią, iż zajęcia zostaną nie tylko rozpoczęte, ale i kontynuowane normalnie. I że nie będziemy się koncentrować na epidemii, tylko na efektywnym kształceniu i tym, żeby młodzież była dobrze wychowywana" - powiedział na dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego ówczesny minister edukacji Dariusz Piontkowski na konferencji prasowej w Białymstoku.

Tego dnia odnotowano w Polsce 502 przypadki zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 6 osób.

1 września: "Pójście dzieci do szkół wcale nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej"

W pierwszym dniu nowego roku szkolnego rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz stwierdził w rozmowie w Radiu Szczecin, że powrót dzieci do szkół nie stanowi w tej chwili dużego zagrożenia epidemicznego. Zastrzegł, że gdyby było inaczej, nie byłoby możliwości wprowadzenia uczniów do szkół.

"Przykład innych państw, jak choćby Norwegii, daje nam sygnał, że pójście dzieci do szkół wcale nie powoduje zwiększonej fali epidemicznej. Nie ma takich potwierdzonych informacji, ale oczywiście patrzymy na to ostrożnie i dmuchamy na zimne" - dodał.

1 września: "Bezpieczny powrót do szkół"

"Przygotowaliśmy przepisy pozwalające na bezpieczny powrót do szkół. Polski rząd zachował się podobnie do rządów większości państw Europy. Przywrócono stacjonarne nauczanie i pozostawiono furtkę w postaci nauczania zdalnego. (...) Próbujemy znaleźć złoty środek" - powiedział tego samego dnia Dariusz Piontkowski w Polsat News.

Zapytany, czy rozumie obawy związane z powrotem uczniów do szkół i czy może dać gwarancję, że za np. dwa tygodnie nie będzie dwóch-trzech tysięcy przypadków zakażeń dziennie, a w szkołach będą pojawiać się kolejne ogniska koronawirusa, odparł, że "nikt nie da gwarancji, jak będzie wyglądał rozwój epidemii".

Zaznaczył również, że "niektórzy uważają, że w przypadku kilku zachorowań na południu Polski należy zamknąć szkoły na północy". "Tak epidemia nie działa" - stwierdził.

Tego dnia odnotowano w Polsce 550 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 19 osób.

3 września: "Nie było potrzeby zamykania szkół w skali całego państwa"

Już w trzecim dniu roku szkolnego minister Piontkowski zorganizował konferencję prasową, podczas której podsumował pierwsze dni nauki w warunkach epidemii. Ze zdalnej nauki korzystało wówczas kilkadziesiąt szkół, a kilkanaście prowadziło zajęcia mieszane. "Widać, że nie było potrzeby zamykania szkół w skali całego państwa i pozostawienie decyzji lokalnym władzom przynosi efekty" - podsumował.

Tego dnia odnotowano w Polsce 612 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 14 osób.

Minister Piontkowski: Niemal sto procent szkół działa normalnie
Minister Piontkowski: Niemal sto procent szkół działa normalnietvn24

4 września: "Rozsądnie podejmują decyzje dotyczące nauki w szkole"

Na 4 września prezydent zwołał Radę Gabinetową. Na konferencji prasowej po jej zakończeniu Andrzej Duda powiedział: "Śmiało można powiedzieć, że panujemy nad sytuacją, udaje nam się utrzymać pandemię w ryzach. Ogniska koronawirusa pojawiają się głównie w zakładach pracy i na weselach".

Co do działalności szkół, uznał, że powiatowi inspektorzy sanitarni "rozsądnie podejmują decyzje dotyczące nauki w szkole, a więc tego, czy ta nauka może się odbywać normalnie, czy ona ma odbywać się w stopniu ograniczonym, czy też szkoła rzeczywiście zostanie zamknięta".

"Dzisiaj można powiedzieć, że w absolutnej większości szkół w naszym kraju ta nauka - jak na obecne warunki, oczywiście, ze wszystkimi środkami ostrożności, które zostały wdrożone - odbywa się normalnie" - powiedział prezydent. Zadeklarował, że jeśli chodzi o szkoły "sytuacja jest cały czas monitorowana, środki ostrożności są zachowywane".

Tego dnia odnotowano w Polsce 691 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 8 osób.

Andrzej Duda o pandemii
Andrzej Duda o pandemiitvn24

8 września: "Decyzja o powrocie do kształcenia stacjonarnego była dobra"

"48,5 tys. placówek edukacyjnych w Polsce prowadzi nauczanie w sposób stacjonarny, decyzja o powrocie do kształcenia stacjonarnego była dobra" – powiedział w TVP Info po pierwszym tygodniu nauki ówczesny minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Tego dnia odnotowano w Polsce 400 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 12 osób.

26 września: "Nie ma powodu, żeby zamykać wszystkie szkoły w Polsce"

Z kolei 26 września minister Piontkowski opowiedział w Polskim Radiu 24 o tym, jak funkcjonują polskie szkoły w trakcie pandemii koronawirusa. Podkreślił, że "stworzyliśmy system, który pozwala reagować na zarażenia COVID-19 także w polskich szkołach i jak dotąd funkcjonuje on dobrze".

"Zakładamy, że szkoły będą przechodzić na kształcenie na odległość tylko na krótki okres, na jeden-dwa tygodnie, czyli tyle, ile potrzeba na kwarantannę. Po tym czasie uczniowie powinni wrócić do tradycyjnych, stacjonarnych zajęć. Nie ma powodu, żeby zamykać wszystkie szkoły w Polsce" - stwierdził.

Tego dnia odnotowano w Polsce 1584 przypadki zakażeń SARS-CoV-2, zmarły 32 osoby.

29 września: "Nie widać na razie, aby ten słynny powrót z wakacji miał spowodować jakąś masową falę zachorowań"

"Nie ziścił się scenariusz zakładający, że powroty z wakacji wpłyną na masowe rozprzestrzenianie się wirusa w szkołach. Gdyby tak było, to dzisiaj mielibyśmy tysiące placówek zamkniętych" - powiedział 29 września w Programie I Polskiego Radia Dariusz Piontkowski.

"Gdyby tak było, że powrót z wakacji spowodował masową falę zachorowań, to dzisiaj mielibyśmy tysiące placówek zamkniętych, a tak nie jest. Widać pewną fluktuację; część szkół wraca z tej kwarantanny do tradycyjnych zajęć. Pojawiają się nowe podejrzenia zakażeń. Nie widać na razie, aby ten słynny powrót z wakacji miał spowodować jakąś masową falę zachorowań" - podkreślił ówczesny szef MEN.Tego dnia odnotowano w Polsce 1326 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 36 osób.10 października: "Na dziś nie ma konieczności, by wszyscy uczyli się zdalnie"Mateusz Morawiecki zapytany 10 października o to, czy placówki edukacyjne znów przejdą na edukację zdalną, odparł: "Dyskutujemy intensywnie. 98 procent szkół funkcjonuje w systemie stacjonarnym, niewielki odsetek w systemie zdalnym lub hybrydowym. Strategia zaproponowana przez ministerstwo edukacji w sierpniu zdaje egzamin" - podkreślił. Dodał, że na dziś nie ma konieczności, by wszyscy uczyli się zdalnie, a podejście zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej "jest na razie adekwatne".Morawiecki przypominał, że jednym z powodów, dla których nie zdecydował o przejściu na zdalną edukację, jest fakt, że długotrwała izolacja powoduje uszczerbki na zdrowiu. "Dziś nie widzimy takiej konieczności" - powiedział.Tego dnia odnotowano w Polsce 5300 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarły 53 osoby.21 października: "Powrót do szkół i na uczelnie spowodował wzrost liczby zakażonych"

Premier Morawiecki: na dzisiaj nie widzimy takiej konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnym
Premier Morawiecki: na dzisiaj nie widzimy takiej konieczności, żeby wprowadzać obowiązek nauki w trybie zdalnymtvn24

Pierwszym publicznym sygnałem, że w rządzie doszło do zmiany zdań co do tego, iż "słynny powrót z wakacji" nie ma nic wspólnego z lawinowo rosnącą liczbą zakażeń, było wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie 21 października, gdzie przedstawiał informacje na temat stanu przygotowania państwa na rosnącą falę zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.

"We wrześniu nastąpił gwałtowny - co było widać na krzywej, którą pokazywałem podczas konferencji prasowej - przyrost kontaktów społecznych. Zapewne związany z tym, że około pięć milionów dzieci i młodzieży wróciło do szkół, ale również z tym, że również i studenci od początku października też pojawili się na niektórych uczelniach w trybie stacjonarnym" - oświadczył Morawiecki.

"Co to oznacza? Że ten współczynnik R zaczął rosnąć. To spowodowało z pewnym opóźnieniem - bo epidemia działa z odłożonym skutkiem dwu-, trzytygodniowym, czasem trochę szybciej - że zaczęła się pojawiać większa liczba osób zakażonych i już nie w układzie ognisk, jak to było wiosną, tylko szeroko rozpowszechniona w całym społeczeństwie" - informował premier.

Tego dnia odnotowano w Polsce 10 040 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, zmarło 130 osób.

22 października: "Szkoły są rozsadnikiem epidemii"

Definitywnie zmianę stanowiska rządu potwierdził 22 października w rozmowie z "Rzeczpospolitą" minister zdrowia Adam Niedzielski. "Jeśli będziemy mieli do czynienia ze wzrostem wykładniczym, tak jak od początku października, to średnia liczba zachorowań będzie wynosić w przyszłym tygodniu około 15 tysięcy przypadków dziennie, a za dwa tygodnie - 20 tysięcy zakażeń" - powiedział.

"Szkoły są bardzo ważnym elementem utrzymania ciągłości życia gospodarczego, ale one są rozsadnikiem epidemii" - stwierdził. "Dzieci przechodzą to bezobjawowo, przynoszą do domów. To nie jest tylko hipoteza. Wraz z pójściem do szkoły znacznie rośnie liczba interakcji społecznych" - podkreślił.

23 października: "10-20-proc. wzrost interakcji z tytułu powrotu do szkół, powrotu na studia"

W podobnym tonie minister Niedzielski mówił następnego dnia podczas konferencji prasowej. Tłumaczył, że wprowadzając obostrzenia, rząd kieruje się nie tylko przesłankami epidemiologicznymi. "Również bardzo ważnym punktem widzenia z naszej strony jest to, żeby ograniczać takie działania, które generują ruch, które generują interakcje" - stwierdził.

Stwierdził, że jeżeli chodzi o szkoły, "bardzo często mówiono, że tak nie ma formalnych ognisk zakażeń, bo dzieci po prostu nie chorują w sposób objawowy". Wyjaśnił, że decyzja rządu o przejściu wyższych klas szkół podstawowych i wszystkich ponadpodstawowych na tryb zdalny "była oparta przede wszystkim w odniesieniu do kryterium redukowania interakcji". I zaprezentował wykres, na którym - jak stwierdził - "bardzo dobrze widać efekt pójścia dzieci do szkoły i rozpoczęcia studiów". Miało to spowodować o 10-20 proc. więcej interakcji społecznych "właśnie z tytułu powrotu do pracy, powrotu do szkół, powrotu na studia".

Tego dnia odnotowano w Polsce 13 632 przypadki zakażeń SARS-CoV-2, zmarły 153 osoby.

Minister Adam Niedzielski o zwiększonej liczbie interakcji społecznych
Minister Adam Niedzielski o zwiększonej liczbie interakcji społecznychtvn24

Autor: Jan Kunert, współpraca Justyna Suchecka / Źródło: Piotr Polak/PAP

Pozostałe wiadomości

Cisza wyborcza nie spowodowała, że dezinformacja w mediach społecznościowych na temat prezydenckich wyborów ustała. Fake newsy dotyczyły zarówno samego głosowania, jak i niektórych polityków.

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Obcięta karta, kserowanie zaświadczeń, fałszywe zdjęcia. Wyborcza dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Komentarze w sieci wywołuje informacja, jakoby we Włoszech miały zostać zakazane małżeństwa osób tej samej płci. Trudno jednak zakazać czegoś, co i tak nie jest dozwolone. Wyjaśniamy, na co pozwala włoskie prawo.

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Włochy "zakazały małżeństw homoseksualnych"? Duża nieścisłość

Źródło:
Konkret24

Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

"Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą"? Co pokazuje mapa

Źródło:
Konkret24

Nie wszystko, co mówili kandydaci podczas kończącej się kampanii przed pierwszą turą wyborów, było zgodne z prawdą. I nie tylko o pomyłki tu chodzi, lecz o całe narracje zbudowane na błędnych tezach. 

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

10 tematów kampanii opartych na fałszu. Warto wiedzieć

Źródło:
Konkret24

Po jednej z ostatnich blokad trasy S8 w Warszawie organizowanych przez aktywistów Ostatniego Pokolenia w sieci zaczęło krążyć zdjęcie mężczyzny, który rzekomo uczestniczył w proteście. Internauci twierdzili, że to Wojtek - jeden z aktywistów klimatycznych, którzy przykleili się do asfaltu. Mylili się.

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Wojtek z Ostatniego Pokolenia? Inny znany aktywista

Źródło:
Konkret24

Wybory już za trzy dni, więc zwolennicy poszczególnych kandydatów nasilają w mediach społecznościowych swoje wsparcie dla nich - niejednokrotnie publikując fake newsy. Tak właśnie jest z plakatem zachęcającym do głosowania na Karola Nawrockiego.

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

"Patrioci za Nawrockim". A kto jest na zdjęciu?

Źródło:
Konkret24

Na trzy dni przed wyborami prezydenckimi internauci pokazują w mediach społecznościowych otrzymywane SMS-y mające zachęcać do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Sztab kandydata zaprzecza i nazywa to "masową akcją dezinformacji wyborczej". Ostrzegamy przed oszustami.

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

"Agitacja wyborcza PO"? Nie, uwaga na oszustów

Źródło:
Konkret24

Administracja Trumpa nie wprowadzi jednak ograniczeń eksportu chipów stosowanych w systemach sztucznej inteligencji. Miały dotyczyć sporej grupy krajów, w tym Polski. Politycy PiS twierdzą, że to "sukces" niedawnej wizyty Karola Nawrockiego w USA. Fakty, które przeanalizowaliśmy, nie potwierdzają tej tezy.

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

USA znoszą restrykcje na chipy AI, PiS ogłasza "sukces Nawrockiego". Jak było naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Rozsyłając nagranie, na którym kongresmen prezentuje wejście do tajemniczego tunelu pod amerykańskim Kapitolem, internauci twierdzą, że był on wykorzystywany przez siatkę pedofili. Oto jak poglądowy filmik połączono ze znaną teorią spiskową.

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Siatka pedofili i tunel pod Kapitolem? Co pokazuje kongresmen

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci krąży nagranie z przekazem, jakoby władze Holandii zniosły pomoc socjalną dla Ukraińców. To miało wywołać protesty ukraińskich uchodźców na holenderskich ulicach. Ten przekaz jednak niewiele ma to wspólnego z prawdą.

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Ukraińcy protestują "po odcięciu socjalu"? Co to za marsz

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń generuje nagranie, które jakoby pokazuje, jak papież Leon XIV "sprytnie uniknął" flagi społeczności LGBT+, którą powiewał jeden z wiernych. Tyle że to wcale nie była "flaga dumy".

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Papież "odwraca się" od flagi LGBT? To inna flaga

Źródło:
Konkret24

Tusz z długopisów w lokalach wyborczych można usunąć za pomocą zapalniczki - sugerują internauci, pokazując jako "dowód" pewne nagranie. Zalecają, by na wybory zabrać własny długopis. Uwaga: to jedna z odsłon dezinformacji o planowanym fałszerstwie wyborczym. Wyjaśniamy.

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

"Weź długopis na wybory"? Uwaga: dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Ostatnia debata prezydencka przed wyborami, która odbędzie się 12 maja, wywołuje dodatkowe emocje z powodu przekazu polityków PiS. W mediach społecznościowych sugerują, jakoby losowanie kolejności wypowiedzi zostało ustawione na korzyść kandydata KO Rafała Trzaskowskiego. Podobnie mówili na porannej konferencji prasowej. To nieprawda.

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

PiS o "skandalicznym losowaniu" kolejności w debacie. Bezpodstawny zarzut

Źródło:
Konkret24

Paczuszka z białym narkotykiem i łyżeczka do jego zażywania - to według internautów miało leżeć na stole, przy którym w pociągu do Kijowa spotkali się Emmanuel Macron, Friedrich Merz i Keir Starmer. Przestrzegamy, to prorosyjska dezinformacja.

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Macron, Merz, Starmer w pociągu. Co ukryto przed kamerami?

Źródło:
Konkret24

Internauci z oburzeniem komentują rzekomy nowy zakup Wołodymyra Zełenskiego - ma to być willa na Florydzie warta 20 milionów dolarów. Twierdzą, że zapłacono za nią środkami przekazanymi Ukrainie na walkę z Rosją. To nieprawda, kolejny fake news prorosyjskiej propagandy.

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Willa Zełenskiego na Florydzie? To nie jego

Źródło:
Konkret24

Podczas ostatniej telewizyjnej debaty prezydenckiej marszałek Sejmu Szymon Hołownia oznajmił, że w Sejmie nie ma projektu ustawy o asystencji osobistej. W sieci oburzyli się politycy PiS, twierdząc, że projekt jest już od dawna, tylko został zamrożony. Wyjaśniamy, o co chodzi.

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Hołownia asystencji osób z niepełnosprawnościami: projektu nie mamy w Sejmie. Opozycja: jest. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie lokale chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+