Ustawa o ochronie ludności: "totalitaryzm" i "pełna kontrola"? Które zapisy są naprawdę rewolucją


Krytycy projektu ustawy o ochronie ludności głównie zwracają uwagę na przepisy ograniczające prawa obywateli - a prawnicy przestrzegają przed zmianami, które są bardziej niepokojące. Chodzi o nowe, niekonstytucyjne stany nadzwyczajne, pozbawienie samorządów kompetencji czy likwidację odszkodowań. Wyjaśniamy.

"Tarcza Antykryzysowa, Tarcza Antyinflacyjna, Ustawa o Obronie Ojczyzny, a teraz Ustawa o Obronie Ludności. PiS pięknie nazywa ustawy, stosując emocjonalny szantaż, ale przecież oni to dla naszego dobra. Pierwsze spowodowały galopującą inflację, a ta nowa wprowadza totalitaryzm!" – ostrzegał 20 września na Twitterze poseł Konfederacji Artur Dziambor (pisownia wszystkich postów oryginalna - red.). Polityk dołączył skan projektu ustawy z na czerwono podkreślonymi przepisami jego zdaniem ograniczającymi prawa obywateli.

O tym projekcie dyskutowano już w mediach społecznościowych od kilku dni. Kolejne posty na profilach Konfederacji tylko rozgrzały dyskusję. 21 września posłowie tej partii zorganizowali w Sejmie konferencję prasową pod hasłem: "Konfederacja bije na alarm. 'Nie' dla bandyckiej ustawy PiS o 'ochronie ludności'!".

Na projektowane przepisy zwracają już też uwagę eksperci. 19 września konstytucjonalista dr Kamil Stępniak, opublikował na instagramowym profilu post treści: "Rząd właśnie proceduje ustawę o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej. Zastąpi ona ustawę z 2002 r. W 'nowej ustawie' rząd wprowadza szereg niekonstytucyjnych przepisów, które mają na celu pod pozorem klęską żywiołową bezprawne ograniczanie szeregu praw człowieka i obywatela. Połączono stan klęski żywiołowej, który jest konstytucyjnym stanem nadzwyczajnym z innymi działaniami organów państwowych, które mają przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom".

Podobnych głosów ostrzegających przed projektem nowej ustawy jest coraz więcej. Wyjaśniamy, na czym polega niebezpieczeństwo tych przepisów.

Kaczyński: "konieczność naprawy szkodliwych dla obywateli decyzji administracyjnych"

Chodzi o ustawę o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej, której projekt zaprezentowali 14 czerwca tego roku Jarosław Kaczyński (wtedy wicepremier), szef MSWiA Mariusz Kamińskim i wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Zapowiadając ją, Kaczyński tak ją opisał: - Trudniejsza legislacyjnie właśnie z punktu widzenia konieczności przestrzegania praworządności, przestrzegania różnego rodzaju konstrukcji ustrojowych, a odnosząca się do konieczności naprawy różnych błędnych, bardzo często szkodliwych dla obywateli decyzji administracyjnych.

5 września na stronach Rządowego Centrum Legislacji Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej. Jak napisali autorzy w uzasadnieniu, ma to być akt prawny, "który w sposób kompleksowy dotyczyłby ochrony ludności, rozumianej de facto jako wszelkie działania państwa w tym obszarze, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny". Wprowadza nowe rozwiązania w zakresie zarządzania kryzysowego i zwalczania klęsk żywiołowych i ma zastąpić istniejącą od 20 lat ustawę o stanie klęski żywiołowej.

Kontrowersje wokół projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej
Kontrowersje wokół projektu ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowejtvn24

Dyskusja w w mediach społecznościowych na temat tego projektu jest pełna emocji. "Czy wy widzieliście co jest w tej ustawie o 'ochronie ludności'? (...) To naprawdę nie są żarty. Co oni planują?" – napisał na Twitterze jeden z użytkowników. Jego wpis miał 4,5 tys. polubień. "Chcą nas pozbawić wielu praw! Chcą ograniczyć nasze swobody obywatelskie! A my co? Damy się poprowadzić jak owce na rzeź? Wyraźmy nasz sprzeciw nie tylko na TT, bo inaczej już niedługo będzie za późno…" – brzmiał komentarz kolejnego internauty. Inni pisali podobnie: "Jeżeli wejdzie w życie będą mogli zrobić wszystko"; PiSSanacja już oficjalnie dąży do wprowadzenia w Polsce totalitaryzmu..."; "ludzie zacznijcie myśleć na taczkach ich trzeba wywieść"; "Ten totalniacki gniot został nazwany 'ustawą o ochronie ludności'. Szczyt bezczelności rządzących?"; "To ustawą będą mogli z obywatelem zrobić wszystko w białych rękawiczkach. Pod hasłem ochrony ludności kryje się pełna kontrola".

Na takie komentarze zareagował 20 września sekretarz stanu w kancelarii premiera, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn. "Trwa próba dyskredytacji projektu ustawy o ochronie ludności i klęsce żywiołowej. Nowela jest przedstawiana jako zagrożenie dla swobód obywatelskich. Na dowód przywołuje się przepisy, które... są kopią obecnych regulacji. Manipulacja służy rozbudzaniu emocji społecznych" - napisał na Twitterze.

Ograniczenia w prawach i wolnościach - jak w ustawie z 2002 roku

Krytycy projektu w pierwszej kolejności wskazują, że będzie ograniczał prawa i wolności obywatelskie w czasie obowiązywania stanu klęski żywiołowej. Istotnie, w artykułach od 42. do 47. opisano te ograniczenia. Polegają m.in. na:

zawieszeniu działalności gospodarczej określonych przedsiębiorców;

dokonaniu przymusowych rozbiórek i wyburzeń budynków lub innych obiektów budowlanych albo ich części;

nakazie ewakuacji w ustalonym czasie z określonych miejsc, obszarów i obiektów;

nakazie lub zakazie przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach;

zakazie organizowania lub przeprowadzania imprez masowych;

nakazie lub zakazie określonego sposobu przemieszczania się itd.

Ten sam katalog ograniczeń jest w uchwalonej 18 kwietnia 2002 roku i kilkukrotnie nowelizowanej ustawie o stanie klęski żywiołowej. W obecnym projekcie niemal co do słowa powtórzono przepisy z art. 20, 21 i 22 ustawy o stanie klęski żywiołowej. Nie są to więc przepisy nowe. Podkreślono to w uzasadnieniu projektu: "Projektodawca utrzymuje obowiązujące na gruncie ustawy z dnia 18 kwietnia 2002 r. o skutkach klęski żywiołowej przepisy (niewłaściwie podana nazwa ustawy – red.) przewidujące możliwość wprowadzenia szczegółowo określonych ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela w sytuacji obowiązywania stanu klęski żywiołowej".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński o ustawie o ochronie ludności
Prezes PiS Jarosław Kaczyński o ustawie o ochronie ludności tvn24

Nowe "stany podniesionej gotowości"

Jeśli jednak wgłębimy się w projektowane przepisy, znajdziemy inne, bardziej niekorzystne dla obywateli rozwiązania w porównaniu do ustawy o stanie klęski żywiołowej. Otóż projekt MSWiA zakłada wprowadzenie nowych rodzajów "stanów podniesionej gotowości":

- stan pogotowia, wprowadzany na 30 dni przez szefa MSWiA lub wojewodę: "w sytuacji jeżeli, z uwagi na niekorzystne okoliczności wywołane działaniami sił natury lub działalnością człowieka, zachodzi potrzeba podniesienia gotowości organów publicznych";

- stan zagrożenia, także 30-dniowy: "wprowadza w drodze rozporządzenia Prezes Rady Ministrów w przypadku, gdy wprowadzenie stanu pogotowia jest niewystarczające i konieczne jest podjęcie przez organy administracji publicznej dodatkowych działań oraz wprowadzenie stosownych ograniczeń, zakazów i nakazów obowiązujące osoby fizyczne oraz podmioty ochrony ludności".

Konstytucja w rozdziale XI mówi o trzech stanach nadzwyczajnych: stanie klęski żywiołowej, stanie wyjątkowym i stanie wojennym.

Zdaniem dr. Mateusza Radajewskiego, konstytucjonalisty z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, samo wprowadzenie ustawą tego typu nowych rozwiązań, jak stan pogotowia czy zagrożenia, jest w świetle Konstytucji RP dopuszczalne. Ale - jak pisze dr Radajewski w opinii dla Konkret24 - "kluczowe jest jednak, by nie zastępowały one stanów nadzwyczajnych, co oznacza, że działania podejmowane w ich ramach nie mogą naruszać zwykłych reguł funkcjonowania państwa opisanych w ustawie zasadniczej".

Jak wyjaśnia dalej dr Radajewski, chodzi o to, by czasie stanu pogotowia czy zagrożenia "legalnie nie naruszać istoty praw i wolności (np. całkowicie zawieszać wolności zgromadzeń), ograniczać praw człowieka w drodze rozporządzeń, a także zmieniać zasad działania organów władzy (np. likwidować samodzielności samorządu)". Dla przypomnienia, tego typu ograniczenia wolności i praw można wprowadzać jedynie wtedy, kiedy obowiązują te stany nadzwyczajne, które wymienia konstytucja.

Z kolei prof. Hubert Izdebski, członek PAN i wykładowca Uniwersytetu SWPS w Warszawie, w przepisach wprowadzających stan pogotowia i zagrożenia widzi umocnienie tendencji "dokonywania zmiany ustroju RP bez formalnego zmieniania przepisów konstytucji". W analizie projektu ustawy o ochronie ludności, napisanej dla Fundacji Batorego, podkreśla, że poprzez wprowadzania nowych stanów, które nazywa "hybrydowymi" dochodzi do "zacierania konstytucyjnych granic między normalnym stanem funkcjonowania państwa (…) a stanami nadzwyczajnymi, w szczególności stanem klęski żywiołowej", w którym to jest możliwe jest ograniczanie wolności i praw obywatelskich.

Walka z klęską żywiołową bez udziału samorządowców

Profesor Izdebski zwraca uwagę, że projektowane przepisy "dają praktycznie nieograniczoną możliwość" premierowi zawieszania organów jednostek samorządu terytorialnego w razie wprowadzenia nie tylko stanu klęski żywiołowej, ale i tych nowych "hybrydowych quasi-stanów nadzwyczajnych", czyli stanu pogotowia i stanu zagrożenia.

Artykuł 31, ustęp 7 projektu brzmi bowiem: "(…) Prezes Rady Ministrów, na wniosek właściwego terytorialnie wojewody, może w drodze decyzji administracyjnej, orzec o przejęciu zadań organów samorządu terytorialnego przez wojewodę, na czas określony, w zakresie niezbędnym do wykonania polecenia lub realizacji zadań koordynacyjnych wynikających z obowiązywania jednego ze stanów (pogotowia lub zagrożenia – red.)".

To znaczy, że gdy zdaniem wojewody wójt czy prezydent miasta nie wykonuje np. poleceń premiera w czasie stanu pogotowia lub zagrożenia, wojewoda, po decyzji premiera, może przejąć obowiązki wójta lub prezydenta zastępując ich wyznaczonym przez siebie pełnomocnikiem.

Projekt MSWiA wyklucza ponadto wójtów, burmistrzów i prezydentów miast z udziału w walce z klęską żywiołową. W ustawie z 2002 roku o stanie klęski żywiołowej art. 8 mówi: "W czasie stanu klęski żywiołowej działaniami prowadzonymi w celu zapobieżenia skutkom klęski żywiołowej lub ich usunięcia kierują: 1) wójt (burmistrz, prezydent miasta) – jeżeli stan klęski żywiołowej wprowadzono tylko na obszarze gminy; 2) starosta – jeżeli stan klęski żywiołowej wprowadzono na obszarze więcej niż jednej gminy wchodzącej w skład powiatu; 3) wojewoda – jeżeli stan klęski żywiołowej wprowadzono na obszarze więcej niż jednego powiatu wchodzącego w skład województwa; 4) minister właściwy do spraw administracji publicznej lub inny minister, do zakresu działania którego należy zapobieganie skutkom danej klęski żywiołowej lub ich usuwanie, a w przypadku wątpliwości co do właściwości ministra lub w przypadku gdy właściwych jest kilku ministrów – minister wyznaczony przez Prezesa Rady Ministrów – jeżeli stan klęski żywiołowej wprowadzono na obszarze więcej niż jednego województwa".

W obecnym projekcie MSWiA o kierowaniu walką z klęską żywiołową mówi art. 35 - powtarza on treść art. 8 ustawy z 2002 roku, ale bez punktu pierwszego mówiącego, że w czasie klęski żywiołowej ogłoszonej w jednej gminie akcją kieruje wójt, burmistrz lub prezydent miasta. To może oznaczać, że np. w takich gminach jak Warszawa (gmina na prawach powiatu) czy Sandomierz (gmina miejska) nie będzie osoby odpowiedzialnej za kierowanie akcją. Zadania samorządowców ograniczono w nowej ustawie do "zapewnienia warunków do prowadzenia działań i organizowania akcji ratowniczych na obszarze gminy".

Profesor Izdebski uznaje, że projekt konsekwentnie nie przyznaje organowi wykonawczemu samorządu gminnego odpowiednich kompetencji w tym zakresie, co "może zachęcać do refleksji nad ogólnym stosunkiem autorów projektu do samorządu, który to stosunek odpowiada ogólnej tendencji do dostatecznie znanej z 'Polski Ludowej' recentralizacji".

Bez odszkodowań za szkody - tylko pożyczki i zasiłki

Projekt nowej ustawy "kasuje" przepisy ustawy z 22 listopada 2002 roku o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności, praw człowieka i obywatela - w tej części, która dotyczy stanu klęski żywiołowej. Oznacza to, że np. przedsiębiorca, który w czasie trwania stanu klęski żywiołowej na skutek wprowadzonego ograniczenia w działalności gospodarczej poniósł straty, nie będzie mógł starać się o odszkodowanie od państwa.

A o takim odszkodowaniu mówi art. 228 ust. 4 Konstytucji RP: "Ustawa może określić podstawy, zakres i tryb wyrównywania strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela".

Jak zauważa prof. Izdebski, "wprawdzie w art. 228 ust. 4 Konstytucji RP występowanie ustawy określającej podstawy, zakres i tryb wyrównywania tych strat ma charakter fakultatywny, jednakże skoro ustawa już została wydana, może budzić poważne wątpliwości rezygnacja z niej, wskazująca w istocie na brak uznania fundamentalnej konstytucyjnej roli wolności i praw człowieka i obywatela".

Doktor Radajewski stwierdza, że zgodnie z konstytucją ustawa może, ale nie musi przewidywać, że straty majątkowe wynikające z wprowadzenia stanu nadzwyczajnego są wyrównywane przez państwo. "Jest więc dopuszczalne" - pisze dr Radajewski w opinii dla Konkret24 - "by żadne odszkodowania nie były wypłacane. Konstytucja dopuszcza, że będą z nią zgodne także wszelkie rozwiązania pośrednie, w tym wspierające przedsiębiorców, którzy ucierpieli wskutek ograniczeń wprowadzonych w stanie nadzwyczajnym".

Wskazuje przy tym na dość istotną różnicę: "Przepisy, które planuje się uchylić, dotyczyły odszkodowań za straty związane z ograniczeniami praw człowieka (np. za straty wynikające z zakazu prowadzenia działalności gospodarczej), nie zaś za straty wynikające z samej klęski żywiołowej (np. niemożność prowadzenia działalności gospodarczej na skutek zniszczenia lokalu przedsiębiorstwa). Wydaje się, że projektowane rozwiązania obejmują przynajmniej w istotnej części tę drugą materię".

Zamiast odszkodowań, projekt MSWiA przewiduje dla przedsiębiorców poszkodowanych w stanie klęski żywiołowej tylko nieoprocentowane pożyczki na płace dla pracowników i zwolnienia podatkowe, a dla osób poszkodowanych 10 tys. zł doraźnego zasiłku i 300 tys. zł zasiłku na remont domu czy mieszkania.

Premier i szef MSWiA wydają polecenia administracji, samorządom

Autorzy projektu nowej ustawy nie ukrywają, że jej celem jest wzmocnienie pozycji premiera i szefa MSWiA w czasie stanów nadzwyczajnych.

Artykuł 31 projektu brzmi: "(...) Prezes Rady Ministrów może wydawać polecenia obowiązujące organy administracji rządowej, państwowe osoby prawne, organy samorządu terytorialnego, samorządowe osoby prawne oraz samorządowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorców (...)". Podobne polecenia może wydawać minister spraw wewnętrznych i administracji.

To uregulowanie poleceń premiera znamy z ustawy z 2 marca 2020 roku o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, a także ze znowelizowanej 12 marca 2022 roku ustawy o zarządzaniu kryzysowym.

Jak pisaliśmy w Konkret24, Mateusz Morawiecki na podstawie tych przepisów polecił spółkom Skarbu Państwa m.in. zakupy sprzętu medycznego w Chinach (część okazała się wadliwa), budowę szpitali tymczasowych, zorganizowanie "wyborów kopertowych" na prezydenta, przeprowadzenie kampanii billboardowej #StopRussiaNow. Na podstawie tych poleceń wydano ponad 1,7 mld zł.

Premier Morawiecki zainaugurował akcję #StopRussiaNow
Premier Morawiecki zainaugurował akcję #StopRussiaNowFakty TVN

Przepisy dotyczące wydawania poleceń organom samorządu czy przedsiębiorcom dr Radajewski ocenia krytycznie. "Konstytucja przewiduje bowiem samodzielność samorządu, co oznacza, że jego organy nie powinny być bezpośrednio podporządkowane premierowi, ministrowi czy wojewodzie. Tego typu rozwiązania powinny raczej być ograniczone tylko do stanów nadzwyczajnych, w których dopuszczalne jest modyfikowanie zwykłych reguł funkcjonowania państwa" - podkreśla w analizie.

Jeśli chodzi o wydawanie poleceń przedsiębiorcom, to zdaniem dr. Radajewskiego "w tym przypadku dochodzi do ingerencji w konstytucyjnie gwarantowaną wolność gospodarczą". "By działanie takie było legalne poza stanami nadzwyczajnymi, należałoby wyraźnie i szczegółowo określić w samej ustawie, czego mogą dotyczyć takie polecenia" - uważa.

Projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej jest teraz na etapie prac rządowych. Jeśli ustawę przyjmą parlament i prezydent, nowe przepisy miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Aleksander Koźmiński/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Czy poseł może pracować w instytucjach państwowych, w tym podległych rządowi? Politycy PiS twierdzą, że nie i podkreślają, że poseł Henryk Smolarz, który jednocześnie jest szefem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, łamie prawo. Sprawdzamy.

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

"Poseł nie ma prawa pracować w państwowych instytucjach"? A gdzie może pracować

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24

Bywa, że mają problemy z odpowiedzią na pytanie, kto jest teraz papieżem. Nie potrafią wyjaśnić, dlaczego prezydent Ukrainy nie nosi garnituru. Zaprzeczają, że astronauci NASA utknęli w kosmosie. Najpopularniejsze chatboty - coraz częściej pytane o bieżące tematy - zmyślają i wprowadzają w błąd. Nie są to ich jedyne słabości, jeśli chodzi o newsy.

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Papież żyje, choć umarł, a Putina wybrano demokratycznie. (Nie)prawda chatbotów

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości straszą, że rząd Donalda Tuska chce wprowadzić cenzurę w internecie - a sposobem na to ma być ustawa wdrażająca unijne regulacje. Lecz choć opozycja grzmi o "cenzorskich gilotynach", to zdaniem ekspertów ustawa właściwie nie zakaże niczego więcej, niż to, co już dziś jest zakazane.

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Nawrocki i PiS: rząd Tuska chce "cenzury w internecie". O co chodzi z DSA

Źródło:
Konkret24

Oburzenie, krytyka polskiego rządu i fala antyukraińskich komentarzy, w tym pełnych nienawiści - to reakcje na platformach społecznościowych na rozpowszechniane nagranie spod szpitala w Stalowej Woli. Co robili tam ukraińscy żołnierze? Tłumaczą starosta, szpital oraz resorty obrony i zdrowia.

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Żołnierze z Ukrainy "leczą się w polskich szpitalach"? Mamy wyjaśnienie

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci notuje nagranie "dowodzące", jakoby Wołodymyr Zełenski kupił niedawno w USA ranczo warte 79 milionów dolarów. Historia wydaje się wiarygodna: są szczegóły, nazwiska i informacja na stronie pośrednika. Jednak kluczowe elementy opowieści zostały zmyślone, a "dowody" sfabrykowane.

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Zełenski, ranczo za 79 milionów dolarów i znikająca strona. Skąd to znamy?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w sieci i setki tysięcy podań dalej osiągają wpisy o raporcie, który rzekomo ujawnia prawdę o związkach między szczepionkami a autyzmem. Przestrzegamy: został umiejętnie przygotowany właśnie po to, by go promować. Bazą są materiały wycofane za manipulacje, a w tle jest działalność Andrew Wakefielda, któremu udowodniono oszustwa.

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

"Raport" o autyzmie i szczepionkach. Pięć rzeczy, które musisz wiedzieć, zanim przeczytasz

Źródło:
TVN24+

Czy zaszczepieni przeciwko grypie rzeczywiście częściej na nią chorują niż niezaszczepieni? Nie. Takie błędne wnioski wyciągnięto z pewnych amerykańskich badań i rozpowszechnia się je teraz w polskiej sieci. Ekspert wyjaśnia słabości zarówno samego badania, jak i jego raportowania.

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Szczepienie na grypę "zwiększa ryzyko zakażenia"? Autorzy badania się tłumaczą

Źródło:
Konkret24