56 płci kulturowych, dyskryminacja biologicznych kobiet, potępienie religii - tego nie ma w konwencji antyprzemocowej


Plany wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej przez polski rząd spowodowały, że do opinii publicznej trafiają argumenty bez potwierdzenia. Konwencja nie wprowadza 56 płci kulturowych, nie podważa biologicznej płci kobiet, nie potępia religii. A w polskiej wersji nie pominięto słowa "gender" - po prostu przetłumaczono je z angielskiego.

Minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro w poniedziałek 27 lipca złożył formalny wniosek do minister pracy i polityki społecznej Marleny Maląg o podjęcie działań w sprawie wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej, zwanej też stambulską.

"Jest to pismo oficjalne, w którym wraz z uzasadnieniem wskazuję, że polski porządek prawny w pełni respektuje wszystkie te elementy zawarte w konwencji, które związane są z zapobieganiem, przeciwdziałaniem oraz zwalczaniem przemocy. Polski porządek prawny idzie nawet jeszcze dalej niż to, czego wymaga ta konwencja" - powiedział na konferencji prasowej.

Zbigniew Ziobro zapowiada wypowiedzenie konwencji
Zbigniew Ziobro zapowiada wypowiedzenie konwencjitvn24

Minister swój ruch zapowiedział w sobotę, 25 lipca. Wcześniej, w połowie lipca, minister Maląg potwierdziła w TV Trwam, że Polska przygotowuje się do wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej. Zdaniem przedstawicieli rządu niebezpieczeństwo konwencji wynika z ideologii gender, którą rzekomo promuje.

W piątek w wielu polskich miastach odbyły się protesty przeciw wypowiedzeniu dokumentu. "Państwo, które odmawia ochrony najsłabszych obywateli, nie zdaje egzaminu" - oceniła we Wrocławiu posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Dziemianowicz-Bąk: "Należy stać bo stronie ofiar, a nie po stronie sprawców"
Dziemianowicz-Bąk: "Należy stać bo stronie ofiar, a nie po stronie sprawców"tvn24

Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została otwarta do podpisu 11 maja 2011 roku w Stambule (stąd powszechna nazwa), liczy 81 artykułów. Przepisy te dają państwom, w których obowiązują, narzędzia do zwalczania tych przestępstw i ochrony ofiar.

Odkąd przedstawiciele rządu zapowiedzieli wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej, politycy, publicyści, prawnicy oraz internauci toczą dyskusję na jej temat, podając argumenty za lub przeciw. Niektóre są nieprawdziwe. Poniżej wyjaśniamy często dyskutowane zagadnienia: które państwa podpisały konwencję; kwestia wprowadzenia 56 płci kulturowych i pojęcie gender; czy konwencja określa religię jako przyczynę przemocy.

Obowiązuje w 34 z 47 państw Rady Europy

Wiceminister infrastruktury, poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Horała powiedział w niedzielę 26 lipca w "Ławie polityków" w TVN24, że jest sporo krajów europejskich, które konwencji stambulskiej nie podpisały. "Bułgaria, Czechy, Węgry, Litwa, Łotwa, Słowacja i Wielka Brytania i jakiejś katastrofy w tych państwach z tego powodu nie ma" – zaznaczył Horała.

Na to zareagował prowadzący. "Jedno sprostowanie ważne dla pańskiej wypowiedzi. Kraje, które pan wymienił, podpisały tę konwencję. One jej nie ratyfikowały. To są dwie różne kategorie" - wyjaśnił Grzegorz Kajdanowicz.

"Bardzo przepraszam. Wyraziłem się nieprecyzyjnie. W każdym razie w tych krajach nie obowiązuje" - odparł wiceminister Horała.

Marcin Horała o konwencji antyprzemocowej
Marcin Horała o konwencji antyprzemocowejtvn24

Jest tak, jak powiedział Grzegorz Kajdanowicz. Kraje wymienione przez wiceministra nie ratyfikowały jeszcze dokumentu, choć go podpisały. To 12 państw: Armenia, Azerbejdżan, Bułgaria, Czechy, Węgry, Łotwa, Liechtenstein, Litwa, Mołdawia, Słowacja, Ukraina i Wielka Brytania. Oznacza to, że tam konwencja formalnie nie obowiązuje.

Obowiązuje w 34 z 47 państw Rady Europy. Jest pierwszym prawnie wiążącym międzynarodowym instrumentem w sprawie przemocy wobec kobiet. Ustanawia kompleksowe ramy oraz środki zapobiegania takiej przemocy, wspierania ofiar i karania sprawców. Jedynym państwem Rady Europy, które nie podpisało konwencji, jest Rosja.

W listopadzie 2019 roku Parlament Europejski wezwał siedem krajów Unii Europejskiej do ratyfikacji dokumentu.

Polski Sejm przyjął ustawę o ratyfikacji konwencji 6 lutego 2015 roku. "Za" głosowało 254 posłów, "przeciw" - 175, wstrzymało się ośmiu parlamentarzystów. Niemal cały klub Platformy Obywatelskiej chciał przyjęcia konwencji, natomiast większość ludowców oraz cały klub Prawa i Sprawiedliwości byli temu przeciwni. Dokument wszedł w Polsce w życie 1 sierpnia 2015 roku. Podpisując tę umowę międzynarodową, polskie władze złożyły m.in. deklarację, że Polska "będzie stosować Konwencję zgodnie z zasadami i przepisami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej".

"Konwencja stambulska jest umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą ustawową, co oznacza, że jej przepisy mają, w świetle konstytucji, moc prawną wyższą niż ustawy. Konwencja jest oczywiście wiążącym źródłem prawa, państwa są zobowiązane wdrażać jej przepisy. Dość szczegółowo reguluje zobowiązania państwa w zakresie między innymi środków, jakie należy podejmować w celu ochrony ofiar przemocy przed kolejnymi aktami przemocy" - wyjaśniał w maju w rozmowie z Konkret24 Marcin Wolny z HFPC. Państwa muszą przedkładać specjalnemu komitetowi ekspertów (GREVIO) sprawozdania z wykonywania konwencji, który je potem ocenia. Może formułować zalecenia i uwagi.

56 płci kulturowych?

Obawy obozu rządzącego wobec konwencji antyprzemocowej wyraziła na Twitterze małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. "Konwencja stambulska wprowadza restrykcyjnie płcie kulturowe, co najmniej 56. Jeśli ich nie rozróżniam, to w założeniu krzywdzę i stosuję przemoc, bo znam i mówię tylko o 2 płciach biol.? Postępowania, restrykcje zawarte w konwencji powinny być wymierzone we mnie. Dobrze rozumiem?" - napisała 26 lipca.

"Chronimy dzieci przed ideologicznym konstruowaniem tzw. płci społeczno-kulturowej sprzecznej z biologią. Wypowiedzenie konwencji stambulskiej to ochrona polskich rodzin" - napisał z kolei na Twitterze wiceminister klimatu Jacek Ozdoba (Solidarna Polska).

Dzień później gościem w "Jeden na jeden" w TVN24 był Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości (Solidarna Polska), który ocenił, że "polskie prawo lepiej chroni osoby, które są narażone na przemoc, niż konwencja stambulska". "Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: konwencja stambulska tak, ale tylko tam, gdzie rzeczywiście chroni się ofiary poddane przemocy, a nie ideologia. Na ideologię nie ma zgody, nie ma trzeciej płci. Jest tylko mężczyzna albo kobieta" - podkreślił.

Kwestie płci w konwencji skomentował też Krzysztof Bosak z Konfederacji. Na wpis małopolskiej kurator odpisał w niedzielę na Twitterze: "Proszę nie narażać obozu rządzącego na śmieszność pisząc o czymś czego nie ma w tej konwencji". A w poniedziałek 27 lipca na konferencji prasowej domagał się wyciągnięcia konsekwencji wobec urzędników, którzy tłumaczyli tekst konwencji.

"Samo 'gender' zostało w Polsce przetłumaczone na neutralne słowo 'płeć', co jest kuriozalne i całkowicie zmienia treść dokumentu. Literalne wprowadzenie tej konwencji w Polsce może być dyskryminujące dla biologicznych kobiet" - oświadczył Bosak. "Sam dokument został dostarczony do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w formie innej niż tekst opublikowany na stronach Rady Europy. Weźmy na przykład słowo 'gender', które zostało pominięte ponad 25 razy" - podkreślił.

Płeć społeczno-kulturowa = rola społeczna

Nie znaleźliśmy w konwencji antyprzemocowej przepisu mówiącego o 56 płciach. Być może Barbara Nowaka pisząc o nich, miała na myśli to, że od 2014 roku przy rejestrowaniu się na Facebooku można określić swoją płeć wśród 56 tam dostępnych.

Natomiast termin "płeć społeczno-kulturowa" (po ang. gender) rzeczywiście się w konwencji znajduje. Definicja pojawia się w artykule 3.: "społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn". W treści konwencji kilkanaście razy padają wymiennie dwa terminy: "płeć społeczno-kulturowa" i "płeć kulturowo-społeczna".

W art. 4 ust. 3 jest mowa o tym, że "wdrożenie przepisów niniejszej konwencji przez Strony, w szczególności środków chroniących prawa ofiar, zostanie zagwarantowane bez dyskryminacji ze względu na: płeć biologiczną, płeć kulturowo-społeczną (...)".

W art. 6 jest wskazanie, że "strony podejmują się uwzględnienia perspektywy płci społeczno-kulturowej we wdrażaniu i ocenie wpływu zapisów niniejszej konwencji oraz promowania i skutecznego wdrażania polityki równouprawnienia pomiędzy kobietami a mężczyznami oraz wzmocnienia pozycji kobiet".

W art. 18 jest mowa o tym, że ogólne zobowiązania państw będą się opierać "na uwzględnieniu kwestii płci społeczno-kulturowej w pojmowaniu przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej i są ukierunkowane na zagwarantowanie ofiarom i ich praw i bezpieczeństwa".

Art. 49 ust. 2 wskazuje, że "strony podejmują konieczne środki prawne lub inne działania w celu zapewnienia skutecznego dochodzenia oraz ścigania przestępstw określonych zgodnie z niniejszą konwencją", mając na względzie także kwestię płci społeczno-kulturowej w pojmowaniu przemocy.

Art. 60 ust. 2 wskazuje możliwość uwzględnienia kwestii płci społeczno-kulturowej w sprawach o udzielanie statusu uchodźcy, przyznania azylu, przy procedurach przyjmowania uchodźców.

Kontrowersje wśród przeciwników konwencji budzi także art. 12 ust. 1 konwencji. Brzmi on: "Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn".

"Spójnik 'lub' oznacza, że trzeba wykorzeniać zwyczaje i tradycje wynikające z tradycyjnych ról społecznych kobiet i mężczyzn bez względu na powiązanie z 'ideą niższości'. Ideologia gender zakłada, że KAŻDA tradycyjna rola płciowa tworzy strukturalną przemoc" (pisownia oryginalna - red.) - ocenił na Twitterze Jerzy Kwaśniewski, adwokat i szef konserwatywnego think-thanku Ordo Iuris.

"Z płcią biologiczną wiążą się określone uwarunkowania życia w społeczeństwie"

W poniedziałek 27 lipca w TVN24 Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił uwagę, że "mamy płeć biologiczną - kobieta i mężczyzna - ale w języku praw człowieka i także w konwencji stambulskiej posługujemy się także pojęciem tak zwanej płci społeczno-kulturowej". "Chodzi o to, że z konkretną płcią biologiczną wiążą się określone uwarunkowania życia w społeczeństwie i określone role, które są przypisywane określonej płci" - tłumaczył.

Adam Bodnar: "Konwencja stambulska jest od tego, żeby wskazywać nam, co należy poprawić"
Adam Bodnar: "Konwencja stambulska jest od tego, żeby wskazywać nam, co należy poprawić"tvn24

"Podam bardzo konkretny przykład z mojej praktyki. Jeszcze 10 lat temu uznawano, że na przykład kobiety nie mogą trenować żużla. Ale w wyniku dyskusji publicznej uznano, że jednak należy dopuścić kobiety do tego, żeby startowały w zawodach żużla sportowego. Albo jeszcze kilkanaście lat temu nie wypadało, żeby kobieta była spawaczką, a teraz jest to zupełnie oczywiste, że kobiety także mogą się zajmować spawaniem" - objaśniał.

"Używanego w konwencji pojęcia 'płci społeczno-kulturowej' nie należy osadzać w inżynierii społecznej nakierowanej na zmianę sposobu postrzegania płci, lecz powinno się je odczytywać w sensie technicznym – w ścisłym związku z celami i przedmiotem konwencji, jakim jest przeciwdziałanie i zwalczanie przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Zgodne to jest z polską ustawą z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie" - ocenił z kolei na łamach "Więzi" dr hab. Michał Królikowski, były wiceminister sprawiedliwości.

Różnica między słowami "sex" i "gender"

W 2019 roku Rada Europy opublikowała zestawienie pytań i odpowiedzi dotyczących konwencji antyprzemocowej. Było to reakcją na "fałszywą narrację dotyczącą konwencji" rozpowszechnianą przez "grupy religijne i ultrakonserwatywne".

Tłumaczy tam m.in. pojęcie "płeć społeczno-kulturowa". "To słowo nie po raz pierwszy pojawia się w międzynarodowych instrumentach prawnych. Jednak trudności związane z przetłumaczeniem terminu 'gender' i odróżnieniem go od pojęcia 'płeć' (sex) w językach, w których nie istnieje dokładny odpowiednik, są czasem wykorzystywane do podsycania kontrowersji związanych z konwencją i jej konsekwencjami" - czytamy w wyjaśnieniach.

Takie trudności - podkreśla Rada - "nie mogą stanowić pretekstu dla odrzucenia konwencji lub przeszkody w jej wdrażaniu", bo "konwencja nie wymaga dostosowania krajowych systemów prawnych do uwzględnienia w nich pojęcia 'płeć społeczno-kulturowa', lecz wykorzystuje to określenie do wyjaśnienia celu środków, o których przyjęcie i wdrożenie zwraca się do państw".

Sprzeciwia się używaniu religii jako usprawiedliwienia przemocy

Kolejną sprawą, za którą jest krytykowana konwencja antyprzemocowa, to rzekomo negatywny stosunek do religii. To m.in. powoduje też negatywne nastawienie polskiego Kościoła do tego dokumentu.

O co chodzi z religią, pisaliśmy w Konkret24 w maju. Wówczas wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski (Solidarna Polska) tak skomentował na Twitterze dokument podpisany w Stambule: "Konwencja stambulska mówi o religii, jako przyczynie przemocy wobec kobiet. Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot ratyfikowany przez PO i PSL. Opinia zagranicy nas nie interesuje. Dla nas podstawą jest suwerenne państwo narodowe". Ten wpis zanotował wówczas ponad 1,1 tys. polubień. Komentowało go ponad 600 internautów.

Zapytaliśmy wiceministra, które dokładnie przepisy konwencji dotyczące religii miał na myśli. Odpowiedział, że chodziło mu o art. 12 pkt. 5 dokumentu. Brzmi on: "Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. "honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji".

"Uważam, że wymieniono tu katalog czynników, które mogą poniżać kobiety. Jest tam również religia. Nie jest powiedziane, jaka religia, kultura czy zwyczaj przewiduje, czy aprobuje takie zachowania. Moim zdaniem cały ten przepis, podobnie, jak wiele innych regulacji konwencji, jest zbyt ogólny, zawierający nieostre sformułowania, co może powodować nadużycia interpretacyjne" - tłumaczył wiceminister.

Eksperci, z którymi to konsultowaliśmy, oceniali, że Romanowski nie ma racji. "Konwencja stambulska nie mówi, że religia jest przyczyną przemocy, a jedynie zobowiązuje państwa do zapewnienia, by religia, podobnie jak i inne okoliczności, na przykład zwyczaje i tradycje, nie stanowiła usprawiedliwia dla aktów przemocy wobec kobiet" - tłumaczył Marcin Wolny, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?
Przemoc domowa w Polsce. Jak wygląda rzeczywistość?Fakty po południu

"W tej konwencji nie ma nic o tym, o czym pisze wiceminister. To okropne, że przedstawiciel rządu wprowadza obywateli w błąd i zapowiada podjęcie fatalnej w skutkach decyzji" - oceniał Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy fundacji ePaństwo.

"Słowa wiceministra nie odzwierciedlają założeń konwencji, czyli wyeliminowania zwyczajów, tradycji oraz praktyk, które same stanowią przejaw przemocy lub dają na nią przyzwolenie. Konwencja nie potępia religii ani tradycji, lecz się sprzeciwia używaniu ich jako usprawiedliwienia i uzasadnienia przemocy domowej" - tłumaczyła z kolei Draginja Nadażdin, dyrektorka Amnesty International Polska.

Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka/PAP

Pozostałe wiadomości

Kolejne państwa strefy Schengen przywracają kontrole graniczne, dlatego coraz częściej można usłyszeć głosy o "końcu" czy nawet "zabiciu Schengen". Eksperci wymieniają jednak zaskakujące powody, dla których ich zdaniem strefa nie tylko przetrwa, ale będzie się rozszerzać.

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Koniec strefy Schengen? "Składanie do grobu jest przedwczesne"

Źródło:
TVN24+

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24