Hipotezy minister Moskwy o skażeniu Odry. Eksperci oceniają


Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przedstawiła cztery hipotezy analizowane jako potencjalne przyczyny katastrofy ekologicznej w Odrze. Pytani przez Konkret24 eksperci uważają, że "nastąpił łańcuch zdarzeń łączący różne części tych hipotez". To nie zapowiada szybkiego ustalenia winnych.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa na konferencji prasowej 16 sierpnia poinformowała, że Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przeanalizował próbki z Odry pod kątem przedostania się tam substancji toksycznej i żadna nie wykazała obecności substancji toksycznych. Po czym minister wymieniła cztery hipotezy, które są analizowane jako potencjalne powody sytuacji, jaką obserwujemy w rzece od kilku tygodni - głównie śnięcia ryb.

Poprosiliśmy ekspertów od hydrologii, technologii uzdatniania wody i ichtiologii, by ocenili, co sądzą o tych hipotezach oraz czy któraś ich zdaniem, a jeśli tak, to która jest najbardziej prawdopodobna. Odpowiedzi były raczej zgodne - ale konkluzja nie jest optymistyczna.

Minister Moskwa: cztery hipotezy dotyczące zatrucia Odry
Minister Moskwa: cztery hipotezy dotyczące zatrucia Odrytvn24

Substancja toksyczna, natura, wody poprzemysłowe - lub to i to

Oto hipotetyczne przyczyny katastrofy ekologicznej w Odrze przedstawione przez minister Annę Moskwę:

Pierwsza: przedostanie się do wody substancji toksycznej. "Czy to w wyniku działalności przedsiębiorstw, które funkcjonują nad Odrą, czy to w wyniku nielegalnych zrzutów poza działalnością przedsiębiorstw" - mówiła minister Moskwa.

Druga: warunki naturalne - czyli niski poziom wód, wysoka temperatura, złe warunki tlenowe i zwiększenie stężeń, które występowały w Odrze podczas niskiego stanu rzeki. "Tutaj GIOŚ bada te wszystkie uwarunkowania, które potwierdzają wysokie zasolenie i wysoką temperaturę" - mówiła minister.

Trzecia jest związana pośrednio z wysokim zasoleniem: odprowadzanie do wody dużej ilości wód poprzemysłowych, które mogły spowodować to zasolenie. "W wodach przemysłowych jest dużo chloru, który jest aktywnym pierwiastkiem i mógł potencjalnie uruchomić zanieczyszczenia z osadów dennych" - tłumaczyła Anna Moskwa.

Czwarta: połączenie powyższych hipotez. Na slajdzie opublikowanym potem w mediach społecznościowych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska doprecyzowano, że chodzi szczególnie o połączenie hipotez drugiej i trzeciej, czyli wody przemysłowe plus warunki naturalne.

"W każdej jest jakaś część prawdy"

Wszyscy trzej eksperci, z którymi rozmawiał Konkret24, zgadzają się, że najbardziej prawdopodobny jest scenariusz zakładający połączenie hipotez zaprezentowanych przez minister klimatu i środowiska. A to by oznaczało, że trudno będzie szybko wskazać jednego winnego.

- Moim zdaniem nastąpił tutaj łańcuch zdarzeń łączący różne części tych hipotez. Zresztą dla mnie pierwsza i trzecia hipoteza to jest to samo. Przecież wody poprzemysłowe zawierają substancje toksyczne - mówi dr hab. inż. Adam Tański z Katedry Hydrobiologii, Ichtiologii i Biotechnologii Rozrodu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. - Musiał nastąpić jakiś bodziec, który to wywołał ten łańcuch. I tym bodźcem bez wątpienia było wprowadzenie jakiejś substancji do Odry, informowali o tym wędkarze. Była to substancja chemiczna. Z wysokim prawdopodobieństwem, tak na 80 procent, można powiedzieć, że był to mezytylen, co zresztą potwierdzały służby i chemiczny zapach wody, który na początku był. To się nie bierze ze środków naturalnych - dodaje.

Również dr hab. Artur Magnuszewski z Zakładu Hydrologii Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że "najbardziej prawdopodobne wydaje się to połączenie hipotez". - Dane o przepływach Odry w województwie zachodniopomorskim pokazują, że wody w rzece jest mało, więc jeżeli ktoś wrzuci tam jakieś zanieczyszczenia, efekt rozcieńczania jest mniejszy. Do tego dochodzi też temperatura, bo płytsza woda szybciej się nagrzewa. Prawdopodobnie może to być splot niekorzystnych zdarzeń. Gdyby był normalny przepływ, pewnie nikt w ogóle by się tym nie zajmował, bo by się to rozcieńczyło - wyjaśnia, podkreślając wpływ obecnych warunków naturalnych (susza, niski poziom wód).

Podobnego zdania jest dr inż. Łukasz Weber, specjalista ds. technologii uzdatniania wody z portalu Technologia-wody.pl. - W każdej z tych hipotez jest jakaś część prawdy. I sól, najprawdopodobniej z wód poprzemysłowych, i warunki naturalne, które wywołały rozwój mikroorganizmów, połączyły się w to wszystko, co widzieliśmy - uważa. - Mamy wysokie nasłonecznienie, wysoką temperaturę, warunki idealnie sprzyjające do rozwoju fitoplanktonu i innych organizmów prowadzących fotosyntezę. Dodatkowo toksyny, które te mikroorganizmy mogły wyprodukować. To nie muszą być słabe toksyny. To jedne z najsilniejszych toksyn, jakie obserwuje się w środowisku. Czyli tak naprawdę owo połączenie to czwarta hipoteza, o której też mówiła pani minister - komentuje ekspert.

Ekolodzy: odbudowa ekosystemu Odry może potrwać lata
Ekolodzy: odbudowa ekosystemu Odry może potrwać lataFakty po południu TVN24

"Tak słona woda naturalnie nie występuje"

Komentując poszczególne hipotezy, eksperci podkreślają wysoki poziom zasolenia odnotowany w Odrze zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Jest z nim związana trzecia hipoteza, czyli "odprowadzenie do wody dużej ilości wód poprzemysłowych powodujących znaczne zasolenie". - Najbardziej zastanawiające jest wysokie zasolenie. Wprawdzie Odra ma taki lekko zasolony charakter, bo nawet wodociągi we Wrocławiu nie biorą wody z Odry ze względu na zasolenie, ale teraz ten poziom jest wyższy niż normalnie - mówi dr Magnuszewski. Dodaje: - Na to zasolenie wpływają głównie wody pokopalniane, które wpływają do rzeki.

Jednocześnie hydrolog "powątpiewa, czy to był zrzut punktowy jakiejś bardzo trującej wody z toksynami, o czym mówi pierwsza hipoteza". - Dlatego skłaniałbym się bardziej ku połączeniu drugiej z trzecią hipotezą - stwierdza.

Podobnie potencjalne przyczyny sytuacji w Odrze widzi dr inż. Łukasz Weber. - Tutaj pojawia się kolejna hipoteza pani minister związana ze zrzutem wody poprzemysłowej, wody słonej. Bo punkt monitoringu w Niemczech, na którym ja się opieram, jednoznacznie wskazuje na wzrost przewodności (podwyższone zasolenie, wysokie natlenienie wody i zasadowy odczyn - red.). Pasują do tego też badania GIOŚ. Na podstawie danych, które analizowałem, można powiedzieć, że przewodność tej wody jest porównywalna do tej występującej w Świnoujściu w rzece Świnie, bo tam oddziałują już słone wody morskie. My nazywamy to wodami słonawymi. Więc mieliśmy gdzieś taki zrzut wody słonej lub słonawej i ona mogła następnie rozcieńczyć się w Odrze. W dorzeczu Odry w warunkach śródlądowych tak słona woda naturalnie nie występuje - mówi ekspert.

Wody poprzemysłowe mogły także "uruchomić zanieczyszczenia z osadów dennych", o czym na konferencji mówiła minister Anna Moskwa. Takiej możliwości nie wyklucza dr Adam Tański. - W jednej z hipotez jest mowa o tym, że coś teraz uruchomiło zanieczyszczenia ze strefy dennej. Pewne ilości toksyn zawsze się dostawały do wody, a dno ma to do siebie, że deponuje i kumuluje części tych toksyn. Być może więc to też jakaś hipoteza: że ta toksyna, która wpłynęła do Odry przy tym niskim poziomie wody, spowodowała, że doszło do takich stężeń, że coś z nią zareagowało. Musieliby się jednak wypowiedzieć eksperci stricte od wody - mówi.

Dr inż. Łukasz Weber zauważa, że minister mówiła, iż zbadano wodę na obecność 300 toksyn. - To jednak nie wyczerpuje listy, tych toksyn może być dużo więcej, nawet tysiące - stwierdza.

Co dalej z Odrą?
Co dalej z Odrą?Fakty TVN

Ustalenie substancji "będzie dosyć trudne"

Zapytaliśmy ekspertów również o to, czy po tym czasie, jaki już upłynął od skażenia rzeki, możliwe jest jeszcze ustalenie, jaka substancja to spowodowała. Artur Magnuszewski z UW odpowiada: - Będzie to dosyć trudne. Mamy w Polsce system monitoringu wód, ale on jest ustawiony trochę na inne zadania, pokazywanie pewnych procesów perspektywy długoletniej. Cykl takich pomiarów na dużych rzekach to kilka razy w ciągu miesiąca. To nie jest tak, że codziennie czy co godzinę mamy odczyt i wiemy, co się dzieje z rzeką - tłumaczy. - Dodatkowo punkty pomiarowe są też rozstawione zbyt rzadko, żeby można było powiedzieć: na tym kilometrze o tej godzinie popsuła się jakość wody, bo ktoś zrzucił jakąś substancję do Odry - dodaje.

Dr Adam Tański z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie: - Ważne, aby przesłuchać świadków pierwszych zdarzeń, którzy reagowali u źródeł zatrucia i pobrać w tych miejscach próby wody i dna. Zawsze zostają jakieś śladowe substancje. Trzeba połączyć te fakty z produkcją, jaka ma miejsce w pobliskich ośrodkach przemysłowych. Obecnie metodyka badań naukowych jest bardzo zaawansowana, ale na miejscu muszą się pojawić kompetentne zespoły, w skład których powinni wejść najlepsi specjaliści z zakresu toksykologii.

Jednocześnie zauważa, że obecne badania Odry na wysokości Szczecina pokazują wysoki poziom tlenu, ale jego powodem nie jest toksyna, lecz rozkładanie się ton śniętych ryb. - Analizy naszych ekspertów z Polskiego Związku Wędkarskiego w Szczecinie pokazują, że brakuje tlenu już poniżej półtora metra od powierzchni. Powodem jest silna redukcja tlenu poprzez rozkładanie się setek ton ryb. Bo to, co wyłowiliśmy, to może być kilka procent. Część z ryb po śnięciu opada na dno, część z nich potem wypływa, ale później proces rozkładu zachodzi tak daleko, że ryby znowu toną. Poza tym, oprócz ryb zginęły też inne organizmy, które dbały o czystość wody, na przykład małże filtrujące - wyjaśnia dr Tański.

Jego zdaniem "jeśli coś wywołało to zatrucie, to dalej idzie to lawinowo i powodem śmierci tysięcy organizmów na przykład w obrębie Szczecina już nie jest ten środek chemiczny, tylko proces rozpadu tych stworzeń". - Dlatego kiedy służby podają, że nie wykryto środków chemicznych, to owszem, cieszmy się, że nie podtruwamy się dodatkowo chemicznie, ale woda jest na tyle skażona, że funkcjonowanie naturalnego ekosystemu jest niemożliwe w wyniku rozpadu białek. Do tego mogą dojść jeszcze procesy beztlenowe, przez które zmieni się pH wody. To natomiast wpływa na zmianę toksyczności związków azotowych, na końcu których stoi amoniak - tłumaczy.

"Przez lata na to pracowaliśmy"

Dwaj eksperci - Adam Tański i Artur Magnuszewski - zauważają, że obecna sytuacja Odry to także wynik jej regulowania w przeszłości. - Spowodowaliśmy dzisiaj zatrucie, ale przez lata pracowaliśmy na to, na przykład regulując koryta rzek, by pozbawić rzeki, nie tylko Odrę, ich naturalnej mocy uzdrawiającej wodę - komentuje dr Tański.

- Każda rzeka ma zdolność do samooczyszczania. Jest ona najwyższa w rzekach naturalnych, czyli nieuregulowanych i nieskanalizowanych. W przeciwnym razie te procesy nie działają tak dobrze - dodaje dr Magnuszewski. - Odra na pewnym odcinku za Kędzierzynem-Koźlem to rzeka skanalizowana. Na takich odcinkach woda płynie bardzo powoli. W normalnych rzekach jest większa prędkość, a tym samym możliwość mieszania się wody - podkreśla.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Marek Lapis/FORUM

Pozostałe wiadomości

Osoby wypłacające pieniądze na poczcie, nawet stosunkowo niewielkie sumy, rzekomo muszą wypełniać deklaracje do urzędu skarbowego i określić przeznaczenie pieniędzy - piszą internauci w mediach społecznościowych. To nieprawda, nie ma takiego obowiązku.

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Deklaracja do skarbówki przy wypłacie na poczcie? "Muszę kategorycznie zaprzeczyć"

Źródło:
Konkret24

"To takie ohydne", "to absolutnie nie pomaga zdławić tej historii" - to reakcje internautów na informację, że amerykańska agencja Associated Press usunęła ze swojej strony tekst na temat J.D. Vance'a. Był to fact-check dementujący pewną plotkę o kandydacie na republikańskiego wiceprezydenta. Skąd się wzięła? Wyjaśniamy.

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Agencja AP usunęła tekst na temat J.D. Vance'a. O co chodzi

Źródło:
Konkret24

"W tym tygodniu w Niemczech zakazana została litera C" - wpis z takim komunikatem niesie się w polskiej sieci. I wprowadza w błąd. Bo wcale nie chodzi o literę. Wyjaśniamy.

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

W Niemczech "zakazano litery C"? O jaki symbol chodzi

Źródło:
Konkret24

Aktorzy Mel Gibson i Mark Wahlberg oraz przedsiębiorca Elon Musk razem rzekomo mają stworzyć filmową inicjatywę antylewicową w ramach walki ze zjawiskiem woke - twierdzą użytkownicy mediów społecznościowych. Musk ma w to zainwestować miliard dolarów. Nie jest to jednak prawda. 

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Musk, Gibson i Wahlberg zakładają studio filmowe antywoke? Aktorzy tłumaczą

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu prezydent Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Polska przekaże Ukrainie swoje myśliwce F-16. To jednak przekłamanie wynikające z błędnej interpretacji posta prezydenta Ukrainy. Tłumaczymy, jak powstało.

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Chcą "oddać Ukrainie nasze F-16"? Wyjaśniamy, skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Kilka dni po zamachu na Donalda Trumpa w sieci - także polskiej - zaczął krążyć przekaz, że w Stanach Zjednoczonych powstaje "armia weteranów". Mają oni "tłumić ewentualne niepokoje społeczne i zamieszki". Jako dowód rozpowszechniane jest wideo pokazujące rzekomą "armię". Tylko że przekaz jest fake newsem.

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Po zamachu na Trumpa "formują armię weteranów"? Kogo widać na tym filmie

Źródło:
Konkret24

"Religia", "kolejna ideologia" - tak poseł PiS Piotr Kaleta przedstawiał problem dziury ozonowej. Sugerował, że został on wymyślony, a na dowód pytał ironicznie: "co się z nią stało?". Otóż dziura wciąż jest.

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Poseł Kaleta: "co się stało z dziurą ozonową"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

"Ale dać Polakowi to rozdawnictwo", "złodziejstwo" - to reakcje internautów na przekaz w sieci, jakoby "przeciętna ukraińska rodzina" miała dostawać 10 tysięcy złotych miesięcznie w ramach różnego rodzaju świadczeń. To fake news stworzony poprzez manipulację danymi.

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

10 tysięcy złotych miesięcznie dostaje "przeciętna ukraińska rodzina"? To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Brawo uśmiechnięta Polska", "Tusk przysłany przez Niemców wykończy Polskę" - piszą internauci, komentując upadłość Browaru Kościerzyna. Tylko że historia ta działa się za poprzedniego rządu. Wyjaśniamy.

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Browar Kościerzyna upadł "po pół roku rządów Tuska"? Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Prokremlowska dezinformacja nie ustaje w podważaniu faktu, że Rosja stoi za zbombardowaniem szpitala dziecięcego w Kijowie. Wykorzystuje do tego stosowaną od początku wojny metodę: fałszywy fact-checking. Kolejną jego odsłoną jest nagranie, które ma być dowodem, że to Ukraińcy zainscenizowali sceny z lekarzem na gruzach szpitala.

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

"Koszmarny show" i sztuczna krew. Znowu fałszywy fact-checking

Źródło:
Konkret24

Zdaniem Prawa i Sprawiedliwości po zmianie rządu nowe kierownictwo resortu obrony "zmarnowało szanse", które stworzyły podpisane przez ministra Mariusza Błaszczaka umowy na dostawy uzbrojenia. Z odpowiedzi MON dla Konkret24 wynika jednak, że tak nie jest. Każda z tych umów jest kontynuowana.

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

PiS pyta MON: "co z pięcioma umowami zbrojeniowymi"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w mediach społecznościowych przekazu w dwóch amerykańskich stanach Joe Biden otrzymał nominację i nie można już go skreślić z listy kandydatów na prezydenta. Tłumaczymy, że tak nie jest i dlaczego.

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Nevada i Wisconsin: tam Bidena nie można już zmienić? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według polityków Konfederacji przyjęta przez Parlament Europejski rezolucja zmusza Polskę i pozostałe państwa unijne do wspierania Ukrainy w wysokości co najmniej 0,25 proc. PKB rocznie. Ale rezolucja nie ma mocy prawnej i jest jedynie "formą pewnej woli politycznej". Wyjaśniamy.

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Konfederacja: europarlament zmusza Polskę "do stałego finansowania Ukrainy". Nie zmusza

Źródło:
Konkret24

"Za pieniądze podatników Mastalerek zakleił sobie ucho?" - ironizują internauci, komentując fotografię, na której widać szefa gabinetu prezydenta z opatrunkiem na uchu. W domyśle jest przekaz, że Marcin Mastalerek, goszcząc na konwencji republikanów w USA, w ten sposób pokazał solidarność z Donaldem Trumpem.

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Mastalerek na konwencji w USA "zakleił sobie ucho"? Skąd to zdjęcie

Źródło:
Konkret24

Na krążącym w mediach społecznościowych zdjęciu grupa kilkuletnich dzieci oraz ich nauczycielki stoją roześmiani na tle napisu "Kochamy Tuska". Internauci się oburzają, piszą o indoktrynacji dzieci w szkołach, porównują Polskę do Korei Północnej. Ale zdjęcie nie jest prawdziwe.

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

"Przedszkole na Jagodnie"? Te osoby nie istnieją, napis też

Źródło:
Konkret24

Niedługo po pożarze jednej z najpiękniejszych katedr na świecie w mediach społecznościowych zaczęła krążyć mapa Francji mająca przedstawiać, ile jest tam rzekomo "podpalonych, sprofanowanych, zdemolowanych" kościołów. Tylko że opis tej mapy wprowadza w błąd, a ona sama nie jest aktualna.

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

"Podpalone, sprofanowane, zdemolowane" kościoły? Ta mapa pokazuje co innego

Źródło:
Konkret24

13 milionów, 20 milionów, a nawet 22 miliony złotych mieli rzekomo już otrzymać w ramach premii ministrowie i wiceministrowie obecnego rządu - taki przekaz rozsyłany jest w mediach społecznościowych. Powstał po artykule jednego z dzienników, którego informacje zostały jednak przeinaczone.

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

22 miliony złotych nagród dla ministrów i wiceministrów? Nie, "nie otrzymywali"

Źródło:
Konkret24

Według rozsyłanego w sieci przekazu dzięki liberalnemu prawo aborcyjnemu w Czechach przyrost naturalny jest dużo wyższy niż w Polsce. Jednak pomieszano różne dane i wskaźniki. A wiązanie prawa aborcyjnego z przyrostem naturalnym lub współczynnikiem dzietności jest błędem. Wyjaśniamy.

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Prawo do aborcji a przyrost naturalny w Polsce i Czechach. Co się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

"Muzeum Narodowe rozprawiło się również z Maryją", "zamiarem tej władzy jest usunięcie nie tylko krzyży" - piszą oburzeni internauci, komentując informację, jakoby z obrazu Jana Matejki wymazano postać Matki Boskiej. W tym rozpowszechnianym między innymi przez Roberta Bąkiewicza fake newsie nie zgadza się nic - z wyjątkiem nazwy muzeum.

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Bąkiewicz: z obrazu Matejki usunięto Matkę Boską. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Po wizycie niemieckiego kanclerza Olafa Scholza w Warszawie wrócił temat reparacji wojennych. Jednak w trwającej debacie publicznej politycy raz mówią o "reparacjach", innym razem o "odszkodowaniach". Oba terminy oznaczają jednak inne pieniądze i dla kogo innego. Wyjaśniamy.

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Polska i Niemcy: reparacje vs odszkodowania. Co mylą politycy

Źródło:
Konkret24