Ile kont zgłoszono jako źródło dezinformacji? Ile zablokowano? NASK: "Liczba nie zadowala"

Ile kont zgłoszono jako źródło dezinformacji? Ile zablokowano? NASK: "Liczba nie zadowala"Shutterstock

Prawie 1500 przeanalizowanych profili, ponad 400 zgłoszonych jako szerzące dezinformację - to efekt pierwszego miesiąca akcji #WłączWeryfikację prowadzonej przez NASK. Jednak liczba zablokowanych kont jest znikoma.

Jakościowa i ilościowa analiza wpisów w mediach społecznościowych, szukanie nowych trendów i narracji w dyskusjach, prowadzenie fact-checkingowych kont na Facebooku i Twitterze oraz platforma do zgłaszania kont siejących dezinformację - to cele projektu #WłączWeryfikację, który działa miesiąc, czyli od wybuchu wojny w Ukrainie. 25 lutego, drugiego dnia rosyjskiej inwazji, operator projektu Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy (NASK) ogłosił, że "równolegle do działań za naszą wschodnią granicą rozpoczęła się fala dezinformacji w internecie", więc NASK postanowił wesprzeć polskich internautów w weryfikowaniu informacji w mediach społecznościowych.

Po miesiącu zapytaliśmy instytut nadzorowany przez kancelarię premiera, ile kont zgłoszono do weryfikacji i jaki jest dotychczasowy efekt akcji. Jak przyznaje NASK, liczba usuniętych kont nie zadowala.

"Po drugiej stronie są farmy trolli, media sponsorowane z budżetu państwa"
"Po drugiej stronie są farmy trolli, media sponsorowane z budżetu państwa"tvn24

Prawie 1500 przeanalizowanych profili, ponad 400 zgłoszonych

Do 23 marca w ramach projektu #WłączWeryfikację przeanalizowano treści publikowane przez 1481 kont - informuje NASK w odpowiedzi na pytanie Konkret24. Profile te pochodziły zarówno z własnego monitoringu instytutu, jak i ze zgłoszeń internautów oraz dzięki współpracy z firmą Brand24, która ten projekt współrealizuje.

W kolejnym etapie specjaliści z NASK wyselekcjonowali z tej grupy 472 konta, których właściciele ich zdaniem rozsiewali dezinformację. Zgodnie z zapowiedzią konta te zostały upublicznione na liście dostępnej na stronie projektu i zgłoszone do administratorów platform. Są przedstawione jako profile, które "mogły zostać świadomie lub nieświadomie użyte w akcji dezinformacyjnej". Instytut pisze: "zalecamy szczególną ostrożność wobec publikowanych na nich treści. NASK współpracuje z platformami społecznościowymi w celu wyjaśnienia aktywności na tych kontach".

Jaki jest efekt, jeśli chodzi o usuwanie czy blokowanie wyselekcjonowanych kont? Jak informuje NASK: "spośród 472 zgłoszonych kont jedynie 48 (9,8 proc.) zostało zablokowanych lub usunięto z nich szkodliwe treści".

Według ekspertów NASK może to być "niewystarczającą reakcją serwisów społecznościowych na przejawy dezinformacji".

Konta znane z wcześniejszych fake newsów i manipulacji

Przeanalizowaliśmy listę ponad 470 kont, które zdaniem specjalistów z NASK szerzą dezinformację. Wszystkie pochodzą z czterech platform: Facebooka, Twittera, Instagrama i YouTube. Oprócz nich na liście są także portale i blogi. Ponad połowa wyselekcjonowanych kont działa na Twitterze - 245, z Facebooka jest 133, z YouTube - 14, z Instagrama - 7.

Niektóre konta i stojące za nimi organizacje są już znane polskim fact-checkerom. Wielu właścicieli tych profili uprawiało infodemię, kwestionując istnienie pandemii COVID-19 i podważając skuteczność szczepień. Na liście NASK jest np. strona Kancelarii Lega Artis, której nieprawdziwe tezy dotyczące pandemii COVID-19 opisywaliśmy w Konkret24 - a w najnowszym tekście pokazujemy, jak z witryny antycovidowej i antyszczepionkowej przemieniła się w źródło treści skierowanych przeciwko uchodźcom z Ukrainy.

"Kolejnym celem dezinformacji w sieci jest budowanie wśród Polaków wrogiego nastawienia do uchodźców z Ukrainy"
"Kolejnym celem dezinformacji w sieci jest budowanie wśród Polaków wrogiego nastawienia do uchodźców z Ukrainy"TVN24, Czarno na białym

Inny przykład to konta Niezależnego Dziennika Politycznego, o którym rzecznik ministra odpowiedzialnego za służby specjalne już na długo przed wybuchem wojny pisał jako o źródle prokremlowskiej dezinformacji. Nie raz obalaliśmy fałszywe doniesienia tego portalu, m.in. o agresji amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce.

Wiele kont z listy NASK, zwłaszcza twitterowych, ma cechę wspólną: ich nazwa składa się z imienia i ciągu cyfr. Taka kombinacja może - choć nie musi - sugerować, że dany profil nie reprezentuje konkretnej osoby, tylko posty na nim są publikowane automatycznie. Na liście są np. Beata01373973 (pełna nazwa na Twitterze: Pani z dziekanatu), Tomasz46464675 (Tomek), Agata13820386 (Grace), Dominik51141857 (Zaszczepiona Świadomością).

Niektóre konta kreują się na niezależne organizacje społeczno-polityczne lub niezależne źródła informacji o wydarzeniach w Ukrainie. W ten sposób chcą zwiększyć wiarygodność i pod przykrywką "niezależności" szerzyć dezinformację. Tak jest m.in. w przypadku obecnych na liście stron z Facebooka i Twittera o nazwach: Prawda o wydarzeniach na Ukrainie, Wolne Media Silesia, Radio Bez Granic, Polskie Stronnictwo Narodowe, Info_Narodowiec.

"Liczba jest niska", ale "nie jest dla nas zaskoczeniem"

Jak sprawdziliśmy, 24 marca wymienione wyżej profile wciąż działały, a więc nie znalazły się wśród 10 proc. zablokowanych przed administratorów platform społecznościowych, do których NASK wysłał takie wnioski. Joanna Lesiak z pionu komunikacji społecznej i promocji NASK, na pytanie Konkret24 o to, czy niecałe 10 proc. usuniętych/zablokowanych kont to dużo czy mało, odpowiada: "Liczba usuniętych kont/treści jest niska i nas nie zadowala. Ma na to niestety wpływ sposób weryfikacji treści szkodliwych jaki przyjmują portale społecznościowe. Prowadzimy z tymi podmiotami dialog by wypracować bardziej efektywne mechanizmy działania".

I dalej pisze: "Realizacja projektu #WłączWeryfikację zakładała obecny model działania platform, więc ta liczba nie jest dla nas zaskoczeniem. Jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych na terenie Ukrainy prowadziliśmy dialog z platformami społecznościowymi. Obecna sytuacja zmieniła tempo i wektor tych prac".

Czy NASK będzie kontynuował projekt w dotychczasowej formie? Joanna Lesiak odpowiada: "Projekt jest dużo szerszy aniżeli zgłoszenia kont. Działamy przede wszystkim w warstwie analitycznej i edukacyjno-informacyjnej. Analizujemy jakościowo i ilościowo wpisy w mediach społecznościowych, na tej bazie selekcjonujemy trendy w dyskusji, gdzie znajdują się treści mechaniczne i/lub szkodliwe. Dodatkowo jesteśmy aktywni w warstwie fact-checkingowej oraz edukacyjnej". Przykładem są publikowane poradniki m.in. o tym, jak weryfikować informacje.

Baza kont z treściami dezinformującymi dostępna na stronie NASK jest cyklicznie uzupełniana.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, zdjęcie: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24