Nowy rok szkolny bez "poważniejszych skutków epidemicznych"? Eksperci: mało danych

22.05 | "Dezynfekujemy wszystko". Szkoły przygotowują się na przyjęcie najmłodszych uczniówtvn24

Po ogłoszeniu decyzji o powrocie polskich uczniów do szkół, minister edukacji Dariusz Piontkowski mówił, że "pobyt dzieci, uczniów w szkołach nie powinien wywołać poważniejszych skutków epidemicznych". Naukowcy są zgodni, że najmłodsze dzieci łagodniej przechodzą chorobę i przenoszą wirusa rzadziej niż dorośli, ale dodają, że ostatecznych odpowiedzi i rekomendacji będzie można udzielać po poznaniu danych z otwartych na nowo szkół.

Planujemy, że 1 września rok szkolny rozpocznie się w szkołach – ogłosił 5 sierpnia na konferencji prasowej minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.

Uczniowie wrócą do szkół we wrześniu. MEN przedstawiło szczegóły
Uczniowie wrócą do szkół we wrześniu. MEN przedstawiło szczegółyKatarzyna Skalska | Fakty po południu

Tydzień po tej deklaracji minister był gościem programu "Kwadrans polityczny" w TVP1. Pytany o powrót dzieci do sal lekcyjnych wyjaśnił, że "to też wynik doświadczeń innych krajów europejskich". "Informacje, które mamy z pozostałych części Europy wyraźnie wskazują, że większość krajów zachowuje się podobnie jak Polska, to znaczy uznaje, że ten tryb pracy zdalnej na odległość ma jednak swoje mankamenty" – mówił Piontkowski.

Chwilę potem dodał:

Wydaje się dzisiaj, i to wiemy na podstawie danych ministra zdrowia, GIS, że pobyt dzieci, uczniów w szkołach nie powinien wywołać poważniejszych skutków epidemicznych. Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej

"Skoro możemy tłumnie przebywać na plaży, chodzić do sklepu, to równie dobrze możemy wrócić do szkoły" – zapewniał minister.

Mimo że szkoły w wielu krajach Europy zamknięto na wczesnym etapie epidemii i tym samym dane na temat rozchodzenia się wirusa między dziećmi w szkole są mocno ograniczone, istnieją badania, których autorzy analizowali potencjalne skutki epidemiczne pobytu uczniów w placówkach edukacyjnych.

"Resort nie agreguje danych"

Polskie ministerstwo zdrowia nie udostępnia na swojej stronie danych o liczbach chorych z podziałem na grupy wiekowe. Z tego powodu nie wiadomo, jak duży odsetek wszystkich polskich zakażonych stanowią dzieci. W odpowiedzi na naszą prośbę o takie dane resort odpowiedział, że "nie agreguje danych dot. wieku zakażonych" i polecił kontakt z wojewódzkimi sanepidami.

Niektóre z takich stacji sanitarno-epidemiologicznych podają dane o wieku zakażonych w swoich zestawieniach. Zawarto je m.in. w raporcie o przebiegu epidemii w Małopolsce na dzień 30 lipca.

W zamieszczonej tam tabeli wyróżnia się pięć grup wiekowych, w tym grupy 0-4 lata i 5-14 lat. Łącznie na 3458 stwierdzonych zakażeń w Małopolsce, dzieci do lat 14 stanowiły niecałe 10 procent (334 osoby).

Dane o odsetku i liczbie dzieci chorych na COVID-19 podają natomiast rządy niektórych innych państw. Podział zakażonych ze względu na wiek można znaleźć w zestawieniach m.in. z Niemiec, Włoch czy Kanady.

Dzieci wśród potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem

W Niemczech dzieci do lat 10 stanowią 3,1 procent wszystkich rozpoznanych zakażonych, a łącznie z nastolatkami do lat 19 – 8,8 procent. To tylko nieco więcej niż w Kanadzie, gdzie chorzy w wieku poniżej 19 lat odpowiadają 8,2 proc. pozytywnych wyników testów.

Bardzo niski odsetek zachorowań dzieci na COVID-19 jest we Włoszech. Według danych tamtejszego Instytutu Zdrowia z 4 sierpnia, dzieci do lat 9 odpowiadały za 1,1 proc. wszystkich zakażeń. Nawet jeśli dodać do nich nastolatków poniżej 19 roku życia, cała ta grupa stanowi niecałe 3 proc. potwierdzonych przypadków.

Powodem bezobjawowość?

Powodem tak niskiego odsetka dzieci w oficjalnych danych o potwierdzonych zakażeniach może nie być jednak ich wyższa odporność na koronawirusa, ale częsty bezobjawowy sposób przechodzenia choroby.

Trzech pediatrów z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej w swoim tekście na portalu "The Conversation" stwierdziło w oparciu o dane z końca lipca, że "dzieci do lat 17 ponoszą małe ryzyko ze strony koronawirusa", a także, iż:

Prawie wszystkie dzieci mają bezobjawowy, bardzo łagodny lub łagodny przebieg choroby. Uniwersytet Wirginii Zachodniej

Kanadyjscy pediatrzy i epidemiolodzy odpowiedzialni za raport dotyczący rekomendacji co do powrotu do szkół w swojej pracy potwierdzają natomiast, że zakażenia koronawirusem z widocznymi objawami u dzieci stanowią średnio od 5 do 10 procent.

Do tego możliwego powodu małego udziału dzieci w ogólnej liczbie zakażonych eksperci dodają jeszcze jeden: do tej pory były one generalnie mniej wystawione na działanie wirusa niż dorośli. Szkoły w wielu miejscach zostały szybko zamknięte, dzieci nie chodzą do niektórych miejsc, w których zwykle gromadzą się dorośli. Taką obserwację potwierdzili także w swojej pracy eksperci ze szpitala dziecięcego w Toronto.

Mało szkolnych danych

W ich raporcie padają również konkretne sformułowania dotyczące potencjalnych "skutków epidemicznych" powrotu do szkół, o których mówił minister Piontkowski.

Kanadyjczycy zauważają na wstępie, że "badania skupione na transmisji koronawirusa w warunkach szkolnych są ograniczone". Powodem jest stosunkowo szybkie zamknięcie placówek w większości krajów, gdzie epidemia zaczęła przybierać na sile.

Jednocześnie w raporcie napisano, że

Jednakowoż pewne dowody sugerują, że szkoły nie odegrały znaczącej roli w transmisji SARS-CoV-2. COVID-19 Guidance for School Reopening

Kanadyjscy eksperci ds. zdrowia publicznego i pediatrzy piszą, że nawet w szkołach, gdzie wykryto przypadki zakażeń wśród dzieci, "śledzenie kontaktów i testy w większości nie wykazały tzw. przypadków wtórnych". Ponadto "niektóre kraje otwarły szkoły ponownie, nie odnotowując znacznego wzrostu liczby przypadków" – dodano w raporcie.

Jednym z krajów, który w ostatnim czasie zwracał uwagę na wzrost liczby zakażeń w związku z otwarciem szkół, jest Izrael. Dzieci wróciły do nich 17 maja. Jak pisał "New York Times", "w ciągu kilku dni infekcje odnotowano w jerozolimskim liceum, co szybko przerodziło się w największy wybuch epidemii w jednej szkole w Izraelu, a prawdopodobnie i na świecie". Zakażenia przeniosły się także do innych szkół. Tysiące uczniów i nauczycieli trafiły na kwarantannę.

W rozmowie z NYT prof. Hagai Levine, izraelski epidemiolog stwierdził: "błędem w Izraelu było to, że można otworzyć system edukacyjny, ale trzeba to zrobić stopniowo, wprowadzając pewne limit, i trzeba to robić bardzo ostrożnie". Zdaniem ekspertów do wzrostu zakażeń przyczyniła się zgoda na rezygnację z obowiązku noszenia maseczek i zamykanie okien w upalne dni oraz włączanie klimatyzacji.

Badania wykazały, że ok. 60 proc. chorych uczniów było bezobjawowych.

Kluczowy czynnik: zakażalność

Wiadomo, że osoby młode mogą zachorować na COVID-19, ale w znacznej większości przypadków przechodzą go łagodnie lub nawet bez żadnych objawów. Dyskusja o potencjalnych "skutkach epidemicznych" których zdaniem ministra edukacji nie powinien wywołać powrót do szkół, opiera się jednak także na określeniu, czy zainfekowane dzieci roznoszą wirusa dalej.

Tę kwestię szeroko opisano w opublikowanym właśnie artykule naukowego czasopisma "Pediatrics". Już jego tytuł: "Transmisja COVID-19 a dzieci: dziecko nie jest winne" sugeruje, że zdaniem autorów szanse zarażenia się koronawirusem od dziecka są nieporównywalnie niższe niż od osoby dorosłej.

Wiceminister edukacji: Nie możemy spowodować, że będzie dowolność, że ten kto się boi, ten nie idzie do pracy
Wiceminister edukacji: Nie możemy spowodować, że będzie dowolność, że ten kto się boi, ten nie idzie do pracytvn24

Badacze stwierdzają co prawda, że na tę chwilę nie ma wielu danych na ten temat i jednoznaczna odpowiedź na pytanie o zakażanie się od dzieci nie jest możliwa, ale opublikowane prace wskazują, że jest to zjawisko rzadkie.

Przykładowo na 39 gospodarstw domowych w Szwajcarii, w których stwierdzono zakażenie koronawirusem u dziecka, tylko troje z nich wykazało objawy wcześniej niż rodzice, co wskazuje, że młody człowiek mógł być źródłem zakażenia innych członków rodziny.

W jeszcze większej grupie 68 chorych dzieci przebadanych w szpitalu dziecięcym w chińskim Qingdao, w 65 przypadkach wykazano zakażenie od osób dorosłych.

Za "intrygujące" badacze uznali przypadek dziewięcioletniego chłopca z Francji. Po potwierdzeniu u niego zakażenia koronawirusem, wykonano testy u 80 dzieci z trzech szkół, z którymi młody Francuz miał kontakt w czasie poprzedzającym diagnozę. Wszystkie testy dały wynik negatywny. Jak podkreślają naukowcy, stało się tak "pomimo licznych zachorowań na grypę w tych szkołach, co wskazuje na środowisko sprzyjające roznoszeniu wirusów".

Koreańczycy: nastolatkowie zakażają jak dorośli

Opisując takie doniesienia naukowców z całego świata, amerykańscy pediatrzy z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej sugerują, że powodem niskiej zakażalności u dzieci może być ich bezobjawowy sposób chorowania. Wynika to m.in. z braku kaszlu i kichania u nosicieli.

Jednocześnie jednak ci sami pediatrzy zwracają uwagę, że mówiąc o słabo przenoszących wirusa dzieciach, najczęściej ma się na myśli dzieci najmłodsze, do 10. roku życia. Przeprowadzone w Korei Południowej badania pokazują natomiast, że u nastolatków od 10. do 19. roku życia transmisja koronawirusa jest na poziomie porównywalnym do notowanego u dorosłych.

"Szkoła to nie tylko dzieci"

Na temat potencjalnych zagrożeń epidemicznych związanych z polskim powrotem dzieci do szkół wypowiadał się także na antenie TVN24 wirusolog - dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski. On również przyznał, że zakażenia koronawirusem u dzieci zazwyczaj przebiegają bardzo łagodnie lub bezobjawowo, ale mimo tego stwierdził, że "z wirusologicznego punktu widzenia byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby dzieci pozostały w domach".

"Szkoła to nie tylko dzieci. Szkoła to tak samo personel pedagogiczny, który często jest w wieku przedemerytalnym” – argumentował lekarz. "W związku z tym, jeżeli dzieci nie będą musiały zakrywać ust i nosa w szkole, to proszę sobie wyobrazić, że przy każdym głośniejszym kichnięciu czy kaszlnięciu ze strony uczniów, taki nauczyciel najprawdopodobniej będzie szybko dostawał stanu przedzawałowego" – dodawał.

Wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski o powrocie dzieci doi szkół
Wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski o powrocie dzieci doi szkółtvn24

Drugą grupą mającą kontakt z dziećmi szkolnymi, którą wymienił Tomasz Dzieciątkowski, są rodzice i dziadkowie odprowadzający swoje pociechy do szkoły. "Kolejna rzecz, zwłaszcza dotycząca najmłodszych uczniów, uczniów klas 1-3, to to, że zazwyczaj odprowadzają i odbierają je ze szkoły rodzice, ale i dziadkowie" - zauważył wirusolog. Jak przekonywał, "wszyscy zdajemy sobie sprawę, że zazwyczaj [przed szkołą - red.] stoi tłum, dystans społeczny średnio będzie zachowywany, z maseczkami też może być różnie, w związku z tym jest to kolejne potencjalne ognisko epidemii" – wskazywał.

Poza epidemiologiczno-wirusologicznym punktem widzenia lekarz z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wskazał jednak jeszcze na aspekt rodzicielsko-edukacyjno-socjologiczny powrotu do szkół.

Okazuje się, że dla dzieci bardzo istotny i potrzebny jest kontakt społeczny z rówieśnikami, ale i nie tylko. Dzieci nabierają wtedy odpowiednich postaw społecznych. dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski

"Jeżeli będziemy je trzymać w betonowych klatkach naszych mieszkań i domów, za kilka lat może się okazać, że będziemy mieli - to takie dosadne sformułowanie - psychiczne i socjalne kaleki" – przekonywał lekarz.

Korzyści z interakcji międzyludzkich

Na ten element zwracali uwagę także eksperci ds. zdrowia publicznego i pediatrzy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, rekomendując powrót do szkół w odpowiednim reżimie sanitarnym.

"Jako że młodsze dzieci są mniej narażone na poważny przebieg choroby, mniej skłonne do jej roznoszenia, a odnoszą duże korzyści z interakcji międzyludzkich, uważamy, że powinno się rozważać nauczanie w szkołach" – podsumowują swoje obserwacje pediatrzy z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej.

"Prawie sześć miesięcy po wybuchu pandemii, gromadzone dowody i zbiorowe doświadczenia wskazują, że dzieci, zwłaszcza dzieci w wieku szkolnym, są znacznie mniej ważnymi czynnikami odpowiedzialnymi za transmisję SARS-CoV-2 niż dorośli. Dlatego należy poważnie rozważyć strategie, które pozwolą szkołom pozostać otwartymi, nawet w okresach rozprzestrzeniania się COVID-19” – sugerują natomiast autorzy badań o zakażalności u dzieci z Uniwersytetu Vermontu.

Zakażenia koronawirusem wśród najmłodszych. Na co zwracać uwagę
Zakażenia koronawirusem wśród najmłodszych. Na co zwracać uwagęMarta Kolbus | Fakty po południu

"W ten sposób moglibyśmy zminimalizować potencjalnie głębokie niekorzystne koszty społeczne, rozwojowe i zdrowotne, które nasze dzieci będą nadal ponosić, dopóki nie zostanie opracowane i rozprowadzone skuteczna terapia lub szczepionka" – kończą swoje wnioski, potwierdzając słowa Tomasz Dzieciątkowskiego.

Pediatrzy z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej nie przesądzają jednak jednoznacznie kwestii zakażalności u dzieci, pisząc, że dotychczasowe badania opierają się na skąpych danych wynikających ze wczesnego zamknięcia szkół i tym samym przerwania potencjalnego łańcucha zakażeń. Dopiero, gdy "dzieci powrócą do swoich normalnych codziennych zajęć - takich jak szkoła, sport i przedszkola – będzie można znaleźć odpowiedź na to, jak łatwo dzieci przenoszą tego niebezpiecznego wirusa".

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24

Prezydent Rosji "przedstawia warunki zawieszenia broni" - informują prorosyjskie konta w serwisie X, na Facebooku i Instagramie. Do przekazu, który w ostatnich dniach krąży w mediach społecznościowych, załączane jest nagranie z wystąpienia Władimira Putina. Wyjaśniamy, czego dotyczy.

"Putin przedstawia warunki zawieszenia broni". Kiedy?

"Putin przedstawia warunki zawieszenia broni". Kiedy?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Michał Dworczyk twierdzi, że polskie firmy zbrojeniowe dostały niewielką część środków unijnych na wsparcie przemysłu obronnego, bo to głównie Niemcy miały "głos decydujący". Wprowadza opinię publiczną w błąd, pomijając istotne fakty. Przyczyna leży po stronie polskich firm.

Dworczyk o faworyzowaniu przemysłu obronnego Niemiec w UE. A jak było?

Dworczyk o faworyzowaniu przemysłu obronnego Niemiec w UE. A jak było?

Źródło:
Konkret24

Epidemia odry w Teksasie i teorie amerykańskiego sekretarza zdrowia Roberta F. Kennedy'ego Jr. na temat szczepionek spowodowały, że w polskiej sieci wraca dyskusja, czy warto się szczepić. Przypominamy, dlaczego nie można dopuścić do przekroczenia "czerwonej linii" - i sprawdzamy, jak jest obecnie w Polsce.

Szczepienia na odrę. Ile brakuje do przekroczenia "czerwonej linii"?

Szczepienia na odrę. Ile brakuje do przekroczenia "czerwonej linii"?

Źródło:
Konkret24

Internauci publikują w sieci zdjęcie, które rzekomo ma pokazywać, jak amerykański lotniskowiec radzi sobie atakowany rakietami i dronami. Ta ilustracja nie jest prawdziwa.

"USA niszczy dziesiątki pocisków Huti"? Ta ilustracja pokazuje coś innego

"USA niszczy dziesiątki pocisków Huti"? Ta ilustracja pokazuje coś innego

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego w sieci przekazu wiceprezydent USA J.D. Vance miał powiedzieć, że Stany Zjednoczone dla dobra Europy "muszą trwale zneutralizować Niemcy". To manipulacja.

J.D. Vance powiedział: "Ameryka musi zneutralizować Niemcy"?

J.D. Vance powiedział: "Ameryka musi zneutralizować Niemcy"?

Źródło:
Konkret24

"Zmarła po pięciu godzinach przesłuchania"; "zginęła z rąk naszych przeciwników", "zapłaciła najwyższą cenę" - tak w dwa dni po śmierci Barbary Skrzypek politycy PiS zbudowali narrację o tym, że jej zgon jest wynikiem przesłuchania w prokuraturze. Przedstawiamy kalendarium wydarzeń.

Śmierć Barbary Skrzypek. Jak zbudowano przekaz "pierwsza ofiara reżimu"

Śmierć Barbary Skrzypek. Jak zbudowano przekaz "pierwsza ofiara reżimu"

Źródło:
Konkret24

"Demokracja to ułuda", "u nas też musi do tego dojść" - tak internauci komentują nagranie z Grecji, gdzie obywatele starli się z policją. Według popularnego przekazu protesty wywołała polityka rządu wobec Ukrainy. Tymczasem powód protestów był inny.

Zamieszki w Grecji z powodu wsparcia dla Ukrainy? Co to za protesty

Zamieszki w Grecji z powodu wsparcia dla Ukrainy? Co to za protesty

Źródło:
Konkret24

Oddano Unii Europejskiej kontrolę nad Wojskiem Polskim, odebrano państwom decyzyjność w sprawach obrony - tak europosłowie PiS tłumaczą, dlaczego głosowali przeciw rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej między innymi Tarczy Wschód. Twierdzą też, że projekt nie jest realizowany. Ich tezy wprowadzają w błąd opinię publiczną.

Tarcza Wschód: co już zrobiono. Manipulacje PiS po głosowaniu w PE

Tarcza Wschód: co już zrobiono. Manipulacje PiS po głosowaniu w PE

Źródło:
Konkret24

"Propaganda", "inscenizacja", "reżim kijowski" - to komentarze internautów do filmu, który ma być dowodem na to, że Ukraina zatrudnia aktorów do tworzenia antyrosyjskich treści. Jednak prawda jest zupełnie inna, a metoda dezinformacji oskarżająca Ukrainę o tworzenie propagandówek - powszechna.

Aktorzy zamiast żołnierzy? Jak do prokremlowskiej tezy wykorzystano teledysk

Aktorzy zamiast żołnierzy? Jak do prokremlowskiej tezy wykorzystano teledysk

Źródło:
Konkret24

"Telewizja uczy dzieci nienawiści!", "spot propagandowy uczy najmłodszych donosicielstwa" - komentują internauci, oburzeni rzekomą reklamą, która miała się ukazać w ukraińskiej stacji dla dzieci. Przestrzegamy: to fałszywka. I kolejny przykład rosyjskiej dezinformacji uderzającej w Ukrainę.

"Zgłoś zdradę", donieś na rodzinę. Uwaga: rosyjska fałszywka

"Zgłoś zdradę", donieś na rodzinę. Uwaga: rosyjska fałszywka

Źródło:
Konkret24

Nienaturalnie wykręcone dłonie, znikające ręce i palce - tak wyglądają na zdjęciu kobiety, które rzekomo wspierają kampanię Karola Nawrockiego. Politycy PiS rozsyłają fotografię, a internauci zachwycają się akcją wyborczyń. Tylko że one nie istnieją.

"Polskie dziewczyny za Nawrockim". Wygenerowane komputerowo

"Polskie dziewczyny za Nawrockim". Wygenerowane komputerowo

Źródło:
Konkret24

Plotka o rzekomej konsultacji Wołodymyra Zełenskiego z politykami amerykańskiej Partii Demokratycznej obiegła internet. Prezydent Ukrainy jakoby był namawiany do twardej postawy wobec Donalda Trumpa. Wyjaśniamy, jaką drogę pokonała ta nieprawdziwa informacja, która dotarła do ludzi z najbliższego otoczenia prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Plotka o spotkaniu Trump-Zełenski. Jak otoczenie prezydenta USA tworzy fikcję

Plotka o spotkaniu Trump-Zełenski. Jak otoczenie prezydenta USA tworzy fikcję

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z produkcją amunicji w Polsce? Zdaniem polityków Konfederacji "nie mamy produkcji amunicji", według innych polityków - mamy, tylko zbyt małą. Sednem sporu jest posiadanie własnych surowców. Wyjaśniamy.

"Polska nie produkuje amunicji"? Jest pewien problem

"Polska nie produkuje amunicji"? Jest pewien problem

Źródło:
Konkret24

"Jak jesteś chory przewlekle, to się ciebie nie leczy, tylko trafiasz na listę do 'odstrzału'" - straszą internauci. W szpitalnych oddziałach ratunkowych rzekomo segregowani są pacjenci, którzy "kwalifikują się do wręczenia protokołu zapobiegania terapii daremniej". To przekaz towarzyszący popularnemu nagraniu, które krąży w mediach społecznościowych. To całkowita nieprawda i szerzenie dezinformacji. Wyjaśniamy.

"Segregacja pacjentów na SOR-ach"? Kłamstwa o terapii daremnej

"Segregacja pacjentów na SOR-ach"? Kłamstwa o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

"Czas się zastanowić, komu naprawdę warto pomagać", "zamiast wdzięczności aroganckie komentarze" - reagują internauci na masowo rozpowszechniany film. W nim rzekomo "niewdzięczna Oksana" krytykuje bowiem paczkę pomocową otrzymaną z Polski. Uwaga: to rosyjska i antyukraińska dezinformacja. Film zmanipulowano, prawdziwa autorka mówiła coś odwrotnego.

Ukrainka "pogardza żywnością z Polski"? Nie wierzcie w ten film

Ukrainka "pogardza żywnością z Polski"? Nie wierzcie w ten film

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ukraińskiego nagrobka ma być dowodem na to, że ojciec obecnego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara rzekomo miał powiązania z ukraińską organizacją UPA. Wyjaśniamy.

"Grób ojca Adama Bodnara"? Minister wyjaśnia

"Grób ojca Adama Bodnara"? Minister wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Internauci zachwycają się postawą Jacka Nicholsona, oglądając filmik rzekomo pokazujący scenę, jak aktor ten solidaryzuje się z Ukrainą. Lecz nie jest to ani nowy film, ani znany aktor.

Jack Nicholson wspiera Ukrainę? Wyjaśniamy

Jack Nicholson wspiera Ukrainę? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Polityk Konfederacji przestrzega, że w Unii Europejskiej może zostać wprowadzony zakaz środków do walki z gryzoniami. Internauci reagują na to oburzeniem. Komisja Europejska uspokaja.

Unia Europejska "zakaże trutek na szczury"? Mamy odpowiedź

Unia Europejska "zakaże trutek na szczury"? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział plany na zwiększenie obronności, w tym szkolenia wojskowe i potencjalne wycofanie Polski z konwencji ottawskiej i dublińskiej. Wywołało to wiele komentarzy, szczególnie w kontekście konwencji dublińskiej. Wyjaśniamy, co to za umowy i czego dotyczą.

Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Konwencja ottawska i dublińska. Tusk wypowiedział? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

"Niemcy będą zwozić imigrantów autobusami", "już w tym tygodniu pierwszy transport nielegalnych migrantów" - alarmują internauci, twierdząc, że takie są ustalenia międzyrządowe. Przekaz ten jest szeroko rozpowszechniany w sieci, między innymi przez Konfederację. Nie jest prawdziwy. To manipulacja stworzona na bazie tekstu niemieckiego serwisu.

"Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

"Autobusy z imigrantami" przyjadą z Niemiec? "Kampanijne kłamstwo"

Źródło:
Konkret24

Wobec zapowiedzi administracji Donalda Trumpa, że warto postawić na reset relacji z Rosją, przypominane są kontakty obecnego prezydenta USA z ludźmi Kremla w przeszłości. W ten sposób nową odsłonę zyskał przekaz, jakoby w latach 80. Trump miał zostać zwerbowany przez radzieckie KGB. Wyjaśniamy, ile w tym prawdy.

Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia

Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia

Źródło:
Snopes

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wciąż mówi o "trzykrotnym spadku przyjęć" do wojska. Według szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w razie konfliktu Polska może stworzyć półmilionową armię. A jak jest naprawdę z liczebnością naszej armii i rekrutacją do niej? Prezentujemy dane Ministerstwa Obrony Narodowej.

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Ilu mamy "żołnierzy pod bronią", a ilu rekrutujemy co roku. Najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Po kłótni w Białym Domu w sieci pojawiają się teorie dotyczące umów podpisywanych przez Ukrainę z innymi państwami za plecami Donalda Trumpa. Według jednej Ukraina zawarła wcześniej porozumienie z Wielką Brytanią także co do złóż surowców. Wyjaśniamy.

Zełenski "potajemnie podpisał umowę z Wielką Brytanią" i rozgrywał Trumpa? O co tu chodzi

Zełenski "potajemnie podpisał umowę z Wielką Brytanią" i rozgrywał Trumpa? O co tu chodzi

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki mówił, że rezygnacja z dotacji do aut elektrycznych to sposób na niższe ceny prądu. "My wszyscy płacimy za kilkadziesiąt tysięcy samochodów elektrycznych" - twierdził. Pokazujemy, na ile dokładnie pojazdów wypłacono dotacje i jakie to były kwoty.

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Nawrocki chce likwidacji dopłat do elektryków. Sprawdziliśmy, ile wyniosły i kto je otrzymał

Źródło:
Konkret24

Joe Biden miał specjalnie doprowadzić do wzrostu cen jaj, miliony osób powyżej 100. roku życia miały pobierać emerytury, a przy budowie Kanału Panamskiego miało umrzeć tysiące Amerykanów - takie rewelacje wygłaszał prezydent Donald Trump w Kongresie USA. Mijał się też z prawdą, opowiadając o migrantach czy o pomocy dla Ukrainy.

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Jak Trump przed Kongresem mijał się z prawdą

Źródło:
Konkret24, CNN