Środki dla Polski wynegocjowane w Brukseli: kwotowo więcej, procentowo mniej


W dyskusji o wynegocjowanych przez Polskę środkach z budżetu Unii Europejskiej część polityków mówi o rekordowej kwocie, a inni zauważają, że przypadł nam mniejszy udział w budżetowym torcie niż poprzednio. Ekonomista radzi: "Nie ma co się licytować, lepiej porównać z wysokością PKB". Sprawdziliśmy wszystkie trzy warianty porównań.

Ponad cztery dni trwały negocjacje w Brukseli dotyczące budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. Po powrocie do kraju, 22 lipca w Sejmie, premier Mateusz Morawiecki ogłosił: "Polska wraca z tego szczytu europejskiego razem z innymi państwami, głównie Europy Środkowej, jako wielki zwycięzca i możemy być bardzo dumni ze skuteczności całej naszej dyplomacji, skuteczności Rady Ministrów, bo to wspólna sprawa i wspólne zwycięstwo".

Morawiecki: Polska wraca z tego szczytu jako wielki zwycięzca
Morawiecki: Polska wraca z tego szczytu jako wielki zwycięzcatvn24

Mówiąc o konkretnych kwotach zagwarantowanych dla Polki na następne siedem lat, premier często odwoływał się do poprzednich negocjacji unijnych budżetów: na lata 2007-2013 i 2014-2020. Jeszcze będąc w Brukseli, zapewniał dziennikarzy, że "ten wynegocjowany kontrakt dla całej Europy jest bardzo dobry. W przypadku Polski to około 125 mld euro w bezpośrednich dotacjach. To kwota, której nigdy nie było w poprzednich okresach negocjacyjnych".

W czwartek 23 lipca obradował jednak Parlament Europejski - przyjął niewiążącą prawnie rezolucję, w której europosłowie wyrazili brak akceptacji dla porozumienia Rady Europejskiej w sprawie wieloletniego budżetu UE w obecnym kształcie. Krytyczne stanowisko PE oznacza wielomiesięczne negocjacje, które wyprostują to, co deputowanym się nie podoba. Żeby wypłata środków z nowej perspektywy budżetowej mogła nastąpić z początkiem nowego roku, budżet musi przejść całą drogę do października.

"Polska wielkim beneficjentem"

Wracając do efektu negocjacji Rady Europejskiej w Brukseli: poza bezzwrotną częścią środków, Polska będzie mogła także się starać o pożyczki w ramach Funduszu Odbudowy mającego walczyć z gospodarczymi skutkami epidemii. W ramach tego mechanizmu możemy dostać nawet 35 mld euro, co razem da kwotę 160 mld euro.

Tę sumę przytoczyła we wpisie wicepremier Jadwiga Emilewicz, która również porównywała polską cześć budżetu Unii na lata 2021-2027 z poprzednim obowiązującym między 2014 a 2020 rokiem. "Polska wielkim beneficjentem negocjacji. 160 miliardów EUR vs 106 miliardów z poprzedniego budżetu" – napisała na Twitterze.

Niektórzy internauci zwracali jednak uwagę, że mimo iż sama kwota jest wyższa, stanowi mniejszą część całego założonego budżetu niż to było w poprzednich latach. Jeden napisał, że obecnie jest to 9 proc., podczas gdy siedem lat wcześniej, za rządów koalicji PO-PSL, Polski udział w budżecie wyniósł 11 proc.

Współzałożyciel think tanku Global.Lab Adam Traczyk w swoim zestawieniu uwzględnił z kolei także negocjacje z czasów premiera Kazimierza Marcinkiewicza dotyczące budżetu za lata 2007-2013. Jak podał, wtedy nasza część budżetowego tortu UE też była większa niż teraz – 10,2 proc.

Kwotowo najwięcej, nawet bez pożyczek

Mimo że zaraz po zakończeniu szczytu premier Morawiecki mówił o 125 mld euro dla Polski w bezpośrednich grantach, obecnie we wszystkich oficjalnych komunikatach i wypowiedziach wymieniana jest kwota 139 mld euro.

Do tego doliczane są 34 mld euro, z których Polska będzie mogła skorzystać w ramach pożyczek na walkę z gospodarczymi skutkami koronawirusa (pomysł pożyczek pojawił się po raz pierwszy w tegorocznych negocjacjach). Takie zobowiązania będzie trzeba spłacić do 2058 roku, ale skorzystanie z nich nie jest obligatoryjne.

Łącznie daje to więc maksymalną kwotę 173 mld euro.

Niezależnie jednak, czy będziemy brać pod uwagę pierwszą podawaną kwotę 125 mld euro, czy 139 mld euro, czy też liczoną razem z pożyczkami 173 mld euro, rzeczywiście kwotowo wynegocjowane środki są większe niż te przeznaczone dla Polski w poprzednich budżetach 2007-2013 i 2014-2020 (bierzemy pod uwagękwoty podawane przez polski rząd zaraz po negocjacjach budżetowych w 2005 i 2013 roku, bez późniejszych poprawek i korekt).

W kończącej się właśnie perspektywie finansowej dla lat 2014-2020 Polsce przysługiwało 105,8 mld euro – z czego 72,9 mld na politykę spójności i 28,5 mld na rolnictwo.

Analiza: Ile dla Polski z budżetu UE? (materiał z 2013 roku)
Analiza: Ile dla Polski z budżetu UE? (materiał z 2013 roku)TVN CNBC

Jeszcze mniej Polska otrzymała podczas negocjacji w 2005 roku dotyczących budżetu na lata 2007-2013. Premierem był wtedy Kazimierz Marcinkiewicz, który negocjacyjny sukces z grudniu 2005 roku świętował pamiętnym gestem "yes, yes, yes". Ten sukces oznaczał 101,5 mld euro. Główną część także stanowiły środki na fundusz spójności - 63 mld euro.

Procentowo mniej

Przeciwko porównywaniu kwot jest szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Odnosząc się w Sejmie do słów Morawieckiego o najwyższych środkach w historii, powiedział, że najlepszy budżet dla Polski to ten wynegocjowany w 2014 roku. "Mieliśmy 25 proc. funduszy spójności i 11 proc. budżetu unijnego trafiło do Polski. Teraz trafia 8,5 [procent – red.], nie licząc pożyczek" - mówił.

Jak zapisano na stronie Rady Europejskiej, cały unijny budżet na lata 2021-2027 opiewa na kwotę 1,85 bln euro. Składa się na nią 1,1 bln w ramach długofalowego budżetu i 750 mld "tymczasowego narzędzia wzmacniającego", czyli funduszu odbudowy po epidemii. Ten natomiast dzieli się na 390 mld w postaci bezzwrotnych grantów i 360 mld w ramach niskoprocentowych pożyczek.

Budżet UE a środki dla Polski

"Polski procent" tego budżetu można więc liczyć na kilka sposobów. Wynik 8,5 proc., który pojawił się we wpisie Adama Traczyka i wypowiedzi szefa PSL, nie bierze pod uwagę części pożyczkowej i odnosi się dla kwoty 125 mld euro, a nie dla 139 mld.

Gdyby wziąć pod uwagę kwotę 139 mld euro w formie bezzwrotnej, stanowi ona 9,3 proc. niepożyczkowej części budżetu (139 mld z 1,49 bln czyli 1,1 bln w ramach budżetu i 390 mld grantów z funduszu odbudowy).

Podobny odsetek – 9,4 proc. – uzyskamy, jeśli całą wynegocjowaną kwotę razem z pożyczkami (173 mld euro) zestawimy z całością unijnego budżetu na lata 2021-2027 (1,85 bln euro).

Niezależnie jednak od tego, jak będziemy liczyć procent nowego unijnego tortu, będzie mniejszy niż udział Polskiej części w poprzednich budżetach UE.

Najwyższy udział mieliśmy po negocjacjach na lata 2014-2020. Przeznaczone dla Polski 105,8 mld euro stanowiło ponad 11 proc. całości budżetu, który wyniósł 960 mld euro.

Z kolei 101,5 mld euro wynegocjowanych dla Polki na lata 2007-2013 przełożyło się na 10,4 proc. całego budżetu UE wysokości 976 mld euro.

"Nie ma co się licytować"

Rafał Mundry, ekonomista z Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, w rozmowie z Konkret24 podkreśla, że sam procentowy podział unijnego tortu nie ma większego znaczenia dla naszej gospodarki. – Niestety, jest to stricte polityczna debata, a trzeba zrozumieć, że inne kraje też potrzebują tych środków, czasami nawet bardziej – mówi Mundry.

Zauważa, że "podział procentowy nie musi wcale świadczyć o jakiejś potędze danego kraju", a wręcz przeciwnie: - Kto ma większy kawałek tortu, ten tak naprawdę jest wręcz w gorszej sytuacji ekonomicznej i potrzebuje tej większej części, żeby mu się polepszyło – wyjaśnia.

– W momencie, gdy Polska szybko się rozwija, tak jak w ostatnich latach, tych środków może być do nas kierowanych mniej, ponieważ nadrabiamy dystans powstały w czasach komuny i się bogacimy. Choćby z tego powodu tak dużo środków procentowo nam też już nie przysługuje – wyjaśnia ekonomista.

Całe przemówienie Charlesa Michela w Parlamencie Europejskim
Całe przemówienie Charlesa Michela w Parlamencie EuropejskimEBS/TVN24

Według niego "nie ma co się licytować na większe kawałki tortu" - zamiast tego radzi porównać, jaki jest stosunek środków przeznaczonych dla Polski do naszego PKB z okresu negocjacji. – To może pokazać, o ile możemy się wzbogacić i ile możemy zyskać dodatkowych środków, porównując do tego, jak bogaci jesteśmy teraz – tłumaczy Mundry. – Takie zestawienie zasygnalizuje również, czy to rzeczywiście jest sukces negocjacyjny, a z drugiej strony, przede wszystkim to, jak bardzo może to wpłynąć na nasz rozwój gospodarczy – precyzuje.

Największa pomoc - pierwsza wypłata

Główny Urząd Statystyczny podał, że w 2019 roku Polacy wypracowali ok. 2,27 bln zł. Gdyby podzielić wynegocjowaną kwotę 173 mld euro - a więc ok. 750 mld zł - na siedem lat, przez które może być wydana, średnio rocznie wychodzi 107 mld zł.

Bazując na poziomie Produktu Krajowego Brutto za 2019 rok, owe 107 mld zł stanowi ok. 4,7 proc. dodatku do ubiegłorocznego polskiego PKB. Jeśli nasze PKB będzie rosło, to w momencie rozpoczęcia finansowania w 2021 roku procent ten będzie nieco niższy.

Oczywiście, podczas negocjacji budżetu Unii w 2013 roku niższe były nie tylko przyznane Polsce środki, ale i polskie PKB. Według danych GUS w roku2013wyniosło 1,66 bln zł. Przyznane Polsce na siedem lat 105,8 mld euro to było - według średniego kursu euro z 2013 wg NBP - ok. 444 mld zł. Rocznie wychodzi więc kwota ok. 63,4 mld unijnej pomocy - ona stanowiła ok. 3,7 proc. dodatku do ówczesnego PKB Polski.

Taki sam procent wychodzi, gdyby liczyć średnią roczną kwotę środków z UE w budżecie na lata 2014-2020 dla PKB z roku 2014, kiedy budżet zaczął obowiązywać.

Maciej Sokołowski o powiązaniu wypłat unijnych funduszy z praworządnością
Maciej Sokołowski o powiązaniu wypłat unijnych funduszy z praworządnościątvn24

Negocjacje budżetowe na lata 2007-2013 zakończono natomiast w końcu 2005 roku.

Natomiast polskie PKB w 2005 roku wynosił 990,5 mld zł, a wynegocjowana w Unii kwota na latach 2007-2013 według uśrednionego kursu euro odpowiadała 410 mld zł, czyli ok. 58,6 mld zł rocznie. To stanowiło 5,9 proc. dodatku do naszego rocznego PKB w 2005 roku – a w momencie startu finansowania, czyli w roku 2007 równo 5 proc.

Z tych wyliczeń wynikałoby, że największe możliwości rozwojowe dawały Polsce środki unijne wynegocjowane na lata 2007-2013. Lecz nasza sytuacja gospodarcza była wtedy gorsza niż obecnie, a więc wspólnotowe pieniądze stanowiły większy wkład do naszego PKB.

Rafał Mundry z Uniwersytetu Wrocławskiego przypomina na koniec, że przeznaczone dla Polski na lata 2021-2027 środki unijne to jedynie zapowiedź - ostateczna kwota będzie zależała od tego, na jakie projekty Polska będzie starała się pozyskać dofinansowanie. – To, ile pieniędzy wyszarpiemy z Unii, jest istotne, ale jeszcze istotniejsze jest to, jak je wykorzystamy – mówi. – W latach poprzednich nie wszystko udawało nam się wykorzystywać i część środków wracała do unijnego budżetu – przypomina.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Wojciech Olkuśnik / PAP

Pozostałe wiadomości

Internauci i serwisy internetowe podają przekaz, że polskie wojsko wysyła pracującym pierwsze powołania - że dostają "pracownicze przydziały mobilizacyjne". Wyjaśniamy, o co chodzi.

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Pracownikom wysłano "pierwsze powołania do wojska"? Nie, wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawiły się dramatyczny zbiór nagrań, rzekomo z potężnej burzy, która przeszła nad Dubajem. Niektóre z nich nie mają jednak nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami. Wyjaśniamy.

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Powódź w Dubaju. Huragan i drzewo wyrwane z korzeniami? To nie są nagrania stamtąd

Źródło:
Konkret24

Posłanka PiS Joanna Lichocka zaalarmowała swoich odbiorców, że we Wrocławiu powstał "ruchomy meczet". W poście nawiązała do kwestii nielegalnych migrantów, Donalda Tuska i Unii Europejskiej. Posłanka mija się z prawdą. Pokazujemy, co rzeczywiście stoi przy Stadionie Olimpijskim w stolicy Dolnego Śląska.

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

"Ruchomy meczet" we Wrocławiu? Posłanka PiS manipuluje, tam stało i stoi boisko

Źródło:
Konkret24

"Głosują, jak im patroni z Niemiec każą", "lista hańby europosłów", "komu podziękować za pakiet migracyjny" - z takimi komentarzami rozsyłane jest w sieci zestawienie mające pokazywać, jak 25 polskich europosłów rzekomo głosowało "w sprawie pakietu migracyjnego". Tylko że grafika zawiera błędy i nie przedstawia, jak rzeczywiście ci europosłowie głosowali. Wyjaśniamy.

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

"Lista hańby europosłów"? Nie, grafika z błędami. Kto jak głosował w sprawie paktu migracyjnego?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Marleny Maląg proponowane przez obecny rząd "babciowe" oznacza likwidację programu wprowadzonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy. "Znów oszukali?", "będą zabierać?" - pytała była minister rodziny. To manipulacja. Wyjaśniamy, czy rodzice rzeczywiście stracą na nowym świadczeniu.

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Maląg: "babciowe" oznacza likwidację rodzinnego kapitału opiekuńczego. Co pominęła była minister?

Źródło:
Konkret24

Sugerując się tekstami niektórych serwisów internetowych, polscy internauci gratulują Słowakom, że "odrzucili pakt migracyjny" i piszą, że rząd Donalda Tuska powinien zrobić to samo. Sęk w tym, że Słowacja nic nie odrzuciła, a Polska - i Węgry - przyjmują takie samo stanowisko. Wyjaśniamy, na czym polega rozpowszechniany w internecie manipulacyjny przekaz.

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Słowacja "odrzuca unijny pakt migracyjny, a Polska?" Uproszczenie i manipulacja

Źródło:
Konkret24

Za pomocą treści reklamowych, lecz nieoznaczonych jako płatne, prorosyjska sieć propagandowa rozsyła wśród internautów w Europie treści zniechęcające do pomocy Ukrainie i podważające politykę Unii Europejskiej. W ciągu ostatniego pół roku te przekazy dotarły do co najmniej 38 milionów użytkowników internetu we Francji i Niemczech. 

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

38 milionów internautów we Francji i Niemczech w zasięgu rosyjskiej operacji propagandowej

Źródło:
Konkret24

Salon kosmetyczny z eksperymentalną terapią odchudzającą komarami jakoby działał w Gdańsku. Uchodźczyni z Ukrainy, która go prowadziła, miała na tym zarobić ponad milion złotych - wynika z rzekomego materiału stacji Euronews. Rozpowszechniają go w sieci prorosyjskie konta. Jest sfabrykowany.

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Terapia odchudzająca komarami, fałszywe dokumenty i Ukrainka z milionem złotych. Nic tu nie jest prawdą

Źródło:
Konkret24

W 2023 roku pierwszy raz od trzech lat spadła liczba osób, wobec których zarządzono kontrolę operacyjną. Wśród nich były też inwigilowane Pegasusem. Cały czas jest to jednak więcej niż przed objęciem rządów przez Zjednoczoną Prawicę.

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Nie tylko Pegasus. Ile osób służby inwigilowały w 2023 roku?

Źródło:
Konkret24

Jarosław Kaczyński, motywując członków Prawa i Sprawiedliwości do pracy przed drugą turą wyborów samorządowych, przekonywał ich, że partia ma teraz więcej kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast niż w 2018 roku. Nie ma jednak racji.

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Źródło:
Konkret24

Nowy warszawski radny PiS, a wcześniej wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński postanowił uczcić Święto Chrztu Polski wpisem w mediach społecznościowych. Jednak swój post na ten temat zilustrował grafiką przedstawiającą chrzest nie Mieszka I, tylko innego władcy. 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Bocheński uczcił Święto Chrztu Polski. "Douczy się pan z okresu średniowiecza" 

Źródło:
Konkret24

Jordańska księżniczka Salma miała "osobiście strącić" sześć irańskich dronów skierowanych na Izrael, Iran zrobił Izraelowi "małe Drezno", a jeden z dronów zawisł na kablach elektrycznych... - tego typu informacje o ataku na Izrael rozchodzą się w polskich mediach społecznościowych. Są niepotwierdzone i fałszywe, oparte na starych zdjęciach i nagraniach.

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Drony "strąciła jordańska księżniczka", a jeden "zaplątał się w kable". Fejki o ataku Iranu na Izrael

Źródło:
Konkret24

Portal rzekomo z Londynu, a teksty publikowane po rosyjsku. Film wideo mający być dowodem, tylko że już skasowany, a bohater zniknął. Oto jak historia o rzekomym zakupie rezydencji króla Karola przez Ołenę Zełenską powiela schemat prokremlowskiej dezinformacji.

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Zełenski "nabywa byłą rezydencję króla Karola"? Rosyjski schemat dezinformacji

Źródło:
Konkret24, Snopes

Poseł PiS Sebastian Kaleta straszy, że według projektu nowelizacji Kodeksu karnego, jeśli publicznie "sprzeciwisz się tęczowym piątkom w szkole twojego dziecka", to "może się tobą z urzędu zająć prokurator". Podobnie ma rzekomo być wówczas, gdy ktoś powie, że "są tylko dwie płcie". Prawnicy tłumaczą, na czym polega manipulacja posła PiS.

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Kaleta o nowelizacji Kodeksu karnego: "lewacka cenzura". Wyjaśniamy, jak manipuluje

Źródło:
Konkret24

Według popularnego wpisu uczniowie rzekomo są uczeni, że Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku. Dowodem ma być zdjęcie mapy ze szkolnego atlasu. Z tej mapy to nie wynika, co wyjaśnia wydawnictwo i eksperci.

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

"Ukraina jako państwo istniała już w XVI wieku"? Sprawdzamy, co wynika z mapy w szkolnym atlasie

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk rzekomo trafił do czołówki rankingu najbogatszych Polaków - tak wynika z krążącego w mediach społecznościowych zrzutu ekranu. Oburzeni internauci pytają, skąd premier ma tyle pieniędzy. Jednak to fake news.

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Donald Tusk "w czołówce najbogatszych Polaków"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Ponad połowa Polaków wie, że celem fake newsów i teorii spiskowych jest manipulowanie opinią publiczną i realizowanie politycznych interesów. Mimo to ulegają tym manipulacjom. Jak wynika z najnowszego raportu "Dezinformacja oczami Polaków", co trzeci Polak wierzy, że zaplanowano już kolejną pandemię. Niemal co trzeci - że w Smoleńsku doszło do zamachu. Jedna piąta uważa, że skoro pada śnieg, to żadnego ocieplenia klimatu nie ma.

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Polacy vs dezinformacja. W jakie fałsze wierzymy, komu ufamy, czego się boimy

Źródło:
Konkret24

Już po wyborach samorządowych nowa krakowska rada miejska przedstawi kolejny projekt strefy czystego transportu. Poprzednią uchwałę uchylił sąd administracyjny. W przekazie Konfederacji takie strefy są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Konfederacja: strefy czystego transportu są niezgodne z konstytucją. Co na to prawnicy?

Źródło:
Konkret24

Patrzeć na ręce politykom i nie lekceważyć roli sztucznej inteligencji. Fact-checkerzy i eksperci opisujący dezinformację dyskutują o największych wyzwaniach mediów i edukacji. Komentują również drugą edycję raportu "Dezinformacja oczami Polaków. Edycja 2024". Do serwisów fact-checkingowych apelują o lepszą komunikację, a do całego społeczeństwa o stawianie na edukację medialną.

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

"Najpierw musi być chęć, żeby w ogóle sprawdzić". Eksperci o tym, jak skutecznie walczyć z fake newsami

Źródło:
Konkret24

Po wyborach samorządowych politycy podają różne dane o tym, w ilu miastach kandydaci poszczególnych partii zostali burmistrzami lub prezydentami. Sprawdziliśmy więc, jak poradzili sobie w I turze w dużych i średnich miastach przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Ilu burmistrzów i prezydentów ma KO, a ile PiS? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

"Zazdrość", "czas na nas" - użytkownicy serwisu X entuzjastycznie reagują na wpisy o rzekomym odrzuceniu konkordatu przez czeski parlament. Tyle że, przynajmniej w ostatnim czasie, nikt w Czechach nie usiłował doprowadzić do podpisania umowy z Watykanem. Wyjaśniamy.

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

"Czeski parlament odrzucił konkordat z Watykanem"? Nic nowego

Źródło:
Konkret24

Nie sądzę, żeby prokuratura mogła tak bezczelnie kłamać - to reakcja Antoniego Macierewicza na informacje, że prokuratura nie znalazła dowodów na wybuch w polskim samolocie, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Bo na rzekomym wybuchu, do którego miało dojść w tupolewie, Macierewicz i PiS budowali przez lata swoje kłamstwo smoleńskie. Oto jego główne założenia.

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

10 fałszów Macierewicza. Jak zbudowano smoleński mit

Źródło:
Konkret24, "Czarno na białym" TVN24

Kobiety czekają na zmianę prawa, a koalicja rządząca dyskutuje zarówno o terminie procedowania czterech projektów ustaw w sprawie aborcji, jak też jego formie. Wyjaśniamy, o jakich projektach mowa, co w nich zaproponowano, jaka musi być ścieżka legislacyjna i dlaczego różna.

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

"Kodeksowe" i "niekodeksowe". Cztery projekty ustaw dotyczących aborcji

Źródło:
Konkret24

Według prezydenta Warszawy dla wszystkich mieszkańców stolicy znalazłyby się miejsca schronienia na wypadek zagrożenia. Ale wcześniejszy raport NIK mówił o miejscach ukrycia dla dwóch trzecich warszawiaków. Poza tym nie ma przepisów, jak te miejsca powinny wyglądać.

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Trzaskowski: jest wystarczająca liczba miejsc schronienia dla wszystkich warszawiaków. Ale brakuje przepisów

Źródło:
Konkret24

Czy to prezydent Andrzej Duda "zablokował" ustawę o Krajowej Sieci Onkologicznej, czy to rząd Donalda Tuska "opóźnia leczenie" w ramach tej sieci? W tym sporze politycznym padają ostre słowa typu "podłość", "kłamstwo", "manipulacja". Wyjaśniamy, kto ma rację.

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Kto "zablokował" sieć onkologiczną. Prezydent, rząd czy wspólnie PO i PiS? 

Źródło:
Konkret24