"Szwedzi nie będą leczyć starszych ofiar koronawirusa"? Sprawdzamy


W Szwecji starzy lub ciężko chorzy na COVID-19 pacjenci nie mogą otrzymać pomocy lekarskiej; pacjenci powyżej 80. roku życia mogą nie zostać przyjęci na OIOM, a nawet z niego usunięci, by zwolnić miejsce - takie tezy krążą w polskim internecie. Powstały po upublicznieniu instrukcji ze sztokholmskiego szpitala, czytanej wybiórczo.

"Szwedzi nie będą leczyć starszych ofiar koronawirusa" – tekst pod takim tytułem ukazał się 12 kwietnia w serwisie SKOK-ów Stefczyka, na stronie Stefczyk.info. W leadzie napisano o dokumencie, który wyciekł ze szpitala uniwersyteckiego w Sztokholmie: "Wynika z niego, że starzy lub ciężko chorzy pacjenci, którzy padli ofiarą chińskiego koronawirusa, nie mogą otrzymać pomocy lekarskiej".

Dokument, do którego dotarli dziennikarze szwedzkiego dziennika "Aftonbladet", pochodzi ze sztokholmskiego szpitala Karolinska. Autor tekstu ze Stefczyk.info nie oparł się jednak na oryginalnym artykule, lecz jako źródło podał amerykański skrajnie prawicowy portal Breitbart. Tam tekst oparty na doniesieniach "Aftonbladet" opublikowano 11 kwietnia.

Pominięto w nim jednak kluczową informację dotyczącą tego, kiedy zalecenia sztokholmskiego szpitala mogą zacząć obowiązywać. Również w tekście na polskiej witrynie tego wyjaśnienia nie ma. Autor materiału w Stefczyk.info informuje: "Pacjenci starsi niż 80 lat – dla których COVID-19 jest szczególnie niebezpieczny – nie będą priorytetem przy przyjmowaniu na intensywną terapię". I dalej: "Nie będą nim [priorytetem – red.] również pacjenci starsi niż 60 lat, którzy są chorzy na ciężkie choroby towarzyszące. Wynika z niego [dokumentu – red.] również, że pacjenci już przyjęci na intensywną terapię, których stan zdrowia ulegnie pogorszeniu, będą mogli być z niej usuwani aby zwolnić miejsce dla tych, którzy mają większe szanse na przeżycie".

"Szwecji to już dawno nie ma…"

Zarówno sam tekst, jak i przedstawione w nim tezy szeroko rozeszły się w polskim internecie. Artykuł udostępniono m.in. na fejsbukowym profilu tygodnika "Sieci", którego wydawca – Fratria sp. z o.o. – współtworzy Stefczyk.info. Według CrowdTangle na samym Facebooku pod tekstem zostawiono 1,4 tys. komentarzy. Reakcji i udostępnień było ponad 3,5 tys.

W komentarzach krytykowano działania szwedzkiego rządu, o których już w tekście pisano, że "podchodzi do walki z epidemią wyjątkowo niefrasobliwie". Często nawiązywano do kwestii uchodźców żyjących w tym państwie. "Widocznie Szwedzi stanęli przed dylematem, komu pomóc? Swoim starcom, czy swoim 'gościom', wybrali 'gości'”; "Czyli inaczej mówiąc. Ludzie którzy zbudowali Szwecję są skazani na eutanazje. Kosztem nowych obywateli. Somalijskich Piratów. Oraz Bandytów i Morderców z Rwandy z plemienia Hutu! Dokąd zmierza cywilizacja europejska. Chyba ku samo zagładzie"; "Szwecji to juz dawno nie ma...to państwo z szariatem i innym..." (pisownia oryginalna) – komentowali internauci.

CZYTAJ TAKŻE: "NYT: 'Globalna maszyna' nakręca narrację o 'upadłej Szwecji'. Także w Polsce"

Informacje o nieleczeniu starszych Szwedów można znaleźć także na prywatnych kontach w mediach społecznościowych. 9 kwietnia sekretarz tygodnika "Do Rzeczy" Łukasz Zboralski w twitterowym wpisie przekazał, że "szwedzkie media dotarły do tamtejszych wytycznych dla lekarzy. Intensywna terapia - pacjent musi mieć poniżej 80 lat. Jeśli ma dodatkowo schorzenie płuc, nerek - to nawet poniżej 70 lat".

Zalinkował do tekstu dziennika "Svenska Dagbladet" zatytułowanego "Lekarz: Nie jest jasne, kto powinien otrzymać intensywną terapię".

"Priorytety w wyjątkowych okolicznościach"

Pełna treść instrukcji stworzonej przez Szpital Uniwersytecki Karolinska w Sztokholmie jest w tekście źródłowym "Aftonbladet". A dziennikarze "Svenska Dagbladet" rozmawiali potem z Jonasem Blixtem - lekarzem z tego właśnie szpitala - który wypowiadał się na temat procesu tworzenia dokumentu, potwierdzając tym samym jego autentyczność. Już na początku instrukcji podkreślono, że "ma służyć jako wsparcie decyzyjne dla lekarzy odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji o rozpoczęciu intensywnej terapii". Autorzy wytycznych zaznaczają, że swoich zasad nie wymyślili sami. "Dokument opiera się na zasadach opublikowanych przez Narodową Radę Zdrowia i Opieki Społecznej pt. 'Krajowe zasady ustalania priorytetów w intensywnej terapii w wyjątkowych okolicznościach'" – informują.

W krajowych wytycznych, do których odwołują się pracownicy sztokholmskiego szpitala, zawarto kluczową informację, w jakiej sytuacji należy wdrożyć te zalecenia: "Zasady mają być stosowane w przypadkach, w których rozwój infekcji prowadzi do konieczności intensywnej opieki przy przekroczeniu dostępnych zasobów". Czyli zasady dotyczące priorytetów przy przyjmowaniu na OIOM-y będą obowiązywać jedynie w przypadku braku miejsc na tych oddziałach. Tej informacji nie ma w tekście portalu Stefczyk.info.

Takie same wyjaśnienia przedstawiono w artykule dziennika "Svenska Dagbladet", na który powołał się Łukasz Zboralski. Napisano tam, że instrukcję stworzono "na wypadek braku miejsc" na oddziale intensywnej terapii. Dodano, że obecnie nie ma konieczności stosowania priorytetów przy przyjęciach na OIOM sztokholmskiego szpitala. "W czwartek (9 marca – red.) władze regionu sztokholmskiego stwierdziły, że istnieje około 80 wolnych miejsc na oddziałach intensywnej terapii i że ich pracownicy nie muszą ustalać priorytetów dla pacjentów" - piszą autorzy tekstu w "Svenska Dagbladet".

Odnieśli się do słów Björna Erikssona, dyrektora ds. zdrowia Regionu Sztokholm, który w dzień ujawnienia instrukcji dla sztokholmskiego szpitala, 9 kwietnia, powiedział, że "zwiększyła się liczba pacjentów wymagających intensywnej terapii, ale także liczba miejsc [na tym oddziale – red.]. Dziś mamy ponad 300 miejsc intensywnej terapii, a w czwartek rano 79 z nich było wolnych".

Zgodnie z komunikatem władz Sztokholmu z 9 kwietnia na oddziałach intensywnej terapii w tym regionie leżało 203 pacjentów. Do środy 15 kwietnia ta liczba wzrosła do 224 osób – co by znaczyło, że w regionie stołecznym Szwecji było co najmniej 60 miejsc wolnych na oddziałach intensywnej terapii.

Wiek biologiczny i chronologiczny

Jak brzmią szeroko komentowane w polskim internecie wytyczne? Według dokumentu pokazanego w "Aftonbladet" gdy na intensywnej terapii zacznie brakować miejsc, lekarze decydujący o przyjęciach na OIOM powinni brać pod uwagę następujące wskazania:

niesprzeciwianie się intensywnej terapii przez pacjenta;

przeżycie i powrót do zdrowia będą prawdopodobne w odniesieniu do ogólnej sytuacji zdrowotnej;

brak chorób współistniejących, z którymi przewidywany czas przeżycia jest krótszy niż 6-12 miesięcy;

wiek biologiczny - poniżej 80 lat;

wiek biologiczny 70-80 lat i znaczna niewydolność maksymalnie jednego układu narządów;

wiek biologiczny 60-70 lat i znaczna niewydolność maksymalnie dwóch układów narządów.

W dokumencie jest więc mowa o priorytecie dla osób poniżej 80. roku życia, jednak nie chodzi o wiek chronologiczny, zwany również metrykalnym, a więc lata od momentu narodzin. Medycy piszą o "wieku biologicznym" i wyjaśniają, jak rozumieją to pojęcie: "Przez wiek biologiczny rozumie się różnice w zdrowiu pacjenta, jego poziomie funkcjonalnym i oczekiwanym czasie życia w stosunku do średniej dla wieku chronologicznego pacjenta". I tłumaczą: "Wiek biologiczny może być zatem zarówno niższy, jak i wyższy niż wiek chronologiczny. Na przykład pacjenci z wiekiem chronologicznym 60-70 lat mają wyższy wiek biologiczny, jeśli cierpią na jedną lub więcej poważnych chorób ogólnoustrojowych z wyraźnym ograniczeniem czynnościowym lub spodziewanym czasem życia krótszym niż ich rówieśnicy".

O tych nie do końca jasnych wskazaniach mówił w tekście w "Svenska Dagbladet" jeden z lekarzy pracujących w szpitalu Karolinska – Boris Kan. Nazwał je "przerażającymi" i przyznał, że choć "informacje na temat przyczyn choroby można uzyskać z dokumentacji pacjenta, nie są one wystarczające, aby ocenić czyjś wiek biologiczny i rokowanie".

Dodał, że poza kryterium wieku dużo problemów może przysporzyć kryterium niewydolności jednego lub dwóch układów narządów u pacjentów w wieku 60-80 lat. Lekarz zauważył, że sam COVID-19 powoduje niewydolność układu oddechowego, co automatycznie uniemożliwiałoby pacjentom starszym niż 70 lat dostanie się na OIOM.

Cytowany w tekście lekarz Jonas Blixt ze szpitala Karolinska, który brał udział przy tworzeniu wytycznych, odpowiedział, że "nie jest możliwe napisanie dokładniejszych wytycznych dla czegoś tak złożonego. Istnieje wiele czynników, które należy rozważać jako całość". Podkreślał, że dokument jest tylko instrukcją, a nie obowiązującym nakazem. Ostateczna decyzja należy do lekarza.

Apel o zmianę szwedzkiej strategii

O szwedzkich działaniach w związku z epidemią koronawirusa głośno zrobiło się w ostatnich dniach za sprawą artykułu w jednym z najważniejszych krajowych dzienników - "Dagens Nyheter". Na jego łamach 22 ekspertów zaapelowało o zmianę dotychczasowej strategii szwedzkiego rządu, która polega na dawaniu rad i sugestii obywatelom, zamiast stosowaniu surowych i jednoznacznych zakazów.

W Szwecji wciąż działają szkoły podstawowe i przedszkola, ale jest zakaz zgromadzeń powyżej 50 osób. Odgórny zakaz odwiedzin w domach opieki obowiązuje dopiero od 1 kwietnia.

Za zwiększeniem obostrzeń – zdaniem ekspertów – przemawiają niepokojące statystyki, głównie dotyczące śmiertelności na COVID-19 wśród Szwedów. Eksperci napisali, że sytuacja w Szwecji zaczyna przypominać rozwój epidemii we Włoszech. Podkreślili, że w dniach 7-9 kwietnia w ich kraju wskaźnik śmiertelności z powodu koronawirusa wyniósł 10,2 na 1 mln mieszkańców, podczas gdy we Włoszech wyniósł 9,7.

Zgodnie z danymi amerykańskiego uniwersytetu Johnsa Hopkinsa do 15 kwietnia w Szwecji zakażonych koronawirusem było prawie 12 tys. osób. Zmarło 1,2 tys. z nich. Wskaźnik śmiertelności ciągle oscyluje więc wokół 10 proc.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Anders Wiklund/TT NEWS AGENCY/PAP/EPA

Pozostałe wiadomości

Politycy opozycji utrzymują, że polski rząd nie przedstawia prawdziwych danych o liczbie migrantów "przerzucanych" z Niemiec do Polski, podczas gdy według władz niemieckich są to "duże liczby, tysiące w skali jednego miesiąca". Publikujemy więc najnowsze statystyki otrzymane z niemieckiej policji - nie potwierdzają takich twierdzeń.

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Ilu migrantów odesłano do Polski? Nowe dane z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Szef MSZ oferuje Karolowi Nawrockiemu "możliwość zbriefowania" go, jeśli chodzi o politykę zagraniczną rządu. W odpowiedzi przyszły rzecznik kancelarii prezydenta poucza, co należy do prerogatyw głowy państwa. Tak więc w nowej politycznej rzeczywistości wróci stary spór, a konstytucja się przecież nie zmieniła. Wyjaśniamy.

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

"Gest kurtuazji" kontra "rząd ma obowiązek". Nowy prezydent, stary spór

Źródło:
Konkret24

W kancelarii prezydenta Nawrockiego ma pozostać przynajmniej jeden minister z czasów obecnego prezydenta. A reszta? I co się stanie obecnymi doradcami Andrzeja Dudy? Wyjaśniamy.

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Ministrowie i doradcy Andrzeja Dudy. Jaki ich los po 6 sierpnia?

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Morawiecki mówi o wzroście liczby przestępstw. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24