"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim. Nagranie z 11 stycznia
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim. Nagranie z 11 styczniaReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy
wideo 2/4
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskimReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

Podana w sieci informacja o pasach drogowych, które oznaczono literami "UA", stała się podstawą kolejnej antyukraińskiej, fałszywej narracji. "To mówicie, że ukrainizacja Polski to teoria spiskowa?" - pytał 10 stycznia w serwisie X Konrad Niżnik, szef lokalnych struktur Konfederacji Korony Polskiej w okręgu gdyńsko-słupskim. Do wpisu załączył zrzut ekranu fragmentu artykułu z lokalnego serwisu TuWroclaw.com. Widać tytuł: "'Ukraiński pas' pojawił się na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia", a poniżej kilka zdjęć. Główna fotografia pokazuje pas jezdni z namalowanymi białymi literami "UA". Za napisem są strzałki informujące o skręcie w prawo. Tylko ten post wyświetlono prawie 430 tysięcy razy.

FAŁSZ
Fałszywe interpretacje w postach na temat "ukraińskiego pasa" na obwodnicy WrocławiaKonkret 24

Wpisów o podobnym negatywnym wydźwięku pojawiło się w mediach społecznościowych więcej. "W jakim kraju robi się specjalne drogi dla Ukraińców, którzy nie akceptują polskiego kodeksu drogowego, by nie powodowali śmierci innych osób na drogach" - pisał jeden z internautów w serwisie X. Do posta dodał z kolei link do artykułu w Wirtualnej Polsce pt. "'Ukraiński pas' na autostradzie. Kierowcy zachodzą w głowę". W następnym wpisie komentował ów tekst tak: "K....a to jest jakiś cyrk, robiąc dla nich specjalne autostrady z których nie mogą korzystać Polacy to jest jakby nie mieliśmy już Polski, lecz jakiś obóz przejęty przez UPA, za czyje pieniądze buduje się Ukraińcom infrastruktury w Polsce" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

W reakcji można przeczytać komentarze typu: "Nie dość że Ukraińcom wymalowali 'buspasy' tylko dla nich to jeszcze pasem UA bez ograniczeń prędkości mogą się poruszać uprzywilejowane pojazdy ukraińskich oligarchów bo dostali za darmo specjalne tablice rejestracyjne UA !!!"; "Niebawem te drogi zostaną rozjechane, z zachodu na wschód. Polska to największy przegryw tej szopki o nazwie wojna".

Niektórzy jednak studzili nastroje i wyjaśniali, czemu może służyć takie oznaczenie na jezdni. "Tak to teoria spiskowa taki pas oznacza kierunek jazdy aby dostać się na Ukrainę"; "Czy w Polsce wszystko, wszystkim musi przeszkadzać. Takie rozwiązanie w Wiedniu funkcjonuje od lat i ułatwia życie kierowcom nawet gdy nie mają nawigacji"; "Ale jest też na sąsiednim pasie napisane DE (Niemcy - red.). Rzeczywiście bardzo niedobrze się stało, że ułatwia się kierowcom decyzję na którym pasie jechać. We wszystkim szukacie ukrytych teorii"; "Popodróżujcie po Europie. To standard na rozjazdach autostradowych" - pisali.

Zaś inni dopytywali: "Nie znam takiego znaku poziomego. Na jakiej podstawie go umieszczono"; "We Wrocławiu, znak na Ukrainę?"

Wrocławski oddział GDDKiA: "chcemy ułatwić wyjazd na właściwy kierunek" 

Jak wspomnieliśmy, w postach o "ukraińskim pasie" na polskiej autostradzie załączano screeny dwóch tekstów. Pierwszy 10 stycznia opublikował lokalny portal TuWroclaw.com. Za nim tego samego dnia sprawę opisała Wirtualna Polska.

Być może internauci, którzy rozpowszechniali wprowadzający w błąd przekaz, przeczytali tylko tytuły tych tekstów i dorobili do tego teorię spiskową - bo ich tezy niewiele mają wspólnego z treścią artykułów.

"Ogromne litery 'UA' pojawiły się na jednym z pasów Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, przy jej skrzyżowaniu z autostradą A4" - napisała Klaudia Sabok w tekście opublikowanym na stronie TuWroclaw.com. Już na początku wytłumaczyła cel oznaczenia: to informacja dla kierowców, który pas powinni zająć, by skręcić na A4 w kierunku granicy z Ukrainą. Z tekstu wynika, że na sąsiednim pasie namalowano literę "D" - ta ma wskazywać kierunek jazdy w stronę granicy z Niemcami. "Tym oznakowaniem chcemy ułatwić wyjazd z AOW na właściwy kierunek" - tłumaczy cytowana w tekście Magdalena Szumiata, rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). "Nie planujemy stosowania podobnego oznakowania w innych miejscach" - dodała.

"UA" i "D" na jezdni. Czy można stosować takie znaki poziome?

Namalowane na jezdni litery to tak zwane znaki poziome. Jeden z internautów dopytywał, na jakiej podstawie umieszczono "UA".

Autorka tekstu w TuWroclaw.com stwierdza, że "zgodnie z przepisami tymczasem nowe znaki oznaczają coś zupełnie innego, niż planowali urzędnicy". Przytacza rozporządzenie ministra infrastruktury oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2002 roku w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które określa znaki i sygnały obowiązujące w ruchu drogowym, ich znaczenie i zakres obowiązywania. Pisze, że rozporządzenie "mówi wyraźnie, że 'napisy i symbole' umieszczone na pasie ruchu oznaczają jego przeznaczenie dla konkretnych pojazdów, a nie kierunek jazdy". Rzeczywiście, art. 91. ust. 3 tego rozporządzenia stanowi: "Na pasie ruchu mogą być umieszczone inne niż określone w ust. 1 i 2 napisy lub symbole oznaczające jego przeznaczenie" - lecz we wspomnianych tu ustępach opisano przeznaczenie dwóch znaków poziomych "BUS" i "rower".

O znaczeniu znaków poziomych można przeczytać w załączniku do rozporządzenia ministra infrastruktury z 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Tam czytamy: "W zależności od rodzaju i sposobu zastosowania znaki poziome mogą mieć znaczenie prowadzące, segregujące, informujące, ostrzegawcze, zakazujące lub nakazujące". Wcześniej w tym samym dokumencie stwierdzono:

Znakowanie poziome dróg ma na celu: – zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu i innych osób znajdujących się na drodze, – usprawnienie ruchu pojazdów i ułatwienie korzystania z drogi.

"Znaki poziome mogą występować samodzielnie lub w powiązaniu ze znakami pionowymi. Umożliwiają one przekazywanie kierującym pojazdami informacji o przyjętym sposobie prowadzenia ruchu, nawet tam, gdzie zastosowanie innego rodzaju oznakowania jest niewystarczające lub niemożliwe" - wyjaśniono w załączniku.

W części poświęconej zasadom ogólnym umieszczania napisów na jezdni czytamy, że te mogą być wyrazami lub liczbami. Dalej stwierdzono: "Napisy stosuje się w celu poinformowania kierujących o sposobie korzystania z drogi (BUS, STOP). Oprócz napisów określonych przez znaki P-16 i P-22 (wspomniane STOP i BUS - red.) można na pasach ruchu umieszczać napisy określające rodzaj pojazdów, dla których pasy te są przeznaczone (np. TAXI, STRAŻ)". Nie ma tu mowy o skrótach nazw państw.

"Rozwiązanie nienormatywne"

Jak tłumaczy Konkret24 rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak, celem wprowadzenia znaków "UA" i "D" na obwodnicy Wrocławia było bezpieczeństwo kierowców.

- Obserwując reakcję na ten pomysł, widzimy, że dyskusja dalece wykracza poza kwestie bezpieczeństwa ruchu drogowego i wsparcia kierowców, a wchodzi na pole polityki, tolerancji, a wręcz nietolerancji. To zdecydowanie nie było naszym zamiarem. Wprowadzając dodatkowe oznakowanie, chcieliśmy pomóc kierowcom, którzy mogą mieć wątpliwości i mało czasu na reakcję na drodze. Rozważamy wycofanie się z tego rozwiązania, aby nie generować niepotrzebnych sporów. W takim wypadku kierowcom pozostanie korzystać z podstawowego, pionowego oznakowania - stwierdza rzecznik GDDKiA.

Jak tłumaczy dalej, polskie przepisy obecnie nie przewidują takich znaków poziomych. - Zastosowane rozwiązanie jest nienormatywne, tj. nie jest ujęte w naszych przepisach. Za to stosowane jest w innych krajach europejskich, choćby na Słowacji - zauważa Piechowiak.

- Kilka lat temu przygotowaliśmy propozycję zmian w tak zwanej "czerwonej księdze", czyli rozporządzeniu ministra infrastruktury z 2003 roku. Zaproponowaliśmy poszerzenie katalogu informacji, które można przekazywać kierowcom właśnie w formie oznakowania poziomego. Byłoby to dodatkowe narzędzie wsparcia kierowców w sytuacji, gdy oznakowanie pionowe jest niewystarczające. Propozycje trafiły do Ministerstwa Infrastruktury i mają być wykorzystane w pracach nad zmianą "czerwonej księgi" - mówi rzecznik GDDKiA. Jednocześnie zauważa, że obecnie znaki poziomie mają określone treści, które można przekazywać, na przykład: "stop", "wjazd", "wyjazd", "nie parkować" czy "taxi". I podkreśla: - Przepisy nie przewidują używania skrótów nazw państw, które wykorzystano na obwodnicy Wrocławia.

- Na polskich drogach występują informacje o nazwach miast kierunkowych w formie znaków poziomych, aby pomóc kierowcom zająć właściwy pas drogi. Z tego, co mi wiadomo, Autostradowa Obwodnica Wrocławia to jednak jedyne miejsce w kraju, gdzie na pasie drogi pojawia się skrót nazwy państwa. Jak wspomniałem, jest to zabieg nienormatywny, który wykracza poza przepisy, natomiast ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo i zachowanie płynności ruchu. W założeniu ma to po prostu pomóc kierowcom - tłumaczy.

Pytany o to, dlaczego na AOW nie ma oznaczenia drogi w stronę Czech, wyjaśnia, że jest to miejsce, gdzie droga rozjeżdża się na linii wschód - zachód. - Tam kierowca ma wybór w kierunku zachodnim albo wschodnim, a Czechy, jak wiemy, są na południu - mówi Piechowiak.

Do sprawy odniósł się też były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski. - Nie raz widziałem takie znaki za granicą. Na przykład w Bratysławie, która jest jedyną stolicą na świecie, graniczącą z dwoma państwami - na południu z Węgrami, a na zachodzie z Austrią. Pasy z oznaczeniem "H" i "A" wcale nie są tylko dla Węgrów i Austriaków, bo Konkolewski sam nimi jechał. - Podobnie jak wielu innych kierowców różnych narodowości przed nim i po nim - zaznacza rozmówca Konkret24.

- To rozwiązanie moim zdaniem racjonalne. Ma służyć informowaniu kierowcy, ułatwiać orientację - szczególnie obcokrajowcom, wzmacniać bezpieczeństwo i poprawiać płynność ruchu na drodze. Dorabianie do tego ksenofobicznych teorii jest naganne - ocenił Konkolewski.

Aktualizacja z 14 stycznia 2025 z godz. 11.15 Już po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy odpowiedź z wrocławskiego oddziału GDDKiA. Wypowiadająca się w imieniu Małgorzata Szumiata napisała: "Organizacja ruchu została wprowadzona zgodnie z zatwierdzonym projektem ok. połowy grudnia 2024 r. Zastosowane oznakowanie jest zgodne z rozporządzeniem w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Aleksander Koźmiński/PAP/x.com/tuwroclaw.com

Pozostałe wiadomości

Prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy o zwolnieniu rodziców co najmniej dwójki dzieci z podatku PIT. Według ministra Marcina Przydacza z kancelarii prezydenta jest to odpowiedź na kryzys demograficzny w Polsce, bo jesteśmy "najmniej dzietnym społeczeństwem w całej Unii Europejskiej". A co na to dane?

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Przydacz: jesteśmy najmniej dzietnym społeczeństwem w UE. Sprawdzamy dane

Źródło:
Konkret24

Minister finansów i gospodarki Andrzej Domański uważa, że rząd spełnia obietnice. Według niego "dowiezionych konkretów jest naprawdę bardzo, bardzo dużo" i już w czasie pierwszych stu dni rządzenia wiele z nich zrealizowano. Fakty temu przeczą.

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Domański: "wiele ze 100 konkretów zostało zrealizowane". No nie

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy przywódcy europejskich krajów byli jeszcze w Białym Domu na spotkaniu z Donaldem Trumpem, w sieci furorę robiła już fotografia mająca pokazywać, jak wszyscy oni siedzieli grzecznie przed drzwiami, oczekując na to spotkanie. Publikujący zdjęcie kpili, że "widać na nim wyraźnie potęgę Unii Europejskiej". Fake newsa publikowali między innymi zwolennicy PiS, a także konta Kanału Zero. Popularność tego obrazu pokazała jednak co najwyżej potęgę rosyjskiej dezinformacji. Także w Polsce.

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

"Zdjęcie, które przejdzie do historii"? Tak, siły rosyjskiej propagandy

Źródło:
Konkret24

Dzień po rozmowach liderów europejskich krajów z Donaldem Trumpem zorganizowano spotkanie państw należących do tak zwanej koalicji chętnych. Ta grupa krajów Europy powstała kilka miesięcy temu. Jednak wbrew rozpowszechnianej teraz narracji nie wyłącznie po to, by wysyłać wojska do walczącej Ukrainy. Przedstawiamy, co wiadomo o celach tej politycznej inicjatywy.

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Koalicja chętnych. Kto i w jakim celu się spotykał

Źródło:
Konkret24

Wojskowy pojazd szturmujący ukraińskie pozycje, a na nim zatknięte flagi Rosji i Stanów Zjednoczonych - taki film rozchodzi się w sieci, wywołując masę komentarzy. Rosyjska propaganda podaje, że ukraińska armia "zaatakowała amerykański transporter opancerzony z amerykańską flagą". Ukraińcy piszą o "maksymalnej bezczelności", a internauci pytają o prawdziwość nagrania.

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Flagi Rosji i USA na transporterze. "Znak przyjaźni"?

Źródło:
Konkret24

Pielgrzymki na Jasną Górę jak co roku obfitowały wieloma zdjęciami i filmami publikowanymi w internecie. Szczególne zainteresowanie wzbudziła fotografia grupki pielgrzymów trzymających rzekomo obraz z Karolem Nawrockim. "Paranoja", "to się nie dzieje", "polska wersja katolicyzmu" - komentowali internauci. Bo wielu uwierzyło, że to prawda.

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Obraz z Nawrockim na pielgrzymce? Niesłusznie uwierzyli

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w internecie generuje informacja, jakoby Biały Dom miał zażądać od prezydenta Zełenskiego założenia garnituru na spotkanie z prezydentem USA - i że to był warunek odbycia tego spotkania. Przekaz ten w polskiej sieci szeroko rozpowszechniały anonimowe konta. To narracja zgodna z prorosyjską dezinformacją, której celem jest dyskredytowanie prezydenta Ukrainy. Jednak nie ma potwierdzenia, że Biały Dom postawił taki warunek.

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Zełenski "musi założyć garnitur"? Propaganda reaguje na wizytę w Białym Domu

Źródło:
Konkret24

"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

"Gwiazda" od Trumpa dla Putina? Tak głosi przekaz Kremla

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki złożył projekt ustawy o ochronie polskiej wsi - w tym przed wyprzedażą ziemi obcokrajowcom. Teraz politycy przeciwnych opcji kłócą się, za których rządów sprzedano więcej polskiej ziemi. Obie strony jednak wprowadzają w błąd, prezentując dane albo wybiórczo, albo bez kontekstu. A ten jest istotny.

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Nawrocki o "wyprzedaży polskiej ziemi", rząd podaje dane. Czego nie pokazują?

Źródło:
Konkret24

W sieci od lipca rozchodzi się przekaz, jakoby rolnicy byli karani "za korzystanie z własnej studni" - co wielu internautów rozumie jako sytuację nową, wymuszoną kolejnymi restrykcjami Unii Europejskiej. To manipulacja, choć kary rzeczywiście są - lecz za coś innego i nie od dzisiaj. Natomiast resort infrastruktury analizuje inny problem.

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

"Kary za korzystanie z własnej studni"? Ministerstwo: "trwa analiza problemu"

Źródło:
Konkret24

Przyznając odznaczenia na koniec swojej prezydentury, Andrzej Duda miał pośmiertnie uhonorować także matkę Lecha i Jarosława Kaczyńskich - taki przekaz rozpowszechniano w mediach społecznościowych. Ta informacja nie tylko nie jest, lecz nawet nie mogłaby być prawdziwa. Z kilku powodów.

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Jadwiga Kaczyńska odznaczona Virtuti Militari? "To się nie dzieje"

Źródło:
Konkret24

W dyskusji na temat zasadności wydawania środków unijnych na jachty czy ekspresy do kawy pojawiła się sugestia, jakoby Donald Tusk kupił sobie posiadłość w Hiszpanii. Przekaz powiązano ze środkami z Krajowego Planu Odbudowy. Brzmi niedorzecznie, lecz może być brzemienny w skutkach. Przedstawiamy, jakie mechanizmy za nim stoją, a eksperci tłumaczą, co wystarczy zrobić, by część Polaków uznała absurdalną historię za prawdopodobną.

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

KPO, Tusk i hiszpańska posiadłość. "Przekaz spełnia wszelkie kryteria"

Źródło:
Konkret24

Burza wokół KPO trwa, a w jej obliczu PiS rozpoczął swoją kampanię polityczną, wskazując niektóre przykłady dotacji jako wątpliwe. W serii grafik publikowanych w mediach społecznościowych partia piętnuje między innymi przyznanie pieniędzy właścicielce pizzerii na budowę solarium. Tylko że to akurat fake news.

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

"Ćwierć miliona" na solarium w pizzerii? Fałszywka o KPO na profilu PiS

Źródło:
Konkret24

Prezydent Karol Nawrocki już podczas inauguracyjnego orędzia zaprosił rząd na posiedzenie Rady Gabinetowej. Sekretarz stanu z jego kancelarii twierdzi, że rada będzie "narzędziem, by naciskać na rząd". Tylko czy prawo na to pozwala i w jakim zakresie?

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Rada Gabinetowa "narzędziem nacisku na rząd"? Oczekiwania Nawrockiego a rzeczywistość

Źródło:
Konkret24

Wobec nagłośnionych nieprawidłowości dotyczących środków z Krajowego Planu Odbudowy internauci publikują teraz przykłady projektów, na które przyznano dotacje, a które wzbudzają ich wątpliwości. Wśród nich wymieniają kładkę pieszo-rowerową w Warszawie - oburza fakt, że miasto dostało pieniądze już po wybudowaniu mostu. Jednak błędnie połączono dwa różne programy KPO.

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

"Kasa z KPO na kładkę, która była wybudowana"? Zasady pozwalają

Źródło:
Konkret24

Opublikowany w sieci film wywołał kontrowersje i zarzuty do władz Warszawy o to, że stworzono "blok socjalny" tylko dla Ukraińców. Według autora uchodźcy mają być w stolicy faworyzowani kosztem Polaków przy przyznawaniu mieszkań. Przestrzegamy przed powielaniem tych tez - film jest pełen spekulacji i sugestii niepopartych ani danymi, ani faktami.

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

"Blok socjalny dla Ukraińców" w Warszawie? Ratusz wyjaśnia, ekspert przestrzega

Źródło:
Konkret24

Władze Hiszpanii planują wprowadzić zakaz jazdy samochodem w pojedynkę i limit jednego auta na rodzinę - takie informacje rozchodzą się w polskim internecie. Są gorąco komentowane, z tym że bezpodstawnie: w rzeczywistości jest inaczej.

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

"Zakaz jazdy samochodem w pojedynkę"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

"Mam nadzieję, że moja prezydentura przywróci wiarę w składane obietnice" - mówił w inauguracyjnym orędziu prezydent Karol Nawrocki, przypominając swoje postulaty z Planu 21. Śledziliśmy całą jego kampanię wyborczą - podczas niej złożył kilkakrotnie więcej deklaracji, niż zawiera Plan 21. Niektórych już nie spełnił w terminie. A szef jego kancelarii właśnie przyznał, że prezydent "nie ma takiej sprawczości", aby przegłosować swoje pomysły w Sejmie. 

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Nie 21, tylko 71 obietnic Nawrockiego. I już terminy przesunięte

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji alarmują, że Polska jest rzekomo bardziej zadłużona od Ukrainy, mimo że ta toczy wojnę. To z kolei wzmaga oburzenie internautów, że nadal przekazujemy pomoc wschodniemu sąsiadowi. I tak się ta narracja nakręca. Tylko że porównanie, którego dokonują posłowie, jest manipulacyjne. Wyjaśniamy.

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Polska "bardziej zadłużona niż Ukraina"? Manipulacja Konfederacji

Źródło:
Konkret24

W sądach będzie szybciej - zapowiedział nowy szef resortu sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wprawdzie niektórzy politycy rządzącej koalicji przypominają, że to za poprzednich rządów czas trwania postępowań w sądach jeszcze bardziej wzrósł - lecz gabinet Donalda Tuska zbliża się do półmetka rządzenia. Przedstawiamy, co pokazują najnowsze statystyki dotyczące długości spraw w sądach.

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

"Sprawiedliwość staje się fikcją"? Sprawdzamy, czy przyspieszyła

Źródło:
TVN24+

Fotografia rozpowszechniana jest z sugestywnymi komentarzami wywołanymi postawą prezydenta Karola Nawrockiego i miną premiera Donalda Tuska. Kadr jest mocny, bohaterowie wyraźnie pokazani... - jak się okazuje, aż za wyraźnie.

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

"Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów". Czego na tym brakuje?

Źródło:
Konkret24

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie wyklucza "poprawiania systemu" wyborczego po tym, co obserwowaliśmy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Część obywateli zastanawia się bowiem teraz, czy naprawdę "każdy głos się liczy". Inni: gdzie znajdziemy właściwy wynik głosowania. Przedstawiamy główne słabości systemu prawnego, które ujawniły się w tych wyborach. Eksperci wskazują, co warto poprawić.

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Będzie "poprawianie systemu"? Sześć słabości, które obnażyły ostatnie wybory

Źródło:
TVN24+

Dwóch niemieckich policjantów wjechało do Polski pod przykrywką wspólnego patrolu - taka informacja krąży w sieci wraz z nagraniem kontroli pewnego radiowozu przy granicy polsko-niemieckiej. Przekaz jest nieprawdziwy i to z kilku powodów.

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Niemiecka policja "pod przykrywką wspólnego patrolu"? Co nagrano w Gubinie

Źródło:
Konkret24

Strasząc migrantami, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak posługuje się statystykami przestępstw na przykład z Hiszpanii. W nagraniu przekonuje, że nawet "prasa głównego nurtu" pisze, iż "tamtejsza sytuacja powinna być przestrogą". Sięgnęliśmy więc po ten sam artykuł z dziennika "El País" - przeczytaliśmy tam zupełnie co innego.

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Bosak czyta "El País" i cytuje dane o migrantach. Ale główne tezy pomija

Źródło:
Konkret24