"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskimReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy
wideo 2/4
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskimReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

Podana w sieci informacja o pasach drogowych, które oznaczono literami "UA", stała się podstawą kolejnej antyukraińskiej, fałszywej narracji. "To mówicie, że ukrainizacja Polski to teoria spiskowa?" - pytał 10 stycznia w serwisie X Konrad Niżnik, szef lokalnych struktur Konfederacji Korony Polskiej w okręgu gdyńsko-słupskim. Do wpisu załączył zrzut ekranu fragmentu artykułu z lokalnego serwisu TuWroclaw.com. Widać tytuł: "'Ukraiński pas' pojawił się na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia", a poniżej kilka zdjęć. Główna fotografia pokazuje pas jezdni z namalowanymi białymi literami "UA". Za napisem są strzałki informujące o skręcie w prawo. Tylko ten post wyświetlono prawie 430 tysięcy razy.

FAŁSZ
Fałszywe interpretacje w postach na temat "ukraińskiego pasa" na obwodnicy WrocławiaKonkret 24

Wpisów o podobnym negatywnym wydźwięku pojawiło się w mediach społecznościowych więcej. "W jakim kraju robi się specjalne drogi dla Ukraińców, którzy nie akceptują polskiego kodeksu drogowego, by nie powodowali śmierci innych osób na drogach" - pisał jeden z internautów w serwisie X. Do posta dodał z kolei link do artykułu w Wirtualnej Polsce pt. "'Ukraiński pas' na autostradzie. Kierowcy zachodzą w głowę". W następnym wpisie komentował ów tekst tak: "K....a to jest jakiś cyrk, robiąc dla nich specjalne autostrady z których nie mogą korzystać Polacy to jest jakby nie mieliśmy już Polski, lecz jakiś obóz przejęty przez UPA, za czyje pieniądze buduje się Ukraińcom infrastruktury w Polsce" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

W reakcji można przeczytać komentarze typu: "Nie dość że Ukraińcom wymalowali 'buspasy' tylko dla nich to jeszcze pasem UA bez ograniczeń prędkości mogą się poruszać uprzywilejowane pojazdy ukraińskich oligarchów bo dostali za darmo specjalne tablice rejestracyjne UA !!!"; "Niebawem te drogi zostaną rozjechane, z zachodu na wschód. Polska to największy przegryw tej szopki o nazwie wojna".

Niektórzy jednak studzili nastroje i wyjaśniali, czemu może służyć takie oznaczenie na jezdni. "Tak to teoria spiskowa taki pas oznacza kierunek jazdy aby dostać się na Ukrainę"; "Czy w Polsce wszystko, wszystkim musi przeszkadzać. Takie rozwiązanie w Wiedniu funkcjonuje od lat i ułatwia życie kierowcom nawet gdy nie mają nawigacji"; "Ale jest też na sąsiednim pasie napisane DE (Niemcy - red.). Rzeczywiście bardzo niedobrze się stało, że ułatwia się kierowcom decyzję na którym pasie jechać. We wszystkim szukacie ukrytych teorii"; "Popodróżujcie po Europie. To standard na rozjazdach autostradowych" - pisali.

Zaś inni dopytywali: "Nie znam takiego znaku poziomego. Na jakiej podstawie go umieszczono"; "We Wrocławiu, znak na Ukrainę?"

Wrocławski oddział GDDKiA: "chcemy ułatwić wyjazd na właściwy kierunek" 

Jak wspomnieliśmy, w postach o "ukraińskim pasie" na polskiej autostradzie załączano screeny dwóch tekstów. Pierwszy 10 stycznia opublikował lokalny portal TuWroclaw.com. Za nim tego samego dnia sprawę opisała Wirtualna Polska.

Być może internauci, którzy rozpowszechniali wprowadzający w błąd przekaz, przeczytali tylko tytuły tych tekstów i dorobili do tego teorię spiskową - bo ich tezy niewiele mają wspólnego z treścią artykułów.

"Ogromne litery 'UA' pojawiły się na jednym z pasów Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, przy jej skrzyżowaniu z autostradą A4" - napisała Klaudia Sabok w tekście opublikowanym na stronie TuWroclaw.com. Już na początku wytłumaczyła cel oznaczenia: to informacja dla kierowców, który pas powinni zająć, by skręcić na A4 w kierunku granicy z Ukrainą. Z tekstu wynika, że na sąsiednim pasie namalowano literę "D" - ta ma wskazywać kierunek jazdy w stronę granicy z Niemcami. "Tym oznakowaniem chcemy ułatwić wyjazd z AOW na właściwy kierunek" - tłumaczy cytowana w tekście Magdalena Szumiata, rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). "Nie planujemy stosowania podobnego oznakowania w innych miejscach" - dodała.

"UA" i "D" na jezdni. Czy można stosować takie znaki poziome?

Namalowane na jezdni litery to tak zwane znaki poziome. Jeden z internautów dopytywał, na jakiej podstawie umieszczono "UA".

Autorka tekstu w TuWroclaw.com stwierdza, że "zgodnie z przepisami tymczasem nowe znaki oznaczają coś zupełnie innego, niż planowali urzędnicy". Przytacza rozporządzenie ministra infrastruktury oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2002 roku w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które określa znaki i sygnały obowiązujące w ruchu drogowym, ich znaczenie i zakres obowiązywania. Pisze, że rozporządzenie "mówi wyraźnie, że 'napisy i symbole' umieszczone na pasie ruchu oznaczają jego przeznaczenie dla konkretnych pojazdów, a nie kierunek jazdy". Rzeczywiście, art. 91. ust. 3 tego rozporządzenia stanowi: "Na pasie ruchu mogą być umieszczone inne niż określone w ust. 1 i 2 napisy lub symbole oznaczające jego przeznaczenie" - lecz we wspomnianych tu ustępach opisano przeznaczenie dwóch znaków poziomych "BUS" i "rower".

O znaczeniu znaków poziomych można przeczytać w załączniku do rozporządzenia ministra infrastruktury z 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Tam czytamy: "W zależności od rodzaju i sposobu zastosowania znaki poziome mogą mieć znaczenie prowadzące, segregujące, informujące, ostrzegawcze, zakazujące lub nakazujące". Wcześniej w tym samym dokumencie stwierdzono:

Znakowanie poziome dróg ma na celu: – zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu i innych osób znajdujących się na drodze, – usprawnienie ruchu pojazdów i ułatwienie korzystania z drogi.

"Znaki poziome mogą występować samodzielnie lub w powiązaniu ze znakami pionowymi. Umożliwiają one przekazywanie kierującym pojazdami informacji o przyjętym sposobie prowadzenia ruchu, nawet tam, gdzie zastosowanie innego rodzaju oznakowania jest niewystarczające lub niemożliwe" - wyjaśniono w załączniku.

W części poświęconej zasadom ogólnym umieszczania napisów na jezdni czytamy, że te mogą być wyrazami lub liczbami. Dalej stwierdzono: "Napisy stosuje się w celu poinformowania kierujących o sposobie korzystania z drogi (BUS, STOP). Oprócz napisów określonych przez znaki P-16 i P-22 (wspomniane STOP i BUS - red.) można na pasach ruchu umieszczać napisy określające rodzaj pojazdów, dla których pasy te są przeznaczone (np. TAXI, STRAŻ)". Nie ma tu mowy o skrótach nazw państw.

"Rozwiązanie nienormatywne"

Jak tłumaczy Konkret24 rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak, celem wprowadzenia znaków "UA" i "D" na obwodnicy Wrocławia było bezpieczeństwo kierowców.

- Obserwując reakcję na ten pomysł, widzimy, że dyskusja dalece wykracza poza kwestie bezpieczeństwa ruchu drogowego i wsparcia kierowców, a wchodzi na pole polityki, tolerancji, a wręcz nietolerancji. To zdecydowanie nie było naszym zamiarem. Wprowadzając dodatkowe oznakowanie, chcieliśmy pomóc kierowcom, którzy mogą mieć wątpliwości i mało czasu na reakcję na drodze. Rozważamy wycofanie się z tego rozwiązania, aby nie generować niepotrzebnych sporów. W takim wypadku kierowcom pozostanie korzystać z podstawowego, pionowego oznakowania - stwierdza rzecznik GDDKiA.

Jak tłumaczy dalej, polskie przepisy obecnie nie przewidują takich znaków poziomych. - Zastosowane rozwiązanie jest nienormatywne, tj. nie jest ujęte w naszych przepisach. Za to stosowane jest w innych krajach europejskich, choćby na Słowacji - zauważa Piechowiak.

- Kilka lat temu przygotowaliśmy propozycję zmian w tak zwanej "czerwonej księdze", czyli rozporządzeniu ministra infrastruktury z 2003 roku. Zaproponowaliśmy poszerzenie katalogu informacji, które można przekazywać kierowcom właśnie w formie oznakowania poziomego. Byłoby to dodatkowe narzędzie wsparcia kierowców w sytuacji, gdy oznakowanie pionowe jest niewystarczające. Propozycje trafiły do Ministerstwa Infrastruktury i mają być wykorzystane w pracach nad zmianą "czerwonej księgi" - mówi rzecznik GDDKiA. Jednocześnie zauważa, że obecnie znaki poziomie mają określone treści, które można przekazywać, na przykład: "stop", "wjazd", "wyjazd", "nie parkować" czy "taxi". I podkreśla: - Przepisy nie przewidują używania skrótów nazw państw, które wykorzystano na obwodnicy Wrocławia.

- Na polskich drogach występują informacje o nazwach miast kierunkowych w formie znaków poziomych, aby pomóc kierowcom zająć właściwy pas drogi. Z tego, co mi wiadomo, Autostradowa Obwodnica Wrocławia to jednak jedyne miejsce w kraju, gdzie na pasie drogi pojawia się skrót nazwy państwa. Jak wspomniałem, jest to zabieg nienormatywny, który wykracza poza przepisy, natomiast ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo i zachowanie płynności ruchu. W założeniu ma to po prostu pomóc kierowcom - tłumaczy.

Pytany o to, dlaczego na AOW nie ma oznaczenia drogi w stronę Czech, wyjaśnia, że jest to miejsce, gdzie droga rozjeżdża się na linii wschód - zachód. - Tam kierowca ma wybór w kierunku zachodnim albo wschodnim, a Czechy, jak wiemy, są na południu - mówi Piechowiak.

Do sprawy odniósł się też były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski. - Nie raz widziałem takie znaki za granicą. Na przykład w Bratysławie, która jest jedyną stolicą na świecie, graniczącą z dwoma państwami - na południu z Węgrami, a na zachodzie z Austrią. Pasy z oznaczeniem "H" i "A" wcale nie są tylko dla Węgrów i Austriaków, bo Konkolewski sam nimi jechał. - Podobnie jak wielu innych kierowców różnych narodowości przed nim i po nim - zaznacza rozmówca Konkret24.

- To rozwiązanie moim zdaniem racjonalne. Ma służyć informowaniu kierowcy, ułatwiać orientację - szczególnie obcokrajowcom, wzmacniać bezpieczeństwo i poprawiać płynność ruchu na drodze. Dorabianie do tego ksenofobicznych teorii jest naganne - ocenił Konkolewski.

Aktualizacja z 14 stycznia 2025 z godz. 11.15 Już po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy odpowiedź z wrocławskiego oddziału GDDKiA. Wypowiadająca się w imieniu Małgorzata Szumiata napisała: "Organizacja ruchu została wprowadzona zgodnie z zatwierdzonym projektem ok. połowy grudnia 2024 r. Zastosowane oznakowanie jest zgodne z rozporządzeniem w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Aleksander Koźmiński/PAP/x.com/tuwroclaw.com

Pozostałe wiadomości

Po tym, jak rosyjski tankowiec przewożący ropę naftową uległ awarii i przez jakiś czas dryfował po wodach Bałtyku, poseł PiS Marek Gróbarczyk straszy "katastrofą polskiego wybrzeża". Według ostatnich informacji żadnego zagrożenia jednak nie ma. Wyjaśniamy.

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Gróbarczyk straszy ''ruskim tankowcem''. A statek jest gdzie indziej

Źródło:
Konkret24

Nagranie pokazujące dostojnika kościelnego niesionego w pozłacanej lektyce wywołało ostatnio dyskusję wśród internautów - i stało się pretekstem do krytyki przepychu Kościoła katolickiego. Tylko że ten film wcale nie pokazuje duchowych katolickich. Wyjaśniamy.

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

"Powiedzcie mi katolicy...". Tylko że to inny kościół

Źródło:
Konkret24

Popularny naturopata w kolejnym materiale szerzy tezę, jakoby strofantyna hamowała zawał serca, bo "wystarczy ją włożyć pod język i nagle zawał ustępuje" - a wielu internautów w to wierzy. Jednak to nieprawda. Lekarze tłumaczą, jak działa strofantyna i przestrzegają przed korzystaniem z porad Oskara Dorosza. Rzecznik Praw Pacjenta również.

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Strofantyna na zawał serca? Uwaga na porady "pseudoedukatora"

Źródło:
Konkret24

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński stwierdził, że prezydent Andrzej Duda utrudnia pracę obecnemu rządowi, bo "żadnej ustawy nie podpisał". Co do pierwszej tezy, jest to ocena polityka, lecz w sprawie niepodpisywania w ogóle ustaw Joński nie ma racji.

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Joński: prezydent "żadnej ustawy nie podpisał". Podpisał

Źródło:
Konkret24

Według posła PSL Marka Sawickiego rozliczenia nadużyć polityków Zjednoczonej Prawicy z okresu rządów tego ugrupowania postępują za wolno, a prokuratura nie przygotowała i nie złożyła żadnego aktu oskarżenia wobec nich. Sprawdziliśmy.

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

"Ani jednego aktu oskarżenia" dla polityków PiS? Pierwsze już są

Źródło:
Konkret24

Jedni piszą o rzekomym "doliczaniu" 1 procenta płaconej kwoty na WOŚP, inni o "dopisywaniu bez pytania 5 zł" na rzecz WOŚP do każdego rachunku - co ma się rzekomo dziać w sklepach sieci Biedronka. Nie jest to prawda. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego fake newsa.

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

"Doliczają 1 procent na WOŚP"? To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Wśród publikowanych teraz w sieci obrazów pokazujących pożary trawiące Kalifornię nie wszystkie są prawdziwe. Szczególnie jedno wideo i kadr z niego stały się popularne - chodzi o płomienie zbliżające się już rzekomo do słynnego znaku "Hollywood" na wzgórzach Los Angeles.

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Słynny znak "Hollywood" w płomieniach? Tak, ale nierzeczywistych

Źródło:
Konkret24

Według posła PiS Marcina Horały działający od lat program Ministerstwa Spraw Zagranicznych "co do istoty, to się niczym nie różni z aferą willa plus". Poseł się myli i wprowadza w błąd.

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Horała: willa plus "niczym się nie różni" od konkursu MSZ. Różnica jest zasadnicza

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki przy każdej okazji powtarza, że nie jest kandydatem partyjnym na prezydenta, tylko obywatelskim. A teraz nawet twierdzi, że jest jedynym bezpartyjnym. To nieprawda.

Nawrocki: "jestem jedynym kandydatem bezpartyjnym". Nieprawda

Nawrocki: "jestem jedynym kandydatem bezpartyjnym". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS - a za nimi wielu internautów - rozpowszechniają informację, jakoby od początku 2025 roku wędkarz musiał płacić ponad pięć tysięcy złotych rocznie za możliwość łowienia w rzece czy jeziorze. Sprawdziliśmy więc.

Pięć tysięcy złotych "opłaty za wędkowanie?" Policzyliśmy

Pięć tysięcy złotych "opłaty za wędkowanie?" Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

Przed każdym finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy uaktywniają się przeciwnicy tej wielkiej akcji pomocowej. Powracają nieudokumentowane zarzuty zarówno wobec Jerzego Owsiaka, jak i finansów WOŚP. W tym roku jednak pojawił się kolejny temat: pieniądze przeznaczone dla powodzian. Wyjaśniamy, ile z tych środków i na co już wydano.

WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana

WOŚP i "kasa dla powodzian". Jak jest wydawana

Źródło:
Konkret24

Czy przewodnicząca Komisji Europejskiej użyła choroby jako wymówki, by nie wziąć udziału w inauguracji polskiej prezydencji w UE? Tak twierdzą internauci rozsyłający informację i zdjęcie, jakoby w tym samym czasie Ursula von der Leyen odwiedziła Grenlandię. Oto ile jest prawdy w tym przekazie.

Von der Leyen na Grenlandii, gdy w Warszawie "szopka Tuska"? Spotkania nie było

Von der Leyen na Grenlandii, gdy w Warszawie "szopka Tuska"? Spotkania nie było

Źródło:
Konkret24

Zbliża się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, co aktywizuje krytyków tej wielkiej charytatywnej akcji do szerzenia kolejnych fałszywych tez na jej temat. Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz oświadczył, że Fundacja WOŚP tylko dzierżawi szpitalom zakupiony sprzęt, zarabiając na tym. To nie jest prawda.

Berkowicz: WOŚP "sprzęt dzierżawi i zarabia na tym". Nieprawda

Berkowicz: WOŚP "sprzęt dzierżawi i zarabia na tym". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym kot strąca lecącego w jego kierunku rzekomego drona kamikadze, zdobywa dużą popularność w sieci, także wśród polskich internautów. Jak twierdzi autor zagranicznego wpisu - ma to być dron o przeznaczeniu wojskowym. Prawda jest jednak nieco inna.

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

"Kot w Ukrainie zneutralizował drona kamikadze"? Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

Viktor Orban rozpoczyna procedurę wyprowadzenia Węgier z Unii Europejskiej - tak przynajmniej twierdzą polscy internauci. Dowodem ma być nagranie, na którym węgierski premier w towarzystwie innego polityka składa podpis na jakimś dokumencie. Wyjaśniamy, co przedstawia film.

"Pierwszy krok" Orbana do wyjścia z UE? Oto, co podpisał premier Węgier

"Pierwszy krok" Orbana do wyjścia z UE? Oto, co podpisał premier Węgier

Źródło:
Konkret24

Dla Polski ma to być "finisz wyjścia z okołorosyjskiej organizacji". Chodzi o obecność naszego kraju w Intersputniku. Historia ta sięga lat 70. ubiegłego wieku.

Ta umowa sięgała czasów PRL. Dopiero teraz została wypowiedziana

Ta umowa sięgała czasów PRL. Dopiero teraz została wypowiedziana

Źródło:
Konkret24

Rozmowa znanego dziennikarza Bogdana Romanowskiego z doktorem Piotrem Witczakiem oburzyła niektórych naukowców. Dlaczego? Bo Witczak wygłaszał w programie tezy niezgodne z aktualną wiedzą naukową. Co więcej, jego działalność Rzecznik Praw Pacjenta już dawno zgłosił do prokuratury.

Autyzm, polio i zawiadomienie do prokuratury o leczeniu bez uprawnień. Witczak u Rymanowskiego

Autyzm, polio i zawiadomienie do prokuratury o leczeniu bez uprawnień. Witczak u Rymanowskiego

Źródło:
Konkret24

"Serio jest taki przepis?" - pytają internauci, komentując popularne w sieci zdjęcie z informacją o rzekomym nowym obowiązku dla kierowców. Chodzi o wożenie zapasu płynu do spryskiwaczy. Tłumaczymy więc, czy i kiedy jego brak może skutkować mandatem.

Mandat za brak płynu do spryskiwaczy? Wyjaśniamy

Mandat za brak płynu do spryskiwaczy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Dwoje Niemców i jeden Francuz" - ironizują internauci, komentując rozpowszechniane w sieci zdjęcie Donalda Tuska z Angelą Merkel i Emanuelem Macronem. A wszystko z powodu - ich zdaniem - braku polskiej flagi na stole. Tylko że jej tam nie powinno być.

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

"Czego brakuje na tym zdjęciu?". Niczego

Źródło:
Konkret24

Rosja doprowadziła do perfekcji mechanizmy dezinformacji, a tanie narzędzia wyzwoliły potęgę sztucznej inteligencji. Ofiarami tych zjawisk w 2024 roku stali się zarówno poszczególni obywatele, jak i całe demokracje. Na nowego, aktywnego gracza, jeśli chodzi o dezinformację wymierzoną w Polskę, wyrósł Mińsk.

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Dezinformacja w 2024 roku. Trzy niebezpieczne zjawiska. Nowy aktywny gracz

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu "norwescy marynarze odmówili ratowania Rosjan" po zatonięciu rosyjskiego statku na Morzu Śródziemnym. Sprawdziliśmy, skąd wziął się ten przekaz, jak wyglądała akcja ratunkowa i jak na oskarżenia odpowiada właściciel norweskiego statku.

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Norwescy marynarze "odmówili ratowania Rosjan"? Jak było z tą akcją

Źródło:
Konkret24

W polskich miastach rzekomo pojawiły się przy drogach billboardy z wizerunkiem Stepana Bandery i "życzeniami od Polaków". Internauci alarmują, że to ''skandal'' i ''poniżenie'' dla naszego kraju. W rzeczywistości takie billboardy zawisły w innym kraju, a rozpowszechniane w sieci zdjęcia to fotomontaż.

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

"Polska składa życzenia Banderze"? Te plakaty są inne, nie w Polsce

Źródło:
Konkret24

Można dziś stworzyć nieprawdopodobną informację związaną z polityką i podać ją w wiarygodnej formie, a odbiorcy uwierzą. Dlaczego tak się dzieje? - To mały piksel skomplikowanego obrazu - wyjaśnia ekspert.

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

"Tusk wydał dekret". Dlaczego wierzymy? "Twórcy fejków zauważyli zależność"

Źródło:
Konkret24

Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki zaprzeczył, że skrytykował inicjatywę marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy ważności wyboru prezydenta w 2025 roku. Przypominamy więc, co o niej mówił.

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Rzepecki twierdzi, że nie skrytykował ''ustawy incydentalnej''. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - podobnie jak politycy tej partii - utrzymuje, że Polska może jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny. Lecz eksperci prawa europejskiego przypominają, że "jednostronne działanie państwa członkowskiego nie ma żadnej skuteczności". Z kolei niestosowanie przepisów paktu może wywołać konsekwencje. Wyjaśniamy.

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Nawrocki: "jednostronnie wypowiedzieć pakt migracyjny". To możliwe?

Źródło:
Konkret24