"Ukraiński pas" na obwodnicy Wrocławia. Jak powstał fałszywy przekaz

Źródło:
Konkret24
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim. Nagranie z 11 stycznia
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskim. Nagranie z 11 styczniaReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy
wideo 2/4
Ukraina pojmała dwóch żołnierzy z Korei Północnej w obwodzie kurskimReuters/Biuro Prasowe Prezydenta Ukrainy

"Robi się specjalne drogi dla Ukraińców"; "wymalowali 'buspasy' tylko dla nich" - oburzają się internauci, komentując informację, że na obwodnicy Wrocławia oznaczono jeden z pasów literami "UA". Tak właśnie powstaje fake news.

Podana w sieci informacja o pasach drogowych, które oznaczono literami "UA", stała się podstawą kolejnej antyukraińskiej, fałszywej narracji. "To mówicie, że ukrainizacja Polski to teoria spiskowa?" - pytał 10 stycznia w serwisie X Konrad Niżnik, szef lokalnych struktur Konfederacji Korony Polskiej w okręgu gdyńsko-słupskim. Do wpisu załączył zrzut ekranu fragmentu artykułu z lokalnego serwisu TuWroclaw.com. Widać tytuł: "'Ukraiński pas' pojawił się na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia", a poniżej kilka zdjęć. Główna fotografia pokazuje pas jezdni z namalowanymi białymi literami "UA". Za napisem są strzałki informujące o skręcie w prawo. Tylko ten post wyświetlono prawie 430 tysięcy razy.

FAŁSZ
Fałszywe interpretacje w postach na temat "ukraińskiego pasa" na obwodnicy WrocławiaKonkret 24

Wpisów o podobnym negatywnym wydźwięku pojawiło się w mediach społecznościowych więcej. "W jakim kraju robi się specjalne drogi dla Ukraińców, którzy nie akceptują polskiego kodeksu drogowego, by nie powodowali śmierci innych osób na drogach" - pisał jeden z internautów w serwisie X. Do posta dodał z kolei link do artykułu w Wirtualnej Polsce pt. "'Ukraiński pas' na autostradzie. Kierowcy zachodzą w głowę". W następnym wpisie komentował ów tekst tak: "K....a to jest jakiś cyrk, robiąc dla nich specjalne autostrady z których nie mogą korzystać Polacy to jest jakby nie mieliśmy już Polski, lecz jakiś obóz przejęty przez UPA, za czyje pieniądze buduje się Ukraińcom infrastruktury w Polsce" (pisownia wszystkich postów oryginalna).

W reakcji można przeczytać komentarze typu: "Nie dość że Ukraińcom wymalowali 'buspasy' tylko dla nich to jeszcze pasem UA bez ograniczeń prędkości mogą się poruszać uprzywilejowane pojazdy ukraińskich oligarchów bo dostali za darmo specjalne tablice rejestracyjne UA !!!"; "Niebawem te drogi zostaną rozjechane, z zachodu na wschód. Polska to największy przegryw tej szopki o nazwie wojna".

Niektórzy jednak studzili nastroje i wyjaśniali, czemu może służyć takie oznaczenie na jezdni. "Tak to teoria spiskowa taki pas oznacza kierunek jazdy aby dostać się na Ukrainę"; "Czy w Polsce wszystko, wszystkim musi przeszkadzać. Takie rozwiązanie w Wiedniu funkcjonuje od lat i ułatwia życie kierowcom nawet gdy nie mają nawigacji"; "Ale jest też na sąsiednim pasie napisane DE (Niemcy - red.). Rzeczywiście bardzo niedobrze się stało, że ułatwia się kierowcom decyzję na którym pasie jechać. We wszystkim szukacie ukrytych teorii"; "Popodróżujcie po Europie. To standard na rozjazdach autostradowych" - pisali.

Zaś inni dopytywali: "Nie znam takiego znaku poziomego. Na jakiej podstawie go umieszczono"; "We Wrocławiu, znak na Ukrainę?"

Wrocławski oddział GDDKiA: "chcemy ułatwić wyjazd na właściwy kierunek" 

Jak wspomnieliśmy, w postach o "ukraińskim pasie" na polskiej autostradzie załączano screeny dwóch tekstów. Pierwszy 10 stycznia opublikował lokalny portal TuWroclaw.com. Za nim tego samego dnia sprawę opisała Wirtualna Polska.

Być może internauci, którzy rozpowszechniali wprowadzający w błąd przekaz, przeczytali tylko tytuły tych tekstów i dorobili do tego teorię spiskową - bo ich tezy niewiele mają wspólnego z treścią artykułów.

"Ogromne litery 'UA' pojawiły się na jednym z pasów Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, przy jej skrzyżowaniu z autostradą A4" - napisała Klaudia Sabok w tekście opublikowanym na stronie TuWroclaw.com. Już na początku wytłumaczyła cel oznaczenia: to informacja dla kierowców, który pas powinni zająć, by skręcić na A4 w kierunku granicy z Ukrainą. Z tekstu wynika, że na sąsiednim pasie namalowano literę "D" - ta ma wskazywać kierunek jazdy w stronę granicy z Niemcami. "Tym oznakowaniem chcemy ułatwić wyjazd z AOW na właściwy kierunek" - tłumaczy cytowana w tekście Magdalena Szumiata, rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). "Nie planujemy stosowania podobnego oznakowania w innych miejscach" - dodała.

"UA" i "D" na jezdni. Czy można stosować takie znaki poziome?

Namalowane na jezdni litery to tak zwane znaki poziome. Jeden z internautów dopytywał, na jakiej podstawie umieszczono "UA".

Autorka tekstu w TuWroclaw.com stwierdza, że "zgodnie z przepisami tymczasem nowe znaki oznaczają coś zupełnie innego, niż planowali urzędnicy". Przytacza rozporządzenie ministra infrastruktury oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2002 roku w sprawie znaków i sygnałów drogowych, które określa znaki i sygnały obowiązujące w ruchu drogowym, ich znaczenie i zakres obowiązywania. Pisze, że rozporządzenie "mówi wyraźnie, że 'napisy i symbole' umieszczone na pasie ruchu oznaczają jego przeznaczenie dla konkretnych pojazdów, a nie kierunek jazdy". Rzeczywiście, art. 91. ust. 3 tego rozporządzenia stanowi: "Na pasie ruchu mogą być umieszczone inne niż określone w ust. 1 i 2 napisy lub symbole oznaczające jego przeznaczenie" - lecz we wspomnianych tu ustępach opisano przeznaczenie dwóch znaków poziomych "BUS" i "rower".

O znaczeniu znaków poziomych można przeczytać w załączniku do rozporządzenia ministra infrastruktury z 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Tam czytamy: "W zależności od rodzaju i sposobu zastosowania znaki poziome mogą mieć znaczenie prowadzące, segregujące, informujące, ostrzegawcze, zakazujące lub nakazujące". Wcześniej w tym samym dokumencie stwierdzono:

Znakowanie poziome dróg ma na celu: – zwiększenie bezpieczeństwa uczestników ruchu i innych osób znajdujących się na drodze, – usprawnienie ruchu pojazdów i ułatwienie korzystania z drogi.

"Znaki poziome mogą występować samodzielnie lub w powiązaniu ze znakami pionowymi. Umożliwiają one przekazywanie kierującym pojazdami informacji o przyjętym sposobie prowadzenia ruchu, nawet tam, gdzie zastosowanie innego rodzaju oznakowania jest niewystarczające lub niemożliwe" - wyjaśniono w załączniku.

W części poświęconej zasadom ogólnym umieszczania napisów na jezdni czytamy, że te mogą być wyrazami lub liczbami. Dalej stwierdzono: "Napisy stosuje się w celu poinformowania kierujących o sposobie korzystania z drogi (BUS, STOP). Oprócz napisów określonych przez znaki P-16 i P-22 (wspomniane STOP i BUS - red.) można na pasach ruchu umieszczać napisy określające rodzaj pojazdów, dla których pasy te są przeznaczone (np. TAXI, STRAŻ)". Nie ma tu mowy o skrótach nazw państw.

"Rozwiązanie nienormatywne"

Jak tłumaczy Konkret24 rzecznik GDDKiA Szymon Piechowiak, celem wprowadzenia znaków "UA" i "D" na obwodnicy Wrocławia było bezpieczeństwo kierowców.

- Obserwując reakcję na ten pomysł, widzimy, że dyskusja dalece wykracza poza kwestie bezpieczeństwa ruchu drogowego i wsparcia kierowców, a wchodzi na pole polityki, tolerancji, a wręcz nietolerancji. To zdecydowanie nie było naszym zamiarem. Wprowadzając dodatkowe oznakowanie, chcieliśmy pomóc kierowcom, którzy mogą mieć wątpliwości i mało czasu na reakcję na drodze. Rozważamy wycofanie się z tego rozwiązania, aby nie generować niepotrzebnych sporów. W takim wypadku kierowcom pozostanie korzystać z podstawowego, pionowego oznakowania - stwierdza rzecznik GDDKiA.

Jak tłumaczy dalej, polskie przepisy obecnie nie przewidują takich znaków poziomych. - Zastosowane rozwiązanie jest nienormatywne, tj. nie jest ujęte w naszych przepisach. Za to stosowane jest w innych krajach europejskich, choćby na Słowacji - zauważa Piechowiak.

- Kilka lat temu przygotowaliśmy propozycję zmian w tak zwanej "czerwonej księdze", czyli rozporządzeniu ministra infrastruktury z 2003 roku. Zaproponowaliśmy poszerzenie katalogu informacji, które można przekazywać kierowcom właśnie w formie oznakowania poziomego. Byłoby to dodatkowe narzędzie wsparcia kierowców w sytuacji, gdy oznakowanie pionowe jest niewystarczające. Propozycje trafiły do Ministerstwa Infrastruktury i mają być wykorzystane w pracach nad zmianą "czerwonej księgi" - mówi rzecznik GDDKiA. Jednocześnie zauważa, że obecnie znaki poziomie mają określone treści, które można przekazywać, na przykład: "stop", "wjazd", "wyjazd", "nie parkować" czy "taxi". I podkreśla: - Przepisy nie przewidują używania skrótów nazw państw, które wykorzystano na obwodnicy Wrocławia.

- Na polskich drogach występują informacje o nazwach miast kierunkowych w formie znaków poziomych, aby pomóc kierowcom zająć właściwy pas drogi. Z tego, co mi wiadomo, Autostradowa Obwodnica Wrocławia to jednak jedyne miejsce w kraju, gdzie na pasie drogi pojawia się skrót nazwy państwa. Jak wspomniałem, jest to zabieg nienormatywny, który wykracza poza przepisy, natomiast ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo i zachowanie płynności ruchu. W założeniu ma to po prostu pomóc kierowcom - tłumaczy.

Pytany o to, dlaczego na AOW nie ma oznaczenia drogi w stronę Czech, wyjaśnia, że jest to miejsce, gdzie droga rozjeżdża się na linii wschód - zachód. - Tam kierowca ma wybór w kierunku zachodnim albo wschodnim, a Czechy, jak wiemy, są na południu - mówi Piechowiak.

Do sprawy odniósł się też były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski. - Nie raz widziałem takie znaki za granicą. Na przykład w Bratysławie, która jest jedyną stolicą na świecie, graniczącą z dwoma państwami - na południu z Węgrami, a na zachodzie z Austrią. Pasy z oznaczeniem "H" i "A" wcale nie są tylko dla Węgrów i Austriaków, bo Konkolewski sam nimi jechał. - Podobnie jak wielu innych kierowców różnych narodowości przed nim i po nim - zaznacza rozmówca Konkret24.

- To rozwiązanie moim zdaniem racjonalne. Ma służyć informowaniu kierowcy, ułatwiać orientację - szczególnie obcokrajowcom, wzmacniać bezpieczeństwo i poprawiać płynność ruchu na drodze. Dorabianie do tego ksenofobicznych teorii jest naganne - ocenił Konkolewski.

Aktualizacja z 14 stycznia 2025 z godz. 11.15 Już po opublikowaniu artykułu otrzymaliśmy odpowiedź z wrocławskiego oddziału GDDKiA. Wypowiadająca się w imieniu Małgorzata Szumiata napisała: "Organizacja ruchu została wprowadzona zgodnie z zatwierdzonym projektem ok. połowy grudnia 2024 r. Zastosowane oznakowanie jest zgodne z rozporządzeniem w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach".

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Aleksander Koźmiński/PAP/x.com/tuwroclaw.com

Pozostałe wiadomości

Poseł Konfederacji Roman Fritz przyrównał sytuację odstąpienia od terapii daremnej wobec pacjenta do jego eutanazji. W Sejmie oskarżono lekarzy o promowanie "cywilizacji śmierci". Lekarze zareagowali pismem do marszałka - a my wyjaśniamy, jak zmanipulowano opinię publiczną co do terapii daremnej. Bo akurat w tej sprawie jednym głosem mówią zarówno Naczelna Rada Lekarska, jak i episkopat.

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Mocne słowa w Sejmie: "śmierć zaczęła nosić biały kitel". Manipulacje o terapii daremnej

Źródło:
Konkret24

Po ostatnich publicznych wystąpieniach prezydenta USA w sieci krąży rzekomy cytat, w którym Donald Trump miał kiedyś obrazić republikańskich wyborców. Jednak takie słowa nie padły, takiego wywiadu nie było, a ów fake news wraca niczym bumerang, gdy tylko Trump powie coś kontrowersyjnego.

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

"Mógłbym kłamać, a oni by to przełknęli". Tego nie powiedział Trump

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen podczas spotkań z wyborcami w ramach kampanii prezydenckiej twierdzi, że działania klimatyczne Unii Europejskiej dążą do spadku temperatury o jeden stopień Celsjusza. Poseł wprowadza w błąd - myli spadek temperatury z ograniczeniem wzrostu średniej temperatury na świecie. Wyjaśniamy.

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Zielony Ład tylko po to, aby było "jeden stopień chłodniej". Mentzen manipuluje

Źródło:
Konkret24

Decyzje amerykańskiej administracji odbijają się szerokim echem wśród internautów, także polskich. Na ich podstawach często powstają fałszywe przekazy. Tym razem ich ofiarą padła zwolniona urzędniczka amerykańskiego resortu rolnictwa. W tle są zarzuty wobec poprzedniej władzy, ceny jajek, inflacja i ptasia grypa.

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Aresztowana "agentka deep state" winna wysokim cenom jaj? Nowy przykład amerykańskiej dezinformacji

Źródło:
Konkret24

"Przerzut nielegalnych imigrantów" z Niemiec do Polski, "Niemcy imigrantów odwożą do Polski" - takie informacje krążą w polskim internecie, a politycy opozycji je powielają. Chodzi o pewne zdarzenie na polsko-niemieckim przejściu granicznym, które posłużyło do zbudowania tej fałszywej narracji.

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

"Niemieckie służby przekazują migranta do Polski". Wyjaśnienie zaskakuje

Źródło:
Konkret24

Popularny w sieci ratownik medyczny Damian Garlicki został społecznym asystentem posła Konfederacji Grzegorza Płaczka. Treści, które ów asystent publikuje na swoich profilach społecznościowych, propagują rosyjskie tezy o wojnie w Ukrainie i antyukraińską narrację. A ponadto spiskowe teorie antyszczepionkowe niezgodne z faktami i nauką.

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Nie tylko Bucza. Jak asystent polskiego posła sieje rosyjską dezinformację

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Maciej Wąsik "ujawnił" unijne rozporządzenie, które tajne nie jest, i na jego podstawie stworzył tezy, które nie są prawdą. Sprawa dotyczy paktu migracyjnego, który wzbudza ogromne emocje wśród Polaków. Pokazane w unijnym dokumencie liczby znaczą co innego, niż podał europoseł. Wyjaśniamy.

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Wąsik "ujawnia straszne skutki" paktu migracyjnego. I trzy razy mija się z prawdą

Źródło:
Konkret24

Polityczna akcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego z oskarżeniem rządzących o rzekomy "zamach stanu" w Polsce okazała się "politycznym złotem" dla rosyjskiej dezinformacji. Według kremlowskich mediów premier Donald Tusk został postawiony w stan oskarżenia, poparł to prezydent Andrzej Duda, lecz rząd wyprowadzi niedługo wojsko na ulice.

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Jak Kreml wykorzystał akcję Święczkowskiego z "zamachem stanu"

Źródło:
Konkret24

Scarlett Johansson, Steven Spielberg, Woody Allen, Lenny Kravitz czy Adam Sander - to niektóre z gwiazd, które miały wziąć udział w rzekomej akcji amerykańskich celebrytów wymierzonej w Kanyego Westa. Problem w tym, że nigdy nie wystąpili w filmie, który w sieci generuje setki tysięcy odsłon.

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Zuckerberg, Spielberg, Kravitz "odpowiadają antysemicie" Westowi? Nie wierzcie

Źródło:
Konkret24

W internecie krąży coraz więcej dezinformujących treści na temat polskich rezerw złota. Jedni piszą, że wcale nie należą one do Polski. Inni - że nie wiadomo, gdzie są przechowywane. Jeszcze inni - że polskie złoto należy do całej Unii Europejskiej. Sprawdziliśmy.

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Polskie rezerwy złota. "Nie należą tylko do Polski"? Gdzie są przechowywane?

Źródło:
Konkret24

Podczas gdy resort zdrowia zaleca szczepienia na HPV, przeciwnicy szczepionek twierdzą, że nie ma on dokumentacji potwierdzającej skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. Dowodem ma być fragment pisma rozpowszechnianego między innymi przez posła Konfederacji Konrada Berkowicza. Polityk sieje fałszywy przekaz. Eksperci przestrzegają i wyjaśniają.

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Berkowicz zniechęca do szczepień na HPV. "Pan poseł nie ma wiedzy"

Źródło:
Konkret24

Według rozpowszechnianego przekazu kanclerz Niemiec Olaf Scholz rzekomo "kazał Tuskowi przyjmować niechcianych migrantów w Polsce", a polski premier się na to rzekomo zgodził. Ma chodzić nawet o 200 tysięcy cudzoziemców przesłanych z Niemiec do Polski. To fałszywa, zmanipulowana interpretacja fragmentu debaty przedwyborczej w Niemczech, którą w Polsce nagłaśniają politycy opozycji.

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

"Scholz wsypał Tuska". Podwójna manipulacja w polskiej narracji o debacie w Niemczech

Źródło:
Konkret24

"To szaleństwo. Proces za polubienie wpisu!" - tak Elon Musk skomentował fragment wywiadu z Patrykiem Jakim. Polski europoseł opowiadał, za co grożą mu trzy lata więzienia. Przedstawił jednak swoją wersję, a my przypominamy, o co naprawdę chodzi w tym procesie.

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Musk komentuje wywiad Jakiego: "to szaleństwo". Na co skarżył się europoseł

Źródło:
Konkret24

Według posła Michała Moskala i innych polityków PiS "pakt migracyjny wchodzi w fazę realizacji", a "państwowe instytucje mają być przygotowane na przyjęcie rzesz nielegalnych imigrantów". Dowodzić tego ma pismo, którego kopię Moskal opublikował w mediach społecznościowych. A to aktualizacja dokumentu, którego przyjęcie wymusza ustawa przyjęta... za pierwszych rządów PiS.

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

"Sekretny" plan Tuska. Poseł Moskal manipuluje opinią publiczną

Źródło:
Konkret24

Rachunki za energię niższe o jedną trzecią - taką obietnicę złożył wyborcom Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Wyjaśniamy, dlaczego prezydent RP ma "marginalny wpływ" na ceny energii - zarówno na świecie, jak i w Polsce.

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Nawrocki: prąd będzie tańszy o 33 procent. Ale nie prezydent o tym decyduje

Źródło:
Konkret24

Zapowiedzi rządu o "reakcji na przestępczość zorganizowaną cudzoziemców" wykorzystuje kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski, przywołując w swoich wystąpieniach liczbę "deportowanych" z Polski w 2024 roku. Jeszcze inną liczbę - jako "wydalonych Gruzinów" - podaje minister Katarzyna Lubnauer. Co to za statystyki?

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

1082 czy 2589 cudzoziemców "wydalonych z Polski"? Dużo więcej

Źródło:
Konkret24

Profesor Andrzej Zybertowicz stwierdził, że Komisja Europejska - decydując o ewentualnym zwolnieniu Polski z obowiązku przyjmowania migrantów - będzie uwzględniała obecną liczbę ukraińskich uchodźców w naszym kraju. Sprawdziliśmy, co stanowią unijne dokumenty w tej sprawie.

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Pakt migracyjny a Polska. Kiedy Komisja Europejska zdecyduje

Źródło:
Konkret24

Angelina Jolie miała dostać 20 milionów dolarów, Sean Penn – 5 milionów, a Orlando Bloom – 8 milionów za to, że pojechali na Ukrainę robić promocję Zełenskiemu - taka narracja rozpowszechniana jest w internecie. Wyjazdy miały być finansowane przez amerykańską agencję pomocową USAID. Pojawienie się tej historii nieprzypadkowo zbiega się w czasie z ostatnimi decyzjami Donalda Trumpa. Zmyślony przekaz jest tworem rosyjskiej dezinformacji i ma konkretny cel.

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Gwiazdy Hollywood i miliony dolarów "za fotkę z Zełenskim". Jak Kreml sieje zwątpienie

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z dostępem członków sejmowej komisji ds. Pegasusa do najtajniejszych informacji? Wobec dyskusji na ten temat pomiędzy politykami - sprawdziliśmy. Okazuje się, że rzeczywiście nie wszyscy mogą czytać akta z klauzulą "ściśle tajne".

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

"Dostępu nie mają"? Członkowie komisji do spraw Pegasusa a tajne materiały

Źródło:
Konkret24

Brak przesłanek prawnych do twierdzenia, że w Polsce doszło do zamachu stanu - oceniają eksperci, komentując zawiadomienie do prokuratury złożone przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. A raczej: do konkretnego prokuratora. Bo kto, przez kogo i w jakiej sprawie uruchomił tę akcję, dużo mówi o jej drugim, politycznym dnie.

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

"Zamach stanu" według Święczkowskiego. Eksperci: polityczny performance

Źródło:
Konkret24

Coraz częściej politycy opozycji, ale też prawicowe media i internauci alarmują, że po wyborach prezydenckich w Polsce możliwy jest "wariant rumuński" - jeśli zwycięzca "nie spodoba się Brukseli". Na temat wydarzeń w Rumunii krąży wiele manipulacji, wszystkiego nie ujawniono, dlatego łatwo ten casus wykorzystywać w fałszywych przekazach. Wyjaśniamy, co na razie ustalono w sprawie wpływu na wybory w Rumunii.

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

"Scenariusz rumuński". O co chodzi i czego nie wiemy

Źródło:
Konkret24

- Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory poprzez Twittera czy Facebooka - stwierdził w radiowym wywiadzie kandydujący na prezydenta poseł Marek Jakubiak. To częsta postawa tych, którzy lekceważą skuteczność odziaływania kanałów Putina. Przedstawiamy pięć głównych stosowanych w rosyjskiej dezinformacji metod wpływania na poglądy wyborców.

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

"Nie wiem, jak Rosjanie mogą wpływać na wybory". To możesz być łatwym celem

Źródło:
Konkret24

"Niech sprawdzi konta swoich kolegów, część na pewno tam znajdzie" - reagują internauci na rozpowszechniany w mediach społecznościowych przekaz, jakoby prezydent Wołodymyr Zełenski sprzeniewierzył pieniądze przekazane przez USA na pomoc walczącej Ukrainie. Ta narracja powstała w wyniku zmanipulowania wypowiedzi Zełenskiego i jest podbijana w sieci przez prokremlowskie kanały.

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

"Gdzie się podziało 200 miliardów na armię". Zmanipulowane słowa Zełenskiego

Źródło:
Konkret24

Jak w końcu będzie z kominkami opalanymi drewnem? W mediach społecznościowych internauci nie zostawiają suchej nitki na propozycjach rzekomych nowych przepisów, alarmując, że w całym kraju zacznie obowiązywać zakaz używania kominków na drewno. Jednak są już kolejne propozycje zmian w programie "Czyste powietrze", a Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uspokaja.

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

"Koniec domowych kominków"? Co się zmieniło

Źródło:
Konkret24

Akcje, petycje, plakaty, fałszywe informacje - politycy Konfederacji, ale też Karol Nawrocki oraz rzesza internautów dezinformują na temat Centrów Integracji Cudzoziemców. Alarmują, że to "ośrodki dla nielegalnych imigrantów", że powstają "z pieniędzy podatników", że to realizacja paktu migracyjnego. To wszystko nieprawda.

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Centra Integracji Cudzoziemców dla "nielegalnych imigrantów"? Wielostopniowa manipulacja

Źródło:
Konkret24