Ojciec prezydenta o "zaraźliwym zjawisku homoseksualizmu". Sprawdzamy, co na to nauka


Czy homoseksualizm może być zaraźliwy? Czy tylko nikły procent homoseksualistów jest nimi z powodów genetycznych, a reszta z powodów hormonalnych lub kulturowych? Tak sugeruje prof. Jan Duda, ojciec prezydenta, w wywiadzie dla "Newsweeka". Swoje tezy podpiera raportem naukowym z magazynu "Science". Na prośbę Konkret24 eksperci sprawdzili, czy prof. Duda prawidłowo interpretuje ustalenia naukowców.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

W opublikowanym 19 września wywiadzie dla "Newsweek Polska" prof. Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy, tłumaczył, czym jest "ideologia LGBT". Termin ten pojawił się w uchwale Sejmiku Województwa Małopolskiego, którego jest przewodniczącym. W przyjętej w kwietniu 2019 roku deklaracji "w sprawie sprzeciwu wobec wprowadzenia ideologii LGBT do wspólnot samorządowych" radni zadeklarowali "wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT, zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia".

"To był taki skrót myślowy, nam chodziło o propagandę ideologii gender - to pogląd, że można sobie dowolnie, na podstawie własnych odczuć, mniej lub bardziej przemyślanych, wejść w środowisko osób nieheteronormatywnych w nadziei, że będzie tam lepiej" - wyjaśniał w wywiadzie prof. Duda. A on wraz z krakowskimi radnymi jest innego zdania: "Człowiek powinien pracować nad sobą, zdawać sobie sprawę z tego, jakie są konsekwencje jego uwarunkowań naturalnych i starać się wykorzystać predyspozycje biologiczne, by osiągnąć to, czego większość z nas chce, czyli mieć ciepły dom, dzieci, rodzinę".

Radni uchylą dyskryminującą uchwałę?
Radni uchylą dyskryminującą uchwałę?tvn24

Prof. Duda: "homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym"

Prowadząca rozmowę dziennikarka Renata Grochal zaprotestowała: "Ale przecież pan chyba wie, że homoseksualizm to nie jest choroba i nie da się go przepracować lub wyleczyć"? W odpowiedzi prof. Jan Duda przywołał ustalenia naukowców: "Czytałem raport naukowy w 'Science Magazine' z badania na 500 tysiącach osób deklarujących skłonności nieheteronormatywne. Wyszło, że co najwyżej 8 do 25 procent z nich ma te skłonności z powodu odmienności genetycznych, a reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe".

Dalej prof. Duda przekonywał, że "czynniki kulturowe to efekty promowania tych skłonności" i stwierdził: "Po prostu homoseksualizm jest w znacznym stopniu zjawiskiem zaraźliwym". W następnym zdaniu wrócił do kwestii płci: "Twierdzenie, że płeć to jest kwestia wyboru, które staje się u nas modne, utrudnia dzieciom rozwój psychofizyczny" - powiedział.

Na to Renata Grochal zripostowała, że orientacja seksualna to kwestia biologii, a nie kultury i że gender nie oznacza zmiany płci, tylko jest pojęciem z antropologii kulturowej. Jan Duda przekonywał jednak, że chodzi również o prawo do zmiany płci w związku z odczuwaniem niezgodności między uwarunkowaniami biologicznymi a psychicznymi.

"Zaraźliwa jest ksenofobia, głupota i udawane chrześcijaństwo"

Wywiad ojca prezydenta wywołał falę negatywnych i emocjonalnych komentarzy w mediach społecznościowych. Dotyczyły głównie słów o "zaraźliwym" homoseksualizmie. "To nie homoseksualizm jest zaraźliwy. Zaraźliwa jest ksenofobia, głupota i udawane chrześcijaństwo. #tatadudy" - napisał 19 września na Twitterze prawnik prof. Marcin Matczak. "Według taty pana prezydenta 'homoseksualizm jest zaraźliwy'. A jak się sprawy mają z ludzką głupotą?" - ironizował, również na Twitterze, były premier Marek Belka.

Profesora Dudę próbował bronić prezydencki minister Andrzej Dera. 20 września pytany w "Kropce nad i" w TVN24, czy zgadza się ze słowami o "zaraźliwym" homoseksualizmie, odparł: "W sensie dosłownym zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, że osoby, które takiej orientacji nie mają, mogą ze względu na modę, na to, co się dzieje, chcieć zmienić sobie swoją orientację".

Homoseksualizm "zaraźliwy"? Dera: zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, trendom
Homoseksualizm "zaraźliwy"? Dera: zaraźliwy nie jest, natomiast podlega pewnym modom, trendomtvn24

Jako że prof. Duda powołał się w wywiadzie dla "Newsweeka" na ustalenia naukowców, zasięgnęliśmy opinii ekspertów. O to, czy homoseksualizm może być zaraźliwy, czy podlega modom oraz czy może być uwarunkowany pozabiologicznymi czynnikami, zapytaliśmy seksuologów, w tym zajmujących się badaniami biologicznych podstaw zachowania i podstaw orientacji seksualnych. Dotarliśmy do artykułu naukowego, o którym wspominał prof. Duda, i sprawdziliśmy, czy daje on podstawę do głoszenia twierdzeń o "zaraźliwym" homoseksualizmie.

Co jest w cytowanym przez prof. Jana Dudę artykule z "Science"?

Krytycy prof. Dudy skupili się jego krzywdzącym i stygmatyzującym języku, fałszywie zrównującym skłonności homoseksualne z chorobą zakaźną. Skontaktowaliśmy się z profesorem, by poprosić o dodatkowe wyjaśnienie tych słów. Odmówił, tłumacząc, że nie chce dodatkowo komentować swojego własnego wywiadu. Przypomnijmy: argument o "zaraźliwości" tłumaczył dominacją czynników hormonalnych i kulturowych nad genetycznymi w kształtowaniu się skłonności nieheteronormatywnych.

Profesor Duda mówił o raporcie naukowym ze "Science Magazine". Chodzi najprawdopodobniej o tekst ze "Science" z 30 sierpnia 2019 roku pt. "Duże badanie GWAS odsłania szczegóły genetycznej architektury zachowań seksualnych osób tej samej płci". Jego omówienie opublikowano 29 sierpnia 2019 roku na stronie Science.org.

Autorzy analizy badali genetyczne podłoże zachowań seksualnych. Międzynarodowy zespół pod kierownictwem genetyka Benjamina Neale'a z prestiżowego amerykańskiego centrum badań biomedycznych i genomicznych Broad Institute wykorzystał dane blisko 500 tys. pacjentów z brytyjskiej bazy UK Biobank i dane pozyskane przez amerykańską firmę 23andMe oferującą badania DNA. W ankiecie UK Biobank zapytano: "Czy kiedykolwiek miałeś stosunek seksualny z kimś tej samej płci?". Ankieta amerykańskiej firmy zawierała podobne pytanie. Zespół znalazł pięć markerów genetycznych związanych z odpowiedzią "tak" na te pytania.

W omówieniu badań na stronie Science.org napisano: "Kiedy badacze zestawili wszystkie warianty, które oznaczyli w całym genomie, oszacowali, że genetyka może wyjaśnić od 8 proc. do 25 proc. zachowań nieheteroseksualnych. Resztę, jak twierdzą, wyjaśniają wpływy środowiskowe, które mogą sięgać od ekspozycji na hormony w łonie matki po wpływy społeczne w późniejszym okresie życia". To bardzo podobne słowa do tych, które mówił prof. Duda w wywiadzie dla "Newsweeka". Czy jednak rzeczywiście podane szacunki oznaczają odsetek osób o orientacji homoseksualnej uwarunkowanej genetycznie?

8 do 25 proc. osób o orientacji homoseksualnej odziedziczyło skłonności? Ekspert: To nie jest tak

- Te badania mówią tylko o udziale pewnych wskaźników genetycznych w analizowanej grupie - tłumaczy prof. dr hab. Zbigniew Izdebski z Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreśla, że analiza nie udowadnia, iż są jakieś konkretne dominujące czynniki decydujące o tym, czy ktoś jest, czy nie jest osobą homoseksualną. - Zresztą autorzy tego badania nie zbadali wszystkich genów. Zbadali tylko część, a co z pozostałymi genami? - pyta profesor.

Dr hab. Michał Lew-Starowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie i profesor tej uczelni, wyjaśnia, że odsetek 8 do 25 proc. dotyczy testowanych w badaniu wariantów genetycznych, które odpowiadały za "wariancje dotyczące nawiązywania kontaktów seksualnych z osobami tej samej płci". "To nie oznacza automatycznie, że za pozostałe odpowiadają czynniki hormonalne i społeczno-kulturowe. Nie uwzględniono również innych czynników, w tym epigenetyki czy immunologicznych" - podkreśla dr hab. Lew-Starowicz w odpowiedzi przesłanej Konkret24.

Szczegółowo wyjaśnia te kwestie dr hab. Wojciech Dragan, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik Katedry Psychologii Różnic Indywidualnych na Wydziale Psychologii. Zaczyna od podkreślenia, że autorzy artykułu ze "Science" nie przeanalizowali wcale danych 500 tys. osób deklarujących orientacje nieheteronormatywne. To były dane osób o różnych orientacjach.

Profesor Dragan wyjaśnia, że naukowcy wybrali do badania polimorfizmy, czyli miejsca, w których ludzie się różnią między sobą w zakresie zapisu DNA. Badacze szukali konkretnych polimorfizmów w konkretnych genach powiązanych z orientacją seksualną. Przeanalizowali polimorfizmy tylko jednego typu: polimorfizmy pojedynczego nukleotydu. - I udało się wykazać odrębne powiązania, odrębne geny dla orientacji seksualnej u mężczyzn, odrębne u kobiet, a jeszcze inne wspólne dla kobiet i mężczyzn - tłumaczy.

Dalej badacze szacowali tzw. odziedziczalność. Profesor Dragan tłumaczy ją jako wskaźnik używany w badaniach genetycznych na określenie, jak duży procent zmienności danej cechy w badanej populacji wynika z wpływów genetycznych. - Nie chodzi zatem o to, że dany procent ludzi ma daną cechę warunkowaną genetycznie, tylko w populacji, którą badaliśmy, taki procent zmienności danej cechy jest warunkowany genetycznie - wyjaśnia ekspert. Szacunek 8-25 proc. oznacza zatem wpływy warunkowane wyłącznie przez jeden typ polimorfizmów. - A w naszym genomie jest przecież więcej różnych rodzajów zmienności genetycznej - zauważa prof. Dragan. - To nie jest zatem tak, jak mówi profesor Duda, że 8 do 25 procent osób nieheteronormatywnych odziedziczyło te skłonności z powodu odmienności genetycznych. Ustalono, że do 25 procent zmienności pod względem orientacji seksualnej zależy od polimorfizmów tego rodzaju - podsumowuje.

Profesor Dragan zauważa ponadto, że w artykule ze "Science" na 40 proc. oszacowano ogólną odziedziczalność wynikającą z różnych wpływów genetycznych. - Szacunki dotyczące tej wartości powtarzają się zresztą w różnych badaniach genetycznych - mówi ekspert.

"Nie ma badań, które jednoznacznie wskazywałyby przyczyny orientacji seksualnej"

W rozmowach z Konkret24 profesorowie Zbigniew Izdebski i Wojciech Dragan krytykują wypowiedź prof. Jana Dudy. - Widać, że pan profesor nie rozumie badań, o których mówi - komentuje prof. Dragan.

- Jako seksuolog, pedagog, jako profesor nie miałbym odwagi tak autorytatywnie wypowiadać się w dziedzinie elektrotechniki, którą się zajmuje profesor Duda - oburza się prof. Izdebski. - Nawet po przeczytaniu jakiegoś artykułu z zakresu inżynierii. Warto zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności za słowa - dodaje.

Obaj profesorowie przyznają, że badanie ze "Science" jest poważną analizą opartą na dużej grupie badawczej. Nie ma w nim jednak żadnych przełomowych ustaleń. - Jeżelibyśmy przyjęli, że raport "Science" pokazywał coś zupełnie innego, o czym my w seksuologii, psychologii klinicznej czy medycynie mówimy o istocie homoseksualizmu, to od 2019 roku byśmy o niczym innym nie mówili - wskazuje prof. Izdebski.

- Nie ma badań, które jednoznacznie wskazywałyby przyczyny orientacji seksualnej - podkreśla prof. Izdebski. Zachęca do eksperymentu: - Załóżmy przez chwilę, że uwarunkowania społeczno-kulturowe rzeczywiście mają duży wpływ na naszą orientację seksualną, a człowiek może ją sobie wybrać lub - jak mówi profesor Duda - "zarazić się homoseksualizmem". W takim razie jak to się ma do tego, że zdecydowana większość osób homoseksualnych wychowała się, wychowuje w rodzinach heteroseksualnych? Zachęcałbym również na przykład do wyobrażenia sobie prób "przerobienia" osoby heteroseksualnej na homoseksualną. Przecież większość osób na samą myśl odczułoby niechęć - kończy.

- Jako badacz, który ponad 30 lat zajmuje się badaniem seksualności i przebadał prawie 40 tysięcy Polaków, mam wrażenie, że nic nie jest tak skomplikowane, jak ludzka seksualność - podsumowuje prof. Izdebski. - Zresztą złożoność ludzkiej seksualności podkreślają także autorzy badania w "Science" - dodaje.

Badania nad uwarunkowaniami homoseksualizmu

Jak wyżej ustaliliśmy, badanie ze "Science" nie dowodzi, że określony odsetek osób o orientacji homoseksualnej odziedziczył swoje skłonności. Dowodzi ono tylko, że od 8 do 25 proc. zmienności pod względem orientacji seksualnej zależy od jednego z rodzajów polimorfizmów. Jakie mogą być pozostałe uwarunkowania tych zmienności? Przypomnijmy, prof. Jan Duda mówił w wywiadzie, że "reszta to są albo uwarunkowania hormonalne, albo kulturowe".

- Ok, tu się częściowo mogę zgodzić. Za całą pozostałą część zmienności w zakresie orientacji seksualnej odpowiadają różne inne czynniki - mówi prof. Wojciech Dragan. Wyjaśnia, że genetycy wszystkie uwarunkowania niezwiązane z genetyką określają mianem środowiskowych. Mogą to być np. uwarunkowania hormonalne w okresie prenatalnym i aktywność układu immunologicznego matki w okresie prenatalnym. - Czynniki hormonalne mają jednak na nas wpływ tylko w okresie prenatalnym - zaznacza prof. Dragan. - Nie ma dowodów na to, że jakiekolwiek różnice w zakresie poziomu hormonów są odpowiedzialne za różnice w zakresie orientacji seksualnej u osób dorosłych - podkreśla.

W przypadku czynników kulturowych jest wyraźne rozróżnienie na uwarunkowania u kobiet i mężczyzn. - Badania z zakresu genetyki zachowania jasno pokazują, że w przypadku orientacji seksualnej u mężczyzn nie ma mowy o żadnych wpływach kulturowych - mówi prof. Dragan. Za orientację seksualną u mężczyzn odpowiedzialne są geny i czynniki środowiska, np. prenatalnego. U kobiet z kolei część uwarunkowań może być przypisana tzw. środowiskiem wspólnym. - Do tej kategorii można zaliczyć również czynniki kulturowe - zauważa prof. Dragan. - Z tym że to są pewne wnioski z badań z zakresu genetyki zachowania, ale nie ma żadnego konkretnego badania, które by pokazywało, że dany aspekt kultury sprzyja rozwojowi orientacji nieheteronormatywnej - zaznacza.

W tym kontekście zdanie z wywiadu prof. Dudy: "Czynniki kulturowe to efekt promowania tych skłonności" określa "oczywistą nieprawdą". - Nie ma żadnych badań, które by tę tezę potwierdzały. A zdanie o zaraźliwości homoseksualizmu, to już kwestia fantazji, a nie rzeczywistości - stwierdza prof. Dragan.

O tym, że nie ma wiarygodnych badań, które wykazywałyby dominującą rolę czynników społeczno-kulturowych w kształtowaniu orientacji seksualnej, przekonuje również prof. Michał Lew-Starowicz. Przestrzega przed używaniem pojęcia "zaraźliwości", które, jak przekonuje, jest bardzo krzywdzące dla osób odbiegających od ideologicznie oczekiwanej hetero- i cisnormatywności. "W debacie na temat różnorodności ekspresji ludzkiej seksualności powinniśmy odnosić się do całokształtu wiedzy opartej na dowodach naukowych, zaś unikać wybiórczego przedstawiania wyjętych z szerszego kontekstu wyników badań" - podsumowuje dr hab. Michał Lew-Starowicz.

Czy istnieje moda na homoseksualizm?

W rozmowach z Konkret24 eksperci odnieśli się również do komentarzy o "modzie" na orientację homoseksualną. - To nie jest żadna moda na wybór orientacji; to przyszedł moment, że w większym stopniu mówimy, iż ludzie mają prawo żyć zgodnie z tym, kim są - stwierdza prof. Zbigniew Izdebski. Przestrzega przed mówieniem o czynnikach społeczno-kulturowych w kontekście homoseksualności, co jego zdaniem "niezwykle upraszcza ważne rzeczy". - Mamy chaos informacyjny, na który składa się to wszystko, co jest w internecie, to, co jest na Netflixie. Dlatego moim zdaniem nigdy nie potrzeba było rzetelnej edukacji seksualnej tak bardzo jak teraz - uważa.

Profesor Wojciech Dragan przestrzega z kolei przed błędnym przekonaniem, że jest jakiś jeden główny czynnik determinujący ludzkie zachowanie. Według niego nie ma zachowań wytłumaczalnych wyłącznie jednym czynnikiem i nie dotyczy to tylko orientacji. - Ludzkie zachowanie jest konsekwencją działania bardzo wielu różnych czynników - podkreśla prof. Dragan.

"Zgodnie ze współczesną wiedzą, orientacja seksualna jest efektem złożonej interakcji czynników genetycznych, epigenetycznych i hormonalnych, a na jej ekspresję wpływają również czynniki społeczno-kulturowe" - podsumowuje prof. Michał Lew-Starowicz w analizie dla Konkret24. Przekonuje, że orientacja nie powinna być definiowana w sposób wyłącznie binarny, a raczej rozumiana jako kontinuum rozciągające się między hetero- i homoseksualnością. Jak dodaje, należy także odróżniać orientację od zachowań seksualnych.

Uzgodnienie płci i "negatywne konsekwencje osobiste"

Eksperci zwracają również uwagę na komentarze prof. Jana Dudy odnośnie tranzycji płciowej. Przypomnijmy: prof. Duda przekonywał, że odczuwanie niezgodności swoich uwarunkowań biologicznych z psychicznymi, prawo do zmiany płci jest "ideologią". Mówił o promocji takich zabiegów i przestrzegał, że zmiana płci może mieć negatywne konsekwencje osobiste.

Profesor Zbigniew Izdebski przestrzega przed upraszczaniem kwestii uzgodnienia płci. Podkreśla, że decyzji o tranzycji nie podejmuje się z dnia na dzień. - To jest proces nieodwracalny - mówi. - Zanim osoba dorosła dokona uzgodnienia płci, musi mieć badania psychologiczne, psychiatryczne, seksuologiczne, ginekologiczne, przejść test realnego życia i inne - wymienia.

Profesor Wojciech Dragan zaznacza z kolei, że głównym problemem zgłaszanym przez osoby transpłciowe jest dysforia płciowa, czyli niezgodność płci przypisanej przy urodzeniu z płcią odczuwaną. - Terapia hormonalna zmniejsza dysforię, a te osoby czują się lepiej we własnym ciele. Różne badania pokazują, że tak jest, a dobrostan psychiczny się poprawia - podkreśla ekspert. Zaznacza jednocześnie, że w Polsce przechodzenie tranzycji jest bardzo trudne. - Taki proces to jest droga przez mękę - kwituje.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Radek Pietruszka / PAP

Pozostałe wiadomości

Czy "jesteśmy w dużej mierze bezbronni" w przypadku masowego ataku dronami? Dlaczego skuteczność ich neutralizowania w Ukrainie jest dużo wyższa niż w Polsce? Jakim sprzętem dysponujemy, na jaki czekamy? Ostatnie incydenty z rosyjskimi bezzałogowcami wywołują takie pytania, ale też wiele rozbieżnych komentarzy. Wyjaśniamy, dlaczego według ekspertów "mur przeciwdronowy" nie ma sensu oraz o czym nie wolno zapominać, porównując Polskę z Ukrainą.

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Polska obrona przeciwdronowa. Co mamy, czego brakuje

Źródło:
TVN24+

Ciało Carlo Acutisa - zwanego pierwszym świętym z pokolenia millenialsów - od lat wystawione jest na widok publiczny. Wygląda, jakby nastolatek właśnie zapadł w sen. To rodzi pytania, dlaczego 19 lat po śmierci jego ciało nie uległo rozkładowi. Wyjaśniamy krążące w sieci nagranie.

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Tak wygląda ciało Acutisa 19 lat po śmierci? Co pokazuje ten film

Źródło:
Konkret24

Nie maleje natężenie fałszywych przekazów na temat rosyjskich dronów nad Polską. Prorosyjskie trolle zaprzeczają wręcz udokumentowanym faktom i podważają relacje ofiar uderzenia dronami. Małżeństwo, którego dom zniszczył jeden z wystrzelonych obiektów, czuje się zaszczute falą kłamstw i manipulacji. Celem tej akcji Kremla jest też podważanie wiarygodności profesjonalnych mediów.

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

"Ludzie, mieszkam na tej wsi". Nie mieszka. Trolle Kremla uderzają w ofiary

Źródło:
Konkret24

Niemal milion wyświetleń zyskał anglojęzyczny post pokazujący rzekome ruchy polskich wojsk tuż przed rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad-2025. To kolejny przykład jak dezinformacja podsyca emocje i buduje narrację o eskalacji napięć.

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Polskie wojsko "rozgrzewa się"? Manipulacja w związku z Zapad-2025

Źródło:
Konkret24

Internauci i media szeroko komentują słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który stwierdził, że Donald Trump "nie widzi powodów", by izolować Rosję. Niektórzy sugerowali, że słowa te padły w kontekście naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Wyjaśniamy, co dokładnie powiedział Vance.

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

J.D. Vance o współpracy z Rosją. Co powiedział?

Źródło:
Konkret24

Dysfunkcyjne państwo, podważanie pomocy NATO, straszenie wojną - takie kremlowskie narracje będą sączone Polakom w najbliższych tygodniach. Ich celem wcale nie jest to, byśmy polubili Rosję, tylko byśmy przestali ufać sojusznikom i jeszcze bardziej skłócili się z Ukrainą. Wlatujące do Polski drony i rozpoczynające się manewry rosyjsko-białoruskie nie są tu bez znaczenia.

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Jedna wojna już trwa. Ta o nasze umysły. "Rosja próbuje nowych rzeczy"

Źródło:
Konkret24

Falę komentarzy wzbudziła wypowiedź rzeczniczki resortu spraw wewnętrznych Karoliny Gałeckiej podczas konferencji prasowej. A konkretnie: chodzi o fragment jej wystąpienia, który w mediach społecznościowych zaprezentował właściciel Kanału Zero. Oburzenie wywołał fakt, jak jedno zdanie wykorzystał on do manipulacji.

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Rzeczniczka, która "uciekłaby z Polski"? Jak zmanipulowano tę wypowiedź

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk zapowiedział w Sejmie uruchomienie konsultacji sojuszniczych w NATO na podstawie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Wyjaśniamy, z czym się wiążą te przepisy.

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Artykuł 4. traktatu o NATO: o czym stanowi? Co powoduje?

Źródło:
Konkret24

Wpis posła Michała Wosia z PiS o zamianie polskiego napisu na niemiecki wywołał burzę w sieci. Część internautów grzmiała o "germanizacji" Gdańska, inni zarzucali posłowi wprowadzanie w błąd. O co chodzi ze zmianą i kiedy do niej doszło.

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

"Germanizacja wróciła" w Gdańsku? Burza o napis po niemiecku

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia z pogrzebu ofiar zbrodni wołyńskiej w Puźnikach wzbudzają pytania i komentarze internautów. Chodzi o "rozmiary trumien" - według niektórych są one "zastanawiające", budzą podejrzenia i domysły. Niesłusznie.

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Pogrzeb w Puźnikach i pytania o rozmiary trumien. "Małe dzieci tam leżą"?  

Źródło:
Konkret24

"Sami Ukraińcy na egzaminie", "nawet jednego Polaka" - utyskuje były kandydat na prezydenta, opowiadając o egzaminach do Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Lista przyjętych dowodzi, że mówi nieprawdę. A wyjaśnienie, gdzie on zobaczył "całe sale Ukraińców", jest proste.

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Egzaminy do SGH. "Całe sale Ukraińców"? Uczelnia wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Czy przywrócenie przez Polskę kontroli na zachodniej granicy spowodowało, że maleją liczby przekazywanych nam z Niemiec cudzoziemców? Prezentujemy najświeższe statystyki strony polskiej i niemieckiej.

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

"Proceder trwa nadal"? Ilu migrantów przekazano ostatnio z Niemiec do Polski

Źródło:
Konkret24

"Nawet Namibia wytargała od nich odszkodowanie, ale Polakom nic się nie należy" - takie głosy padają w dyskusji na temat reparacji od Niemiec dla Polski za drugą wojnę światową. Europoseł PiS twierdzi, że afrykański kraj dostał już od Niemiec ponad miliard euro. Tylko że to fałsz. Nie jedyny w tej narracji.

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

"Nawet Namibia wytargała" od Niemiec odszkodowanie? Mamy odpowiedź

Źródło:
Konkret24

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje o podwyżce składek ZUS dla przedsiębiorców od 2026 roku. Składki faktycznie mają wzrosnąć, ale mechanizm ich wyliczania nie jest żadną nowością. Działa od lat, a wcześniej korzystała z niego także Zjednoczona Prawica.

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

"ZUS w górę!" straszy PiS. Według tych samych zasad rośnie od lat

Źródło:
Konkret24

Widok wygłodzonego skrzypka w Auschwitz, kobiety uratowanej z rzezi wołyńskiej czy pielęgniarki na plaży Omaha porusza. "Historia jak żywa" - myślisz. Tymczasem ktoś przy innym komputerze liczy zyski. Bo w tych obrazach nie chodzi ani o sentyment, ani o historyczną pamięć. Historycy ostrzegają i mówią o metahistorii.

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Wyglądają jak żywi. Nigdy nie istnieli. Metahistoria to groźne zjawisko

Źródło:
TVN24+

Historia osady z epoki odkrytej na szkockich wyspach zaciekawiła wielu internautów. Tym większe oburzenie wywołało jednak zdjęcie, które wcale nie przedstawia tego miejsca. Wyjaśniamy, co pokazuje.

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Osada w Szkocji "starsza niż piramidy w Egipcie". Tak, ale coś tu nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Tylko prąd z węgla jest prawdziwy, a ten z wiatru "to gorsze, słabsze elektrony" - przekonuje autor filmu na TikToku. Dowodem według niego jest "niedoprane pranie". Internauci nie dowierzają, a eksperci wyjaśniają.

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Z wiatru jest "gorszy prąd"? Nie od tego zależy energia w gniazdku

Źródło:
Konkret24

Włosi finansują ze środków KPO wypłaty reparacji za straty spowodowane przez Niemców w czasie drugiej wojny - taki przekaz pojawił się zaraz po tym, gdy prezydent Nawrocki wrócił do tematu wypłaty reparacji dla Polski. Niektórzy twierdzą nawet, że na te wypłaty dla Włochów składają się Polacy - w ramach unijnych składek. Punktujemy główne trzy kłamstwa tej narracji.

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Włosi, reparacje od Niemiec i wypłaty z KPO. "My Polacy to finansujemy"?

Źródło:
Konkret24

Czy zawetowanie przez prezydenta Karola Nawrockiego ustawy o środkach ochrony roślin spowoduje, że wszyscy będą musieli już od 2026 roku obsługiwać elektroniczny system rejestru? Powstał spór, zapytaliśmy więc Komisję Europejską.

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Prezydent zawetował ustawę. Pomógł rolnikom czy nie? Mamy odpowiedź Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Członek organizacji paramilitarnej związanej z Grzegorzem Braunem alarmuje w sieci, że rząd Donalda Tuska zakazał policjantom noszenia na mundurach naszywek z polską flagą. Nagranie jest szeroko komentowane Wyjaśniamy, czego jego autor nie wie.

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

"Tuskoland" zakazał flagi na mundurze? Policja wyjaśnia

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Donald Tusk pokazał dane o "tym, co zostaje w portfelu każdego dnia", w sieci pojawiły się głosy, że przedstawił stare statystyki. Według europosła PiS Tusk "sam się zaorał", bo przypisał sobie osiągnięcia rządu Zjednoczonej Prawicy. Skąd więc pochodzą liczby zaprezentowane przez premiera?

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

"Tusk sam się zaorał"? Jakie dane pokazał

Źródło:
Konkret24

Podwyżki pensji nauczycieli pozostają kością niezgody między Ministerstwem Edukacji Narodowej a Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. W tej sprawie głos zabrał były minister edukacji Przemysław Czarnek. Utrzymuje, że za czasów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie początkującego nauczyciela wzrosło o 100 procent. Rzeczywistość jest inna.

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

"100 procent więcej dla młodych nauczycieli"? Jak rosły ich pensje

Źródło:
Konkret24

"Jawna prowokacja" - grzmi opozycja, pokazując, jak rzekomo w Berlinie rząd Niemiec upamiętnił rocznicę napaści na Polskę. Tylko że politycy posługują się manipulacyjnym kadrem prawicowej telewizji i powielają jej przekaz. Fałszywy.

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Rząd Niemiec "w krótkich spodniach upamiętnił" rocznicę? Tak to wyglądało  

Źródło:
Konkret24

Zaostrza się spór kompetencyjny o prowadzenie polityki zagranicznej między rządem a prezydentem. Tym razem chodzi nie tylko o osobne wizyty szefa MSZ i prezydenta w USA, ale także o "stanowisko rządu RP", które otrzymał Karol Nawrocki. O co tu chodzi? Wyjaśniamy.

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

"Notatka" czy "instrukcja" MSZ dla prezydenta? Kwestia "dogadania się dwóch ośrodków"

Źródło:
Konkret24

Tysiące stron akt rzekomo dowodzą, że ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wraz ze współpracownikami stworzył sieć służącą do prania pieniędzy, by kupować luksusowe domy w Europie. Jednak nikt nie pokazał ani jednej z tych stron. Oto jak zbudowano tę nieprawdopodobną historię.

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

"Imperium Zełenskiego", pranie pieniędzy, luksusowe domy. Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Niespodziewanie bohaterem dyskusji o cenach prądu została... limuzyna Karola Nawrockiego. Rządzący utrzymują, że prezydent wybrał sobie nowe luksusowe auto. Opozycja, że ten samochód kupiono dla Rafała Trzaskowskiego. W tle jest maybach Andrzeja Dudy i - jakby chaosu było mało - limuzyna Donalda Tuska. Ile w tym wszystkim jest prawdy?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

"Bestia" Nawrockiego i maybach Dudy. A może jednak odwrotnie?

Źródło:
Konkret24