Ciemnoskóra szwedzka polityczka o wykluczeniu Polski z UE? Manipulacja posła PiS

Źródło:
Konkret24
"Finlandia i Szwecja weszły do NATO. I co? Zupełnie nic. Nikogo to nie obchodzi"
"Finlandia i Szwecja weszły do NATO. I co? Zupełnie nic. Nikogo to nie obchodzi"TVN24
wideo 2/4
"Finlandia i Szwecja weszły do NATO. I co? Zupełnie nic. Nikogo to nie obchodzi"TVN24

Poseł PiS Dariusz Stefaniuk zamieścił wpis z rzekomą wypowiedzią szwedzkiej polityczki. Ta miała stwierdzić, że Polska i Węgry powinny zostać wykluczone z Unii Europejskiej, bo do niej nie pasują. Polityk manipuluje.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Manipulacyjny wpis zamieścił na Facebooku 5 czerwca 2025 roku poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Stefaniuk. Jego główną częścią był zrzut ekranu, na którym widzimy zdjęcie czarnoskórej kobiety, a pod nim napis: "Liderka szwedzkich liberałów uważa, że Polska i Węgry nie pasują do Europy i winny być wykluczone z UE".

Wpis posła Facebook

"Prawdziwa rodowita Szwedka i Europejka" - ironizował polityk PiS, komentując opublikowany zrzut. Na jego wpis zareagowało ponad dwa tysiące internautów. Post wywołał też masę antyimigranckich komentarzy. "Ona jest szwedką jak ja egipcjanką albo arabką"; "A ona pasuje do Europy, niech sie wypowiada na temat swoich korzeni czy pasują do Europy"; "Afryka czeka"; "Polska to piękny kraj patriotyczny i to tacy europejczycy jak Pani nie pasują do niego"; "Niech się sama wykluczy" - pisali inni użytkownicy (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).

Zrzut ekranu, który poseł zamieścił i skomentował, pochodzi z artykułu z prawicowego portalu Magna Polonia. Kobieta, o której mowa i którą widać na zdjęciu, to Nyamko Sabuni. To szwedzka polityczka, która kiedyś faktycznie skrytykowała Polskę. To, o czym poseł nie informował, to fakt, że dotyczyło to sytuacji sprzed kilku lat, a nie niedawnych wydarzeń. Poza tym Sabuni od dawna nie jest liderką partii, a w Szwecji mieszka od dziecka. Wyjaśniamy.

W Szwecji mieszka od dawna, nie jest już liderką partii

Sugestia, jakoby widoczna na zdjęciu Sabuni nawoływała teraz do wykluczenia Polski i Węgier z UE, ma budować przeświadczenie, że krajem skandynawskim rządzą migranci. Ale ani Stefaniuk, ani autor rozpowszechnianego przez niego fragmentu artykułu nie podają już, że Sabuni - urodzona w Burundi, ale z korzeniami z Demokratycznej Republiki Konga (d. Zair)- w Szwecji mieszka od 12. roku życia. Tam też chodziła do szkoły i studiowała.

W 2002 roku została posłanką Riksdagu, czyli szwedzkiego parlamentu. W 2006 roku pełniła rolę ministry ds. równouprawnienia płci i integracji, a w 2007 stała na czele Ministerstwa Integracji i Równouprawnienia Płci. Wywodzi się z partii Liberałów i w 2019 roku objęła funkcję jej prezesa. Jednak nazywanie jej "liderką szwedzkich liberałów" jest już nieaktualne. Bowiem funkcję tę pełniła do 2022 roku - na początku kwietnia poinformowała bowiem, że rezygnuje z roli szefowej partii.

Krytykowała Polskę, ale za co i kiedy?

Szwedzka polityczka krytykowała Polskę, ale było to kilka lat temu, gdy w różnych częściach kraju wprowadzano tzw. strefy wolne od LGBT. Chodzi o sytuację, która zaczęła się w 2020 roku, kiedy to władze wielu polskich gmin, powiatów oraz województw przyjmowały uchwały wyrażające wprost niechęć do członków społeczności LGBT lub wzywające do ochrony tradycyjnego modelu rodziny, co wyjaśnialiśmy w Konkret24 w lutym 2020 roku.

Sabuni najpierw krytykowała wtedy sytuację w Polsce na swoim Instagramie, a potem to stanowisko powtarzała w szwedzkich mediach. "W przypadku gdy w poszczególnych krajach pojawiają się tendencje sprzeczne z prawami człowieka, UE musi być w stanie podjąć zdecydowane i ukierunkowane działania" - napisała w poście z 2 sierpnia 2021 roku. Następnie wymieniła Węgry i stwierdziła, że rządząca tam partia Fidesz "zmniejszyła przestrzeń dla niezależnych mediów, środowisk akademickich, społeczeństwa obywatelskiego, imigrantów i osób LGBTQ". Napisała, że chodzi jej o węgierskie prawo, które "zabrania mediom i szkołom informowania młodych ludzi o homoseksualizmie i zmianie płci".

Następnie liderka szwedzkiej partii napisała w swoim poście o Polsce, krytykując działania ówczesnych władz: "W Polsce podobne prawo było kilkakrotnie dyskutowane, a ostatnio wprowadzono zakaz adopcji dla par homoseksualnych. Mimo że absurdalne tak zwane strefy wolne od LGBTQ zostały unieważnione w sądzie, powtarzające się ataki rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość na osoby LGBTQ trwają". W dalszej części wpisu zawarła swoje propozycje dotyczące państw członkowskich UE. Stwierdziła, że "członkostwo w UE powinno wymagać bezwarunkowej obrony praw człowieka", ale tutaj nie wspomniała nic o wykluczaniu Polski ani Węgier z Unii. Napisała natomiast, że "Liberałowie chcą, aby UE stworzyła szybką ścieżkę kontroli Węgier i zamroziła płatności do czasu, aż Viktor Orban wycofa wszystkie ustawy, które są sprzeczne z wartościami demokratycznymi". Kolejną propozycją Sabuni było to, aby Szwecja w trakcie swojej prezydencji "wystąpiła z inicjatywą zorganizowania nadzwyczajnego szczytu poświęconego prawom, demokracji i praworządności w Unii", a także stwierdziła, że "w trakcie prezydencji Szwecja powinna skoncentrować uwagę Unii na inicjatywach mających na celu wywarcie nacisku na Chiny i Rosję, aby przestrzegały prawa międzynarodowego i praw człowieka".

Tekst z serwisu Magna Polonia, którego nagłówek udostępnił niedawno poseł PiS, także pochodzi z 2021 roku. Omawia artykuł napisany przez Sabuni dla szwedzkiego dziennika "Expressen". Opublikowany został na portalu tej gazety 4 sierpnia 2021 roku. "Kiedy Komisja [Europejska] zbadała, w jaki sposób jej członkowie odnieśli się do zasad praworządności, na pierwszy plan wysuwają się dwa kraje: Polska i Węgry. W ostatnich latach niezawisłość sądownictwa i wolność prasy były aktywnie podważane przez dwa autorytarne rządy" - napisała Sabuni. Polityk pisała o tym, że szwedzcy liberałowie chcieliby zwołania szczytu europejskiego w celu omówienia sytuacji w państwach łamiących praworządność, za takie uznała Polskę i Węgry. "Jednym z najważniejszych tematów szczytu UE będzie sformułowanie nowych, bardziej rygorystycznych zasad dotyczących tego, w jaki sposób kraje mogą dobrowolnie wystąpić z Unii, a w razie potrzeby zostać zmuszone do wystąpienia [z UE]" - napisała. W artykule zdecydowanie większa krytyka spadła na Węgry, ale o Polsce Sabuni także pisała w negatywnym kontekście. Jednak wskazywała na konkretne powody swojej krytyki i na to, że jej zdaniem w Polsce było łamane prawo unijne. W tekście nie padło także wprost wezwanie do opuszczenia UE przez Węgry i Polskę - Sabuni nawoływał raczej do podjęcia przez państwa członkowskie innych środków na odwiedzenie tych krajów od działań, które polityczka uznała za niepraworządne. Opuszczenie miało być raczej ostatecznością.

Cała sytuacja nie ma i nie miała także żadnego związku z migracją, co może sugerować wpis posła PiS.

"Nie chcę, aby wykluczono Polskę"

To nie pierwszy raz, kiedy zdjęcie Sabuni wraz z informacją o "wykluczaniu" Polski z UE krąży po sieci. Podobnie było w czerwcu 2024 roku. Wtedy sprawie przyjrzał się fact-checkingowy portal Demagog. Jego redakcja dotarła wówczas do innych wypowiedzi szwedzkiej polityk, w których ta mówiła, że nie chce wykluczania Polski i Węgier z europejskiej wspólnoty. Przykładem takich słów są te, które padły w wywiadzie z 2 sierpnia dla portalu Europaportalen. Sabuni stwierdziła wówczas: "Nie chcę, aby wykluczono ani Węgry, ani Polskę. Chciałabym jednak, abyśmy mieli narzędzia, dzięki którym wycofaliby się ze swojej represyjnej polityki i szanowali praworządność oraz podstawowe wartości demokratyczne".

Na czym polega więc manipulacja posła Stefaniuka? Brak kontekstu i informacji o tym, że postulaty Sabuni dotyczą 2021 roku, a ona sama nie jest już od kilku lat liderką partii. W jego poście widzimy tylko ciemnoskórą kobietę i informację, że chce ona wykluczać Polskę i Węgry za to, że "nie pasują do UE" - to przykład tworzenia antyimigranckiego przekazu.

Ekspertka o "wykorzystywaniu istniejących stereotypów"

W rozmowie z Konkret24 dr Marta Pietrusińska, socjolożka i pedagożka, adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim, doktorka nauk społecznych specjalizująca się w zagadnieniach z zakresu migracji, komentuje wpis posła Stefaniuka.

 - Politycy nie zawsze zdają sobie sprawę, powielając różne rzeczy, że powinni je wcześniej sprawdzać. Jednak nieważne, czy jest to po prostu ignorancja, czy premedytacja - ponoszą odpowiedzialność za swoje wpisy jako osoby publiczne – mówi.

Następnie wyjaśnia, jak poseł Stefaniuk wykorzystał antyimigrancką postawę części społeczeństwa. - Ten wpis to przede wszystkim wykorzystywanie już istniejącej narracji i stereotypów, które są obecne w naszym społeczeństwie. Bo gdyby wśród Polaków nie było postaw antyimigranckich i rasistowskich, to myślę, że taki post by się obył bez echa. Gdyby na zamieszczonym przez niego zdjęciu był biały starszy mężczyzna, to nie wywołałoby to takich emocji. Pan poseł trafił więc w narrację, która już istnieje, i ją wykorzystał - tak naprawdę nie musiał już nic więcej pisać. Wykorzystał rasistowskie, ksenofobiczne skojarzenia, za pomocą - tak naprawdę - samego obrazu – tłumaczy ekspertka.

- Oprócz tych istniejących w społeczeństwie skojarzeń i uprzedzeń zadziałał brak podanego kontekstu. To jest przykład tego, co politycy niestety często robią - podawanie różnych wiadomości bez kontekstu, ale też zamieszczanie różnych obrazów, nie zastanawiając się nad tym, jaką reakcję mogą one wywołać. To jest nieodpowiedzialne, szczególnie, jak się ma duże zasięgi – zwraca uwagę Pietrusińska. Zaznacza: - Zupełnie niestety nie dziwi też wykorzystywanie tego rodzaju zdjęć i pomijanie kontekstu do walki politycznej. Bo narracja antyimigrancka podejmowana jest teraz bardzo często i to przez obie strony sceny politycznej.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Marek/PAP

Pozostałe wiadomości

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego przekazanych we wtorek po południu wynika, że wówczas zarejestrowano już ponad pięć tysięcy protestów wyborczych i wciąż były "worki do otwarcia". Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24

"Obrzydliwe"; "hajs od sponsorów"; "sprzedaliście się" - tak internauci komentują wpis, który jakoby napisali organizatorzy Parady Równości. W poście mieli oni wyrazić swoją sympatię do deweloperów i zachęcać do ich wspierania. Ale jedna rzecz się nie zgadza.

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Parada Równości przychylnie o deweloperach? To już nie ich konto

Źródło:
Konkret24

Według europosłanki KO Marty Wcisło możemy się pochwalić najniższą inflacją w Europie. Ale według europosła PiS Michała Dworczyka Polska ma jeden z najgorszych wyników w UE. Kto ma rację? Dane pokazują, jak narracje polityków z dwóch obozów rozjeżdżają się z rzeczywistością.

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Inflacja w Polsce. "Najniższa w Europie" czy jedna z najwyższych?

Źródło:
Konkret24

Ataki Izraela na Iran oraz te odwetowe spowodowały, że w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zdjęć i nagrań mających dokumentować ten konflikt. Są prawdziwym poligonem dla ludzkiej inteligencji - bo wiele z nich zostało wygenerowanych przez tę sztuczną. Która wygra w tej wojnie na fake newsy?

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

"Zestrzelony" F-35 czy "duży samolot"? Nasila się wojenna dezinformacja

Źródło:
Konkret24

Europoseł Michał Szczerba przekonuje, że protest wyborczy sztabu Rafała Trzaskowskiego jest zasadny. Między innymi dlatego, że na ponad stu tysiącach kart do głosowania postawiono dwa znaki "x". Według Szczerby to "gigantyczna liczba".

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

"Gigantyczna liczba" kart z dwoma krzyżykami? Jak było wcześniej

Źródło:
Konkret24

Polska inwestuje w rozwój odnawialnych źródeł energii, a mimo to ceny prądu nie spadają. Ministra klimatu nie potrafiła podać powodów takiej sytuacji, dlatego zamiast niej zrobili to eksperci.

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Mamy więcej energii z OZE, a cena prądu nie spada. Dlaczego?

Źródło:
TVN24+

Trzy raporty wskazują na poważne problemy TikToka podczas kampanii prezydenckiej w Polsce: od stronniczości algorytmu, po niedostateczne oznaczanie wprowadzających w błąd treści. Prezentujemy kluczowe ustalenia, opinię eksperta oraz stanowisko samej platformy.

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

TikTok a wybory: trzy raporty o dezinformacji i wpływie na kampanię

Źródło:
Konkret24

Cena prądu ma się jakoby zwiększyć aż o 100 zł miesięcznie - twierdzą niektórzy internauci. Zestawiają to z rzekomą podwyżką płacy minimalnej o 3,70 zł albo 4,70 zł. Ale żadna z tych kwot nie jest prawdziwa. Wyjaśniamy.

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

"Podwyżka cen prądu o 100 zł, podwyżka płacy minimalnej o 4,70 zł". Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

"Kalifat w Polsce Tuska"; "zaczyna się" - tak wzburzeni internauci komentują wideo rzekomo nakręcone w Łodzi. Widać na nim modlący się tłum muzułmanów. Mieli do Polski przyjechać w ramach paktu migracyjnego. To nieprawda.

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

"Beneficjenci paktu migracyjnego Tuska" w Łodzi? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Komuna atakuje!"; "cyfrowy kaganiec"; "inwigilacja" - tak internauci komentują doniesienia o aplikacji opracowywanej przez Komisję Europejską. Według nich już od 1 lipca nie będzie można bez niej używać mediów społecznościowych. Podobnie podały też niektóre media, co tylko wzmogło chaos informacyjny. Wyjaśniamy więc.

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Od lipca "weryfikacja wieku" na platformach obowiązkowa? Dezinformacja o aplikacji

Źródło:
Konkret24

Oburzenie w sieci. "To jest kpina i nieszanowanie wyborców"; "wyjątkowo szybkie orzekanie" - komentują internauci przekazywaną informację, jakoby posiedzenia izby Sądu Najwyższego rozstrzygającej protesty wyborcze miały trwać zaledwie minutę. Wyjaśniamy.

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Sąd Najwyższy i plany posiedzeń. "Minuta na protest wyborczy"?

Źródło:
Konkret24

Przez ostatnie lata to Polska spośród krajów UE wydawała najwięcej pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców. Najnowsze dane Eurostatu - za 2024 rok - pokazują duży spadek takich pozwoleń wydanych przez nasz kraj. Było ich najmniej od dziesięciu lat. Widać też zmianę, jeśli chodzi o narodowość obcokrajowców, którzy je najczęściej otrzymywali.

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Pozwolenia dla cudzoziemców na pobyt w Polsce. Znaczący spadek

Źródło:
Konkret24

Przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie godzinne exposé. Sprawdziliśmy istotne tezy i dane z tego wystąpienia - nie wszystkie się potwierdzają, niekiedy brak kontekstu powodował, że premier wprowadzał w błąd.

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Exposé Donalda Tuska. Nie wszystko się zgadza

Źródło:
Konkret24

Internauci prześcigają się w domysłach, dlaczego podczas drugiej tury przybyło ponad pół miliona wyborców. Pretekstem są nagrania sprzed głosowania i już po nim, gdy przewodniczący PKW podał znacząco różniące się liczby wyborców. Dla części komentujących to dowód na "skręcenie wyborów". Poprosiliśmy PKW o wyjaśnienia.

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Zmiany liczby wyborców "w trakcie głosowania". Mamy wyjaśnienie PKW

Źródło:
Konkret24

W środę, 11 czerwca, głosowanie nad wotum zaufania, które zdecyduje o przyszłości rządu Donalda Tuska. Niektórzy posłowie Koalicji Obywatelskiej chcieli pokazać, że krytykowany za opieszałość rząd ma sukcesy i opublikowali ich listę. Problem w tym, że zawiera ona liczne nieścisłości i nie wszystko, co na niej jest, to wyłączna zasługa obecnego rządu.

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Oto "co rząd zrobił w tej kadencji"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

O "anomaliach wyborczych" i "cudach nad urną" dyskutują od kilku dni internauci, komentując różne publikowane w sieci "analizy przepływów" elektoratów między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo mają błędy metodologiczne. Specjalnie dla Konkret24 ekspert sporządził analizę fachową - na tyle, na ile pozwalają dostępne dane.

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

"Cuda przy urnach", "anomalie"? Co pokazują wyniki głosowania

Źródło:
TVN24+

Były minister obrony przekonuje, że potencjał chętnych do armii "jest marnowany". Mariusz Błaszczak mówi już wręcz o "zapaści" wśród ochotników. Sprawdziliśmy. Dane Ministerstwa Obrony Narodowej nie potwierdzają żadnej z tych tez.

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

"Zapaść" wśród chętnych do armii? Mamy najnowsze dane

Źródło:
Konkret24

Przestrzegamy: w mediach społecznościowych rozpowszechniane jest pismo nakazujące zatrudniać Ukraińców jako tłumaczy w warszawskich komisariatach policji. Rzekomy dokument opublikował między innymi poseł Marek Jakubiak. To fałszywka. Sprawę dementują zarówno warszawski ratusz, jak też sama policja.

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Warszawa "nakazuje komisariatom policji" zatrudniać Ukraińców? To fałszywka

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o aplikacji do sprawdzania numerów zaświadczeń o prawie do głosowania rozgrzała internet w dniu drugiej tury wyborów prezydenckich. Politycy PiS alarmowali, że korzystanie z niej przez członków komisji wyborczych pozwoli uniknąć sfałszowania wyborów. Cała ta akcja wygląda jednak na wyborczą dezinformację.

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Aplikacja do "sprawdzania zaświadczeń". Wyborcza dezinformacja PiS

Źródło:
Konkret24

Rozpowszechniany w sieci przekaz głosi, jakoby Niemcy spowodowały, że Polska "nie została dopuszczona" do nowego europejskiego projektu rakietowego. Tłumaczymy: ani nas nie zablokowano, ani Niemcy nie podejmowały decyzji w tej sprawie.

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Niemcy "zablokowały wejście Polski" do programu rakietowego? Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Przemysław Czarnek twierdzi, że Karol Nawrocki w obu turach wyborów prezydenckich miał duże poparcie wyborców i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według niego oddali na kandydata PiS więcej głosów niż na kandydata KO. Jednak żadne dostępne ogólnopolskie sondaże tego nie potwierdzają. Mamy też reakcję samego PSL.

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Czarnek: "większość PSL głosowała na Nawrockiego". Brak dowodów

Źródło:
Konkret24

Miały być ważne ustawy w ramach "100 konkretów" obiecanych przez Koalicję Obywatelską, miało być ponad 100 ustaw deregulacyjnych "do końca maja". Jednak teraz przedstawiciel rządu przekonuje, że "liczby nie są takie ważne", a koalicjanci obiecują "wrzucić szósty bieg". Przeanalizowaliśmy, na jakim jechali dotychczas.

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

"Gdzie ta ustawa?" Co rząd zapowiadał, co już uchwalono, co wciąż czeka

Źródło:
TVN24+