Czy w innych krajach obywatel może odmówić przyjęcia mandatu? "Porównywanie rzeczy nieporównywalnych"


Autorzy projektu ustawy, która likwiduje prawo odmowy przyjęcia mandatu, przekonują, że ich propozycje bazują na wzorcach prawnych z innych krajów Europy. Prawnicy odpowiadają na to, że powierzchowne zestawienia różnych przepisów wyrastających z różnych kodeksów i kultur prawnych są bez sensu. Każdy kraj ma bowiem własne realia konstytucyjne i system prawny.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Projekt ustawy zakładający zmiany prawa w zakresie nakładania mandatów jest wzorowany na rozwiązaniach funkcjonujących w innych krajach europejskich" – przekonywał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk 11 stycznia w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24. "To jest projekt poselski, ja go jeszcze nie czytałem" – zastrzegł.

Była to odpowiedź na pytanie o złożony 8 stycznia przez klub PiS projekt noweli Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Zakłada on, że nie będzie możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego, a jedynie możliwość zaskarżenia go potem do sądu. Teraz możemy odmówić przyjęcia mandatu karnego, a organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie. Przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy przekonują, że nowelizację wzorowali na prawach innych krajów w Europie.

Czy Michał Dworczyk odmówił kiedyś przyjęcia mandatu?
Czy Michał Dworczyk odmówił kiedyś przyjęcia mandatu?tvn24

12 stycznia na konferencji prasowej w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, mówiąc o projekcie, dywagował: "Czy Niemcy, Włochy, Holandia i Belgia to nie są kraje demokratyczne? W żadnym z tych krajów obywatel nie może odmówić przyjęcia mandatu, tylko dopiero później może to kwestionować". O "braku instytucji nieprzyjęcia mandatu" w Niemczech, Francji i Belgii pisał na Twitterze Sebastian Kaleta, również wiceminister sprawiedliwości.

Projekt PiS budzi jednak zastrzeżenia koalicjanta - Porozumienia, a także wielu prawników, między innymi Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Krytykują go także politycy: KO, Lewicy, PSL i Konfederacji.

Rozwiązania "znane większości europejskich porządków proceduralnych"

Jak argumentują politycy PiS w uzasadnieniu projektu, "w konsekwencji proponowanych regulacji, w szczególności przerzucenia ciężaru procesowego zaskarżenia mandatu na ukaranego, należałoby się spodziewać znacznego zmniejszenia wpływu spraw o wykroczenia do sądu". A także: "proponowane postępowanie odciążyłoby funkcjonariuszy od składania dużej liczby wniosków o ukaranie, na rzecz przekazania do sądu materiałów sprawy".

Na piątej i szóstej stronie uzasadnienia projektu ustawy twórcy sugerują, że uproszczenie polegające na wydaniu rozstrzygnięcia karnego bez przeprowadzenia rozpraw jest "znane większości europejskich porządków proceduralnych" i dotyczy m.in. postępowań mandatowych. Powołują się na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka co do spraw karnych mniejszej wagi, w których instytucją nierozstrzygającą jest sąd. Twierdzą, że podobne rozwiązania obejmują również postępowania mandatowe.

"Niemiecki 'sprzeciw' jest odpowiednikiem polskiego nieprzyjęcia mandatu"

Na powoływanie się polityków PiS na prawa w innych krajach Europy zareagował na Facebooku prof. dr hab. Włodzimierz Wróbel, kierownik Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Warto wiedzieć, jak naprawdę jest z tymi 'mandatami' w innych krajach - np. Niemczech" – napisał prof. Wróbel i podkreślił, że w Niemczech "nie ma takiej instytucji jak mandat", a tylko podobne do mandatu regulacje. Obywatel może sprzeciwić się nałożeniu sankcji, co jego zdaniem jest odpowiednikiem polskiego nieprzyjęcia mandatu.

Jak wyjaśnia prof. Wróbel, w sprawach wykroczeń policja lub organy administracyjne mogą nałożyć dwa typy sankcji: upomnienie, które może być połączone z karą pieniężną do 55 euro za drobne wykroczenia, lub orzeczenie grzywny. Niezapłacenie upomnienia w terminie siedmiu dni oznacza, że nie zostaje ono przyjęte przez ukaranego. Uprawniony organ wydaje wówczas orzeczenie grzywny. Od takiego orzeczenia można z kolei wnieść sprzeciw w terminie dwóch tygodni. Organ, który wydał orzeczenie, może wówczas umorzyć postępowanie lub skierować sprawę do prokuratury, która zdecyduje, czy sprawę wnieść do sądu.

"Niemieckie regulacje nie mają nic wspólnego z propozycjami przedstawionymi w projekcie zmian dotyczącym mandatów" – napisał prof. Wróbel. "Niemiecki 'sprzeciw' od orzeczenia kary pieniężnej jest odpowiednikiem polskiego nieprzyjęcia mandatu" – dodał i wyjaśnił, że w następstwie sprzeciwu obywatela inicjatywa leży po stronie organów państwa. "Dokładnie tak samo, jak w przypadku nieprzyjęcia mandatu, gdy policja, kierując do sądu wniosek o ukaranie, musi udowodnić, że wykroczenie faktycznie zostało popełnione" - argumentuje prof. Wróbel.

We Francji i Włoszech odmówić nie można, lecz można zaskarżyć czy odwołać się - a nie od razu iść do sądu

Konsultowaliśmy z kilkoma prawnikami, jak rozumieć porównywanie noweli autorstwa PiS do praw europejskich - zwracali uwagę nie tylko na niemożność dokonywania takich zestawień (o czym dalej). Odmowa przyjęcia mandatu może być bowiem, jak uzasadniał prof. Wróbel, porównywana ze sprzeciwem co do jego przyjęcia, ale też z zaskarżeniem - czyli niezapłaceniem kary, zanim odpowiedni organ jej nie potwierdzi. Mamy więc sytuację, gdy obywatel dostaje karę (mandat), ale ponieważ się z nią nie zgadza, nie płaci jej od razu. Tymczasem projekt PiS nakazuje mandat opłacić w terminie siedmiu dni, a potem dopiero umożliwia procedurę odwoławczą.

Pewnych podobieństw do projektu posłów PiS można się doszukiwać we francuskich i włoskich rozwiązaniach dotyczących mandatów. We Francji mandaty opisano w przepisach Kodeksu procedury karnej. We Włoszech jest system tzw. wykroczeń administracyjnych, który wprowadziła ustawa z 1981 roku zatytułowana "Zmiany w systemie karnym", a część przepisów opisuje Kodeks ruchu drogowego.

- We Francji nie można odmówić przyjęcia mandatu – mówi dr Alicja Bańczyk ze Szkoły Prawa Francuskiego działającej w ramach Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wyjaśnia, że w ciągu 45 dni (w czasie epidemii: 90 dni) można złożyć sprzeciw od mandatu. Można to złożyć online, jest specjalny formularz sprzeciwu. Należy do niego dołączyć dowody na swoją obronę (np. że to nie my kierowaliśmy samochodem – to przy wykroczeniach drogowych; że musieliśmy wyjść z jakiegoś powodu – np. naruszenie godziny policyjnej). Jak tłumaczy dr Bańczyk, mandat od czasu nałożenia "istnieje, ale możemy sprzeciwem zatrzymać jego wykonanie".

W razie podważenia mandatu, czyli po złożeniu sprzeciwu, o dalszym biegu sprawy decyduje prokurator, który może postępowanie umorzyć lub skierować do sądu. – Chodzi o tribunal de police, sąd sądzący wykroczenia, tak jak u nas kiedyś były kolegia do spraw wykroczeń – wyjaśnia dr Bańczyk. Sędzia może skazać sprawcę wykroczenia w procedurze uproszczonej, bez jego udziału. Jeśli zainteresowany wniesie sprzeciw, odbywa się rozprawa.

Instytucji odmowy przyjęcia mandatu nie ma również we Włoszech. - Można się tylko odwołać, co jednak nie wstrzymuje wymagalności kary – wyjaśnia dr Roberto Privitera z Centrum Prawa Włoskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Policja lub organ władzy prowadzący tzw. policyjną działalność administracyjną stwierdza fakt popełnienia wykroczenia (naruszenia administracyjnego). Uprawniony organ nakłada karę pieniężną, a obywatel ma prawo się od niej odwołać – najpierw do organu wyższego, a ewentualnie dalej do sądu cywilnego (sędzia pokoju).

Jednak mandat nałożony przez policję czy straż miejską nie musi być zapłacony w siedmiodniowym terminie - Kodeks ruchu drogowego daje termin 60 dni. - Poza przypadkami mandatów nałożonych przez policję lub straż miejską, które stają się ostateczne w razie ich niezaskarżenia, w pozostałych wypadkach niezapłacenie grzywny w terminie skutkuje automatycznym przekazaniem sprawy do organu administracyjnego wyższej instancji – wyjaśnia dr Privitera. Obywatelowi również w tym przypadku przysługuje jednak odwołanie do sądu.

Piotr Dobrowolski o projekcie zmian w przyjmowaniu mandatów: wedle tego projektu to policjant będzie nas karać
Piotr Dobrowolski o projekcie zmian w przyjmowaniu mandatów: wedle tego projektu to policjant będzie nas karaćtvn24

Prof. Daniluk: "Porównywanie rzeczy nieporównywalnych"

Prawnicy krytykują argumentację PiS o czerpaniu wzorców z istniejących europejskich rozwiązań - jako nieuzasadnioną. Tłumaczą, że to powierzchowne zestawienia różnych przepisów wyrastających z różnych kodeksów i kultur prawnych. Zdaniem dr. hab. Pawła Daniluka, profesora w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, proponowane rozwiązania są w dodatku sprzeczne z Konstytucją RP.

- Porównywanie procedur nakładania przez organ pozasądowy grzywny za wykroczenie w drodze mandatu w Polsce i innych krajach europejskich oraz przerzucanie się argumentami odnoszącymi się do tego, czy w danym kraju istnieje możliwość odmowy przyjęcia mandatu czy też nie, nie ma większego sensu – ocenia prof. Daniluk. - W znacznej mierze jest to porównywanie rzeczy nieporównywalnych – dodaje. Tłumaczy, że tworzenie analogii jest nieuzasadnione ze względu na zróżnicowany charakter czynów, za które wymierza się grzywnę w drodze mandatu. - Czym innym jest wykroczenie w Polsce, a czym innym na przykład w Czechach, Belgii czy Holandii – wyjaśnia. Dodaje, że zróżnicowanie na odpowiedzialność karną i administracyjną w różnych krajach w ogóle zmienia optykę patrzenia na standard proceduralny w tym zakresie.

Według eksperta INP PAN kluczowym problemem projektu jest jego możliwa niekonstytucyjność. - Już obecny kształt postępowania mandatowego w Polsce wzbudza poważne wątpliwości konstytucyjne – ocenia prof. Daniluk. Wyjaśnia, że przedmiotem postępowania mandatowego jest odpowiedzialność karna sprawcy wykroczenia, a nałożenie grzywny w tym postępowaniu to wymierzenie kary za popełnienie zawinionego czynu zabronionego. - Tymczasem w myśl artykułu 42 ustęp trzeci Konstytucji RP obalenie domniemania niewinności (stwierdzenie winy) możliwe jest jedynie prawomocnym wyrokiem sądu – zauważa prof. Daniluk. - Proponowana rezygnacja z możliwości odmowy przyjęcia mandatu rzeczone wątpliwości konstytucyjne jeszcze bardziej pogłębia, stąd należy ją ocenić krytycznie – podsumowuje.

Dr Zontek: "Próby racjonalizowania zmian"

Wątpliwości prof. Daniluka podziela dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego. - Zestawianie prawa polskiego i praw funkcjonujących w innych europejskich krajach gdy chodzi o mandaty jest bezprzedmiotowe, bo nie uwzględnia subtelności, specyfiki - przekonuje. Zdaniem dr. Zontka wieloletnie doświadczenia mogą pozwalać na sprawne funkcjonowanie niektórych rozwiązań dotyczących kar administracyjnych, co nie oznacza, że przeniesienie ich na zupełnie inne realia konstytucyjne, systemowe czy kulturowe jest dopuszczalne. - Takie powierzchowne prawnoporównawcze próby racjonalizowania zmian prawa często prowadzą donikąd – przekonuje dr Zontek.

Do przedstawiciela wnioskodawców projektu, posła Jana Kanthaka, wysłaliśmy prośbę o ustosunkowanie się do europejskich odniesień w uzasadnieniu ustawy. Nie odpowiedział na telefony, SMS-y ani e-maile. 20 stycznia marszałek Sejmu Elżbieta Witek informowała, że projekt będzie procedowany najprawdopodobniej na posiedzeniu zaplanowanym na 24 i 25 lutego.

Autor: Krzysztof Jabłonowski / Źródło: Konkret24, Tvn24.pl, PAP; zdjęcie: PAP/Marcin Bielecki

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Zatrważające", "jedzenie cię zatruwa" - zaniepokojeni internauci komentują doniesienia o rzekomej szkodliwości papieru do pieczenia. Ekspertka uspokaja i wyjaśnia, czy i kiedy takie zagrożenie występuje.

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

"Papier do pieczenia może być toksyczny"? Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24