Nie, policjant nie będzie płacił z własnej kieszeni odszkodowania za nieprawomocnie wystawiony mandat

Spór o mandaty, także na prawicytvn24

Jeśli sąd unieważni nałożony mandat, można będzie pozwać o odszkodowanie policjanta, który go wystawił - poinformował jeden z serwisów. Miałoby to dotyczyć mandatów wydanych za nieprzestrzeganie nakazów i zakazów epidemicznych. Informacja szybko zyskała popularność w mediach społecznościowych - ale nie jest prawdziwa.

Czy rzeczywiście, gdy sąd orzeknie, że mandat za nieprzestrzeganie obostrzeń epidemicznych został wydany bezprawnie, obywatel może pozwać policjanta, który wypisał ów mandat? A w razie przegranej policjant będzie płacił z własnego majątku? Takie informacje podał portal Czasfinansow.pl. Jeden z czytelników Konkret24 przesłał nam ten tekst, prosząc o sprawdzenie prawdziwości przestawionych w twierdzeń.

Artykuł pojawił się 5 stycznia - zanim posłowie Zjednoczonej Prawicy (głównie Solidarnej Polski) złożyli w Sejmie projekt ustawy, która znosi możliwość odmowy przyjęcia mandatu karnego od policjanta.

Brak możliwości nieprzyjęcia mandatu? Pomysł dzieli Zjednoczoną Prawicę
Brak możliwości nieprzyjęcia mandatu? Pomysł dzieli Zjednoczoną PrawicęFakty po południu

"Blady strach wśród funkcjonariuszy"

Główna teza artykułu na portalu Czasfinansow.pl sprowadza się do tego, że nakładane na obywateli mandaty karne i kary sanepidu za nieprzestrzeganie nakazów oraz zakazów epidemicznych są bezprawne, bo zostały wydane na podstawie przepisów, które nie miały właściwych podstaw prawnych.

"W rezultacie prawie każda osoba oraz prawie każda firma, która została ukarana na podstawie rozporządzenia, a nie ustawy, mandatem lub wnioskiem do sanepidu, przez jakiegokolwiek policjanta może teraz tego konkretnego policjanta pozwać o naruszenie jej dóbr osobistych bezprawnym mandatem i wnioskiem. Eksperci twierdzą, że można żądać 10 tysięcy złotych, a jeśli wskutek wniosku do sanepidu ten nałożył karę finansową i przeprowadził egzekucję skarbową to można w powództwie żądać nawet 20 tysięcy złotych" – pisze autor tekstu, który jest anonimowy (zapisy cytatów oryginalne).

Według niego po tym, jak sąd unieważni nałożony mandat, można będzie pozwać o odszkodowanie policjanta, który go wystawił - a w przypadku korzystnego dla obywatela wyroku policjant ma je wypłacić z własnego majątku. "Perspektywa, że poszczególni policjanci mogą za każdy wystawiony mandat i wniosek do sanepidu płacić z własnej kieszeni po 10 tysięcy złotych każdemu, kto wygra z nimi w Sądzie spowodowała blady strach wśród funkcjonariuszy" – pisze autor tekstu. Jego zdaniem policjantów czeka co najmniej 62 tys. pozwów, bo tyle wysłali wniosków do sanepidu o ukaranie karą administracyjną.

Efekty policyjnej kontroli na stoku narciarskim
Efekty policyjnej kontroli na stoku narciarskim tvn24

Samych mandatów karnych za nieprzestrzeganie przepisów epidemicznych wystawiono jednak znacznie więcej - do końca listopada 2020 roku ponad 133 tys. Pisaliśmy o tym w Konkret24.

Autor opisywanego tu tekstu nie podaje żadnych przepisów prawa (ustaw czy kodeksów) ani nazwisk ekspertów, z których wiedzy korzystał. Artykuł polubiło, jak podano na stronie Czasfinasow.pl, ok. 408 tys. osób; zyskał spory odzew w mediach społecznościowych – według narzędzia CrowdTangle tylko na Facebooku ponad 68 tys. polubień i wzmianek.

"Pozostaje odpowiedzialność Skarbu Państwa"

Pytany przez Konkret24, czy tezy z tekstu mogą być prawdą, dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego stwierdza, że "to bzdura". Jak tłumaczy w swojej opinii, w przypadkach żądań odszkodowania "pozostaje odpowiedzialność Skarbu Państwa na zasadach ogólnych Kodeksu cywilnego (bezprawie legislacyjne lub wydanie ostatecznej decyzji na podstawie niekonstytucyjnego aktu normatywnego)". I dodaje: "Przy czym spełnienie tych przesłanek jest trudne".

W tym kontekście należy przytoczyć art. 77 Konstytucji RP:

1. Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej. 2. Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw. art. 77 Konstytucji RP

Na tej podstawie szczegółowe przepisy dotyczące bezprawia legislacyjnego, na które wskazuje dr Zontek, zawarto w Kodeksie cywilnym. Art. 417(1) przewiduje bowiem, że:

§ 1. Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.

§ 2. Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie prawomocnego orzeczenia lub ostatecznej decyzji, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu ich niezgodności z prawem, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej. Odnosi się to również do wypadku, gdy prawomocne orzeczenie lub ostateczna decyzja zostały wydane na podstawie aktu normatywnego niezgodnego z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą.

§ 3. Jeżeli szkoda została wyrządzona przez niewydanie orzeczenia lub decyzji, gdy obowiązek ich wydania przewiduje przepis prawa, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności z prawem niewydania orzeczenia lub decyzji, chyba że przepisy odrębne stanowią inaczej.

§ 4. Jeżeli szkoda została wyrządzona przez niewydanie aktu normatywnego, którego obowiązek wydania przewiduje przepis prawa, niezgodność z prawem niewydania tego aktu stwierdza sąd rozpoznający sprawę o naprawienie szkody".

Policyjne kontrole w zakopiańskich hotelach
Policyjne kontrole w zakopiańskich hotelach tvn24

Na podstawie tych przepisów można się domagać odszkodowania tylko od Skarbu Państwa - a nie od konkretnego policjanta.

"Funkcjonariusz działał zgodnie z prawem uchwalonym przez parlament lub rząd"

"Indywidualna odpowiedzialność policjanta jest mało prawdopodobna" – podkreśla w opinii dr Zontek - "bo to sam Skarb Państwa musiałby po wypłaceniu odszkodowania osobie trzeciej dochodzić zwrotu tej kwoty od konkretnego funkcjonariusza. Tyle, że on działał zgodnie z prawem uchwalonym przez parlament lub rząd i w tym sensie należycie wykonywał obowiązki, a nie miał kompetencji (jak chociażby sąd) do badania zgodności prawa z Konstytucją" – dodaje ekspert.

Jedyne przepisy o indywidualnej majątkowej odpowiedzialności policjantów zawiera ustawa z 7 maja 1999 roku o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy Policji, Straży Granicznej, Straży Marszałkowskiej, Służby Celno-Skarbowej, Służby Ochrony Państwa, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ale zakres tej odpowiedzialności dotyczy tylko szkód wyrządzonych na skutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków - i to szkód poniesionych w mieniu należącym do Skarbu Państwa.

Późniejsza ustawa z 20 stycznia 2011 roku o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa ogranicza się do określenia odpowiedzialności majątkowej wyłącznie urzędników administracji rządowej i samorządów za decyzje administracyjne wydane z naruszeniem przepisów. Z tym że zasądzone odszkodowanie wypłaca Skarb Państwa, a urzędnik, który wydał bezprawną decyzję, musi zwrócić Skarbowi Państwa kwotę odszkodowania, lecz maksymalnie do wysokości swojego rocznego wynagrodzenia.

"Naruszenie dóbr osobistych oraz bezprawność są traktowane jako kategorie samodzielne"

Eliza Rutynowska, prawniczka Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju, z ostrożnością podchodzi do zaprezentowanej przez portal Czasfinansów.pl interpretacji. W artykule autor stwierdza, że "istnieje duże prawdopodobieństwo zasądzenia od niego (policjanta – red.) zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych pokrzywdzonych przez niego obywateli".

"Każdorazowo sąd rozpoznający sprawę o ochronę dób osobistych w pierwszej kolejności poddaje ocenie, czy i jakie dobro zostało naruszone. Tu widzę pierwszy problem w tego rodzaju potencjalnych postępowaniach: zdefiniowanie naruszonego dobra osobistego" – podkreśla prawniczka FOR.

29.12.2020 | Policja ruszyła z kontrolami w hotelach i pensjonatach
29.12.2020 | Policja ruszyła z kontrolami w hotelach i pensjonatachFakty TVN

Kodeks cywilny w art. 23 definiuje dobra osobiste w szczególności jako zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska. "Katalog co prawda jest tu otwarty, natomiast ciężar tłumaczenia, dlaczego naruszono to konkretne dobro, spoczywa na powodzie, jak również kwestia przedstawienia ku temu dowodów" – dodaje ekspertka.

"Następnie sąd oceni, czy pomimo naruszenia tych dóbr nie zachodzi podstawa do wyłączenia odpowiedzialności ze względu na brak bezprawności działania. Należy podkreślić, że naruszenie dóbr osobistych oraz bezprawność są traktowane jako kategorie samodzielne, i każda z nich podlega oddzielnej ocenie" - wyjaśnia Rutynowska. Jak podkreśla prawniczka: "przed wytoczeniem potencjalnego powództwa wystąpi więc de facto konieczność uzyskania wyroku w sprawie karnej, gdzie sąd np. uwzględni argumenty osoby ukaranej mandatem i uzna jego bezprawność".

Projekt PiS: bez prawa do odmowy przyjęcia mandatu

Tekst o możliwości żądania od policjantów odszkodowań pojawił się na trzy dni przed tym, jak do Sejmu trafił projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Posłowie PiS proponują w nim przepis, który znosi możliwość odmowy przyjęcia mandatu: "W razie odmowy odbioru mandatu lub odmowy albo niemożności pokwitowania odbioru mandatu przez ukaranego, funkcjonariusz sporządza na mandacie odpowiednią wzmiankę; wówczas mandat uważa się za odebrany".

Spór o mandaty, także na prawicy
Spór o mandaty, także na prawicytvn24

W praktyce to oznacza, że nawet za bezpodstawnie wystawiony mandat obywatel będzie musiał go zapłacić. Dopiero później może się odwoływać do sądu. Kolejne zmiany w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia przerzucają na ukaranego mandatem obowiązek udowodnienia swojej niewinności.

"Projekt zmian w wykroczeniach na ukaranego przerzuca obowiązek udowodnienia niewinności. Trudne zwłaszcza, gdy o wystawieniu mandatu dowie się dawno po terminie do odwołania. Taka legislacja...."– tak te zmiany skomentował na Twitterze dr Witold Zontek.

Inny z prawników UJ, dr hab. Mikołaj Małecki, napisał z kolei: "Natomiast to, co powoduje nowela, to brak możliwości nieprzyjęcia mandatu, nałożenie kary która jest wykonalna bez wyroku sądu, i konieczność odwoływania się, by cofnąć już nałożoną odpowiedzialność karną i nie trzeba było płacić. Oczywiście niekonstytucyjne państwo policyjne".

Za zgłoszenie tematu dziękujemy czytelnikowi. Zachęcamy do śledzenia i oznaczania nas w mediach społecznościowych oraz do kontaktu mailowego: konkret24@tvn24.pl. Temat można także zgłosić poprzez przycisk "zgłoś do sprawdzenia" na naszej stronie.

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Donald Tusk zapowiedział, że częścią rządowej strategii migracyjnej będzie "czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu". Premier przywołał rozwiązania przyjęte w Finlandii. Wyjaśniamy, co dokładnie tam wprowadzono.

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Tusk o "zawieszeniu wniosków azylowych" w Finlandii. Co jest w fińskiej ustawie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych krąży przekaz, że dopiero niedawno COVID-19 wpisano na listę chorób zakaźnych, a to z kolei rzekomo sprawia, że działania państwa w pandemii nie miały podstaw. Dowodem jest zrzut ekranu ze strony Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wyjaśniamy.

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

COVID-19 chorobą zakaźną "4,5 roku po ogłoszeniu stanu epidemii"? Nieprawda

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych kilka tygodni po przejściu powodzi krąży zdjęcie rzekomo pokazujące zapłakaną kilkuletnią dziewczynkę ze szczeniakiem, rzekomą ofiarę kataklizmu. Zdjęciu najczęściej towarzyszy przekaz, że ofiary powodzi nie otrzymują pomocy. Ale zdjęcie nie jest autentyczne, wykorzystywano je też już wcześniej. Wyjaśniamy.

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Zapłakana dziewczynka i powódź. Kiedy sztuczna inteligencja wywołuje łzy

Źródło:
Konkret24

Nagranie, na którym jakoby migrant zepchnął dziecko z peronu, oburzyło internautów i stało się okazją do wyrażania nienawiści wobec obcych. Okazuje się jednak, że zdarzenie nie ma nic wspólnego z imigrantami. Wyjaśniamy, co na nim widać i gdzie zostało nagrane.

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

"Ubogacacz kulturowy" spycha dziecko na tory? Co pokazuje to nagranie

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS zarzucił minister zdrowia, że za jej rządów likwidowane są kierunki lekarskie na uczelniach. Izabela Leszczyna odpowiedziała mu, że wprowadza w błąd, ponieważ jej resort wprowadził "zerowy limit" na przyjęcia na studia. Wyjaśniamy, co oznacza "zerowy limit" i jak ma się do likwidacji kierunku.

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

PiS: kierunki lekarskie są likwidowane, minister mówi o "zerowym limicie". O co chodzi?

Źródło:
Konkret24

"Żart?", "fejk?", "serio?" - pytają internauci, dziwiąc się, że prezydent Andrzej Duda otrzymał w Mongolii tytuł doktora honoris causa. Tak, to prawda, ale to nie jest nowa informacja. A ekspert tłumaczy, że "zdarza się w praktyce dyplomatycznej". Lista - nie tylko polskich - prezydentów tak uhonorowanych jest długa.

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Andrzej Duda doktorem honoris causa w Mongolii? Tak, takich przypadków jest więcej

Źródło:
Konkret24

Amerykański instruktor F-16 jakoby zginął podczas rosyjskiego ataku na ukraińską bazę lotniczą - wynika z popularnego przekazu. Dowodem ma być rzekomy post wdowy po żołnierzu. Ten przekaz to przykład rosyjskiej dezinformacji. Oto jak powstała.

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Amerykański instruktor F-16 zginął w ukraińskiej bazie? To rosyjska dezinformacja

Źródło:
Konkret24

"Deportować na front", "uciekał przed wojną" - pisali niektórzy internauci w reakcji na doniesienia o tym, że we Wrocławiu Ukrainiec rzekomo potrącił parę z dzieckiem. Do wypadku doszło w innym miejscu, a sprawca nie był obywatelem Ukrainy.

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Ukrainiec we Wrocławiu wjechał w rodzinę na przejściu? To nawet nie jest Polska

Źródło:
Konkret24

Władze amerykańskiego stanu Teksas rzekomo zakazały wnoszenia do szkół tęczowych flag. Taki przekaz krąży w mediach społecznościowych. Tylko że pierwotna informacja zaczęła funkcjonować w oderwaniu od swojego źródła. Wyjaśniamy.

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Teksas zakazał wnoszenia tęczowych flag do szkół? Nie, to "skradziona satyra"

Źródło:
Konkret24, USA Today

"W Polsce mamy obecnie cały czas rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych" - alarmował w telewizji poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Sprawdziliśmy: rekordu tymczasowo aresztowanych nie ma, jednak to nie oznacza, że ich sytuacja jest dobra i nie ma problemu z nadużywaniem stosowania tego środka zapobiegawczego. Przedstawiamy statystyki i zapowiedzi zmian w tym zakresie.

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Wipler: mamy rekordową liczbę osób tymczasowo aresztowanych. Co pokazują dane

Źródło:
Konkret24

Były sekretarz generalny NATO rzekomo został pozwany za "podżeganie do konfliktu w Ukrainie", za co ma mu grozić kara dożywotniego więzienia. Wyjaśniamy, że Jens Stoltenberg wcale nie został "pozwany". Pokazujemy, jak wiele wątków rosyjskiej propagandy jest w tej historii.

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Byłemu szefowi NATO "grozi dożywocie"? Historia z rosyjską propagandą w tle

Źródło:
Konkret24

Według popularnego przekazu transport "mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych" miał poruszać się w ostatni weekend po Iranie. Ten przekaz wsparła rosyjska machina dezinformacyjna. Okazuje się, że fotografia, której użyto, nie ma nic wspólnego z ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Wyjaśniamy.

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Transport wyrzutni w Iranie? Uwaga na wprowadzające w błąd zdjęcie

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych obok nagrań pokazujących skutki ataków izraelskich na Bejrut pojawiają się też takie, które nie mają z tym nic wspólnego. Materiały prawdziwe bywają też łączone z materiałami sztucznie wygenerowanymi.

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Ogromne płomienie i kłęby dymu. "Bejrut teraz?" Nie. To coś innego

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych pojawiła się historia bojkotu turnieju szachowego przez ukraińską szachistkę. Choć historia jest prawdziwa, to wydarzyła się kilka lat temu. Jednak sposób jej rozpowszechniania i profile do tego wykorzystane pokazują, że sprawa ma wiele wspólnego z bieżącą sytuacją. Wyjaśniamy, jak tą akcją rosyjskie i prorosyjskie konta chciały pokazać "ukraińską hipokryzję".

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Ukraińska szachistka, turniej w Arabii Saudyjskiej i traktowanie kobiet. Historia z Rosją w tle

Źródło:
Konkret24

Na pierwszy rzut oka krążący w sieci wykres rzeczywiście zastanawia, bo pokazuje, jak mała jest wciąż ilość dwutlenku węgla w atmosferze. Dlatego krytycy tezy o globalnym ociepleniu chętnie go wykorzystują - na przykład, by podważać politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Zapominają, że nie zawsze liczy się ilość, ważny jest jej efekt. Wyjaśniamy.

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Katastrofalne emisje "w rzeczywistości"? Czego ten wykres nie pokazuje

Źródło:
Konkret24

Pytanie "czy Unia chce zakazać kawy?", przewija się ostatnio w wielu komentarzach w mediach społecznościowych. Poseł Konfederacji straszy nawet, że "niedługo będziemy mogli napić się co najwyżej kawy zbożowej". W tle tego manipulacyjnego przekazu jest pewna zmiana regulacji w Unii Europejskiej i chęć wykorzystania jej do wzmocnienia antyunijnych nastrojów w społeczeństwie.

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Unia Europejska "chce zakazać kawy"? Nie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych notuje nagranie, na którym widać dziwne zwierzę przemykające chodnikiem. Szakal? Wilk? Arabski pies? - zastanawiają się internauci. A może chupacabra, czyli legendarne stworzenie atakujące zwierzęta domowe w krajach obu Ameryk. Ustaliliśmy, co to jest i skąd pochodzi nagranie. Trzeba uważać, gdy się takie zwierzę spotka.

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

"Co to za stworzenie"? "Polska chupacabra"? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Sprawa była głośna. Premier Donald Tusk najpierw podpisał się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy, a potem oświadczył, że wycofuje kontrasygnatę. Rozgorzał polityczny spór: czy mógł, na jakiej podstawie i jak to uchylenie kontrasygnaty się zmaterializuje. Otóż powstał taki dokument - publikujemy go w Konkret24. Lecz zdaniem prawników wątpliwości pozostały.

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Kontrasygnata Tuska rzeczywiście wycofana? Jest dokument

Źródło:
Konkret24

W polskiej sieci rozchodzi się rzekomy materiał telewizji Euronews opowiadający o ukraińskim tatuażyście, który miał zarazić ponad dwustu klientów w Polsce wirusem zapalenia wątroby typu C. Nagranie to rozpowszechniają u nas prorosyjskie konta. Przestrzegamy: to sfabrykowany materiał.

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Tatuażysta z Ukrainy "zaraził wirusem zapalenia wątroby klientów w Polsce"? Uwaga, to fałszywka

Źródło:
Konkret24

"I nic nie można z tym zrobić?", "bandytyzm w powietrzu" - oburzają się internauci, komentując nagranie mające przedstawiać niebezpieczny manewr rosyjskiego myśliwca nad Bałtykiem. Owszem, do takiego zdarzenia doszło, lecz nie na europejskim niebie.

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Tak Rosjanie "bawią się nad Bałtykiem z samolotami NATO"? Nie nad Bałtykiem

Źródło:
Konkret24

W rozpowszechnianym w mediach społecznościowych przekazie dotyczącym migracji wybijana jest w ostatnich dniach informacja, jakoby w tym roku Niemcy odesłali do Polski już 15,5 tysiąca migrantów. W dodatku w ramach paktu migracyjnego. Ani jedna, ani druga informacja nie jest prawdą. Wyjaśniamy.

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

"Niemcy przysłały nam 15,5 tysiąca migrantów" w ramach relokacji? Dwa fałsze naraz

Źródło:
Konkret24