Operacja "Wtórna Infekcja". Analitycy demaskują nowe strategie dezinformacyjne

konkret kreml.jpg

Spreparowane dokumenty, podszywanie się pod znanych polityków, tworzenie sieci powiązanych kont i stron internetowych w różnych językach - zdaniem analityków dezinformacja przybiera nowe formy. Analizując fałszywe konta, które na początku maja usunął Facebook, zespół DFRLab odkrył zakrojoną na szeroką skalę operację dezinformacyjną, najprawdopodobniej związaną z Rosją. I choć okazała się nieskuteczna, zdaniem ekspertów "jej autorzy bez wątpienia już analizują swoje błędy i następnym razem będą lepiej przygotowani".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Zespół analityków DFRLab, działający przy think tanku Atlantic Council, opublikował raport analizujący siedem modeli dezinformacji w ramach operacji nazwanej Secondary Infection (ang. wtórna infekcja), przygotowany m.in. na bazie informacji dostarczonych przez Facebooka. Platforma na początku maja usunęła kilkanaście kont i cztery strony, a także profil na Instagramie, które miały swoje korzenie w Rosji, a które prowadziły działania dezinformacyjne. Analitycy DFRLab badając te konta odkryli większą sieć i kampanię dezinformacyjną.

Prowadzona ona była w dziewięciu językach, na ponad 30 platformach społecznościowych i blogowych i zdaniem analityków była naznaczona "obsesją sekretności", a także zorganizowana przez "wyrafinowaną i posiadającą dobre zasoby organizację, być może agencję wywiadowczą".

Kłamstwa i podsycanie nastrojów

Wśród strategii dezinformacyjnych kampanii były:

kłamstwa i fałszerstwa,

wykorzystywanie podziałów w Irlandii,

podsycanie antyimigranckich nastrojów w Niemczech,

ataki wymierzone w Ukrainę

ataki wymierzone w wybory do Parlamentu Europejskiego,

działania pod obcą flagą w Wenezueli

oraz wzmacnianie prokremlowskich narracji.

Jak radzić sobie z deep fake'ami? "Do dziennikarzy należałoby ustalenie, co jest prawdą, a co jest fejkiem"
Jak radzić sobie z deep fake'ami? "Do dziennikarzy należałoby ustalenie, co jest prawdą, a co jest fejkiem"Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jak twierdzą autorzy raportu, celem operacji było osłabienie stabilności i podważenie interesów Zachodu. Wykorzystano w niej szereg znanych już prokremlowskich narracji, które miały zaostrzyć napięcia między sojusznikami NATO (zwłaszcza między USA a Europą), podsycać konflikty na tle rasowym i politycznym wzdłuż istniejących linii podziału (zwłaszcza w Irlandii Północnej), jak i pobudzać obawy przed migracją (przede wszystkim w Niemczech). Duża część fałszywych narracji atakowała także Ukrainę.

Wpływ tej kampanii dezinformacyjnej okazał się niewielki - zdecydowana większość nieprawdziwych historii, które zostały wyprodukowane, nie zyskała znaczącej popularności w mediach społecznościowych, nie zostały one także podjęte przez popularne portale internetowe.

Autorzy raportu podkreślają, że nie mają bezpośrednich dowodów, że za kampanią dezinformacyjną stała Rosja, jednak m.in. analiza kontekstualna czy lingwistyczna dalece takie jej źródło uprawdopodabniają. Fałszywe wpisy były przygotowywane, zdaniem analityków, przez osoby rosyjskojęzyczne - świadczą o tym m.in. błędy gramatyczne, niepoprawne używanie słów i tłumaczenie rosyjskich idiomów 1:1.

Jak podsumowuje raport zespół EUvsDisinfo, Secondary Infection jest przykładem tego, jak Kreml i inne podmioty zmieniają swoje techniki manipulacji, tak aby obejść nowe mechanizmy zabezpieczeń przed dezinformacją wprowadzane przez rządy czy serwisy internetowe.

Sowieckie modele

Nazwę operacji, o której pisze DFRLab, wybrano ze względu na jej podobieństwo do sowieckiej kampanii dezinformacyjnej Infektion, prowadzonej przez KGB w latach 80., która miała przekonać opinię publiczną, że USA stworzyło wirusa HIV/AIDS. Jej celem było m.in. dyskredytowanie Stanów Zjednoczonych i generowanie antyamerykańskich sentymentów na świecie. KGB chciało także ograniczyć kontakty Rosjan z Amerykanami, w tym turystami, dyplomatami czy biznesmenami.

Do kampanii tej wykorzystano wówczas raport wschodnioniemieckiego biofizyka, który został odrzucony przez większość zachodniego środowiska naukowego. Mimo to jego fragmenty i sugestie o amerykańskim sprawstwie w powstaniu wirusa zaczęto przemycać do odległych ZSRR mediów, m.in. w Afryce i południowej Azji.

Ukrywano prawdziwe źródło kampanii dezinformacyjnej - sugerowano, że pierwsze o stworzeniu przez USA wirusa HIV pisały media w Indiach. Następnie, po kilkunastu miesiącach, taka informacja pojawiła się i w ZSRR - "wyprano" ją wówczas radzieckimi kanałami. Wzmacniano jej oddziaływanie w mediach, uwiarygadniano przekaz, aż do momentu, gdy stała się wystarczająco przekonująca, by i redakcje na Zachodzie zaczęły podawać ją jako rzetelną albo co najmniej potencjalnie wiarygodną informację.

Wykryta w maju tego roku Secondary Infection opierała się na podobnym mechanizmie. Rozsiewano wiele fałszywych historii na różne tematy, opierając je na spreparowanych dokumentach lub innych zmanipulowanych treściach (np. fałszywe posty na Twitterze rzekomego autorstwa znanych polityków), multiplikowano je także w różnych językach.

W Internecie takie spreparowane treści publikowane były przez fałszywe konta, głównie na stronach o marginalnym zasięgu, ale także na bardziej znanych platformach, takich jak Medium czy Reddit, gdzie także tworzono fałszywe profile, które rozsiewały nieprawdziwe treści.

Wykorzystane konta charakteryzowały się bardzo krótkim okresem funkcjonowania. DFRLab przypuszcza, że powstawały wyłącznie w celu opublikowania konkretnej informacji. Zdaniem analityków taka taktyka zmniejszała szanse ujawnienia osób stojących za dezinformacją i powiązania ich działań z innymi akcjami dezinformacyjnymi.

Po opublikowaniu, treści były udostępniane przez kolejną grupę fałszywych kont na Facebooku.

Jedną z rozpowszechnianych historii oparto na fałszywym tweecie amerykańskiego senatora Marco Rubio. Miał on we wpisie, który w formie zrzutu ekranu krążył w różnych miejscach sieci, oskarżyć brytyjską służbę specjalną GCHQ o plany wykorzystania technologii deepfake podczas amerykańskich wyborów środka kadencji, tak by pomóc demokratom.

Krążący po sieci fałszywy tweet zaczął się pojawiać na niszowych stronach internetowych na całym świecie, aż w końcu zyskał dostateczną wiarygodność i opisała go redakcja internetowa RT Deutsch w tekście "Amerykański senator Marco Rubio przestrzega przed wtrącaniem się Wielkiej Brytanii w wybory".

fałsz

Nie jest jasne, czy RT - należąca do rosyjskiego rządu - wiedziała, że tweet był fejkiem. Kiedy 19 czerwca 2019 roku Marco Rubio oznajmił za pośrednictwem Twittera, że zrzut ekranu był fałszywy, redakcja RT dodała do oryginalnego artykułu komentarz: "Senator Rubio zaprzecza w tweecie z 19 czerwca 2019 r., że napisał powyższy tweet z 30 lipca 2018 r."

Fałszywe listy

Ten sam wzór działania zastosowano w kilku innych przypadkach, gdzie wykorzystano polaryzujące tematy politycznie oraz teorie spiskowe przemawiające do skrajnej prawicy. DFRLab opisuje list rzekomo napisany przez hiszpańskiego ministra spraw zagranicznych Josepa Borrella, 2 lipca 2019 r. nominowanego na szefa unijnej dyplomacji. Jego kopia krążyła w mediach społecznościowych latem 2018 r.

Czytamy w nim, że "radykalni przeciwnicy Brexitu" planują zabójstwo Borisa Johnsona, aby uniemożliwić mu zostanie premierem. Fałszywka została najpierw udostępniona na Facebooku, a następnie w hiszpańskojęzycznym artykule umieszczonym na kilku różnych stronach internetowych. Później na Medium opublikowano jego angielskie tłumaczenie, a to udostępniono na forach internetowych.

Każde z kont, które udostępniło te treści było fałszywe. Nieprawdziwy był też sam list, w którym błędnie zapisano nazwisko hiszpańskiego polityka - podpisany był on pod dokumentem jako Borrel, zamiast Borrell.

fałsz

Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego również były celem Secondary Infection. Aby wypromować antyunijną narrację o "liberalnych siłach" w UE, "rozpoczynających wojnę z prawicą", ponownie wyprodukowano nieprawdziwe "źródło". Tym razem był to list w języku szwedzkim rzekomo napisany przez europarlamentarzystkę, w którym miała nawoływać do "zdecydowanej i zgodnej" współpracy pomiędzy europejskimi liberałami i konserwatystami przeciwko skrajnej prawicy.

Każda z tych historii została opublikowana i rozpowszechniona przy użyciu tej samej trzystopniowej wirusowej metody:

1) umieszczanie fałszywych informacji w Internecie,

2) powielanie ich w różnych językach za pomocą licznych kont stworzonych specjalnie w tym celu,

3) promowanie tych treści na Facebooku.

Rasizm się sprawdził

Większość zmyślonych w ramach kampanii treści nie uzyskała popularności, a co za tym idzie - wpływu. DFRLab zwraca uwagę na jeden tylko przypadek, który okazał się naprawdę skuteczny. Opierał się on na publikacji i dystrybucji treści o charakterze rasistowskim.

Do tej strategii dezinformacyjnej wykorzystano m.in. twitterowe i facebookowe konta, które rzekomo były prowadzone przez młodą Ukrainkę, mieszkającą w Niemczech. Konta publikowały treści po rosyjsku, ukraińsku i niemiecku - wiele z nich miało charakter polityczny, antyestablishmentowy i antyimigrancki. Krytykowały ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenkę, wykazywały zrozumienie dla rosyjskiej obecności na Krymie, nazywały media "kłamcami", a także pisały, że "bardzo wielu" uchodźców to kryminaliści. W części wpisów oznaczano polityków niemieckiej AfD.

11 grudnia 2018 r. konto to zamieściło kilkukrotnie - wraz z komentarzem negatywnym wobec uchodźców - tekst opublikowany na niemieckim forum dyskusyjnym. Twierdził on, że istnieje "przewodnik dla migrantów", w którym tłumaczy się im, ile pieniędzy mogą dostać od niemieckiego państwa i podpowiada jak mogą unikać kar za różne przestępstwa, w tym za wykorzystywanie seksualne kobiet.

Analitykom DFRLab nie udało się odnaleźć takiego przewodnika, a rzekome zdjęcia jego okładki z napisami w języku arabskim były pełne błędów. Informacje o rzekomym istnieniu przewodnika pojawiły się w tym czasie na kilku niemieckojęzycznych i anglojęzycznych forach.

Zarówno wpisy na tych forach, jak i tweety rzekomej Ukrainki podchwycił niemiecki prawicowy, antyimigracyjny portal, który wykorzystał je do przygotowania artykułu na temat przewodnika. Tekst uwiarygadniający jego istnieje został opublikowany w mediach społecznościowych ponad 3,5 tys. razy, wywołując falę antyuchodźczych i rasistowskich komentarzy.

"Doskonalą swoje metody manipulacji"

Raport DFRLab ocenia, że nadrzędnym celem operacji była rozpoczęta w latach 2014-2015 promocja prokremlowskiej polityki zagranicznej, skupiającej się przede wszystkich na negatywnych informacjach o Ukrainie i krajach zachodnich.

Skala operacji, jej zaawansowanie i złożoność wskazują na wysoki stopień organizacji przedsięwzięcia, co może sugerować, że była prowadzona przez dobrze przygotowaną, profesjonalną strukturę - zdaniem analityków z dużym prawdopodobieństwem przez Rosję.

Zwracają oni jednak uwagę, że nigdy wcześniej nie widzieli "operacji, w którą włożono tyle wysiłku, z tak małym efektem".

Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?
Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?TVN24, Dzień Dobry TVN

Jak pisze jednak EUvsDisinfo, porażka Secondary Infection nie daje powodu do świętowania. "Po pierwsze, mamy do czynienia z dobrze przygotowanymi aktorami - na pewno z Rosją, a prawdopodobnie także z innymi – którzy poświęcają czas i środki, aby doskonalić swoje metody manipulacji cyfrowej, a w szczególności umiejętność skutecznego ukrywania się. To, że ta konkretna operacja została wykryta, nie oznacza, że następnym razem będziemy mieli tyle szczęścia. Co więcej, jej autorzy bez wątpienia już analizują swoje błędy i następnym razem będą lepiej przygotowani", piszą autorzy portalu prowadzony przez unijny zespół zadaniowy East StratCom Task Force,.

Autor: Gabriela Sieczkowska / Źródło: Konkret24; TVN24; DFRLab; EUvsDisinfo; Zdjęcie tytułowe: TVN24

Pozostałe wiadomości

Masz swoje hipotezy, dobierasz do nich pasujące ci zdarzenia, podkręcasz emocje - i teoria gotowa. To nic, że nieprawdziwa, byle znalazła zwolenników. Tak się właśnie stało z blackoutem w Hiszpanii i Portugalii. Przeciwnicy zielonej energii obarczyli winą Europejski Zielony Ład, a politycy stali się pasem transmisyjnym tej nowej teorii spiskowej. Zadział efekt potwierdzenia.

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Blackout w Hiszpanii a Zielony Ład. Jak działa "efekt potwierdzenia"

Źródło:
Konkret24

Rafał Trzaskowski w kampanii prezydenckiej wielokrotnie odwoływał się do swoich doświadczeń i sukcesów jako prezydenta Warszawy. Chwalił się 14 tysiącami mieszkań - raz były "wybudowane", raz "oddane", a innym razem "nowe". Kandydat ze swoich wypowiedzi tłumaczy się brakiem precyzji. Wyjaśniamy, ile mieszkań komunalnych powstało w Warszawie za kadencji polityka KO.

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie chodzi

Trzaskowski i 14 tysięcy mieszkań w Warszawie. O jakie chodzi

Źródło:
Konkret24

Do tegorocznej parady w Dzień Zwycięstwa w Moskwie rosyjskie wojsko miało się przygotowywać, ćwicząc na czołgach "wypożyczonych w Kazachstanie" - twierdzą internauci, pokazując jako "dowód" pewnie nagranie. To, co na nim widać, przeczy jednak ich tezie.

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Czołgi "wypożyczone z Kazachstanu" na paradzie w Moskwie?

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki "zachęcił wszystkich kontrkandydatów" w wyborach prezydenckich do opublikowania oświadczeń majątkowych. Tylko że większość z nich to zrobiła, są publicznie dostępne. Jeden z kandydatów nie deklaruje własności żadnego mieszkania czy domu, inni mają po kilka mieszkań. Co jeszcze wiemy?

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Po kilka mieszkań, działki, akcje, obrazy. Oświadczenia majątkowe kandydatów na prezydenta

Źródło:
Konkret24

Szefowa kancelarii prezydenta Małgorzata Paprocka broni Andrzeja Dudy jako strażnika konstytucji. Według niej "nie było żadnego wyborów sędziów dublerów". Przypominamy więc, jak w 2015 roku wybrano sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Nieprawda minister Paprockiej. Dotyczy sędziów dublerów

Źródło:
Konkret24

Kilka godzin po tragedii na Uniwersytecie Warszawskim w mediach społecznościowych zaczęła krążyć informacja, jakoby sprawcą ataku był Ukrainiec. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem takich pogłosek, nie są prawdziwe.

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Tragedia na uniwersytecie. Dezinformacja o sprawcy

Źródło:
Konkret24

Niedługo po ataku Indii na Pakistan zaczęto rozpowszechniać w sieci nagrania mające przedstawiać moment ataku. Jak często bywa w przypadku konfliktów zbrojnych, nie wszystkie publikowane teraz nagrania są aktualne. Przestrzegamy.

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Indie bombardują Pakistan? To inne zdarzenie

Źródło:
Konkret24

Jedni straszą hordami migrantów; drudzy twierdzą, że Polska jest wyłączona z lokowania migrantów. Jedni alarmują, że pakt migracyjny już działa; drudzy uspokajają, że nie wejdzie w życie. Wyborca może odnieść wrażenie, że Unia Europejska właśnie decyduje w sprawie paktu migracyjnego - nic bardziej mylnego. To kampanijna gra. Ekspert tłumaczy, dlaczego się opłaca.

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Pakt migracyjny w ogniu kampanii. Faulują obie strony

Źródło:
TVN24+

Spór o referendum w sprawie prawa aborcyjnego był jednym z gorętszych momentów debaty Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat. Marszałek Sejmu przekonywał, że w obecnej sytuacji "optymalne będzie referendum". Wyjaśniamy, dlaczego samo referendum nie przesądzi o zmianie prawa. 

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Hołownia o prawie do aborcji: niech "naród zdecyduje". To tak nie działa

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w sieci generuje nagranie z fragmentem przemówienia Donalda Tuska w Holandii. Na jego podstawie internauci twierdzą, że polski premier o wybuch drugiej wojny światowej obwinił... Polskę. Lecz Tusk powiedział coś innego.

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Tusk o "polskim ataku na Westerplatte"? Skąd taka wersja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy masowo ruszyli po polskie obywatelstwo" - ogłosił na nagraniu europoseł Konfederacji Marcin Sypniewski. Według niego w 2024 roku 40 tysięcy z nich dostało polski paszport. Nieprawda, o wiele mniej.

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

40 tysięcy Ukraińców z polskim paszportem w ciągu roku? Polityk Konfederacji zmyśla

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki, odpowiadając na pytania dotyczące swoich mieszkań, zapewnił, że "nie ma nic do ukrycia". Mówił, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe, jeśli tylko będzie taka możliwość prawna. Tylko że zdaniem ekspertów już może to zrobić. Oto dlaczego zależy to od samego prezesa IPN.

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Nawrocki o ujawnieniu oświadczenia majątkowego: "jeśli będzie możliwość prawna". Przecież jest

Źródło:
Konkret24

Czy premier kiedykolwiek zapowiadał, że będzie obchodził polskie prawo? Tak w kontekście dyskusji o przestrzeganiu konstytucji twierdzą posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Michał Wójcik. Tylko że manipulują głośną już wypowiedzią Donalda Tuska.

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Politycy PiS: Tusk zapowiadał "łamanie prawa". Manipulują cytatem

Źródło:
Konkret24

Pożar kościoła, do którego doszło w Walii, wywołał kolejną falę antyimigranckich komentarzy - także w polskiej sieci. Powodem jest stworzony na bazie tego wydarzenia fake news, jakoby ogień podłożyło dwoje Pakistańczyków. Policja jednak zaprzecza.

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Pożar kościoła w Walii. Internauci winią migrantów, policja dementuje 

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą dwa niemal identyczne zdjęcia z uroczystości w ogrodzie Białego Domu. Na jednym z nich wśród gości widać Karola Nawrockiego, na drugim - w tym samym miejscu stoi zupełnie inny, nieznany mężczyzna. Sprawdziliśmy, które z tych zdjęć jest autentyczne, a które jest przeróbką.

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Nawrocki w Białym Domu. "Które zdjęcie jest prawdziwe"?

Źródło:
Konkret24

Pismo jednego z polskich dowódców wojskowych ma być dowodem, że Polska wyśle "korpus interwencyjny" na Ukrainę - tak twierdzą posłowie Roman Fritz i Konrad Berkowicz. Dowództwo operacyjne zaprzecza tym informacjom i pisze o "pożywce dla rosyjskich ośrodków propagandowych".

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Posłowie dezinformują o polskich żołnierzach na Ukrainie. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Temat bykowego, czyli podatku dla osób bezdzietnych, wrócił w publicznej debacie za sprawą petycji, która trafiła do Sejmu. Ten pomysł forsuje również kandydujący na prezydenta Marek Jakubiak. Jako wzór wskazuje Niemcy. Porównanie jest niewłaściwe, a ekspert tłumaczy, dlaczego bykowe kłóci się z konstytucją.

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Bykowe: Jakubiak nawołuje, petycja w Sejmie. Czy to w ogóle możliwe?

Źródło:
TVN24+

"Niesamowite, Polska się budzi!" - ogłosił europoseł PiS Waldemar Buda, publikując zdjęcie dwóch plakatów na jakimś ogrodzeniu. Wynika z niego, że na jednym banerze ktoś "przeprasza za baner" obok z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego. Śmieszne? Przede wszystkim nieprawdziwe. Bazowe dla tej przeróbki zdjęcie istnieje i już wcześniej intrygowało internautów.

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

"Przepraszam za baner". Wyborcza wojna na plakaty i... fejki

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen twierdzi, że Ukraińcy przebywający w Polsce w świadczeniach socjalnych dostają więcej, niż wpłacają do budżetu państwa w podatkach. Dostępne opracowania pokazują jednak coś odwrotnego.

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Mentzen o tym, ile wydajemy na Ukraińców, a ile zyskujemy. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

W sieci rozchodzi się informacja, jakoby Polska była "rekordzistą" pod względem złożonych wniosków azylowych w tym roku. Przekaz ten podają dalej między innymi działacze Konfederacji i PiS. Jednak autor posta, który stał się źródłem tych doniesień, manipulacyjnie dobrał dane. I o czymś nie wspomniał.

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Rekord wniosków o azyl w Polsce? Podwójna manipulacja

Źródło:
Konkret24

Prezydent Andrzej Duda wykorzystał zaproszenie na konwencję Karola Nawrockiego w Łodzi, żeby chwalić osiągnięcia rządów Zjednoczonej Prawicy i skrytykować działania gabinetu Donalda Tuska. W niektórych kwestiach mijał się jednak z prawdą, wprowadzając opinię publiczną w błąd.

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Duda na konwencji Nawrockiego. Cztery nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Poseł Konfederacji Michał Wawer straszy "polskimi emeryturami dla Hindusów", czyli że ZUS będzie hojnie dopłacał do "skromnych indyjskich emerytur". Mechanizm tej manipulacji jest podobny, jak w fałszywej narracji o uprawnieniach emerytalnych dla Ukraińców. Chodzi o umowy o zabezpieczeniu społecznym, które Polska standardowo zawiera z wieloma krajami.

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

"Polskie emerytury dla Hindusów"? Co zakłada ta umowa

Źródło:
Konkret24

Wojna prezydenta Donalda Trumpa z Uniwersytetem Harvarda trwa. Według rozsyłanego w sieci przekazu w odwecie za zabranie uczelni funduszy jej władze odrzuciły aplikację najmłodszego syna Trumpa - Barrona. Jednak żadnych dowodów na tę teorię nie ma.

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Harvard nie przyjął na studia syna Trumpa? Skąd taka plotka

Źródło:
Konkret24

Teksty z trzynastu polskich serwisów informacyjnych wykorzystano w kolejnej fazie operacji wpływu prowadzonej przez rosyjski ośrodek dezinformacji. W specjalnie tworzonych postach linkowano do artykułów, które zawierały treści przydatne Kremlowi. A potem w ruch szły boty.

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Operacja Doppelganger. Cel: polskie wybory

Źródło:
Konkret24

"Jakaś masakra", "ekologia to fikcja" - komentują internauci film, który notuje miliony wyświetleń w sieci. Ma przedstawiać cmentarz elektrycznych skuterów. Co o nim wiemy?

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

"Cmentarz elektrycznych skuterów"? Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Posłowie i senatorowie PiS mieli wpłacać na partię minimum tysiąc złotych miesięcznie, europosłowie PiS - minimum pięć tysięcy. Tak zarządził Jarosław Kaczyński, gdy PiS nie dostał części subwencji. Konkret24 pozyskał rejestr wszystkich wpłat dla tej partii za 2024 rok. Oto kto wpłacił najwięcej, a kto w ogóle.

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Mieli "wspierać partię finansowo". Kto ile wpłacił? Mamy rejestry PiS

Źródło:
TVN24+