Teoria "wybitych okien" Putina i rosyjska gra na podziały w Polsce


Ani antyamerykańskie, ani prorosyjskie kampanie nie mają w Polsce szans odnieść sukcesu, ale Rosjanie mogą próbować pogłębiać obecne podziały społeczne - twierdzi Brian Whitmore, szef programu rosyjskiego w waszyngtońskim Center for European Policy Analysis (CEPA). Zaznaczył także, że w walce z dezinformacją kluczowe jest tworzenie swojej własnej "kontrnarracji". Zwrócił także uwagę, że oskarżenia o rusofobię "to bardzo podstępna narracja".

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Podczas wizyty Briana Whitmore'a w Polsce nie mogło zabraknąć pytań o oddziaływanie rosyjskiej dezinformacji. Podczas wywiadu udzielonego TVN24BiS oraz w czasie spotkania z polskimi dziennikarzami ekspert ds. Rosji mówił m.in. jak Polska radzi sobie w walce z dezinformacją na tle innych krajów regionu, na jakie elementy Polacy powinni zwracać uwagę, a także przedstawiał własne pomysły na przeciwdziałanie wpływom tego kraju na polską opinię społeczną.

Brian Whitmore o rosyjskich strategiach dezinformacyjnych
Brian Whitmore o rosyjskich strategiach dezinformacyjnychTVN24 BiS

Whitmore swoją wiedzę o Rosji w dużej mierze bierze z doświadczenia. W przeszłości pracował jako korespondent dziennika "The Boston Globe" w Moskwie, a przed rozpoczęciem pracy w CEPA był starszym analitykiem ds. Rosji w Radiu Wolna Europa. Dawał także gościnne wykłady m.in. na uniwersytecie w Sankt Petersburgu. Obecnie kieruje programem rosyjskim w amerykańskim Center for European Policy Analysis.

- Musimy sobie uświadomić, że dezinformacja nie działa w próżni. Rozwija się w pewnego rodzaju ekosystemie, który ja nazywam czarnym ekosystemem Putina - mówił Whitmore w rozmowie z TVN24BiS.

Teoria wybitych okien

Przy wyjaśnianiu, dlaczego w niektórych krajach europejskich rosyjska dezinformacja wpływa na opinię publiczną silniej niż w innych, ekspert CEPA posłużył się teorią "wybitych okien", która w kryminologii jest używana dla opisywania sytuacji, w których brak reakcji na łamanie mniej ważnych norm społecznych (np. wybijania szyb), sprzyja wzrostowi przestępczości i łamaniu innych norm społecznych. Whitmore w ten sposób określa miejsca, w których utrzymuje się wysoki poziom czynników wpływających na powstawanie "czarnego ekosystemu Putina".

- To, o czym tutaj mówimy, to rosyjski szkodliwy wpływ. Działa on w środowiskach zawierających takie elementy jak korupcja, zorganizowana przestępczość, polaryzacja i niski poziom zaufania społecznego – wyjaśniał Whitmore. – Przeprowadziłem badania, które wykazały, że społeczeństwa z wysokim poziomem tych czynników i niskim zaufaniem społecznym to miejsca, gdzie rosyjskie kampanie działają – dodawał.

Ekspert zwracał uwagę szczególnie na problem korupcji, która została przez niego określona jako "nowy komunizm". Najniższy poziom tego wskaźnika w krajach postsowieckich i byłego bloku wschodniego występuje obecnie w Estonii i w Polsce.

Mapa korupcji na świecie (źr. Transparency International)

Zdaniem Whitmore’a, fakt ten skutkuje niższym wpływem dezinformacji na te społeczeństwa w porównaniu z innymi krajami. Jak dodał, Rosja w swoich kampaniach wykorzystuje kwestie, które już istnieją w danym społeczeństwie, zamiast kreować nowe. - Myślę, że jedną z rzeczy, którą Putin robi bardzo umiejętnie, jest trzymanie się naszych słabości i odbijanie ich w odpowiednim kontekście – mówił ekspert. - Na Słowacji NATO jest popularne z punktu widzenia neutralności, dlatego silna jest tam narracja antyamerykańska, ale pronatowska i postulująca neutralność. Te rzeczy przecież wzajemnie się wykluczają, ale celem takich działań jest zdezorientowanie opinii publicznej. To właśnie odpowiada Rosjanom: żeby społeczeństwo było zdezorientowane – kontynuował.

Podzielona Polska szansą dla Rosjan

Mówiąc o Polsce, Whitmore zaznaczył, że niski poziom dwóch wskaźników stwarzających "czarny ekosystem Putina" działa na naszą korzyść, jednak pogłębiająca się polaryzacja społeczna stanowi pewien rodzaj furtki dla działań rosyjskiej dezinformacji.

– Polska osiąga bardzo pozytywne wskaźniki korupcji i zorganizowanej przestępczości. Poziom korupcji jest najniższy spośród państw Grupy Wyszehradzkiej – mówił. - Jednak Polska jest słabsza tam, gdzie patrzymy na poziom polaryzacji w społeczeństwie. To jest rzecz, w której wykorzystywaniu Rosjanie są bardzo wprawni. Nie będą przeprowadzać kampanii prorosyjskiej, ponieważ ona nie będzie działać, ale mogą dzielić Polaków między sobą wzdłuż linii politycznych czy etnicznych – ostrzegał ekspert z CEPA.

- Przykładowo mogą tworzyć podziały z mniejszością ukraińską. W ten sam sposób działają na Litwie, starając się dzielić Litwinów i mniejszość polską – porównywał sytuację w regionie Whitmore. - Litwa to kolejny kraj z niską korupcją, zorganizowaną przestępczością i dosyć wysoką odpornością [na dezinformację – red.], a także stosunkowo niskim poziomem polaryzacji, ale ciągle istnieje tam kwestia stosunków z mniejszością polską. Rosja zawsze będzie starała się to wykorzystywać do pogłębiania podziałów - dodawał.

- Polaryzacja to kwestia, z którą trzeba walczyć, aby uodpornić się na rosyjską dezinformację, zwłaszcza w Polsce. Tutaj antyamerykańskie ani prorosyjskie kampanie nie mają szans odnieść sukcesu, inaczej niż w innych krajach, ale Rosjanie mogą próbować pogłębiać obecnie podziały społeczne, przykładowo wokół tradycyjnych wartości - mówił analityk CEPA.

Dodawał także, że w Gruzji, gdzie również notuje się zaskakująco niskie wskaźniki korupcji i przestępczości, Rosjanie już wykorzystują głębokie podziały wokół tradycyjnych wartości, często używając kwestii praw społeczności LGBT. – Grają tam w tę samą grę co tutaj. Musimy być tego świadomi – komentował Whitmore.

"Nie chcemy grać w tę grę"

Analityk CEPA przedstawił także swoje pomysły na walkę z zagraniczną dezinformacją rozprzestrzeniającą się w danym kraju. Szczególną uwagę zwrócił na niewydolność samego fact-checkingu opartego na powtarzającym się obalaniu kolejnych fałszywych informacji. Podkreślił, że obok takich działań powinno tworzyć się opartą na prawdzie "kontrnarrację", która będzie w stanie pokazać odbiorcom inną interpretację danych zjawisk i dzięki temu zniweluje oddziaływanie obcej narracji.

- Obalanie [nieprawdziwych informacji - red.] i fact-checking są dobre. Jestem zadowolony, że to robimy, jesteśmy w tym coraz lepsi i uważam to za ważne. Ale jednocześnie uważam, że to niewystarczające - mówił Whitmore.

- Często orientujemy się, że to, co robimy, przypomina psa goniącego własny ogon, ponieważ Rosjanie publikują tak dużo nieprawdziwych treści, że obala się jedną, oni publikują nową, która znowu jest obalana i tak w kółko. Robimy dokładnie to, co oni chcieliby, żebyśmy robili. Nie chcemy grać w tę grę - powiedział.

Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?
Walka z fake newsami. Pomoże europejski Trybunał Sprawiedliwości?TVN24, Dzień Dobry TVN

- Chcemy mówić o tym, jakie są najbardziej szkodliwe narracje ze strony Rosji i jednocześnie je odpychać za pomocą kontrnarracji. Każdy mały przejaw dezinformacji publikowany przez nich czy to na Twitterze, czy w RT [wcześniej Russia Today – red.], czy w Sputniku, wpasowuje się tak naprawdę w jeszcze większą szkodliwą narrację. Musimy je identyfikować i kontrować - tłumaczył Whitmore.

Ekspert potwierdził, że połączenie fact-checkingu i kontrowania wrogiej narracji własną powinno wystarczać do skutecznego niwelowania wpływu dezinformacji. - To jest kierunek, w którym powinniśmy podążać. Wiele platform fact-checkingowych zajmujących się rosyjskimi działaniami już to robi - odpowiadał gość.

Kontekst rusofobii

Jako przykład zwalczania szkodliwej narracji poprzez stworzenie własnej, opartej na faktach, Whitmore przytoczył własną pracę nad pojęciem rusofobii. - To coś bardzo popularnego w Polsce, ponieważ Polacy zawsze byli oskarżani o bycie rusofobami, bardziej niż wasi sąsiedzi z krajów bałtyckich. W rzeczywistości to bardzo podstępna narracja. Polega na tym, że krytyków reżimu przedstawia się jako nieuprawnionych do wyrażania swojego zdania rasistów. Krytykujesz Rosję, bo nie lubisz Rosji. Ten rasizm w stosunku do Rosji mają na myśli ci, którzy mówią o kimś, że jest rusofobem – wyjaśniał Whitmore.

- Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o tym słowie. Przestudiowałem, skąd wzięło się w języku rosyjskim i przeciwko komu było pierwotnie używane. Odkryłem, że w połowie XIX wieku stworzył je Fiodor Tiutczew, jeden z czołowych propagandystów współpracujący z carską tajną policją – opowiadał ekspert, który opublikował artykuł na ten temat. – Po raz pierwszy użył tej frazy w liście do swojej córki, gdzie narzekał na rusofobicznych Polaków. Co zrobili, aby ich tak nazywać? Chcieli odzyskać niepodległość od carskiego imperium. [...] Taki był kontekst tego określenia: było antypolskie i antykatolickie. Wszystkim, którzy go używają, należy to przypominać – podkreślał.

- To jest słowo, którym Rosjanie będą oskarżać Polaków, ale także takie, które jest używane przez Amerykanów i to z obu stron sceny politycznej do określania krytyków Rosji. Dlatego należy zawsze uświadamiać sobie, skąd pochodzi to słowo i co znaczy, że jest rasistowskie – dodawał ekspert programu rosyjskiego w CEPA.

Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich
Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich

– To właśnie mam na myśli, kiedy mówię o tworzeniu kontrującej narracji. To wymaga dobrego przygotowania faktograficznego, ale demaskowanie generalnie nie jest łatwe. Mimo tego, platformy zajmujące się takimi działaniami odchodzą powoli od prostego obalania w kierunku kreowania własnej narracji opartej na faktach – podsumowywał Whitmore.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24