"Oni są agresorami", "to koń trojański USA w Europie". Rosyjskie media o Polsce

Rozmowa o Polsce w rosyjskiej telewizji publicznejYoutube

Amerykanie będą strzelać do Rosji rękami Polaków, a Polacy są niewdzięczni i zapomnieli, że to dzięki Rosji odzyskali niepodległość - to tylko część narracji, jaką można było usłyszeć w rosyjskiej telewizji państwowej po wizycie prezydenta Dudy w Białym Domu. "Nie spodziewałem się, że będą stosować tak ostre porównania" - mówi polski korespondent, który został zaproszony do jednego z telewizyjnych programów.

Deklaracje podpisane podczas spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie, zwłaszcza te dotyczące sfery militarnej, nie mogły umknąć uwadze rosyjskich mediów. Walczący z dezinformacją portal EUvsDisinfo donosi, że decyzja o zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej była szeroko komentowana między innymi na antenie rosyjskiej telewizji państwowej.

Wspólna deklaracja i wielkie zakupy. Andrzej Duda spotkał się z Donaldem Trumpem
Wspólna deklaracja i wielkie zakupy. Andrzej Duda spotkał się z Donaldem TrumpemTomasz Pupiec | Fakty w Południe

Polsce poświęcono dwa odcinki publicystycznego programu "Czas pokaże", nadawanego przez rosyjski "Pierwyj Kanal". Szczególnie duże emocje u komentatorów w studiu wywołała wypowiedź polskiego prezydenta, w której mówił, że bardzo chciałby, "żeby Rosja była przyjacielem Polski, bo jest naszym wielkim sąsiadem, państwem dużo większym od Polski, o większym niż Polska potencjale pod każdym względem, może za wyjątkiem jednego. Ja uważam, że w nas jest więcej męstwa, że my po prostu jesteśmy odważniejsi i potrafimy walczyć do samego końca, niezależnie od wszystkiego".

Szeroko i emocjonalnie komentowano także fragment jego wypowiedzi, w której polski prezydent mówił:

Chcielibyśmy, żeby Rosja była naszym przyjacielem, ale niestety Rosja znów pokazuje bardzo nieprzyjemne dla nas imperialne oblicze, a my nie chcemy być w rosyjskiej strefie wpływów. Andrzej Duda

O Polsce dyskutowano także w programie "Tołstoj. Niedziela", nadawanym w ramach mającego największy zasięg w Rosji pierwszego kanału telewizji. Prowadzącym program jest wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Piotr Tołstoj, szef Rady Koordynacyjnej Zwolenników Partii Jedna Rosja, popierającej Władimira Putina. Tam także padały różne tezy dotyczące zarówno stosunków polsko-amerykańskich, jak i polsko-rosyjskich.

"Kompleks Rosji siedzi głęboko"

Dzień po spotkaniu Duda-Trump i podpisaniu dwustronnych deklaracji w programie "Czas pokaże" ten temat rozpoczęto od zacytowania wypowiedzi polskiego prezydenta dotyczącej "odważniejszych Polaków". Prowadzący program Anatolij Kuziczew na samym wstępie powiedział, że takie stwierdzenia go "zaszokowały".

"Ja próbowałem sobie przypomnieć, jak często i jak wysokiego szczebla przedstawiciele państwowi pozwalają sobie mówić, że naród, do którego się odnoszą, jest lepszy niż jakiś inny naród", mówił prowadzący i od razu odpowiadał:

Nie mogę sobie przypomnieć, żeby od lat 40., a może raczej 30. dwudziestego wieku ktoś robił to tak otwarcie. Anatolij Kuziczew

Słowa prezydenta komentował w studiu Karen Szachnazarow - rosyjski reżyser i jeden z sygnatariuszy listu poparcia dla działań prezydenta Putina na wschodniej Ukrainie i Krymie. Scenarzysta zaznaczył, że zna nastroje w Polsce, ponieważ ma tam wielu znajomych i "ten kompleks [Rosji - red.] siedzi głęboko w części polskiego społeczeństwa. Polacy to dzielny, wielki naród, ważny w Europie, a zapominamy, że Polacy przez 200 lat byli częścią Imperium Rosyjskiego, a potem praktycznie częścią sowieckiego imperium. To musiało być dla nich bardzo bolesne".

"Pamiętajmy także, że w przeszłości Polska pretendowała do tej roli, którą ostatecznie zajęła Moskwa, czyli twórcy wielkiego euroazjatyckiego imperium, a potem taki wielki kraj zniknął z mapy Europy", kontynuował rosyjski producent filmowy. "Z tego powodu powinniśmy okazywać zrozumienie dla tej wypowiedzi. Oczywiście ona jest absolutnie niewłaściwa dla głowy państwa, ale ja rozumiem, że jest tutaj głęboko siedzący rosyjski kompleks" - dodawał.

Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich
Andrzej Duda o perspektywie stosunków polsko-rosyjskich

Inne stanowisko odnośnie słów Andrzeja Dudy zaprezentował deputowany rosyjskiej Dumy z ramienia Partii Komunistycznej Leonid Kałasznikow. "Absolutnie nie zgadzam się, że powinniśmy podchodzić do takich wypowiedzi ze zrozumieniem" - zaczął swoją wypowiedź Kałasznikow.

"Często słyszałem zalecenie takiego podejścia od ważnych osób, na przykład podczas wyjaśniania okoliczności wydarzeń w Katyniu. Ale jednocześnie, w tym czasie żaden wysoko postawiony Polak nie przeprosił za tysiące śmierci na ich terytorium. Mówię choćby o 25 tys. zabitych żołnierzy Armii Czerwonej, poległych w latach 20. Tak, jest u nich kompleks. [...] Ich prezydent mówi, że nie chcą być częścią rosyjskiej strefy wpływów. Ale za to chcą być częścią amerykańskiej strefy wpływów! ["Bardzo chcą, bardzo chcą" - dodaje prowadzący. - red.] Czy to my chcemy ustawiać żołnierzy przy granicy?" - pytał szef Komitetu ds. Wspólnoty Niepodległych Państw i Integracji Eurazjatyckiej.

Polska niewdzięczność za niepodległość

W odniesieniu do zacieśniania stosunków polsko-amerykańskich jedną z wiodących narracji, zarówno w "Czas pokaże", jak i "Tołstoj. Niedziela" była niewdzięczność Polaków, którzy zawdzięczając Rosjanom bardzo wiele w przeszłości, nie zważali na to i odcięli się od tego kraju i zaczęli rozwijać swoje stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.

Ten wątek pojawił się już w wypowiedzi Kałasznikowa: "Zawsze w historii Polacy próbowali upokorzyć Rosję. A przez 200 lat, kiedy była częścią imperium rosyjskiego [i sowieckiego - red.], nikt was nie upokarzał, jak możemy sobie przypomnieć. Co więcej, podarowaliśmy wam niepodległość, a kiedy byliście członkiem Układu Warszawskiego, generalnie wam dawano i dawano z Rosji, na przykład paliwa i ropę" - mówił deputowany Partii Komunistycznej.

Jeszcze mocniej o rzekomej niewdzięczności wypowiadał się inny członek Dumy - Władimir Żyrinowski, znany z komentowania stosunków polsko-rosyjskich i antypolskich prowokacji. Jako gość programu "Tołstoj. Niedziela", poświęconego wizycie Andrzeja Dudy w Białym Domu, mówił: "w czasach Imperium Rosyjskiego car Aleksander I dał Polakom parlament, demokrację, wolność i prawo do władania własnymi wojskami. On dał im więcej niż swoim obywatelom. A w odpowiedzi na to Piłsudski porozumiał się z Hitlerem i byli razem gotowi iść na Związek Radziecki. Zawsze byli przeciw nam. [...] Popatrzmy tylko na rok 1945, to my ich wyzwoliliśmy. Gdyby 600 tys. żołnierzy Armii Czerwonej nie poległo, oswabadzając Polskę, ten kraj nie istniałby jako państwo. I teraz Duda mówi, że Polacy są odważniejsi i silniejsi" - komentował Żyrinowski.

W kontekście stosunków polsko-amerykańskich, w wypowiedziach telewizyjnych pojawił się jeszcze jeden element - perspektywa rzekomego porzucenia Polski przez swojego sojusznika. Wybrzmiało to chociażby w wypowiedzi politologa Jewgienija Minczenki: "w tym momencie stosunki polsko-amerykańskie wyglądają dobrze z punktu widzenia rachunku ekonomicznego. Ale pytanie brzmi: co będzie? A będzie to, do czego dochodzi wszędzie. USA porzuca swoich sojuszników. To można powiedzieć o Niemczech, o Francji i tak dalej. W XX i XXI w. oni zawsze odrzucali swoich partnerów. [...] Polska liczy teraz, że stanie się "ukochaną żoną" Ameryki w Europie, ale już niedługo będzie z tego powodu płakać" - prognozował ekspert.

"Zygmunt, my was kochamy. Jeśli Stany Zjednoczone was porzucą, my będziemy na was czekać", zwrócił się prowadzący program Tołstoj do polskiego dziennikarza Zygmunta Dzięciołowskiego, zaproszonego do studia.

Na sam koniec dyskusji powiedział także Dzięciołowskiemu:

Chciałbym ci powiedzieć, żebyś zawiózł do Polski naszą [rosyjską - red.] miłość. Pamiętajcie, że nasze imperialne oblicze to oblicze tych, którzy gwarantowali waszą niezależność i wolność oraz tych, którzy was kochają. Piotr Tołstoj

"Dotrzymujcie swoich słów", odpowiedział mu polski dziennikarz.

Różne koncepcje celów zwiększania obecności

Wypowiedzi ekspertów z obu programów przyniosły też wiele koncepcji i tez dotyczących celu, dla którego Polacy zgodzili się na rozmieszczenie w kraju większej liczby amerykańskich żołnierzy. W programie "Czas pokaże" stwierdzono, że w Polsce działa "marionetkowy rząd", który jest gotowy zaatakować Rosję na amerykański rozkaz.

Tę teorię można usłyszeć m.in. w wypowiedzi Władimira Lepiechina, dyrektora Instytutu Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej. "Trzeba zaznaczyć, że wypowiedź Dudy to słowa polityka, a nie całego polskiego narodu", mówił Lepiechin. "Polscy politycy to swojego rodzaju koń trojański Amerykanów w Europie" - dodawał.

Z tego powodu, słowa Dudy to kolejny dowód na to, że on osobiście, a także jego partia, są gotowi zrobić wszystko, żeby realizować amerykański plan. To najwierniejszy i najodważniejszy sojusznik. Władimir Lepiechin

Agresywną postawę Polaków podkreślał Władimir Żyrinowski. "To u Polaków widać imperialne oblicze, nie u nas. [...] Oni są agresorami. Od zawsze szli na wschód. Zawsze chcieli więcej. Cała Ukraina, Białoruś i Litwa były ich" - krzyczał w studiu pierwszego kanału rosyjskiej telewizji deputowany partii Liberalno-Demokratycznej.

Mówiący po nim politolog Jewgienij Minczenko przedstawił jeszcze inną koncepcję, jak sam ją nazwał, "geopolityczną". "Polska stoi teraz w poważnej sprzeczności z ideologiczną linią Unii Europejskiej, ponieważ to bardzo religijny, nacjonalistycznie zorientowany kraj, który przeciwstawia się międzynarodowej ideologii" - mówił rosyjski ekspert. "Stanowiąc zagrożenie dla Rosji, oni wzmacniają swoją pozycję wewnątrz Unii i przeciwstawiają się niemiecko-francuskiej osi" - dodawał.

"Czyli tę swoją osobowość Polacy potrzebują wzmocnić sobie przyjaźnią ze Stanami Zjednoczonymi" - podsumował prowadzący program deputowany Dumy Piotr Tołstoj.

"Imperialne oblicze Polski"

Udowadnianie agresywnej postawy Polaków w rosyjskich mediach często odbywa się za pomocą fałszywego przedstawiania polskiej Inicjatywy Trójmorza, która jest forum współpracy 12 państw leżących nad Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

W rosyjskiej propagandzie mówi się, że Polska najpierw będzie chciała podbić terytoria na wschodzie, żeby odtworzyć Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W ten sposób, zajmując Ukrainę, uzyska dostęp do Morza Czarnego. W następnej fazie zacznie podbijać kolejne kraje, aby finalnie uzyskać dostęp także do Morza Adriatyckiego.

Elementy tej narracji pojawiły się w komentarzu Władimira Żyrinowskiego po wizycie prezydenta Dudy w Białym Domu, w którym mówił o "agresywnym, imperialnym" obliczu Polski: "Oni chcą zostać stolicą Europy Wschodniej. Znowu mają plan Międzymorza - od Bałtyckiego przez Czarne do Adriatyckiego - włączając w to dziesiątki różnych państw. W swoim czasie chcieli w to włączyć Kozaków kubańskich, wszystko chcieli zebrać - Węgrów, Estończyków. Ale nigdy im się to nie udało. I nigdy im się nie uda. Ale to imperialne oblicze u nich zostało" - mówił Żyrinowski.

Kolejne rozmowy na temat koncepcji "Międzymorza" prowadzono w innym odcinku programu "Czas pokaże", nadawanym 17 czerwca, który zatytułowano "Broń Polski" i w całości poświęcano spotkaniu Duda-Trump. Podczas dyskusji wyświetlono mapę Rzeczpospolitej Obojga Narodów z 1619 roku i mówiono o tym, jak duże terytoria zajmowała wtedy Polska.

Sergiej Zasorin, historyk z Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego i jeden z autorów publikujących w polskojęzycznej wersji "Sputnika" mówił, że "wtedy niewiele zabrakło, żeby Polska rozciągała się od morza do morza, ale Polacy nie dali rady dojść do Morza Czarnego". Prowadzący program odpowiedział od razu, że "swoją drogą, tak może być teraz. Koncepcja Międzymorza, absolutnie, to cały projekt". Tej dyskusji towarzyszyła wyświetlona w studiu mapa Środkowo-Wschodniej Europy, na której zaznaczono trzy "tury" rozwoju rzekomej ekspansji Polski.

O tym, w jaki sposób rosyjskie media przypisują Polsce koncepcję Międzymorza pisaliśmy już w marcu na Konkret24. Wtedy komentatorzy rosyjskiej telewizji jeszcze chętniej sięgali do tej narracji, ponieważ za jej pomocą starano się wyjaśniać wizytę Donalda Tuska w Radzie Najwyższej Ukrainy. Zdaniem rosyjskich komentatorów, w rzeczywistości miała ona udowadniać, że Polska chce destabilizacji tego kraju i późniejszego zajęcia jego terenów.

- Chodzi o to, że Polska, która teraz oficjalnie nazywa się III Rzeczpospolitą, dąży do utworzenia IV Rzeczpospolitej, to znaczy imperium rozciągającego się od morza do morza - mówił w tamtym czasie białoruski politolog Nikołaj Sergiejew.

Kiedy zapytaliśmy autora pojęcia "IV Rzeczpospolita", Rafała Matyję, czy ten politologiczny termin może mieć inne znaczenie, niż to, które sam mu nadał, mówił: "Idea IV Rzeczpospolitej nie ma żadnego zastosowania do koncepcji polskiego imperium, które chce rewizji jakichkolwiek granic. [...] Założenia IV RP zupełnie nie dotykały kwestii agresji wobec jakichkolwiek innych krajów", wyjaśniał politolog.

Przypisywanie w mediach komukolwiek takich intencji i odwoływanie się do IV RP ma jedynie na celu skłócenie Polski z sąsiadami. To element wojny propagandowej. Rafał Matyja

"Propaganda jest profesjonalna, ale słabnie"

W programie "Czas pokaże" jednym z gości był korespondent radia RMF FM w Moskwie Przemysław Marzec. Jak podkreśla w rozmowie z Konkret24, mimo że proponowano mu wysokie stawki, za wizytę w studiu nie wziął żadnych honorariów. - Chciałem po prostu zobaczyć, jak ta maszyna propagandowa działa od środka - podkreśla Marzec. - I to jest naprawdę robione bardzo profesjonalnie, za duże pieniądze. Prowadzący często kształcili się na zachodzie, w Stanach. Poza tym, takie widowiskowe reality show o tematyce politycznej, w tym o polityce międzynarodowej, to jest format, którego w Polsce nie ma - komentuje korespondent RMF FM.

Na pytanie, czy Rosjanie nie boją się zapraszać gości z innych krajów, którzy mogą w programie na żywo powiedzieć coś nieoczekiwanego, niezgodnego z oficjalną narracją, Marzec odpowiada: - Goście z innych krajów to ma być dowód na to, że oni są tacy otwarci. Potem chwalą się tym, że u nich każdy może się wypowiedzieć, a w zachodniej telewizji rosyjskich ekspertów się nie zaprasza - tłumaczy polski dziennikarz.

W rzeczywistości jednak, stosują różne sposoby, żeby odpowiednio wykorzystać wypowiedzi obcokrajowców. Na przykład dają się wypowiedzieć takiemu oponentowi, po czym zaraz ucinają dyskusję, oddają głos swoim ekspertom i już zaczyna dominować ich narracja, często wykorzystująca te wypowiedzi na swój sposób. Ci obcokrajowcy mają być takim kwiatkiem do kożucha. Przemysław Marzec

Marzec w trakcie programu starał się odkłamywać niektóre wypowiedzi innych ekspertów, m.in. o polskiej historii i rzekomej kolaboracji z III Rzeszą podczas II wojny światowej, ale z tego powodu nie był zbyt często dopuszczany do głosu. Zapytaliśmy go, czy coś zdziwiło go w takiej konwencji programu.

- Generalnie, nie było to nic zaskakującego. W kwestii ogólnego przekazu po spotkaniu Duda-Trump rzeczywiście głównie skupili się na tej wypowiedzi o odważniejszych Polakach. Nie spodziewałem się jednak, że będą stosować tak ostre porównania - mówi Marzec. - W programie, w którym brałem udział, porównywano takie wypowiedzi do przemówień nazistów sprzed II wojny światowej, a do tego, do programu zaproszono Izraelczyka z Uniwersytetu w Jerozolimie, który także mocno atakował w swoich wypowiedziach, mimo że nie znał dokładnie historii Polski. Kiedy usłyszałem takie sformułowania, to mnie zatkało - dodaje.

- Sam przekaz o Polsce i Polakach, kreowany w rosyjskich mediach po spotkaniu w Białym Domu, był raczej kontynuacją dotychczasowych narracji w tej kwestii - odpowiada na pytanie o ewentualne nowe elementy dotyczące Polski w tamtejszej propagandzie.

Polska generalnie jest dużą przeszkodą dla Rosji i kamieniem uwierającym w bucie. Jest zbyt dużym krajem, żeby go ignorować i zbyt małym, żeby liczyć się z nim tak jak z Niemcami, Francją czy USA. Z tego powodu popularnym motywem jest Polska jako marionetka Stanów Zjednoczonych. Przemysław Marzec

Marzec wskazuje jednak, że oglądalność tego typu programów wśród Rosjan spada. - Odpowiedzialni za te programy wszystko mierzą. Ma dla nich znaczenie między innymi to, jakie emocje wywołuje dany ekspert, bo przekłada się to na oglądalność. Z tego powodu opłaca się zapraszać mówiącego różne kontrowersyjne rzeczy Żyrinowskiego - wyjaśnia korespondent.

- Od kilku lat jednak "tłuką" jedno i to samo, te programy są przewidywalne w swojej propagandzie, więc coraz mniej ludzi chce je oglądać. Przykładowo w Moskwie widzów takich programów jest bardzo mało, ten przekaz trafia raczej do tych Rosjan, którzy nie mają paszportów, nie znają świata i języków, a swoją wiedzę czerpią z telewizji. Dlatego na Kremlu szukają nowych sposobów dotarcia ze swoim przekazem - podsumowuje Przemysław Marzec.

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, EUvsDisinfo; Zdjęcie tytułowe: PAP/Radek Pietruszka

Źródło zdjęcia głównego: Youtube

Pozostałe wiadomości

Sławomir Mentzen opowiada na spotkaniach z wyborcami, że stopień przestępczości w Niemczech gwałtownie wzrósł po napływie imigrantów - i jako "dowód" zestawia dane dotyczące Algierczyków i Japończyków. Choć istnieją takie liczby, to jednak takie ich przedstawienie jest manipulacją i wprowadzaniem opinii publicznej w błąd.

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Mentzen woli Japończyków od Algierczyków. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"Unijna złodziejka!", "zamordyzm", "źle się to kojarzy" - tak internauci komentują nową inicjatywę unijną. Twierdzą, że Komisja Europejska będzie mogła przejmować prywatne oszczędności obywateli i przeznaczać je jako inwestycje w swoje projekty. Przekaz powtarzają politycy prawicy. Jest fałszywy.

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

UE szykuje "zamach na oszczędności"? Chodzi o pewną strategię

Źródło:
Konkret24

"Wzruszające", "serce ściska", "szacunek dla pieska" - komentują internauci zdjęcia mające pokazywać uroczystość pożegnania policyjnego psa w jednej z jednostek. To obrazy wprawdzie poruszające, ale nieprawdziwe.

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

"Niewdzięczna służba, dzięki piesku". Pogrzeb, którego nie było

Źródło:
Konkret24

- Singapur wydaje znacznie mniej niż Polska, a mimo to ma znacznie lepszy system ochrony zdrowia - przekonuje Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Wyjaśniamy, czego nie mówi o singapurskim systemie, a co powinniśmy o nim wiedzieć, by się z nim porównywać.

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Mentzen porównuje Singapur do Polski. O czym nie mówi?

Źródło:
Konkret24

Europoseł PiS Piotr Mueller alarmuje, że Unia Europejska planuje zabronić wymiany różnych części auta, jeśli dojdzie do ich usterki. Twierdzi, że nowe samochody będą musiały iść na złom. Uspokajamy: to nieprawda.

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Piotr Mueller: nowe auto trzeba będzie oddać na złom. Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Antyimigrancki hejt wzbudza rozpowszechniane w mediach społecznościowych - między innymi przez polityków PiS - nagranie z Wrocławia. Widać na nim gromadzących się na ulicy cudzoziemców, a ironiczny opis głosi, że to "przyjazd inżynierów". Politycy opozycji informują wręcz, że to "inżynierowie z Afryki sprowadzani przez PO i Tuska". To fałsz.

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

"Inżynierowie z Afryki" przyjechali do Wrocławia? Skąd to nagranie

Źródło:
Konkret24

Ponad 50 zgłoszonych komitetów wyborczych, ponad 40 zarejestrowanych. O co chodzi? Raczej nie o wygraną w wyborach. To skutek paradoksu polskiego prawa. Tłumaczymy, jakie są korzyści z rejestracji komitetu wyborczego, który jednak zarejestrowanego kandydata nie ma.

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

44 komitety wyborcze zarejestrowane. Wśród nich "semiwirtualne"

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki twierdzi, że z powodu "oszustwa rządu Donalda Tuska" emeryci stracili 800 złotych. Chodzi o rzekome "obcięcie 14. emerytury". Jednak kandydat PiS wprowadza opinię publiczną w błąd. Przypominamy, z czego wynikała jednorazowa podwyżka tego świadczenia.

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Nawrocki mówi o "obcięciu 14. emerytury". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Zwolennicy kawy z mlekiem i cukrem oburzają się na rzekomy zakaz, który ma wprowadzić Unia Europejska. "Co będzie następne? Zakaz soli?", "idiotyzmy" - komentują. Podstawą tych fałszywych doniesień jest artykuł jednego z polskich serwisów, który opatrznie zrozumiano. Wyjaśniamy, co naprawdę ograniczy UE.

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

UE "zakazuje mleka i cukru w kawie"? Czegoś innego

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA "nie wie", na jakiej podstawie Dania rości sobie prawa do Grenlandii. Nie sądzi, "żeby to było prawdą". Jednak tak właśnie jest, w dodatku wiele lat temu zwierzchnictwo Danii nad wyspą uznały także Stany Zjednoczone.

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Dlaczego Grenlandia jest duńska? Trump "nie wie, czy to prawda"

Źródło:
Konkret24

Ilu policjantów brakuje w całym kraju? Kilka tysięcy? Kilkanaście? Opozycja włączyła temat braków kadrowych w policji do kampanii prezydenckiej, ale problem ten istnieje od lat. Zwiększanie liczby etatów w czasach Zjednoczonej Prawicy nie pomogło.

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Ilu policjantów brakuje w kraju? Cztery garnizony dominują

Źródło:
Konkret24

W Warszawie zacznie rzekomo obowiązywać "ustawa o aresztowaniu dzwonów kościelnych" czy "likwidacja kościelnych dzwonnic" - alarmują politycy opozycji i internauci. Wszystko z powodu pewnego projektu grupy radnych, który wykorzystano do tej manipulacji.

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Trzaskowski "chce uciszyć kościelne dzwony"? Skąd ten przekaz

Źródło:
Konkret24

Co oznacza mała czarna gwiazdka przy niektórych cenach? Tak duński właściciel sieci Netto postanowił pomóc klientom bojkotować amerykańskie produkty. Według polskich internautów to rozwiązanie ma się też pojawić w sklepach sieci w naszym kraju. Wyjaśniamy.

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Bojkot amerykańskich produktów także w Polsce? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki zapewniał na spotkaniu w Kluczborku, że zna "realny problem kobiet". Chodzi o urlop wychowawczy, którego według niego "nie wpisuje się" kobietom do emerytury. Prawda wygląda inaczej.

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Nawrocki o "realnym problemie" kobiet. Sprawdzamy, czy jest

Źródło:
Konkret24

Polscy internauci alarmują, że Unia Europejska chce zabronić korzystania z plastikowych dowodów osobistych. Podstawą jest artykuł jednego z serwisów, który nie do końca podał prawdę.

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

"Pożegnaj się z dowodem osobistym"? Co planuje UE

Źródło:
Konkret24

"Tak było. Ale teraz nikt nie pamięta"; "przy obecnej demografii to nie wróci" - komentują internauci rozsyłane w sieci zdjęcia, które mają przedstawiać kolejki do urzędów pracy za pierwszych rządów Donalda Tuska. Sprawdziliśmy, kiedy powstały te zdjęcia.

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Kolejki do urzędów pracy "za Tuska"? Również w czasach PiS

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w Polsce i na świecie rozsyłają rzekomy materiał francuskiego dziennika o sondażu dotyczącym popularności polityków. Według niego 71 procent Francuzów uważa, że byłoby im lepiej pod rządami Władimira Putina. Nic tu jednak nie jest prawdziwe.

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

71 procent Francuzów woli Putina od Macrona? Mamy wyjaśnienie "Le Figaro"

Źródło:
Konkret24

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki - a za nim politycy tej partii - od kilku dni rozgłaszają, że "rząd po cichu przepchnął przepisy", które pozwolą stawiać wiatraki 500 metrów od domostw. Po pierwsze, przyjmowanie i konsultowanie projektu odbywało się otwarcie i zgodnie z procedurami. Po drugie, ustawa nie została jeszcze przegłosowana.

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

PiS: "rząd po cichu przepchnął przepisy". A naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Na spotkaniach z wyborcami Szymon Hołownia mówi między innymi o problemach demograficznych Polski. W Częstochowie przedstawił nawet, jak wygląda tam trend spadkowy urodzeń. Czy ma rację?

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Ile dzieci rodzi się w Częstochowie? Hołownia wylicza, my sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje nagranie mające udowadniać, że Ukraińcy wykorzystują wojnę do propagandy. Tymczasem ten film jest przykładem prorosyjskiej dezinformacji. Przekaz o "wojennych aktorach" nie jest nowy, sposób stworzenia fałszywki również.

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

"Aktorka z frontu"? Nie, ale "ciemny lud kupuje"

Źródło:
Konkret24

Twórcom tych stron chodzi nie tylko o przemycanie rosyjskich punktów widzenia do polskiego internetu. Dzięki takim witrynom można też cytować rosyjskie media państwowe, w Polsce zakazane. A w kanałach rosyjskich pokazywać, że "polskie media" podzielają rosyjską wizję świata. Oto 10 portali, przed którymi przestrzegamy. Szerzą prokremlowską dezinformację.

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Sieć prorosyjskich portali oplata Polskę. Oto 10 przykładów

Źródło:
Konkret24

Karol Nawrocki od dłuższego czasu opowiada wyborcom, że jako kandydat na prezydenta "składał projekty ustaw" w Sejmie. A teraz dziwi się, że Sejm "jego propozycji" nie przyjął. Jaka jest prawda?

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Nawrocki "nie rozumie, czemu Sejm nie przyjął jego propozycji". Manipuluje

Źródło:
Konkret24

Posłowie Konfederacji - między innymi Sławomir Mentzen i Bartłomiej Pejo - przekonują, że średni wiek polskich rezerwistów wynosi 50 lat. Sprawdziliśmy, skąd biorą taką informację i co na to resort obrony.

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Konfederacja o "średnim wieku rezerwistów": 50 lat. Źródło jest niewiarygodne

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o szczepieniach na błonicę - po wykryciu pierwszego od lat przypadku tej choroby - stała się dla środowisk antyszczepionkowych pretekstem do szerzenia kolejnej teorii. Ich zdaniem nagłaśnianie tematu błonicy to sposób na wypromowanie pakietu krztuścowego. Eksperci ostrzegają przed tą dezinformacją.

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Błonica a pakiet krztuścowy. Jest różnica? Jest

Źródło:
Konkret24

Prezydent USA Donald Trump ma być winny temu, że w Chinach nie będzie można więcej zjeść amerykańskiej wołowiny. Władze w Pekinie w odpowiedzi na nałożone cła rzekomo anulowały import tego mięsa ze Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście w tej kwestii zaszły zmiany, ale zawieszenie dostaw do Chin dotyczy wołowiny z innych krajów.

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Chiny "anulowały" import wołowiny z USA? Nie stamtąd

Źródło:
Konkret24, Snopes

Opozycja grzmi, że Niemcy "zalewają nas migrantami". Pozyskane przez Konkret24 statystyki tego nie potwierdzają. Owszem, wzrosła liczba cudzoziemców zawracanych z granicy niemiecko-polskiej, ale są to przede wszystkim Ukraińcy. Natomiast wśród deportowanych z Niemiec do Polski dominują... Polacy.

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

Źródło:
Konkret24

Kandydat Konfederacji na prezydenta twierdzi, że sytuacja polskiej opieki zdrowotnej jest dramatyczna. Jako dowód przywołuje zestawienie, według którego polski system ochrony zdrowia jest gorszy niż w Azerbejdżanie i Libanie. Sprawdzamy, na jaki ranking powołuje się polityk.

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Mentzen: "ochronę zdrowia mamy za Azerbejdżanem, za Libanem". Co to za źródło

Źródło:
Konkret24