"Szczepionkowa dyplomacja" - nowa narracja w dezinformacji Rosji i Chin

"Małpia szczepionka" i "szczepionkowa dyplomacja" - raport o pozaunijnej dezinformacji wokół COVID-19Unsplash

Rosja i Chiny próbują przekonywać, że to ich szczepionka będzie wiodącą na świecie. Rosjanie podważają wręcz bezpieczeństwo brytyjskiego preparatu, nazywając go "małpią szczepionką". Najpierw prokremlowskie media siały wątpliwości co do działań i solidarności państw Unii Europejskiej wobec COVID-19 - teraz główna narracja dotyczy szczepionek.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Dezinformacja wokół pandemii COVID-19 w ostatnich miesiącach wciąż jest problemem, bo choć nieco zmalała, to nabrała innego charakteru – to wniosek z najnowszego, grudniowego raportu unijnego zespołu EUvsDisinfo, który w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (EEAS) zajmuje się identyfikowaniem nieprawdziwych narracji dotyczących koronawirusa.

O poprzednim raporcie, który skupiał się na zjawisku infodemii, pisaliśmy w kwietniu w Konkret24. Publikacje EUvsDisinfo koncentrują się na dezinformacji prowadzonej poza granicami Unii Europejskiej, ale także tej wnikającej do krajów członkowskich. W najnowszym raporcie, obejmującym okres od maja do listopada 2020 roku, pod lupę wzięto m.in. Rosję, Chiny, Turcję, Bałkany Zachodnie czy Syrię.

Materiał "Disinformation Matters" ("Dezinformacja ma znaczenie")
Materiał "Disinformation Matters" ("Dezinformacja ma znaczenie")EUvsDisinfo

Jednym z głównych ustaleń jest to, że "jeśli we wcześniejszych okresach sprawozdawczych prokremlowskie media podsycały wątpliwości co do działań i solidarności UE w odpowiedzi na COVID-19, to teraz główna narracja przesunęła się w stronę szczepionek". Ten trend w dezinformacji można obserwować nie tylko w Rosji, ale także w państwach członkowskich Unii, w tym w Polsce.

Różnica jest taka, że poza Unią, głównie w Rosji, w dezinformacji pojawia się "dyplomacja szczepionkowa" czy teorie o "szczepionce zmieniającej ludzi w małpy".

Cały świat w kolejce po rosyjską i chińską szczepionkę

Eksperci EUvsDisinfo znaleźli punkt wspólny w najnowszych przekazach rosyjskich i chińskich – nazwali to "dyplomacją szczepionkową". Chodzi oczywiście o wychwalanie własnej szczepionki, a przy okazji wytworzenie wrażenia, że cały świat chce się szczepić właśnie preparatem stworzonym w Rosji lub Chinach.

W rosyjskich mediach państwowych pojawiła się narracja, że to Sputnik V – szczepionka stworzona przez moskiewski Instytut Wirusologii – będzie główną szczepionką świata. Ma być dużo atrakcyjniejsza niż amerykańskie szczepionki Pfizera, Moderny czy Johnson & Johnson z powodu niższej ceny. "Jedna dawka leku Moderna to około 37 dolarów, podczas gdy Pfizera kosztuje już tylko 20, a Johnson & Johnson 10. Różnica jest zauważalna. Nikt więc jeszcze nie stoi w kolejce po amerykańską nowość" – informowała w połowie listopada telewizja Rassija24, od razu dodając, że "po pierwszej na świecie oficjalnej rejestracji rosyjskiej szczepionki Sputnik V kilkadziesiąt krajów złożyło już wnioski o jej zakup".

W materiale pominięto informację, że Rosja ogłosiła sukces w stworzeniu szczepionki jeszcze przed startem trzeciej fazy badań klinicznych, podczas gdy amerykańska firma Pfizer ponad 90-procentową skuteczność potwierdziła dopiero po zakończeniu tej fazy. Gdy tworzono materiał Rassija24, Pfizer dopiero przygotowywał się do operacji dystrybucji szczepionki, dlatego "nikt jeszcze nie stał w kolejce po amerykańską nowość".

Obecnie według danych Uniwersytetu Oksfordzkiego szczepionką Pfizera wyszczepiono już ponad 1,5 mln osób w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie - podczas gdy szczepionkę Sputnik V otrzymało ok. 200 tys. Rosjan. Od 27 grudnia szczepienia preparatem Pfizera rozpoczną się także w Unii Europejskiej.

Rosyjskie media rozpowszechniają teorię, że krytykowanie ich preparatu w państwach zachodnich wynika wyłącznie z powodów politycznych i ekonomicznych, a nie naukowych.

Podobny schemat działania przyjęli Chińczycy. Jak pisze EUvsDisinfo, "dyplomacja szczepionkowa" w ich państwowych mediach jest bardzo zaawansowana. Chińska Republika Ludowa przedstawia się jako kraj, który dostarczy swoją szczepionkę do Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej - do krajów, których nie będzie stać na zachodnie preparaty. Zdaniem ekspertów z Pew Research Center (nazwanej w chińskich mediach "przykładem zachodniego prania mózgów") przejście z "dyplomacji maseczkowej" do "dyplomacji szczepionkowej" w Chinach jest próbą odbudowy stosunków dyplomatycznych nadszarpniętych wywołaniem pandemii COVID-19.

Teoria o "małpiej szczepionce"

W Rosji, promując własną szczepionkę, krytykuje się zagraniczne preparaty. EUvsDisinfo opisuje ciekawą teorię dezinformacyjną nazywającą szczepionkę AstraZeneca i Uniwersytetu Oksfordzkiego "małpią" i powiązaną z tym tezę, że będzie ona zmieniała ludzi w małpy.

Teoria ta początek bierze z faktu, że w procesie produkcji szczepionki tzw. wektorowej wykorzystuje się inne wirusy, żeby pobudzić reakcję immunologiczną organizmu. W przypadku preparatu AstraZeneca w tym celu używa się adenowirusów pozyskanych właśnie od małp, konkretnie od szympansów. Nie wywołuje on choroby u ludzi, a dodatkowo został tak zmodyfikowany, by nie replikował się w ludzkich komórkach.

Rosyjskie media pominęły jednak te naukowe wyjaśnienia, pokazując 13 września w głównym wydaniu całotygodniowych wiadomości w kanale Rassija 1 grafiki z ironicznymi komunikatami: "chcę, żebyś zaszczepił się małpią szczepionką"; "bez obaw, małpia szczepionka jest w porządku". Pierwsza nawiązuje ilustracyjnie do amerykańskich plakatów propagandowych z czasów I wojny światowej, a na drugiej obok napisu umieszczono King Konga ze strzykawką w ręku. W materiale podkreślono, że w rosyjskiej szczepionce "w przeciwieństwie do szczepionek z wirusami z małp" używa się osłabionych ludzkich wirusów.

Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab, pytany o tę narrację w radiu BBC, przyznał, że rząd traktuje tę sprawę bardzo poważnie, choć to "obskurna i godna pożałowania część dezinformacji". Pascal Soriot, dyrektor generalny AstraZeneca, ostrzegł, że taka kampania dezinformacyjna będzie wodą na młyn dla ruchów antyszczepionkowych.

Ale rosyjska ambasada w Wielkiej Brytanii w oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie zaprzeczyła, że w te działania zaangażowany jest Kreml. "Sugestia, że ​​państwo rosyjskie może prowadzić jakąkolwiek propagandę przeciwko szczepionce AstraZeneca, jest sama w sobie przykładem dezinformacji" - napisała.

Obostrzenia to "zbiorowa paranoja"

Raport EUvsDisinfo podkreśla, że w analizowanym okresie prokremlowskie media w Europie wciąż rozpowszechniały przekazy podważające sens wprowadzania obostrzeń. Ta tendencja przybrała na sile podczas wprowadzania rygorystycznych lockdownów w wielu krajach europejskich.

Niestety w materiałach na ten temat często posługiwano się wypowiedziami lub stanowiskami wybranych naukowców, co dodawało tym treściom wiarygodności. Na przykład znany z antyszczepionkowych wypowiedzi włoski lekarz Giulio Tarro w wywiadzie dla Sputnik Italia powiedział, że zamknięcie barów od godziny 18 "w ogólnie nie ma sensu", ponieważ "wirus nie infekuje od tej konkretnej godziny". Podważał skuteczność noszenia maseczek, mówiąc, że są bezużyteczne, jeśli nie zachowuje się odstępu.

We włoskojęzycznej wersji rosyjskiego, prokremlowskiego portalu Geopolitika.ru obostrzenia wprowadzone na Półwyspie Apenińskim we wrześniu nazwano "rezultatem dziwacznej psychozy i zbiorowej paranoi".

W podważaniu skuteczności obostrzeń udział brał też portal RT (wcześniej Russia Today) będący częścią założonej przez rosyjski rząd telewizji RT. W jego niemieckojęzycznej wersji – RT Deutschland – w sierpniu opublikowano rozmowę z dr. Clausem Köhnleinem. Po raz kolejny posłużono się tym lekarzem, mimo że w przeszłości jego tezy były już obalane przez fact-checkerów. W wywiadzie mówił on, że jedynym celem noszenia maseczek jest utrzymanie obywateli w "epidemicznej atmosferze" mimo braku aktywności koronawirusa przez dłuższy czas. Stwierdził, że testowanie w ogóle nie ma sensu. Nagranie to odtworzono w kanale ponad 1,2 mln razy.

Ogromna skala dezinformacji i światełko w tunelu

Raport poza częścią opisową zawiera także sporo danych statystycznych pokazujących skalę dezinformacji, jaka zalała sieć po wybuchu epidemii COVID-19. Cytowane w raporcie badanie Oxford Internet Institute pokazało, że 8 tys. przeanalizowanych filmów zawierających dezinformację lub teorie spiskowe o koronawirusie zostało udostępnionych w mediach społecznościowych prawie 20 mln razy. "To więcej niż udostępnienia pięciu największych anglojęzycznych źródeł informacji na YouTube razem wziętych" – alarmują autorzy badania.

Organizacja non-profit Avaaz w swoim sierpniowym badaniu oszacowała natomiast, że "globalna dezinformacja medyczna rozpowszechniana w co najmniej pięciu krajach wygenerowała ok. 3,8 mld wyświetleń na samym Facebooku w ciągu roku".

Autorzy raportu EUvsDisinfo przedstawiają jednak także wyniki badania opublikowanego we wrześniu, w którym udowodniono, że rozprzestrzenianie zaprzeczeń i wyjaśnień nieprawdziwych informacji przez portale fact-checkingowe redukuje skalę dezinformacji wokół konkretnych zagadnień związanych z COVID-19.

W raporcie pokazano wykres dotyczący Twittera - widać na nim, że wraz ze wzrostem liczby linków prowadzących do nieprawdziwych informacji o epidemii rosła także liczba linków z wyjaśnieniami fact-checkerów, które udostępniali użytkownicy. W maju, gdy kończono badanie, pierwszych linków udostępniano na Twitterze mniej więcej tyle samo co drugich.

Poza brytyjskim The Open University i holenderskim Uniwersytetem Technicznym w Delft w badaniu udział wzięło Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. Badacze podkreślili, że mimo iż skutki oraz żywotność treści fact-checkingowych zwykle nie są długotrwałe, "ta działalność ma zasadnicze znaczenie dla łagodzenia potencjalnych szkodliwych konsekwencji i wzmacniania odporności społecznej na dezinformację".

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, EUvsDisinfo; Zdjęcie: Unsplash

Źródło zdjęcia głównego: Unsplash

Pozostałe wiadomości

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Komentarze internautów wzbudza post informujący, jakoby lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz miał zaproponować, że pustostany "w małych miejscowościach po odpowiednim przysposobieniu mogłyby pełnić rolę ośrodków dla uchodźców", a ci byliby "wykorzystani do prac w rolnictwie". To fałszywka.

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Kosiniak-Kamysz chce uchodźców "z dala od aglomeracji"? Minister tego nie napisał

Źródło:
Konkret24

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Liderzy partii zachęcają swoich wyborców, by wzięli udział w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, kładąc nacisk na frekwencję w każdym okręgu. Bo w tych wyborach liczba głosów w okręgach jest szczególnie istotna.

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Jeden dobry wynik w okręgu może zmienić sytuację partii w całym kraju. Dlaczego?

Źródło:
Konkret24

Zdaniem opozycji kandydujący do Parlamentu Europejskiego członkowie rządu "uciekają" z Polski - lecz według innych teorii mają tylko "pociągnąć wynik", by potem zrzec się mandatu europosła i wrócić na stanowiska. Czy to możliwe? A co z ich mandatami poselskimi? Sprawdziliśmy procedury.

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Kandydują do PE. Kiedy stracą mandaty? Można się zrzec mandatu europosła i wrócić do Sejmu?

Źródło:
Konkret24

Pracownicy konsulatu Ukrainy mieli prowadzić podziemną drukarnię i legalizować fałszywe ukraińskie paszporty - dowiadujemy się z rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma on logo ukraińskiej organizacji rządowej i wygląda jak oficjalny materiał. Ale to fałszywka: zarówno pod względem informacyjnym, jak i montażowym.

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Ukraiński konsulat, podziemna drukarnia, fałszywe paszporty. Nic się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Informacja, jakoby w Katowicach obywatele Ukrainy protestowali przeciwko poborowi do ukraińskiego wojska również tych mężczyzn, którzy są teraz w Polsce, wywołała komentarze w sieci. Nie jest prawdziwa, taki protest się nie odbył. Ten fake news jest jednak wykorzystywany teraz w antyukraińskiej narracji.

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Ukraińcy przeciwko poborowi mężczyzn przebywających w Polsce? Takiego protestu nie było

Źródło:
Konkret24

"Czym ci biedni ludzie mają palić"? - komentują internauci, którzy uwierzyli w rzekomy nowy zakaz planowany w Unii Europejskiej. Krążący w sieci przekaz jest skutkiem sugestii zbudowanej na bazie tytułu jednego z tekstów w specjalistycznym serwisie. Uspokajamy: w UE nie ma takich planów.

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Nowy "zakaz Unii Europejskiej" dotyczy ogrzewania pelletem i drewnem? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

 W Kanadzie za "mówienie dobrze o samochodach spalinowych" grozi "dwa lata odsiadki", bo to "propaganda antyklimatystyczna" - twierdzą bohaterowie nagrań, które mają tysiące wyświetleń w sieci. Po pierwsze, to nieprawda. Po drugie, internauci mylą promowanie paliw kopalnych z chwaleniem samochodu.

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

W tym kraju nie wolno mówić "fajna fura" o aucie spalinowym? Nieporozumienie

Źródło:
Konkret24

Polscy policjanci będą od maja sprawdzać legalność pobytu w Polsce Ukraińców w wieku poborowym i jeśli trzeba, "eskortować" ich do ukraińskiej ambasady - taki przekaz rozpowszechniają polscy internauci. Nie jest to prawda, a film pokazywany jako rzekomy dowód jest klasyczną fałszywką.

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Policja "rozpocznie masowe kontrole" Ukraińców w wieku poborowym? MSWiA dementuje

Źródło:
Konkret24

Wielu internautów wierzy w rozpowszechniany w sieci przekaz, jakoby środki z Krajowego Planu Odbudowy zostały nam wypłacone po bardzo zawyżonym kursie i że Polska będzie spłacała to przez pół wieku. Tyle że to nieprawda.

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Pieniądze z KPO według kursu 7,43 zł za 1 euro? Błąd w liczeniu

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych ma nagranie pokazujące, jak mężczyzna podbiega do zatkniętej w polu flagi Autonomii Palestyńskiej, kopie ją - i tym samym aktywuje ukrytą bombę. Czy to się zdarzyło naprawdę? Czy film jest prawdziwy? Czy on przeżył? Internauci pytają, a udzielane odpowiedzi są rozbieżne. Wyjaśniamy więc.

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

"Przeżył?". "Fejk jak byk". Odpowiedzi są dwie. Różne

Źródło:
Konkret24

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski uważa, że nikt nie będzie mógł go zastąpić, jeśli zostanie zawieszony po ewentualnym postawieniu przed Trybunałem Stanu. Przestrzega, że nie będzie komu podpisywać dokumentów, a rynek medialny zostanie wręcz "zatrzymany", tak jak i działania koncesyjne. Prawnicy oceniają, że przewodniczący KRRiT się myli.

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Świrski: nikt nie może zastąpić przewodniczącego KRRiT. Prawnicy: może

Źródło:
Konkrtet24

Po głośnej imprezie w hotelu poselskim Łukasz Mejza tłumaczył z mównicy sejmowej, że w nocy bronił "tradycji polegających na wspólnym, chóralnym śpiewaniu". A w rozmowie z TVN24 tłumaczył się całodniową pracą w sejmowych komisjach i na posiedzeniach. Sprawdziliśmy więc aktywność parlamentarną tego posła PiS. Nie jest to długa analiza.

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Mejza tłumaczy nocną imprezę: "skoro się pracuje cały dzień....". Jak on pracuje?

Źródło:
Konkret24

To nie ściema kampanijna - tłumaczył minister nauki Dariusz Wieczorek, pytany o obiecane przez Lewicę tysiąc złotych dla studenta. I wyjaśniał, że nie była to obietnica, że "to jest pewien błąd, który wszyscy popełniamy". Przypominamy więc, kto z Lewicy publicznie obiecywał to w kampanii wyborczej.

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Minister pytany o obietnicę "tysiąc złotych dla studenta": "to pewien błąd". A kto obiecywał?

Źródło:
Konkret24

"Wystarczy spojrzeć na dane historyczne i zobaczyć, że zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i Platforma Obywatelska, to frekwencja jest niższa" - przekonywał dzień po drugiej turze wyborów samorządowych szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek. Dane PKW o frekwencji nie potwierdzają jego słów.

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Mastalerek: "zawsze kiedy rządzi Donald Tusk i PO, to frekwencja jest niższa". Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości forsują w mediach przekaz, że wraz z powrotem Donalda Tuska na fotel premiera źle się dzieje na ryku pracy. Mateusz Morawiecki jako "dowód" pokazuje mapę z firmami, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Jak sprawdziliśmy, takich zwolnień nie jest więcej, niż było za zarządów Zjednoczonej Prawicy. Eksperci tłumaczą, czego są skutkiem.

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Narracja PiS o grupowych zwolnieniach i "powrocie biedy". To manipulacja

Źródło:
Konkret24

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Po pogrzebie Damiana Sobola, wolontariusza, który zginął w izraelskim ostrzale w Strefie Gazy, internauci zaczęli dopytywać, co wokół jego trumny robiły swastyki i czy były prawdziwe. Sprawdziliśmy.

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Swastyki pod trumną Polaka zabitego w Strefie Gazy? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Tysiące wyświetleń w mediach społecznościowych ma fotografia dwóch mężczyzn jedzących coś na ulicy przed barem. Jeden to prezydencki doradca Marcin Mastalerek, drugi stoi bokiem, twarzy nie widać. Internauci informują, że to prezydent Duda, który podczas pobytu w Nowym Jorku poszedł ze swoim doradcą na pizzę do baru. Czy na pewno?

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Duda i Mastalerek jedzą pizzę na ulicy? Kto jest na zdjęciu

Źródło:
Konkret24

Według krążącego w sieci przekazu po zmianie prawa Ukraińcom łatwiej będzie uzyskać u nas kartę pobytu na trzy lata. A to spowoduje, że "do Polski będą ściągać jeszcze większe ilości Ukraińców". Przekaz ten jest manipulacją - w rzeczywistości planowane zmiany mają uniemożliwić to, by wszyscy Ukraińcy mogli uzyskiwać karty pobytu i pozostawać u nas trzy lata.

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

"Każdy, kto zechce" z Ukrainy dostanie kartę pobytu w Polsce? No właśnie nie

Źródło:
Konkret24