"Czego amerykańskie media nie pokazały" - brzmi komentarz do rozpowszechnianego w mediach społecznościowych filmu. Ma przedstawiać scenę, gdy amerykańscy piloci "narysowali" na niebie gwiazdę dla Putina podczas szczytu na Alasce. Film robi wrażenie, ale nie wierzcie w te opisy - choć rosyjska propaganda bardzo próbuje nas do tego przekonać.
Szczyt na Alasce zakończył się bez przełomu. Donald Trump i Władimir Putin spotkali się 15 sierpnia 2025 roku w wojskowej bazie Joint Base Elmendorf-Richardson w Anchorage, ale wielkie oczekiwania wobec rozmów o ewentualnym zakończeniu wojny w Ukrainie szybko ustąpiły rozczarowaniu. Nie udało się osiągnąć ani porozumienia politycznego, ani choćby czasowego wstrzymania działań zbrojnych.
Za to Władimir Putin - ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny - został na Alasce przyjęty z honorami, co podkreślali komentatorzy i media na całym świecie. Amerykańscy żołnierze rozwinęli dla niego czerwony dywan, a prezydent Trump oklaskiwał swojego gościa i gorąco uścisnął mu rękę. Po wspólnym zdjęciu Trump zaprosił Putina do swojej limuzyny, tak zwanej Bestii - symbolu władzy i prestiżu amerykańskiej prezydentury. "Triumf Putina na Alasce" -brzmiał tytuł tekstu w Politico. "Zwycięstwa Putina stawiają Trumpa przed trudnymi wyborami" - pisał portal CNN. "Ciepłe powitanie Putina spotyka się z chłodną reakcją na Ukrainie" - donosił serwis BBC News.
Putin wyglądał na szczęśliwego - zauważył dziennik "The New York Times". "I miał wszelkie powody, żeby tak się czuć. Po trzech latach izolacji dyplomatycznej, sankcjach i wydaniu nakazu aresztowania w związku z zarzutem zbrodni wojennych właśnie wylądował na terytorium być może najpotężniejszego kraju na świecie i lidera NATO, gdzie na czerwonym dywanie został ciepło powitany przez prezydenta Trumpa" - informował. "To był dokładnie taki obraz, jakiego pożądał Putin, co wyjaśnia, dlaczego tak chętnie zgodził się na pomysł zorganizowania tego spotkania na Alasce" - oceniał "The New York Times".
"Czego amerykańskie media nie pokazały"
Rosyjska propaganda szybko wykorzystała sytuację, że media na cały świecie podkreślały, jak to prezydent USA uhonorował prezydenta Rosji - i poszła za ciosem. Niedługo po po szczycie w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, które miały pokazywać, jak amerykańskie myśliwce i bombowiec B‑2 "narysowały" rosyjską gwiazdę na niebie - rzekomo z okazji szczytu na Alasce "specjalnie dla Putina". Portale szerzące kremlowską propagandę informowały, że miał być to kolejny wyraz wyjątkowego przyjęcia przywódcy Rosji w USA, tylko akurat ten amerykańskie media miały rzekomo przemilczeć.
"Ekskluzywne wideo z Alaski. Czego amerykańskie media nie pokazały wczoraj. Po przelocie B-2 i F-35, F-22 'odtworzyły' gwiazdę na niebie nad bazą lotniczą Elmendorf specjalnie dla Putin" - (pisownia postów oryginalna) brzmiał post opublikowany 16 sierpnia na koncie w serwisie X znanym nam z powielania przekazów zgodnych z rosyjską propagandą. Dowodem miało być 11-sekundowe nagranie. Widać na nim grupę mężczyzn, w tym dwóch w odblaskowych kamizelkach, którzy wpatrują się w niebo. Niektórzy nagrywają scenę telefonami. Wszyscy obserwują, jak na niemal bezchmurnym niebie zaczynają pojawiać się białe smugi, które po chwili łączą się, tworząc rzeczywiście gwiazdę. Wpis z tym filmem wyświetlono ponad ćwierć miliona razy.
"Czyli kolejny reset z Rosją rozpoczęty przez namiestników Nawrockiego z USA"; "Ladny gest. To prezentacja ktora daja do zrozumienia, ze to jedyna droga. Szansa, ktorej nie wolno zmarnowac"; "Co by nie było fajnie wyszło" - komentowali internauci. "Sowiecką?", "czerwonego nie mieli?" - dopytywali niektórzy.
Inni ironizowali: "Nie zapomnij wspomnieć o chemtrailsach"; "To naprawdę urocze z ich strony". Niektórzy twierdzili, że wideo to twór sztucznej inteligencji. "Piękne AI głąby"; "Przecież to AI" - pisali.
Jednak wielu nie dowierzało. "Nie? To już chyba żart?"; "Mam nadzieję, że to jednak fejk"; "Dostajesz bana za dezinformację"; "Mmm ktoś nie uważał na biologii bo rośliność nie należy do Alaski, fake" - komentowali.
Przekaz prosto z RUnetu, mocno szerowany
Podobny przekaz wraz z filmem krążył już 16 sierpnia w rosyjskojęzycznym internecie. Tego dnia wpis niemal identycznej treści jak ten cytowany wyżej, ale w języku rosyjskim, ukazał się na jednym z kont serwisu X. 16 sierpnia nagranie trafiło też na TikToka opatrzone podpisem w języku rosyjskim: "wczoraj na Alasce".
17 sierpnia podobne wpisy pojawiały się już na wielu rosyjskojęzycznych kanałach na Telegramie. "Czego amerykańskie media nie pokazały z Alaski. Po lotach B-2 i F-35 myśliwce F-22 'narysowały' gwiazdę na niebie nad bazą lotniczą Elmendorf specjalnie dla prezydenta Rosji" - brzmi jeden z postów na Telegramie (tłum. red.). W kolejnym czytamy: "No proszę, jak… Czego amerykańskie media nie pokazały z Alaski, to 'gwiazdka z nieba' dla Putina. Po pokazowych lotach B-2 i F-35 myśliwce F-22 'narysowały' gwiazdę na niebie nad bazą lotniczą Elmendorf specjalnie dla prezydenta Rosji".
Post z 17 sierpnia skomentowała Julia Witiaziewa, rosyjska propagandystka z Odessy, związana z RT (dawniej Russia Today) oraz współwłaścicielka News Front, portalu znanego z siania rosyjskiej dezinformacji. "Ładnie! Teraz Trump jeszcze za to dostanie 'punkt do wizerunku'" - stwierdziła Witiaziewa. Jej komentarz do nagrania tego samego dnia opublikował portal Wiadomości z Sankt Petersburga.
Taki sam przekaz z tym samym nagraniem promuje też francuskojęzyczny portal Pravda FR należący do znanej siatki serwisów rozsiewających prorosyjskie przekazy wśród odbiorców z m.in. z Polski, Francji, Niemiec, Hiszpanii.
Nie ta pogoda...
Gdy Trump i Putin spotkali się na płycie lotniska w bazie lotniczej Joint Base Elmendorf-Richardson, nad ich głowami przelatywał bombowiec B-2 i cztery myśliwce F-35. To potwierdzili redakcji ABC News przedstawiciele amerykańskiego resortu obrony. Nie ma jednak potwierdzenia, by amerykańskie samoloty miały wykonywać takie lub podobne manewry jak na popularnym nagraniu.
Widoczne na filmie niemal bezchmurne niebo nie pasuje do pogody w Anchorage 15 sierpnia. Nagrania lądowań Putina i Trumpa oraz dane meteorologiczne z serwisu WorldWeather.info potwierdzają, że tego dnia było spore zachmurzenie. Tymczasem na wideo z "gwiazdą dla Putina" nie widać chmur - i to od razu sugeruje, że ten materiał powstał w innym czasie.
Słynne "Sokoły" - eskadra akrobacyjna innego kraju
Bo wideo nie jest tworem sztucznej inteligencji. I nie ma nic wspólnego ze szczytem na Alasce. Jak sprawdziliśmy, opublikowano je na Instagramie 9 sierpnia 2025 roku, sześć dni przed spotkaniem Trumpa i Putina.
Materiał na Instagramie umieścił chilijski fotograf przedstawiający się jako Cristian Felipe Stein. Regularnie publikuje swoje zdjęcia z parad wojskowych i pokazów lotniczych. Fotografuje również dziką przyrodę. Opis nagrania z manewrem "gwiazdy" zaczął od słów: "Niech nam nigdy nie zabraknie naszej gwiazdy na niebie… I niech nigdy więcej nie zabraknie nam naszej trójkolorowej flagi podczas państwowych wydarzeń Chile...". Słowa o "naszej gwieździe" to zapewne odniesienie do białej gwiazdy z flagi Chile, symbolu jedności kraju.
"Niech nigdy nie zabraknie nam ich" - dodał fotograf, oznaczając konto @escuadrillahalcones. To chilijskie "Sokoły", elitarna eskadra akrobacyjna Sił Powietrznych Chile.
Cristian Felipe Stein w poście użył kilku hashtagów, które potwierdzają kontekst nagrania. I tak: #fach i #fuerzaaereadechile odnoszą się do Sił Powietrznych Chile (hiszp. Fuerza Aérea de Chile), a #chile podkreśla kraj pochodzenia eskadry. Hasztag #halcones to nazwa elitarnych "Sokołów". Z kolei #humohumoahora (tłum. dym, dym, teraz; hiszp. Humo, Humo, Ahora!) to okrzyk używany podczas pokazów chilijskich "Halcones" sygnalizujący włączenie efektów dymnych, które podkreślają trasę manewrów i widowiskowość akrobacji.
Fotograf nie podał w poście informacji, kiedy swój film nagrał. Zapytaliśmy go o to, lecz do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Jednak już sama data publikacji filmu potwierdza, że nagrany pokaz lotniczy nie odbył się 15 sierpnia podczas szczytu na Alasce.
Źródło: Konkret24