Wykres z danymi o "osobach zabitych przez zanieczyszczenie powietrza" posłużył jednemu z użytkowników Twittera do wskazania, że Niemców umiera w ten sposób prawie połowa więcej niż Polaków. To prawda, z tym że Niemcy są krajem ze zdecydowanie większą populacją i gospodarką. W przeliczeniach, z zachowaniem proporcji, Polska wypada gorzej od zachodniego sąsiada.
Zamieszczone na twitterowej grafice dane pochodzą z opublikowanego w grudniu 2018 roku raportu Europejskiej Agencji Środowiska zatytułowanego "Jakość powietrza w Europie". Autorzy podali w nim m.in. liczbę przedwczesnych zgonów spowodowanych powikłaniami chorobowymi, wywołanymi przez niektóre składniki smogu w 2015 roku.
Śmiertelne skutki pyłu
Dane podzielono na trzy rodzaje zanieczyszczeń: pył PM2,5 (o średnicy do 2,5 mikrometra), dwutlenek azotu (NO2) i ozon (O3). Na zestawieniu zamieszczonym przez jednego z użytkowników Twittera ujęto tylko pierwszy z nich - tzw. pył zawieszony, który w porównaniu z dwoma innymi składnikami smogu jest szczególnie groźny. Z wykresu, wykonanego przez portal Statista na podstawie raportu, wynika, że w porównaniu z pozostałymi krajami UE najwięcej osób w 2015 roku zmarło w Niemczech. Drugie w zestawieniu są Włochy, a trzecie miejsce zajmuje Polska.
Takie wnioski zamieścił w opisie do grafiki Stanisław M. Stanuch, dziennikarz i publicysta. "W Niemczech umiera najwięcej ludzi z, wszystkich krajów EU, z powodu zanieczyszczenia powietrza" - napisał i dodał: "O 44 proc. więcej niż w Polsce". W swoim wpisie nie wziął pod uwagę innej statystyki, która znajduje się po prawej stronie tego samego wykresu. Dotyczy ona udziału liczby zgonów w całości populacji.
Nieadekwatność porównywania liczb bezwzględnych bez odniesienia się do wskaźników populacji podkreślali komentujący wpis internauci. "Procentowo to (dane dla Niemiec - red.) jeden z niższych wskaźników. PS ach te interpretacje statystyk" - napisał jeden z nich. "Ale też dużo więcej nie umarło z tego powodu w Niemczech niż w Polsce :)" - skomentował wpis Krzysztof Izdebski, dyrektor programowy Fundacji ePaństwo.
Jak szczegółowo wyglądają proporcje przedwczesnych zgonów w zestawieniu z populacjami, a także gospodarkami innych krajów Unii?
"Nie jest zaskakujące, że zginęło tam najwięcej"
Niemcy to najludniejszy kraj w całej Unii Europejskiej. Według danych Eurostatu na 1 stycznia 2018 roku ludność naszego zachodniego sąsiada liczyła 82,8 mln osób. Uwagę na wpływ tego faktu na statystyki umieralności, także z powodu zanieczyszczenia powietrza, podkreślał nawet sam autor grafiki na stronie Statista.com, z której wykres wziął Stanisław M. Stanuch. "Niemcy są najbardziej zaludnionym krajem UE, więc prawdopodobnie nie jest zaskakujące, że zginęło tam najwięcej - 62 300 -osób" - pisał w krótkim komentarzu do danych Martin Armstrong, dziennikarz danych w portalu.
Podkreślił, że niemiecki wynik "stanowi 0,08 procent całej populacji. Spośród krajów o największej liczbie zgonów najbardziej ucierpiała ludność Bułgarii - tutaj 0,20 proc. populacji zmarło przedwcześnie z powodu PM2,5 w 2015 roku".
Na grafice wyszczególniono także polski wskaźnik śmiertelności. Wskazuje, że 44,5 tys. Polaków, którzy w 2015 roku zmarli z powodu smogu, stanowiło 0,12 proc. całej populacji. W tej perspektywie jest to więc o 1/3 więcej niż w przypadku naszych zachodnich sąsiadów.
Pod kątem udziału zmarłych z powodu zanieczyszczonego powietrza w ogólnej populacji Polska plasuje się na czwartym od końca miejscu wśród krajów unijnych. Pod nami, poza Bułgarią, znajdują się jeszcze Rumunia i Węgry (po 0,13 proc.).
Najlepiej w tym wskaźniku wypada Irlandia, a zaraz za nią Finlandia i Szwecja. Odsetek przedwczesnych zgonów z powodu powikłań spowodowanych smogiem stanowi zaledwie 0,02 proc. całej populacji Irlandczyków oraz 0,03 proc. w dwóch krajach nordyckich.
Ile krócej będziemy żyć?
W raporcie EAŚ, który posłużył do wykonania internetowego wykresu, podano jeszcze jeden wskaźnik, którym można mierzyć skalę problemu smogu w państwach Unii Europejskiej. Są to tzw. "utracone lata życia" (z ang. years of life lost). Wskaźnik ten obrazowo pokazuje, o ile dłuższe mogłoby być życie mieszkańców danego państwa, jeśli żyliby oni cały czas w środowisku wolnym od zanieczyszczonego powietrza.
Tak samo, jak w przypadku liczby zgonów z powodu smogu w liczbach bezwzględnych największą część życia stracą łącznie wszyscy Niemcy - będzie to 638,5 tys. lat. W przypadku tego wskaźnika twarde liczby przeliczono jednak na współczynnik "utraconych lat" na 100 tys. mieszkańców. W takim zestawieniu Niemcy są już w dolnej połowie - na 16. miejscu. Łącznie z powodu smogu 100 tys. Niemców będzie żyło krócej o 786 lat. Po przeliczeniu na jednego mieszkańca można ustalić, że dla jednego Niemca oznacza to niecałe 3 dni życia krócej.
Polska natomiast znajduje się na trzecim miejscu od końca. Na 100 tys. osób "utrata lat życia" w 2015 roku wyniosła łącznie 1403. Więcej "stracili" tylko Węgrzy (1413) i Bułgarzy (1972). Oznacza to, że przeciętny Polak z powodu smogu będzie żył 51 dni krócej.
Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24; zdjęcie tytułowe: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24