Twitter zapowiedział zmianę swojej polityki prywatności i m.in. usuwanie nieaktywnych kont. W odpowiedzi użytkownicy, głównie tzw. fanowskich profili, zaczęli zamieszczać specjalne oświadczenia, mające ich rzekomo uchronić przed stratą dostępu do konta. Nie są potrzebne. Konta fanowskie od dawna muszą być odpowiednio przez użytkowników oznaczone.
Na początku grudnia użytkownicy Twittera zaczęli masowo pisać oświadczenia o identycznej treści: "z powodu nowej polityki Twittera, zamieszczam oświadczenie i chciałabym zaznaczyć, że nie jestem żadnym artystą/celebrytą o którym piszę a także nie jestem powiązana z żadnym z nich. moje konto jest wyłącznie kontem fanowskim przeznaczonym do celów rozrywkowych".
Czynili to głównie użytkownicy, którzy często piszą o swoich idolach, na swoich profilach mają ich zdjęcia, a ich nazwy kont się do nich odnoszą.
Z zamieszczanych przez nich komentarzy wynika, że robią to, żeby zachować swoje konto w serwisie w "z powodu nowej polityki Twittera", ale nie są do końca zorientowani, o co dokładnie chodzi: "Nie chce stracić konta (red.)", "Na wszelki wypadek", "Wszyscy wrzucają, to nie będę inna", "Skopiowałam od takiej dziewczyny, jakby coś", "Tak w razie czego" - piszą.
Na Twitterze dopytują, o co chodzi z wejściem w życie nowej polityki serwisu.
"Jak weszlam na tt to wyskoczylo że w 2020 bedzie nowa polityka tt a ja zignorowalam to tzn nie czytalam tylko zaakceptowalam i teraz jest jakis wielki szum o to i wszyscy to^ kopiują i wklejają XD" (pisownia oryginalna) - napisała jedna z użytkowniczek. "nowa polityka tt jest i tzeba coś w tym stylu napisać żeby ci konta nie zdjeli" (pisownia oryginalna) - napisała inna twitterowiczka.
W jaki sposób konto musi być oznaczone?
Twitter zapowiedział, że wraz z początkiem 2020 roku zmieni swoją politykę prywatności oraz zasady użytkowania. Zawiadamia o tym swoich użytkowników, którzy logują się do serwisu. Mogą oni wówczas przeczytać nowe regulacje i się na nie zgodzić. Wysyła także do nich maile ze szczegółowymi informacjami. Ze zmienionymi regulacjami można się zapoznać również na stronie platformy.
Nowa polityka jest związana z ochroną danych osobowych. Jest w niej opisane, w jaki sposób firma zbiera dane, jakie informacje są udostępniane przez użytkowników itp. Firma wyjaśniła powody zmian na swojej stronie.
Nigdzie jednak w nowych regulacjach nie znaleźliśmy zmiany zasad dotyczących kont tzw. fanowskich i parodystycznych. Szczegółowe wymogi, dotyczące takich kont opisane są na stronie Twittera. Od dłuższego czasu istnieje wymóg, aby takie konta były wyraźnie przez ich właścicieli oznaczone w opisie profilu, a także w nazwie konta, w taki sposób, żeby nie można było odnieść wrażenia, że konto jest prowadzone przez znaną osobę, czy instytucję. Użytkownicy mogą na przykład używać słów "fake", "konto parodystyczne", "konto fanowskie", itp.
Twitter od dawna ostrzega, że z chwilą otrzymania sygnału o naruszeniu tych zasad, może dać właścicielowi czas na dostosowanie do wymagań firmy i czasowo zawiesić konto. W przypadku, gdy naruszenia będą się powtarzać, Twitter może zawiesić je na stałe.
W zamieszczonych zasadach nie znaleźliśmy wymogu pisania oświadczeń o treści, jaka masowo pojawia się ostatnio na Twitterze.
Usuwanie nieaktywnych kont wstrzymane
Pod koniec listopada, równocześnie z ogłoszeniem nowej polityki, Twitter zaczął wysyłać emaile do właścicieli dawno nieużywanych kont z ostrzeżeniem, że jeśli nie zalogują się do 11 grudnia, to ich konto zostanie bezpowrotnie usunięte.
W wydanym oświadczeniu firma stwierdza, że pracuje nad tym, aby zapewnić "dokładniejsze i bardziej wiarygodne informacje, którym użytkownicy Twittera mogą zaufać". Jak dodaje, "częścią tych wysiłków jest zachęcanie ludzi do logowania się do serwisu i jego używania".
Jak można przeczytać na oficjalnej stronie portalu, Twitter będzie usuwał konta, których użytkownicy nie logowali się do serwisu od co najmniej sześć miesięcy oraz od tego czasu nic nie napisali. "Konta mogą zostać trwale usunięte z powodu przedłużającego się braku aktywności" - głosi informacja.
Jednak już dzień po ogłoszeniu zmian, zostały one wstrzymane. Jak poinformowała firma na swoim oficjalnym koncie, nie przewidziała, że na skutek nowych regulacji będzie również usuwać profile osób zmarłych, których konta ich obecnie upamiętniają i dla ich najbliższych mają dużą wartość sentymentalną.
"Nie będziemy usuwać żadnych nieaktywnych kont, dopóki nie stworzymy nowej możliwości dla użytkowników, aby upamiętnić konta tych, którzy odeszli" - napisała firma. Taki rodzaj upamiętnienia umożliwia Facebook. Profile mają wówczas status in Memoriam. Na Twitterze jeszcze nie ma takiej możliwości.
Facebookowy łańcuszek
Podobne masowe zamieszczanie przez użytkowników oświadczeń pojawiło się niemal rok temu, ale na Facebooku. Miały one potencjalnie chronić zdjęcia, wiadomości i wpisy przed przejściem w posiadanie amerykańskiego serwisu. Pisaliśmy o tym w styczniu.
Jak jednak podaliśmy wówczas, ochrona upublicznianych danych przy pomocy takich oświadczeń nie miała prawa zadziałać, Facebook nie zapowiedział takich zmian w regulaminie, a część treści oświadczenia odnosiła się do przepisów dotyczących... zbrodni ludobójstwa.
Autor: Jan Kunert / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Shutterstock
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock