FAŁSZ

Czy od 20 stycznia wszystko na Facebooku staje się publiczne? Fałszywe apele

Oświadczenie zamieszczane na Facebooku okazało się bezceloweShutterstock

W ostatnich dniach na facebookowych tablicach wielu osób pojawiły się oświadczenia, które potencjalnie miały chronić zdjęcia, wiadomości i wpisy przed przejściem w posiadanie amerykańskiego serwisu. Ochrona upublicznianych danych z użyciem takiego wpisu nie działa, Facebook nie zapowiedział takich zmian w regulaminie, a część oświadczenia odnosi się do przepisów dotyczących... zbrodni ludobójstwa.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Apel rozpowszechniany między użytkownikami największego serwisu społecznościowego na początku ostrzega, że 20 stycznia "wszystko staje się publiczne" i proponuje skuteczną obronę przed przekazaniem Facebookowi praw do zamieszczanych w serwisie treści - jest nią opublikowanie odpowiedniego oświadczenia woli na swoim facebookowym profilu.

Cały wpis można uznać za osobliwy. Z jednej strony niektóre zdania mają niepolską składnię i wyglądają jak nieudolne tłumaczenia z języka obcego, ale jednocześnie spora liczba prawniczych terminów i specjalistycznie brzmiących nazw tworzy złudzenie rzetelności i nadaje oświadczeniu powagi. Ten drugi czynnik, połączony z perspektywą utraty swoich zdjęć, filmów, czy tym bardziej prywatnych wiadomości, a także ostrzeżeniami o "ostatecznym terminie" zdecydował jednak o tym, że wiele osób wolało zamieścić odpowiednią deklarację, często czyniąc zastrzeżenie, że robi to "na wszelki wypadek".

"NIE ZAPOMNIJ OSTATECZNY TERMIN JEST DZISIAJ!!!" - takim alarmem rozpoczyna się gotowy do rozpowszechniania wpis. Użytkownik ma sugerować w nim, że "nie daję dla Facebooka ani żadnego podmiotu powiązanego z Facebookiem pozwolenie na korzystanie z moich zdjęć, informacji, wiadomości lub postów, zarówno z przeszłości, jak i przyszłych". Jako zabezpieczenie swoich praw w tekście pojawiają się nazwy dokumentów, na które rzekomo można się powołać: ucc 1-308-1 1 308-103 i status Rzymu.

Czy takie zabezpieczenie rzeczywiście może uchronić nas przed utratą praw autorskich do publikowanych przez nas treści? Zdecydowanie nie. I to co najmniej z kilku powodów. Jednym z nich jest fakt, że... Facebook nie ma zamiaru zabierać nam praw autorskich.

Oświadczenie woli a wpis na tablicy

Najważniejszą kwestią w przypadku takich oświadczeń jest pytanie, czy oświadczenie woli opublikowane na naszej tablicy na Facebooku jest w jakikolwiek sposób wiążące dla serwisu. W Polsce decyduje o tym krajowe prawodawstwo (a nie na przykład wspomniany w tekście status Rzymu), a konkretnie kodeks cywilny. W art. 61 § 2 tego dokumentu można przeczytać, że "oświadczenie woli wyrażone w postaci elektronicznej jest złożone innej osobie z chwilą, gdy wprowadzono je do środka komunikacji elektronicznej w taki sposób, żeby osoba ta mogła zapoznać się z jego treścią". Czy ten przepis działa w przypadku wpisu na Facebooku, który musiałby przeczytać administrator serwisu? Jest to bardzo wątpliwe.

Nawet jednak jeśli do takiej sytuacji by doszło, takie oświadczenie nie może zmienić statusu naszych treści w serwisie, ponieważ ta kwestia została unormowana już wcześniej. Zgodziliśmy się na akceptację odpowiednich przepisów Regulaminu Facebooka przy zakładaniu konta. W sekcji "pozwolenia udzielone nam przez użytkowników" administracja informuje, że "w przypadku udostępniania, publikacji lub wysyłania treści objętych prawami własności intelektualnej (np. zdjęć czy filmów) w naszych produktach lub w powiązaniu z nimi użytkownik przyznaje nam niewyłączną, zbywalną, obejmującą prawo do udzielania sublicencji, bezpłatną, globalną licencję zezwalającą na obsługiwanie, wykorzystywanie, dystrybuowanie, modyfikowanie, uruchamianie, kopiowanie, publiczne odtwarzanie lub wyświetlanie, tłumaczenie jego treści".

Facebook tym samym zastrzega sobie m.in. prawo do dzielenia się publikowanymi przez nas treściami z innymi firmami obsługującymi serwis. Takie dane są wykorzystywane chociażby do tworzenia oferty reklamowej dostosowanej do konkretnego użytkownika.

Nie pozbawia użytkownika praw

Nie należy jednak mylić tych zapisów z pogwałceniem praw autorskich. Serwis nie zabiera nam praw do własnych materiałów (zdjęć, filmów, wpisów itp.), a więc zawsze musi podawać nas jako źródło takich danych. Regulamin Facebooka wyjaśnia te kwestię wprost:

Użytkownik jest właścicielem treści, które tworzy i udostępnia na Facebooku oraz w innych produktach Facebooka, z których korzysta, i żaden zapis niniejszego Regulaminu nie pozbawia użytkownika praw do jego własnych treści. Regulamin Facebooka

Dodatkowo Facebook zobowiązuje się, że o jakichkolwiek zmianach w Regulaminie, także tych związanych z polityką prywatności, będzie informował swoich użytkowników z odpowiednim wyprzedzeniem.

W razie braku innych wymogów prawnych powiadomimy użytkownika o zmianach w niniejszym Regulaminie co najmniej 30 dni przed ich wprowadzeniem i damy mu szansę na zapoznanie się z nimi zanim wejdą one w życie. Regulamin Facebooka

W ostatnim czasie Facebook nie przeprowadzał żadnych zmian w kwestii przetwarzania treści publikowanych przez użytkowników na swoich kontach. Obecna wersja Regulaminu obowiązuje od 19 kwietnia 2018 roku.

Termin jest dzisiaj... czyli w 2012 roku

Jeśli w ostatnim czasie Facebook nie przeprowadzał żadnych zmian, to skąd w "oświadczeniu" pojawiła się informacja, że "wszystko staje się publiczne" od 20 stycznia (w niektórych wersjach wpisu pojawiał się także 19 stycznia)? Poszukiwanie pochodzenia tej wzmianki może doprowadzić do początków istnienia tego wprowadzającego w błąd oświadczenia, które po raz pierwszy pojawiło się na anglojęzycznych profilach na Facebooku... w czerwcu 2012 roku.

Rozpowszechniany wtedy wpis był identyczny jak ten powielany obecnie przez polskie konta. Również zaczynał się słowami "Jutro ostateczny termin !!! Wszystko, co kiedykolwiek opublikowałeś od jutra stanie się publiczne" (z ang. "Deadline tomorrow !!! Everything you’ve ever posted becomes public from tomorrow"). Dalsza część polskiego oświadczenia także została bezpośrednio przetłumaczona z angielskiego komunikatu. Doprowadziło to do kilku paradoksów. W niektórych miejscach składnia nie odpowiada polskiej lub zdania są niezrozumiałe, np. "to nic nie kosztuje za zwykłą kopię i wklej, lepiej niż przepraszam" (w oryginalnej wersji "It costs nothing for a simple copy and paste, better safe than sorry").

W innej części oświadczenia przekazywanego przez użytkowników pojawia się także "Kanał 13 news", który jest dosłownym tłumaczeniem angielskiego "Channel 13 News," odpowiadającemu amerykańskiemu kanałowi informacyjnemu Fox 13 News. Skąd informacje o zmianie w polityce prywatności mogły pojawić się w mediach akurat w 2012 roku? W listopadzie tamtego roku Facebook ogłosił, że rozważa wycofanie praw użytkowników do głosowania w sprawie proponowanych zmian polityki prywatności. Nie oznaczało to jednak, że serwis zamierza przejąć prawa autorskie do treści użytkowników.

Po pierwszej fali publikowania oświadczeń Facebook wystosował nawet oficjalne stanowisko w tej sprawie:

Krążą pogłoski, że Facebook dokonuje zmian związanych z posiadaniem informacji o użytkownikach lub treści publikowanych na stronie. To nieprawda. Zgodnie z naszymi warunkami każdy, kto korzysta z Facebooka, jest właścicielem i kontroluje informacje, które publikuje. Warunki normują także sposób udostępniania treści i informacji. Taka jest nasza polityka i zawsze tak było. Facebook, listopad 2012

Mimo wielu apeli i informacji o bezcelowości publikowania oświadczeń, kolejne fale dzielenia się wpisem w różnych językach powróciły w 2014 roku i od tego czasu pojawiają się na światowych facebookowych tablicach regularnie co roku. W sieci można znaleźć artykuły na ten temat między innymi po niemiecku i węgiersku z 2016 roku oraz po francusku z 2017, a także nawet po grecku z września 2018.

Status Rzymu

Przed publikacją wpisu, w którym padają nazwy konkretnych dokumentów, przykładowo prawnych, warto poświęcić chwilę i sprawdzić ich rzeczywiste znaczenie w wyszukiwarce internetowej. Tę sytuację dobrze obrazuje sytuacja z oświadczeniem składanym Facebookowi. W jego przypadku wspomniano dwie podstawy prawne: UCC 1-308-1 1 308-103 i status Rzymu.

UCC to skrót od Uniform Commercial Code, czyli po prostu amerykańskiego kodeksu handlowego. Jego sekcja 1-308 odnosi się do "akceptowania wysyłki podczas sporu dotyczącego wzrostu ceny u dostawcy" i nie ma zastosowania przy próbie ochrony swoich praw autorskich do treści zamieszczanych na Facebooku.

Jeszcze bardziej niezrozumiałe jest wspomnienie "statusu Rzymu". Żaden dokument prawny zatytułowany "status Rzymu" nie istnieje. Jednakże np. wersje anlo- i niemieckojęzyczne oświadczenia mówią nie o "statusie", a o "statucie Rzymu". "The Rome Statute" w języku angielskim i "Rom-Statut" w niemieckim odnoszą się do Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego. Dokument ten powołał do życia MTK w Hadze i powstał sześć lat wcześniej niż Facebook. Jego zapisy nie mają żadnego związku z polityką Facebooka, ponieważ Trybunał orzeka w sprawach ludobójstw, zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych.

W prawie międzynarodowym istnieją także Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE), nazywane w języku polskim "Rzym I" i "Rzym II". Stosuje się je odpowiednio do zobowiązań umownych w sprawach cywilnych i handlowych powiązanych z prawem różnych państw oraz do zobowiązań pozaumownych. Jednakże w żadnej wersji językowej nie są te rozporządzenia nazywane "statusami" czy "statutami".

Wyszukaj: facebook oświadczenie

Strach przed utratą praw autorskich do własnych treści zamieszczanych w serwisie Facebook spowodował jednak, że wiele osób nie odrzuciło od razu informacji zawartych w rzekomym oświadczeniu. Narzędzie do analizy wyszukiwań Google Trends pokazuje jasno, że 19 stycznia w tej wyszukiwarce wystąpił zdecydowany wzrost zapytań od osób, które chciały uzyskać więcej informacji o celowości publikowania deklaracji.

Osoby, które wyszukiwały hasło "facebook oświadczenie", trafiły jednak zapewne na artykuły ostrzegające przed powielaniem tego łańcuszka i informujące o jego bezcelowości, a także o tym, że Facebook w ostatnim czasie nie przeprowadzał żadnych zmian, które miałyby go "upoważnić do korzystania z Twoich zdjęć".

Szefernaker o walce z mową nienawiści w internecie
Szefernaker o walce z mową nienawiści w internecie tvn24

Autor: Michał Istel / Źródło: Konkret24, Snopes.com, bezprawnik.pl; Zdjęcie tytułowe: Shutterstock

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Kancelaria prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że wszystkie 13 prezydenckich projektów ustaw ugrzęzło w tak zwanej sejmowej zamrażarce. Czy ma rację?

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

13 projektów ustaw prezydenta. Wszystkie w "sejmowej zamrażarce"? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Globalny popyt na leki GLP-1 - takie jak Ozempic, Wegovy czy Mounjaro - stworzył okazję dla cyberprzestępców, którzy zarabiają teraz na desperacji osób walczących z otyłością. Kampania "cudownych kropli" niewiadomego pochodzenia, do złudzenia przypominających popularne dziś lekarstwa, objęła już kilka krajów Europy. Wszystko w niej jest fałszywe: od lekarzy po wsparcie instytucji, których wiarygodność się wykorzystuje.

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

"Cudowne krople" na otyłość. Epidemia oszustwa: fałszywi lekarze, klonowanie tożsamości

Źródło:
TVN24+

Setki tysięcy wyświetleń i wiele komentarzy wywołuje krążące w mediach społecznościowych wideo mające pokazywać, jak "muzułmanie otaczają jarmark bożonarodzeniowy w Niemczech" i agresywnie się zachowują. Film opublikowała między innymi posłanka PiS Anita Czerwińska. I choć samo nagranie jest prawdziwe, to zbudowana na nim opowieść już nie.

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Muzułmanie "otoczyli jarmark bożonarodzeniowy"? Co pokazuje film z Niemiec

Źródło:
Konkret24

Nie tylko politycy opozycji, ale i koalicji rządzącej zarzucają Włodzimierzowi Czarzastemu, że jego pomysł stosowania "weta marszałkowskiego" to "niekonstytucyjna zamrażarka". Prawnicy potwierdzają, że to może to budzić wątpliwości.

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Weto marszałkowskie. Czy Sejmowi grozi "niekonstytucyjna zamrażarka"?

Źródło:
Konkret24

Oburzenie internautów wywołują posty z nagraniem rzekomego zajścia w kieleckim kościele. Miał do niego wejść półnagi obcokrajowiec i grozić zebranym tam wiernym. Niektórych bulwersuje fakt, że media milczą o tym wydarzeniu. A milczą, bo to się nie zdarzyło.

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Somalijczyk "groził wiernym w kościele"? Uwaga na ten film

Źródło:
Konkret24

"Uciszacie katolików", "komunizm wrócił" - tak reagowali internauci na doniesienia, jakoby w Toruniu policja zatrzymała mężczyznę za uczestnictwo w publicznym różańcu. Moment zatrzymania widać na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu. Jednak to nie modlitwa była przyczyną reakcji funkcjonariuszy.

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Zatrzymany za "udział w publicznym różańcu"? Dlaczego policja tak zareagowała

Źródło:
Konkret24

Film przedstawiający rzekomo chińskie działo "strzelające 7 razy szybciej niż dźwięk" rozchodzi się w sieci - opublikował go na przykład poseł Konrad Berkowicz. Na uwagi, że to fake news, na razie nie zareagował. A wideo zostało wygenerowane przez AI i wpisuje się narrację chińskiej propagandy.

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Chińskie działo "strzela 7 razy szybciej niż dźwięk"? To Berkowicz strzela kulą w płot

Źródło:
Konkret24

Większość kont wspierających ruch Donalda Trumpa działa w krajach muzułmańskich, głównie w Afryce i na Bliskim Wschodzie - taki wniosek miał wynikać z mapy krążącej w mediach społecznościowych. Tylko że widać na niej coś zupełnie innego.

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

"Muzułmanie kontrolują MAGA"? Co pokazuje ta mapa

Źródło:
Konkret24

Prezydent Francji pokazuje "odwróconą mapę Ukrainy" - drwią niektórzy polscy internauci. Podobny przekaz głosiła już rosyjska propaganda. Tymczasem Emmanuel Macron wcale nie zaliczył wpadki.

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Macron "z mapą Ukrainy do góry nogami"? Jak polscy internauci powielają rosyjską propagandę

Źródło:
Konkret24

Błękit metylenowy w sieci uchodzi za cudowny środek poprawiający pracę mózgu, zwalczający raka czy spowalniający starzenie. Sprawdzamy, co nauka o nim mówi i jakie zagrożenie niesie przyjmowanie tej substancji na własną rękę.

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Błękit metylenowy: cudowny eliksir czy ryzykowna moda? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Ciekawe, ile w tym prawdy" - zastanawiają się internauci, którzy przeczytali, że na chińskiej pustyni pod panelami słonecznymi wyrosła trawa, a do jej koszenia wykorzystuje się owce. Okazuje się, że prawdy jest całkiem sporo.

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Fotowoltaika, pustynia i owce. Co się wydarzyło w Chinach

Źródło:
Konkret24

Unia Europejska rzekomo chce wprowadzić nowe reguły i kary - tym razem wymierzone w kierowców za hamowanie silnikiem. Internauci oburzają się, ale nie mają racji. Chodzi o konkretne przypadki i to daleko od Europy. Wyjaśniamy.

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

"Mandat za hamowanie silnikiem". Ale gdzie?

Źródło:
Konkret24

Grok, model sztucznej inteligencji od Elona Muska przekonywał, że komory gazowe w obozach zagłady były "przeznaczone do dezynfekcji", ale po interwencji Muzeum Auschwitz-Birkenau zapewniał, że nie neguje Holokaustu. Anatomia działania modeli AI pokazuje, że należy podchodzić do nich z rezerwą.

Jak Grok neguje Holokaust i zaprzecza, że to robi. Dlaczego sztuczna inteligencja zmienia zdanie

Źródło:
Konkret24

Mimo ujawnienia, że obywatele Ukrainy odpowiedzialni za akty dywersji na kolei działali na zlecenie Rosji, to przez polską sieć przetaczają się przekazy o "ukraińskim sabotażu". Ma to dowodzić "ukraińskiej niewdzięczności". Pokazujemy, jak Rosjanie realizują ten efekt poboczny swoich działań i jak mu przeciwdziałać.

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Dlaczego to akurat oni? Jak wygląda rosyjski mechanizm obrzydzania Ukraińców

Źródło:
Konkret24

"A kto będzie miał powyżej, zostanie rozstrzelany", "lewacki gulag" - pisali internauci w reakcji na krążący w sieci przekaz. Wzburzyły ich informacje o rzekomych surowych karach grożących za utrzymywanie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniach. Pomysłodawcą kar jakoby była Komisja Europejska. Skąd wzięły się te informacje i ile wspólnego mają z rzeczywistością.

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Do więzienia za więcej niż 19 stopni w mieszkaniu? To nie pomysł Komisji Europejskiej

Źródło:
Konkret24

Akty dywersji w Polsce błyskawicznie stały się narzędziem propagandy w Rosji i Białorusi. Obie machiny tworzą własne przekazy wokół wydarzeń w naszym kraju, by realizować wewnętrzne cele polityczne. Sprawdziliśmy z ekspertem, jak to robią i po co.

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

"W Polsce już działa podziemna partyzantka"? Jak akt dywersji rozgrywa rosyjska i białoruska propaganda

Źródło:
Konkret24

W sieci krążą doniesienia o szkodliwości fluoru. Możemy się natknąć na informacje o rzekomych chorobach, które czekają po umyciu zębów, czy wypiciu wody z kranu. Ile jest w nich prawdy? Eksperci ostrzegają przed takimi uproszczeniami.

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Woda z kranu i pasta do zębów szkodzą? "Jednozdaniowe mity" o fluorze

Źródło:
Konkret24

Jeszcze zanim premier Donald Tusk zapowiedział, że "dopadnie sprawców" aktu dywersji na kolei, w mediach społecznościowych wskazywano Ukraińców jako tych "sprawców". To kolejna taka kampania dezinformacji po głośnym, medialnym wydarzeniu.

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

"Ukraiński sabotaż" na kolei? Kolejna kampania dezinformacji

Źródło:
Konkret24

Ujawnienie gwałtów, demaskowanie fałszu mediów i pokazywanie przestępstw imigrantów - za takie "przestępstwa" rzekomo był skazywany brytyjski aktywista Tommy Robinson, który uczestniczył w Marszu Niepodległości. A przynajmniej tak twierdzą prawicowi politycy. Wyjaśniamy, za co naprawdę pięciokrotnie trafiał do więzienia.

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Więzienie "za ujawnienie gwałtów"? Jak gość Tarczyńskiego łamał prawo

Źródło:
Konkret24

Historia śmierci pacjenta we Wrocławiu wywołała w sieci duże emocje. Pojawiły się twierdzenia, że do tragedii przyczyniła się słaba znajomość języka polskiego personelu medycznego. Przekaz ten powielali internauci, media i niektórzy prawicowi politycy. Sprawdziliśmy, co naprawdę wiadomo o tym zdarzeniu. Do sprawy odniosła się prokuratura.

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Pacjent zmarł, bo personel nie znał dobrze polskiego? Prokuratura: "nierzetelne informacje"

Źródło:
Konkret24

Zdjęcia dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości po polsku i białorusku wywołały w sieci gorącą dyskusję. Nie zabrakło komentarzy o "ukrainizacji Polski" i zagrożeniu "rozbiorami". Tymczasem stojące od lat tablice są efektem prawa chroniącego mniejszości narodowe i etniczne.

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

"Przygotowanie do rozbiorów Polski", "Ukraińcy wymusili". Skąd się wzięły dwujęzyczne tablice w Podlaskiem

Źródło:
Konkret24

Szczepienie przeciw COVID-19 rzekomo zwiększa ryzyko zachorowania na raka, co potwierdzać ma koreańskie badanie - wynika z popularnych przekazów, powielanych przez niektórych prawicowych polityków. Publikacja nie potwierdza takiego wniosku, a zastosowana metodologia budzi spore wątpliwości.

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

"Szczepienie na COVID-19 zwiększa ryzyko raka"? To badanie tego nie dowodzi

Źródło:
Konkret24

Policjanci za pracę 11 listopada jakoby mieli dostać dodatkowe pieniądze - dwa tysiące złotych. Rzekomo ma to być "gratyfikacja" za utrudnianie Marszu Niepodległości w Warszawie i "przechwytywanie autokarów". Wyjaśniamy, jakie pieniądze i za co dostaną policjanci.

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

"Policjanci dostają dwa tysiące dodatku za pracę" 11 listopada? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Wpisy o tym, że mężczyzna, który uratował spadające dziecko, został pozwany i skazany za złamanie mu ręki, mają setki tysięcy wyświetleń. Jest co najmniej kilka powodów, dla których ta historia nie może być prawdziwa.

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

"Musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za uratowanie dziecka"? Uwaga na tę historię

Źródło:
Konkret24

Internauci bulwersują się informacjami o rzekomym skandalu w szczecińskim oddziale ZUS. Pracująca tam Ukrainka jakoby miała opóźniać wydawanie decyzji o emeryturach. Tyle że kobieta wcale nie istnieje.

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

"Ukrainka z ZUS opóźnia procedury Polakom"? Zmyślone oskarżenia

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marek Gróbarczyk pisze o "końcu budowy" i "wyrzuceniu do kosza" projektu terminala kontenerowego w Świnoujściu. Tymczasem resort infrastruktury i zarząd portu tłumaczą: w miejsce starego projektu ma powstać coś znacznie większego.

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Terminal w Świnoujściu do kosza? Resort infrastruktury i port odpowiadają na słowa Gróbarczyka

Źródło:
Konkret24