Dodatki dla medyków za walkę z pandemią. Izba lekarska: "zobaczą nieliczni"


"Czy ktoś nad tym panuje?" - pyta warszawska izba lekarska, komentując brak informacji o tym, ilu pracowników ochrony zdrowia otrzyma obiecane dodatki za pracę przy pandemii. Według resortu 100-proc. dodatek może otrzymać zaledwie 6,6 tys. pielęgniarek i 2,6 tys. lekarzy. A z informacji od wojewodów wynika, że 200-proc. dodatek za skierowanie do pracy może otrzymać około tysiąca osób.

Pokazujemy, co jest prawdą, a co fałszem
Weryfikujemy fake newsy, sprawdzamy dane, analizujemy informacje z sieci

Według zapowiedzi ministra zdrowia dodatki finansowe dla personelu medycznego za pracę przy zwalczaniu epidemii za listopad miały być wypłacone do 17 grudnia. Wynoszą 100 proc. wynagrodzenia i są przyznawane przez NFZ na polecenie ministra zdrowia. Oprócz tego, na mocy tzw. ustawy covidowej, dodatkowe 200 proc. wynagrodzenia mają dostawać medycy skierowani do pracy decyzjami wojewodów. Resort zdrowia nie podaje, ilu ich jest. Z informacji uzyskanych przez Konkret24 od większości wojewodów wynika, że takich osób może być około tysiąca.

Minister zdrowia Adam Niedzielski o dodatkowym wynagrodzeniu dla medyków
Minister zdrowia Adam Niedzielski o dodatkowym wynagrodzeniu dla medyków tvn24

Dodatek NFZ z polecenia ministra

Zamieszanie z dodatkowym wynagrodzeniem trwało od 28 października, kiedy to Sejm uchwalił przepis dający wszystkim medykom zajmującym się zwalczaniem epidemii prawo do 200 proc. dotychczasowego wynagrodzenia. Przepis ten jednak, z powodu wstrzymania na miesiąc ogłoszenia ustawy w Dzienniku Ustaw, nie wszedł w życie. Zastąpiła go nowelizacja ustawy uchwalona także 28 października, kilka godzin później. Kasując dodatkowe wynagrodzenie dla medyków, większość sejmowa PIS "naprawiła" błąd swoich 20 posłów, którzy zagłosowali za pierwotnym przepisem. A według niego dodatkowe 200 proc. wynagrodzenia mają dostawać tylko medycy skierowani do pracy przy pandemii decyzjami wojewodów.

Dla uspokojenia nastrojów w służbie zdrowia 1 listopada minister Adam Niedzielski zobowiązał prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia (jego obowiązki pełni od 26 sierpnia Filip Nowak) do przyznania dodatkowego wynagrodzenia za pracę w związku ze zwalczaniem epidemii COVID-19 nowym grupom personelu medycznego. W poleceniu zapisano także podwyżkę dodatku z 50 do 100 proc. wynagrodzenia. Od 4 września, też na podstawie polecenia ministra, taki dodatek w wysokości 50 proc. wynagrodzenia - ale nie więcej niż 10 tys. zł - otrzymywał jedynie personel medyczny mający bezpośredni kontakt z pacjentami covidowymi.

Uwaga: to inny dodatek niż ten, który wprowadzono na mocy ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Zamieszanie z dodatkowym wynagrodzeniem dla personelu medycznego
Zamieszanie z dodatkowym wynagrodzeniem dla personelu medycznego tvn24

Tak więc od 1 listopada 100-proc. dodatek do wynagrodzenia otrzymują osoby zatrudnione w szpitalach II i III poziomu zabezpieczenia covidowego i wykonują zawód medyczny, uczestniczą w udzielaniu świadczeń zdrowotnych, mają bezpośredni kontakt z pacjentami z podejrzeniem i z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, a także ci, którzy wykonują zawód medyczny w szpitalnych oddziałach ratunkowych lub izbach przyjęć, zespołach ratownictwa medycznego (w tym lotniczych zespołach ratownictwa) oraz diagności laboratoryjni wykonujący testy SARS-CoV-2 w szpitalach mających umowy z NFZ.

Jak liczna jest to grupa? Zapytaliśmy o to NFZ, na odpowiedź czekamy od 4 grudnia.

- Przepisy polecenia ministra i samego zarządzenia prezesa NFZ są na tyle niejednoznaczne, że trudno jest oszacować tę liczbę – stwierdza w rozmowie z Konkret24 dr Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Jego zdaniem w przypadku samych lekarzy chodzi o mniej niż 20 tys. osób.

Jednak jak poinformował 11 grudnia na konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Zdrowia, szpitale przekazały do NFZ listy 12 tys. osób, którym dodatki wynikające z polecenia ministra mają zostać wypłacone. W tym gronie jest 6,6 tys. pielęgniarek i 2,6 tys. lekarzy.

Tymczasem we wszystkich szpitalach stacjonarnych, jak podaje Biuletyn Statystyczny Ministerstwa Zdrowia, pracuje ponad 92 tys. lekarzy i ponad 140 tys. pielęgniarek; w służbie zdrowia zatrudnionych jest ponad 14 tys. ratowników medycznych i ponad 10 tys. diagnostów laboratoryjnych.

100 proc. pensji? Nie, jest limit

Choć dodatek da medyków wypłacany na podstawie zarządzenia prezesa NFZ wynosi 100 proc. wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę lub umowy cywilnoprawnej, wcale nie oznacza to, że pracownik otrzyma dodatkowo całą pensję. Jest limit: maksymalna kwota dodatku nie może być wyższa niż 15 tys. zł. Czyli lekarz zarabiający np. 20 tys. zł otrzyma jedynie 15 tys. zł dodatku.

Takich lekarzy może być jednak niewielu, gdyż z danych przekazanych Konkret24 przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że średnie wynagrodzenie np. lekarzy z II stopniem specjalizacji to 13 643 zł brutto. Średnie miesięczne wynagrodzenie pielęgniarki ze specjalizacją to 6574 zł, ratownika medycznego – 5074 zł a diagnosty – 5225 zł brutto.

Dodatki dla lekarzy weszły w życie. "To jest dobre pytanie, gdzie jest ta linia frontu?"
Dodatki dla lekarzy weszły w życie. "To jest dobre pytanie, gdzie jest ta linia frontu?"Fakty po południu

200 proc. pensji? Też jest limit

Jeszcze trudniej jest oszacować, ilu pracownikom ochrony zdrowia przysługuje 200-proc. dodatek na mocy ustawy covidowej, ponieważ ani resort, ani NFZ nie podają, ile osób skierowali wojewodowie do pracy przy pandemii. O takie dane 4 grudnia poprosiliśmy rzeczników prasowych wojewodów. Do 17 grudnia otrzymaliśmy odpowiedzi z 15 urzędów wojewódzkich; nie odpowiedział rzecznik wojewody opolskiego.

Tylko województwie podkarpackim wojewoda nie skierował nikogo do pracy przy zwalczaniu pandemii. Z pozostałych informacji wynika, że 14 wojewodów wydało w sumie 1395 decyzji o skierowaniu do pracy przy epidemii - nie znaczy to, że tyle osób podjęło pracę i tyle otrzyma 200-proc. dodatku.

Część skierowanych skutecznie odwołała się od decyzji wojewody: na przykład w małopolskim na 293 skierowanych pracę podjęło 96 osób; w mazowieckim - na 245 skierowanych pracę podjęły 63 osoby; w pomorskim - na 60 skierowanych stawiło się 47 osób. W połowie października opisywaliśmy, że do wykonywania swoich obowiązków po otrzymaniu decyzji wojewodów stawiły się 382 osoby.

Zgodnie z ustawą o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi pracę na podstawie skierowania wojewody można wykonywać nie dłużej niż przez trzy miesiące. I za taki okres przysługuje 200 proc. wynagrodzenia - ale limitem jest wysokość zasadniczego wynagrodzenia na danym stanowisku medycznym, na jakie osoba została skierowana. Jeśli np. zasadnicze wynagrodzenie dla anestezjologa wynosi 4 tys. zł, to otrzyma on 8 tys. zł, jeśli poprzednio zarabiał mniej; zaś jeśli zarabiał np. 10 tys. zł, otrzyma nie mniej niż 10 tys. zł – a nie dwukrotność swoich zarobków.

Izba lekarska: "Dodatki zobaczą nieliczni"

Przeciwko przepisom, które de facto ograniczają liczbę personelu medycznego uprawnionego do wyższych wynagrodzeń za walkę z pandemią, od początku protestowały organizacje samorządów medycznych. Krytykowano dzielenie środowiska medycznego i prawną nierówność - gwarancje ustawowe otrzymywania wyższych wynagrodzeń ma jedynie nieliczna grupa personelu medycznego kierowanego do pracy przez wojewodów, a pozostali tylko na podstawie polecenie ministra zdrowia. A jak wynika z ekspertyzy prawnej dla Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, przepisy pozwalające na wydawanie takich poleceń utraciły swoją moc.

Na twitterowym koncie tej izby 16 grudnia ukazał się wpis: "W sprawie dodatków dla medyków walczących z COVID-19 panuje skandaliczny bałagan. Czy ktokolwiek jeszcze wie, po co i komu te dodatki przyznano? Czy ktoś nad tym panuje? Rozumiemy, ze środowisko padło ofiarą PR-owej zagrywki ze strony rządu, a dodatki zobaczą nieliczni".

Prezes Izby Łukasz Jankowski, cytowany przez serwis mp.pl, twierdzi, że podawana przez Ministerstwo Zdrowia liczba 12 tys. medyków uprawnionych do dodatkowego wynagrodzenia jest zaniżana przez dyrektorów szpitali, którzy "wyliczają lekarzom 'kombinezonogodziny', oceniając ich narażenie na COVID-19 w trakcie pracy".

Narodowy Fundusz Zdrowia informuje na swoich stronach, że nie wymaga ewidencjonowania czasu pracy konkretnego pracownika przy pacjentach z COVID-19. "Taki obowiązek nie wynika z polecenia Ministra Zdrowia. Natomiast udzielanie świadczeń medycznych pacjentom z podejrzeniem i z zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 nie może być incydentalne" - informuje.

Narażają własne zdrowie, ratując nasze życie. Lekarze od wielu miesięcy na pierwszej linii frontu
Narażają własne zdrowie, ratując nasze życie. Lekarze od wielu miesięcy na pierwszej linii frontuFakty TVN

"Oznacza to na przykład, że sporadyczne wejście do tzw. strefy brudnej nie jest podstawą do otrzymania dodatkowego wynagrodzenia. To do dyrektorów placówek medycznych będzie ostatecznie należała właściwa ocena, w oparciu o kryteria z polecenia, którzy pracownicy kwalifikują się do otrzymania dodatkowego świadczenia pieniężnego" - stwierdza NFZ.

Dlatego 14 grudnia Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy zaapelował do dyrektorów szpitali, by nie stwarzali przeszkód w uzyskaniu przez lekarzy (i innych pracowników ochrony zdrowia) przysługujących im dodatków. "Tylko od dyrektora szpitala zależy, czy lekarz, któremu przysługuje dodatek, faktycznie ten dodatek otrzyma. Warunkiem jest wpisanie lekarza na odpowiednią listę i zgłoszenie jej do NFZ" - pisze związek. I przypomina: "Środki na powyższe dodatki NIE OBCIĄŻAJĄ BUDŻETÓW SZPITALI, pochodzą bowiem z odrębnego źródła przeznaczonego na walkę z epidemią. Dlatego trudno zrozumieć sytuację, gdy dyrektorzy szpitali nie zgłaszają do NFZ wszystkich lekarzy, którym przysługuje dodatek".

Autor: Piotr Jaźwiński / Źródło: Konkret24; zdjęcie: Leszek Szymański/PAP

Pozostałe wiadomości

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji zarzucają ministrowi Waldemarowi Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Chodzi o jego wystąpienie w Sejmie, kiedy to zacytował wypowiedź posła Krzysztofa Bosaka, która miała paść podczas tajnej części obrad. Jak tę sprawę oceniają prawnicy?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Zarzucają Żurkowi, że popełnił przestępstwo. Czy "ujawnił tajemnicę"?

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+

Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki wetuje kolejne ustawy i odrzuca wnioski rządu, przedstawiciele jego kancelarii i jego zwolennicy tłumaczą, że korzysta tylko ze swoich prerogatyw. Konstytucjonaliści tłumaczą, że prerogatywy prezydenta to nie są "boskie uprawnienia", a głowa państwa też podlega kontroli.

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Prerogatywy prezydenta. Czy Karol Nawrocki może się zachowywać jak "Król Słońce"?

Źródło:
Konkret24

Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Rząd "sfinansował Ukraińcom kredyty na mieszkania". Niezupełnie

Źródło:
Konkret24

Czy Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii uznał, że "chrześcijańskie nauczanie religii w szkołach publicznych jest niezgodne z prawem"? Takie informacje można wyczytać w sieci, lecz wyrok ten jest błędnie interpretowany, a budowana na nim narracja - manipulacją.

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

"Nauczanie religii chrześcijańskiej nielegalne"? Wyrok sądu na Wyspach, dyskusja w Polsce

Źródło:
Konkret24