Oburzeni internauci twierdzą, że polski rząd rzekomo sponsoruje Ukraińcom kupno mieszkań - całkowicie opłaca dla nich kredyty mieszkaniowe. W ten sposób jakoby sfinansowano już pięć tysięcy lokali. W tym przekazie jest jednak dużo manipulacji.
"Polski rząd sfinansował Ukraińcom kredyty na zakup 5 tysiące mieszkań? A Polacy co są od macochy? Są gorsi?" - taki wpis zamieściła na X 24 listopada 2024 roku oburzona internautka. Załączyła zrzut ekranu, na którym widać tytuł artykułu o podobnej treści: "Polski rząd sfinansował Ukraińcom kredyty na zakup ponad 5 tysięcy mieszkań".
Post wygenerował ponad 40 tys. wyświetleń, a zbulwersowani internauci komentowali: "Polskojęzycznych rząd a nie Polski"; "Napisz lepiej czego ten Rząd im nie sfinansował ?? Będzie szybciej...!!"; "Polacy to frajerzy, którzy zapłacili za darmowe mieszkania dla Ukraińców"; "Korupcja pełną parą" (pisownia wpisów oryginalna).
Informacją o rzekomym sfinansowaniu pięciu tysięcy kredytów mieszkaniowych Ukraińcom internauci dzielili się także na Facebooku. "Niektórzy, do dziś nie wierzą, że to była zaplanowana podmiana ludności z polskiej na ukraińską, z tym że ludność polska, z urzędu zyskuje status sług i pariasów II kategorii"; "W Polsce w 2024 r. w skrajnym ubóstwie żyło niemal 2 mln osób (...) i jednocześnie w tym samym czasie, polski z nazwy rząd, polskojęzyczny rząd warszawski, składający się w dużej mierze z pochodnych ukraińców - głównie przesiedleńców z Operacji 'Wisła', finansuje ukraińcom zakup mieszkań" - komentowali.
Doniesienia o finansowaniu kredytów wzbudziły wiele emocji. Internauci zarzucają obecnemu rządowi rozdawnictwo i oburzają się, że pieniądze trafiły do Ukraińców. Tyle że ten przekaz jest manipulacyjny. Wyjaśniamy.
Chodzi o program z 2023 roku
Artykuł, którego zrzut ekranu udostępniła autorka cytowanego posta z X, pochodzi z portalu Kresy.pl. Wbrew temu, co można wywnioskować z wpisu, nie jest on aktualny. Opublikowano go w maju 2024 roku. Manipulacyjny jest także tytuł "Polski rząd sfinansował Ukraińcom kredyty na zakup ponad 5 tysięcy mieszkań", który później powtórzyła internautka, bo w samym artykule czytamy, że "ponad 5 tys. zakupionych przez obywateli Ukrainy mieszkań zostało sfinansowanych z rządowego kredytu", a nie że rząd opłacił te kredyty. A różnica jest zasadnicza. Chodzi bowiem o pieniądze w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. (BK2) , trwającego od 1 lipca 2023 roku do 1 stycznia 2024 roku, kiedy wstrzymano przyjmowanie wniosków. Było to rozwiązanie skierowane do osób do 45. roku życia, które nie miały wcześniej własnego mieszkania. Jak informowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii "w przypadku małżeństwa lub rodziców co najmniej jednego wspólnego dziecka, warunek wieku spełnić musi przynajmniej jedno z nich". Kredyt do swojej oferty wprowadziły m.in. PKO BP, Bank Pekao, Alior Bank, mBank, VeloBank. "Bezpieczny Kredyt 2 proc." przewidywał dopłaty do kredytu przez 10 lat tak, aby oprocentowanie zobowiązania przez cały ten okres było na poziomie 2 proc. plus marża banku. Źródłem finansowania dopłat do rat był istniejący już w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) Rządowy Fundusz Mieszkaniowy.
Doniesienia internautki nie są więc aktualne. Przypomnijmy także, że program został wprowadzony przez rząd Zjednoczonej Prawicy.
W programie mogli wziąć udział także cudzoziemcy, ale jedynie ci płacący podatki w Polsce. Kresy.pl powołały się na dane podane wcześniej przez portal Money.pl. W ich tekście z 3 maja 2024 roku czytamy, że wskutek tego, że do "Bezpiecznego Kredytu 2 proc." kwalifikowali się także obcokrajowcy, to "w ubiegłym roku (2023 - red.) obcokrajowcy kupili w naszym kraju 14 346 mieszkań. Z tej liczby Ukraińcy nabyli nad Wisłą ponad 7,7 tys. nieruchomości bez obowiązku uzyskiwania specjalnego zezwolenia, o łącznej powierzchni prawie 390 tys. m kw". Portal podał, że w 2023 roku "ponad 5 tys. z blisko 7,7 tys. zakupionych przez obywateli Ukrainy mieszkań zostało sfinansowanych z rządowego kredytu". Nie podano źródła tych danych. Można więc zakładać, że nie są to oficjalne dane zbierane przez resort rozwoju lub BGK.
Co wynika z danych Banku Gospodarstwa Krajowego
Zapytaliśmy więc o najnowsze dane. Wydział prasowy MRiT oznajmił, że resort nie gromadzi tych informacji i że posiada je BGK, które jest operatorem programu. Dyrektorka biura prasowego BGK, Anna Czyż, w wiadomości do Konkret24 przekazała, że bank "nie posiada aktualnych i kompletnych danych", ponieważ banki, udzielające kredytów nie zostały zobowiązane do raportowania tych liczb. "Niemniej w przeszłości banki podały nam taką informację na wniosek Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Z danych z 28 maja 2024 r. wynikało, że 3 688 z 85 443 zawartych na tamten moment umów stanowiły umowy, w których co najmniej jeden z kredytobiorców był obywatelem Ukrainy" - przekazała Anna Czyż.
Z tych danych wynika więc, że w pięć miesięcy po wstrzymaniu przyjmowania wniosków o kredyt, niecałe 4 tys. podpisanych umów na ponad 85 tys., dotyczyło Ukraińców. Wychodzi więc na to, że mowa o nieco ponad 4 proc. umów ze wszystkich podpisanych do 28 maja 2024 roku w ramach programu.
Jak przekazała nam Anna Czyż, liczba podpisanych umów od końca maja do końca grudnia 2024 roku wzrosła do 91 290, a następnie do 30 września 2025 roku zmalała do 91 165. "W ciągu kilku miesięcy liczba ta zmniejszyła się m.in. z tego powodu, że kredytobiorcy rezygnowali z kredytów lub byli wyłączani z umowy" - dodała rzeczniczka. Nie poinformowała, ile podpisanych umów dotyczyło obywateli Ukrainy mieszkających w Polsce.
Można przyjąć, że faktyczne około 5 tys. umów na kredyty zawarto z Ukraińcami. Manipulacja polega jednak na tym, że nie ma mowy o "sfinansowaniu kredytów" przez polski rząd, bo program zakładał jedynie dopłaty do kredytu, a nie jego całkowite opłacenie, jak wynika z treści wpisu internautki. Poza tym mowa o 2023 roku i jedynie o osobach kwalifikujących się do programu, czyli Ukraińcach, którzy podatki opłacają w Polsce.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock