Olga Semeniuk stwierdziła, że około 100 tysięcy firm w Polsce się zamknęło, ale "nieporównywalnie więcej się otworzyło". Tylko że od lipca przybywa zarówno zawieszonych, jak i zlikwidowanych działalności gospodarczych.
Wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk, która jest jednocześnie pełnomocnikiem rządu do spraw małych i średnich przedsiębiorstw, przekonywała w radiowej Trójce 21 października, że odpowiedzią na pogorszenie nastrojów wśród przedsiębiorców jest zwiększona aktywność gospodarcza obywateli. Prowadzący program przypomniał wtedy dane, że "co piąta mała firma rozważa redukcję zatrudniania". Na to Semeniuk odpowiedziała: "W ramach bilansu CEIDG - czyli miejsca, w którym zbierają się wszystkie firmy i widzimy, ile firm się zakłada, zawiesza, redukuje - to dzisiaj możemy mówić w liczbach o zwiększonym potencjale zakładania nowych firm. Oczywiście, mamy część firm, które się zamknęły - chociażby od stycznia do września bieżącego roku to jest około sto tysięcy firm -, ale mamy nieporównywalnie więcej firm, które w czasie kryzysu gospodarczego postanawiają się otworzyć". I dodała, że "MSP [małe i średnie przedsiębiorstwa] to w Polsce 97 procent gospodarki".
Sprawdziliśmy w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG), ile w tym roku powstało firm, a ile zakończyło działalność; przeanalizowaliśmy też dane GUS.
Blisko 5 mln firm - ponad 80 proc. jednoosobowych
Minister Semeniuk myli się, twierdząc, że wszystkie firmy "zbierają się w CEIDG". W tej ewidencji - co można przeczytać na rządowej stronie poświęconej zakładaniu i prowadzeniu biznesu - "znajdują się wyłącznie wpisy przedsiębiorców, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą; są wspólnikami spółek cywilnych osób fizycznych". GUS publikuje co miesiąc informacje o podmiotach gospodarki narodowej w prowadzonym przez siebie Rejestrze Gospodarki Narodowej (REGON). Umieszczane są w nim wszystkie działające firmy – m.in. spółki, przedsiębiorstwa, firmy samorządowe, także osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą.
Według GUS na koniec września w rejestrze tym wpisanych było 4 957 587 firm – o 121 238 (2,5 proc.) więcej niż na koniec stycznia tego roku i o 3,4 proc. więcej niż we wrześniu poprzedniego roku. Trzeba jednak zauważyć, że ponad 3,5 mln podmiotów gospodarczych – 81,4 proc. - to osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą (JDG).
Więcej niż 100 tys. zamkniętych firm, ale dużo nowych - ekspert tłumaczy
Według danych CEIDG od stycznia do końca września zgłoszono 236 443 wniosków o założenie działalności gospodarczej. Najwięcej w maju, czerwcu i sierpniu (ponad 27 tys. w każdym z tych miesięcy) oraz we wrześniu (28,6 tys.); najmniej – w lutym (nieco ponad 21,7 tys.). W tym samym czasie złożono 143 484 wnioski o zakończenie działalności gospodarczej - czyli nie 100 tys., jak mówiła wiceminister Semeniuk. Najwięcej w styczniu (26,9 tys.), najmniej w miesiącach letnich (od 11,8 do 13,8 tys.).
Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Pracodawców Lewiatan, zwraca jednak uwagę na inne liczby: obok danych o zlikwidowanych działalnościach gospodarczych wskazuje na liczbę tych zawieszonych. Otóż od stycznia do września tego roku złożono ponad 390 tys. wniosków o zawieszenie lub zakończenie działalności gospodarczej. W tym samym czasie wniosków o wznowienie lub założenie działalności było 355 tys. "Oczywiście te dane są zawyżone, ponieważ zawiesić i odwiesić można działalność kilkukrotnie w ciągu roku. Patrząc jednak na same zakończenia (143 tys.) oraz otwarcia (236 tys.), można odnaleźć potwierdzenie tezy Pani Minister, chociaż dane nadal się nie zgadzają. Nie odbiegają też liczby od roku poprzedniego" - pisze ekspert w opinii dla Konkret24.
Zdaniem eksperta Lewiatana większa liczba założonych niż zlikwidowanych działalności gospodarczych od początku tego roku "może wynikać z wprowadzenia Polskiego Ładu i wprowadzenia ryczałtowego opodatkowania firm, gdzie podatek dochodowy rozlicza się korzystniej niż w przypadku liniowego lub skali podatkowej, gdzie de facto osoba prowadząca działalność gospodarczą płaci mniejszą daninę w postaci podatku dochodowego". Ponadto, jak wskazuje ekspert, rząd wręcz zachęcał do tej formy opodatkowania dochodów, ponieważ w przypadku ryczałtu całość podatków trafia do budżetu centralnego z pominięciem samorządów.
Liczba wniosków o zawieszenie i likwidację działalności rośnie od lipca
Olga Semeniuk podkreślała rosnącą liczbę nowo rejestrowanych firm. O drugiej stronie medalu, czyli negatywnym skutku obecnej sytuacji gospodarczej, mówili eksperci już latem. "W drugiej połowie roku możemy się spodziewać zwiększenia liczby zamykanych firm. W mojej ocenie przyczynią się do tego takie problemy jak wysoka inflacja, wojna w Ukrainie oraz kolejne zamiany w podatkach wprowadzone w połowie roku. Niewielkie biznesy będą mniej konkurencyjne w stosunku do swoich większych odpowiedników" – przewidywała doradca podatkowy Natalia Stoch-Mika, którą 25 lipca cytował portal Business Insider.
Dane z CEIDG pokazują, że jej przewidywania zaczynają się spełniać. Od lipca rośnie zarówno liczba zawieszonych, jak i zlikwidowanych działalności gospodarczych. W lipcu podjęto 25 720 decyzji o zawieszeniu działalności i 11 830 decyzji o likwidacji działalności gospodarczej; w sierpniu było to odpowiednio 31 014 i 13 795; we wrześniu - 31 533 i 14 055. W stosunku do lipca nastąpił 21-proc. wzrost liczby zawieszeń i likwidacji firm. W tym samym czasie wzrost liczby decyzji o założeniu/wznowieniu działalności gospodarczej wyniósł 12 proc.
Opinie ekspertów potwierdzają te dane. 26 września GUS opublikował wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury gospodarczej. "Obliczany jest jako średnia arytmetyczna sald odpowiedzi na pytania z ankiety miesięcznej dotyczące bieżącej i przewidywanej sytuacji gospodarczej przedsiębiorstwa. Przyjmuje wartości od -100 do +100, przy czym wartości poniżej zera są oceniane jako negatywne (wskazujące na gorszą koniunkturę), a powyżej zera – jako pozytywne (wskazujące na dobrą koniunkturę)" - tłumaczy GUS.
We wrześniu wskaźniki koniunktury wyniosły: w budownictwie - minus 20,7 w przemyśle - minus 19,3 w hotelarstwie i gastronomii - minus 18,8.
MSP nie stanowią 97 proc. gospodarki
Olga Semeniuk nie ma też racji, twierdząc, że małe i średnie przedsiębiorstwa odpowiadają za "97 procent gospodarki". Jak wynika z tegorocznej edycji "Raportu o stanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce" opublikowanego w lipcu przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), sektor MSP łącznie odpowiadał za niespełna 49,6 proc. produktu krajowego brutto w 2019 roku. Z tego mikrofirmy (do 9 pracowników) - za 30,6 proc.; małe firmy (10-50 pracowników) - za 8,8 proc.; przedsiębiorstwa średnie (do 250 zatrudnionych) - za 10,2 proc.
Prawdopodobnie wiceminister chodziło o udział MSP w ogólnej liczbie firm. Ale i tu się myli, bo według tego samego opracowania jedynie mikrofirmy stanowiły w 2020 roku 97 proc. wszystkich przedsiębiorstwa działających w Polsce; 2,2 proc. - to firmy małe; 0,6 proc. - to przedsiębiorstwa średniej wielkości. Firmy duże (powyżej 250 pracowników) stanowiły 0,2 proc. przedsiębiorstw.
Źródło: Konkret24