"Po cichu zachodnia Polska jest oddawana Niemcom", "a co na to mieszkańcy?" - komentują internauci film nagrany na polskiej stacji kolejowej. Ich oburzenie wywołuje fakt, że słychać zapowiedź przyjazdu pociągu w języku niemieckim. Popularność nagrania i komentarze pod nim wyglądają jednak jak kolejny element narracji o "germanizacji Polski". O co więc chodzi z tą zapowiedzią?
Na nagraniu widać polską stację kolejową: pusty peron i tory. Z megafonów słychać zapowiedź przyjazdu pociągu - w języku niemieckim (z tym że nazwy stacji czytane są z polską wymową). To wideo wywołało oburzenie w mediach społecznościowych i lawinę antyniemieckich komentarzy. "Komunikat w języku niemieckim puszczany na stacji w Polsce. Czy w języku polskim puszczane są komunikaty na niemieckich stacjach?" - pytał anonimowy internauta, który 26 lipca opublikował ten film w serwisie X. Wyświetla się z nałożonym napisem: "Polska pod zaborami 2025".
Wpis wygenerował niemal sto tysięcy wyświetleń, ponad siedemset razy podano go dalej. W komentarzach czytamy m.in.: "Trwa powolna germanizacja Polaków"; "To taka tradycja jeszcze z czasów okupacji"; "Tak krok po kroku Tusk i jego polityczne przydupasy przygotowują Polskę pod całkowity zarząd Niemców. To się dzieje teraz"; "Aż włosy stają dęba"; "Przypomina mi to czasy kiedy w Polsce rządzili Niemcy: Arbeit macht Frei" (pisownia wszystkich wpisów oryginalna).
Internauci dopytują, gdzie nagrano film i czy analogicznie w Niemczech są zapowiedzi po polsku. Sprawdziliśmy.
Prezydent miasta: "to zupełnie normalne"
Analizując wideo i jego szerowanie, natrafiliśmy na to samo nagranie, ale opublikowane wcześniej, bo początku lipca na TikToku. Jako lokalizację wskazano Zgorzelec. Zresztą przez megafon jest zapowiadany pociąg z Wrocławia do Zgorzelca i wymienione stacje pośrednie, w tym stacja Zgorzelec Miasto.
Pod filmem na TikToku jest jeszcze więcej antyniemieckich komentarzy. Część piszących tam uderza wprost w premiera Donalda Tuska. "W Niemczech nie ma po polsku. Pie***lone kundle na smyczy niemiec co wy k**wa robicie z tej polski?!!!"; "No niestety po cichu zachodnia Polska jest oddawana Niemcom. Po to był potrzebny Tusk"; "Jak mają swojego urzędnika na stopniu szefa rządu to dlaczego mieliby tego nie robić?"; "A co na to mieszkańcy? Jaj nie macie czy co?"; "To rok 39 czy znowu pod zaborem niemieckim jesteśmy?"; "Rozumiem angielski ale k@@@ Niemiecki?"; "No nie wierzę, na zachodzie Polski po niemiecku a na wschodzie po ukraińsku. Oby tak dalej. A my co ślepi?" - to przykładowe komentarze. Sporo jest wpisów, że poza granicami Polski, w tym w Niemczech, nikt nie zapowiada pociągów w naszym języku. "Słyszał ktoś polski na niemieckim dworcu?" - zapytał jeden z internautów.
Wideo rzeczywiście zostało nagrane na jednej z dwóch zgorzeleckich stacji - Zgorzelec Miasto. Potwierdziliśmy to w urzędzie miasta. Zgorzelec to miasto przygraniczne w województwie dolnośląskim. Po drugiej stronie granicy jest niemieckie Goerlitz, także ze stacją kolejową.
- Jesteśmy przy granicy. Bardzo dużo mieszkańców Goerlitz jeździ przez Zgorzelec do Wrocławia. Nie widzę więc w zapowiedziach po niemiecku żadnego problemu. To zupełnie normalne. Uważam, że standardy należy podwyższać, a nie obniżać - komentuje w rozmowie z Konkret24 Rafał Gronicz, prezydent Zgorzelca.
"Odkąd pamiętam, te komunikaty lecą po niemiecku i po polsku". PKP potwierdza
Komentarz prezydenta Zgorzelca wydaje się o tyle zrozumiały, że zapytaliśmy go o coś, co - jak się okazuje - wcale nie jest nowością. "Mieszkam w Zgorzelcu od urodzenia i odkąd pamiętam te komunikaty lecą po niemiecku i po polsku więc nie podniecałbym się na zapas. Tym bardziej że Zgorzelec graniczy z Niemcami" - napisał jeden z internautów pod filmem.
Rzeczywiście, w odpowiedzi na pytanie Konkret24 przesłane do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe Radosław Śledziński z biura prasowego PKP wyjaśnia, że zapowiedzi w języku niemieckim to żadna nowość:
Od kilkunastu lat komunikaty w j. niemieckim wygłaszane są w przypadku pociągów transgranicznych oraz na stacjach i przystankach, które znajdują się w strefie przygranicznej z Niemcami. Zależy nam, aby do podróżnych trafiały jak najdokładniejsze informacje o rozkładzie jazdy; w strefie przygranicznej z połączeń kolejowych na co dzień korzysta wielu niemieckojęzycznych pasażerów.
"Wygłaszanie komunikatów w języku niemieckim jest zgodne z obowiązującymi przepisami (Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 2001 r. w sprawie wykazu gmin położonych w strefie nadgranicznej) oraz z wewnętrznymi regulacjami naszej spółki" - informuje Śledziński. I tłumaczy: "Według zapisów wszystkie komunikaty na peronach muszą być wygłaszane w języku polskim, natomiast komunikaty na stacjach granicznych oraz o pociągach międzynarodowych, transgranicznych i 'lotniskowych' przekazywane są także w języku angielskim i innych".
To pokazuje, że wrzucenie akurat teraz do sieci filmu z komunikatem odczytywanym po niemiecku miało jakiś cel - może właśnie wzbudzić dyskusję, oburzyć, antagonizować. Albo "potwierdzić" głośną teraz narrację o germanizacji Polski, którą szerzy opozycja i Ruch Obrony Granic Roberta Bąkiewicza.
Lecz - co cieszy - oprócz oburzonych internautów wielu było takich, którzy nie dali się nabrać na tę antyniemiecką narrację. Kpili więc w komentarzach: "To prawda, obrzydlistwo. U nas w Gdańsku puszczają komunikaty w języku angielskim. Przygotowują się do anglikanizacji Polski, zabór brytyjski się szykuje. Na filmiku jeszcze gorzej, komunikat po niemiecku w przygranicznej miejscowości. Czy to Polska jeszcze?"; "We Włoszech są na stokach napisy po polsku. Italia pod polskim butem"; "W mieście granicznym, a dosłownie mieście podzielonym na pół są komunikaty w dwóch językach? Niesamowite".
"Polska jest krajem europejskim. Normalne, że mówi się w różnych językach. Polska to nie średniowieczne państwo" - skwitował jeden z internautów.
CZYTAJ W TVN24+: "Germanizacja" Polski, czyli kto skuteczniej opowiada rzeczywistość
Język polski na niemieckich dworcach? Odpowiedź Deutsche Bahn
Administrator konta w serwisie X, na którym opublikowano nagranie z TikToka, pytał, "czy w języku polskim puszczane są komunikaty na niemieckich stacjach?". Niektórzy komentujący pisali mu, że słyszeli takie zapowiedzi, lecz zapytaliśmy o to Deutsche Bahn, niemieckiego państwowego przewoźnika kolejowego. Z odpowiedzi wynika, że jednak tak nie jest.
Levi Milz, asystent kierownika regionu wschodniego I.IP-O w DB InfraGO AG, wyjaśnił bowiem: "Wzdłuż granicy niemiecko-polskiej nie są nadawane komunikaty w języku polskim. Istnieją jednak komunikaty w języku angielskim na stacji Rostock (ze względu na turystykę wycieczkową) oraz komunikaty w języku francuskim na dworcach dalekobieżnych (np. Berliner Hauptbahnhof) dla pociągów jadących do Paryża lub Brukseli".
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock