"To już jest anektowanie terenów należących do Polski" - w tym duchu komentowana jest nagłaśniana w sieci informacja, że Polska oddała most graniczny w Słubicach pod zarząd Niemiec. Wpisuje się ona w prowadzoną przez prawicę i środowiska narodowe akcję polityczną, lecz błędnie jest łączona zarówno z obecnym rządem, jak i z tematem migrantów. To długa historia. Wyjaśniamy.
Narracja prawicy i środowisk narodowych o tym, jakoby za rządu Donalda Tuska następuje "germanizacja" Polski, czyli ujawniają się rzekomo jakieś niemieckie sentymenty, ma różne odsłony. Tylko w ostatnich dniach weryfikowaliśmy tezy, jakoby polskie zapasy gazu miały być składowane w Niemczech albo że na wrocławskie kamienice mają wrócić dwujęzyczne szyldy, albo że w stolicy Dolnego Śląska chciano zmienić nazwę Mostu Grunwaldzkiego na niemiecką... Wszystkie te twierdzenia - nagłaśniane przez niektóre prawicowe media - były manipulacyjnym połączeniem faktów i fikcji, tylko po to, by straszyć i szerzyć dezinformację.
A poprzez to pogłębiać podziały wśród Polaków.
"Polska oddała", "Niemcy rozkazują"
Kolejnym przykładem jest przekaz dotyczący mostu łączącego Frankfurt nad Odrą ze Słubicami. Temat wprowadziła do sieci Aleksandra Fedorska, dziennikarka Radia Wnet. 14 lipca napisała w serwisie X: "Polska oddała cały most Frankfurt/Słubice pod zarząd Niemiec". Skomentowała, że to Niemcy "teraz rozkazują co wolno tam powiesić". A jako dowód do wpisu załączyła zrzut ekranu maila w języku niemieckim. We wpisie tłumaczy treść wiadomości. Fedorska informuje, że skontaktowała się z niemiecką administracją w sprawie mostu. Pierwsze jej pytanie brzmiało: "Czy to prawda, że cały most na Odrze należy do Niemiec?", a w odpowiedzi rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego we Frankfurcie nad Odrą (imię i nazwisko zamazano) odpowiada: "Tak, most miejski między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami jest zarządzany przez Republikę Federalną Niemiec". Kolejne pytanie odnosiło się do działań Ruchu Obrony Granic: "Czy administracja miejska Frankfurtu nad Odrą zażądała, aby pan Stafański zdjął z mostu banery inicjatywy obywatelskiej Ruch Obrony Granic?". Na to pytanie odpowiedź brzmiała: "Urząd ds. Porządku i Bezpieczeństwa Urzędu Miejskiego we Frankfurcie nad Odrą nie uzyskał zgody na instalację banerów, więc banery zostały przez nich usunięte w porozumieniu z kolegami ze Słubic" (pisownia wszystkich postów oryginalna).
Ten post wygenerował ponad 160 tysięcy wyświetleń. I - jak się można było spodziewać - był szeroko komentowany. "To już jest realna wojna Niemiec przeciwko Polsce, ataki oraz anektowanie terenów należących do Polski"; "To się nie dzieje...ciekawe kiedy zaczną oddawać polskie miasta, a czekaj... to jeszcze jest Wrocław? Czy już Breslau tylko?"; "…obiekt o znaczeniu strategicznym, teraz już cały pod niemiecką kontrolą!…"; "Zgroza, to jest zgroza czego się jeszcze k..... dowiemy, że zostało oddane pod zarząd Niemiec, kto podpisał decyzję, nazwisko i na czyje polecenie, niech to ktoś na miejscu zbada do ciężkiej cholery" - pisali oburzeni internauci. Wielu zrozumiało, że decyzja o "oddaniu" Niemcom mostu przez Polskę zapadła niedawno, czyli że odpowiada za to obecny rząd. Wpis Fedorskiej udostępnił także poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki, komentując ironicznie: "@trzaskowski_ oddałeś już Warszawę w zarząd Niemiec?".
Jednak część internautów dopytywała: "A do kogo nalezy most? Kto placi za remonty? Jak to wyglada prawnie?"; "Jak to oddała?".
Na swoim kanale na YouTube Fedorska zamieściła film na temat mostu łączącego Słubice z Frankfurtem nad Odrą, w którym opowiada, że z barierek mostu zostały zdjęte banery Ruchu Obrony Granic. W komentarzach pojawiały się głosy zaskoczenia: "Jak wielka jest nasza niewiedza o tym, co się dzieje na naszej zachodniej granicy. Nigdy nie przypuszczałam, że Niemcy mają nad nami taką władzę administracyjną! Jak nasi politycy mogli do tego dopuścić?; "a my polacy zapewne placimy za jego remont i utrzymanie".
Jak więc jest z tym mostem? Oraz z innymi mostami na przejściach granicznych? Okazuje się, że również ta odsłona narracji o "podległości" wobec Niemiec ma ziarno prawdy, na którym wyhodowano fałsz.
Polska "oddała most" w Słubicach? Owszem, ponad 27 lat temu
Fedorska napisała, że "Niemcy teraz rozkazują", co można wieszać na barierkach mostu. Internauci krytykują więc rząd Donalda Tuska. Tylko że łączenie obecnego rządu z tym, kto mostem zarządza, jest bezpodstawne. Bo most łączący Frankfurt nad Odrą i Słubice jest zarządzany przez stronę niemiecką od... ponad 27 lat.
Wynika to z umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o utrzymaniu mostów granicznych na granicy polsko-niemieckiej w ciągu polskich dróg krajowych i niemieckich dróg federalnych. Została podpisana w Warszawie już w 1995 roku, a wymiana dokumentów ratyfikacyjnych odbyła się w niemieckim Bonn 8 lipca 1997 roku. Umowa weszła w życie 1 września 1997 roku. "Utrzymanie" rozumiane jest jako "wszelkie prace, które wymagane są do utrzymania bieżącego i odnowy mostów granicznych i przynależnych urządzeń", czyszczenie obiektów, a także ich utrzymanie zimowe.
Ile mostów utrzymuje Polska, a ile Niemcy
W załączniku do umowy znajdujemy podział mostów. I owszem, Niemcy są zobligowane do utrzymania tego łączącego Frankfurt nad Odrą ze Słubicami, ale Polska utrzymuje inne mosty na przejściach granicznych. Bowiem według załącznika Republika Federalna Niemiec jest zobowiązana do utrzymania trzech mostów: 1. Mostu granicznego przez Odrę pomiędzy miejscowościami Słubice i Frankfurt nad Odrą, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 29 i niemieckiej drogi federalnej B 5; 2. Mostu granicznego przez Odrę pomiędzy miejscowościami Świecko i Frankfurt nad Odrą, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 2, przyszłej polskiej autostrady A 2 i niemieckiej autostrady A 12; 3. Mostu granicznego przez Nysę pomiędzy miejscowościami Jędrzychowice i Ludwigsdorf, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 4, przyszłej polskiej autostrady A 4 i niemieckiej autostrady A 4.
Natomiast Rzeczpospolita Polska jest zobowiązana do utrzymania czterech mostów: 1. Mostu granicznego przez Odrę pomiędzy miejscowościami Krajnik Dolny i Schwedt, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 26 i niemieckiej drogi federalnej B 166; 2. Mostu granicznego przez Odrę pomiędzy miejscowościami Kostrzyn nad Odrą i Kietz-Küstrin, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 22 i niemieckiej drogi federalnej B 1; 3. Mostu granicznego przez Nysę pomiędzy miejscowościami Gubinek i Guben, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 32 i niemieckiej drogi federalnej B 97; 4. Mostu granicznego przez Nysę pomiędzy miejscowościami Olszyna i Forst, w ciągu polskiej drogi krajowej nr 18, przyszłej polskiej autostrady A 18 i niemieckiej autostrady A 15.
Na tę podstawę prawną wskazuje - w odpowiedzi dla Konkret24 - także rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Słubicach Beata Białecka. "Załącznik do umowy zawiera wykaz wszystkich mostów granicznych przez Odrę i Nysę i jasno wskazuje, kto utrzymuje dane przejście graniczne" - wyjaśnia. Zapytana, czy w kontekście tej umowy utrzymywanie rozumiane jest też jako zarządzanie, odpowiada: "Tak to należy rozumieć".
Nie jest też tak, że Polska nie ma żadnej kontroli nad mostami, które utrzymują Niemcy. Albowiem zgodnie z art. 5. ust. 1. umowy:
Umawiające się Strony informują się wzajemnie o zamiarze przeprowadzenia prac związanych z utrzymaniem mostów granicznych lub przynależnych urządzeń co najmniej: - na dwa tygodnie przed rozpoczęciem prac, jeśli prace te nie utrudniają ruchu drogowego, - na trzy miesiące przed rozpoczęciem prac, jeśli nie można uniknąć ograniczeń albo przejściowego zawieszenia ruchu drogowego na moście granicznym.
Oprócz tego umowa nakłada na obie strony obowiązek przeprowadzania co pięć lat "wspólnych przeglądów stanu istniejącego każdego mostu granicznego i przynależnych urządzeń". Te odbywają się w obecności przedstawicieli władz granicznych. Wspólne przeglądy organizuje ta strona, która utrzymuje most.
Co w przypadku, gdy na granicy polsko-niemieckiej powstanie nowy most? Wtedy, zgodnie z art. 11, jego utrzymanie także reguluje umowa, a załącznik zostanie o ten most uzupełniony. Umowa zakłada, że w takich przypadkach "należy zapewnić w możliwie największym stopniu, aby stosunek powierzchni mostów utrzymywanych przez każdą z Umawiających się Stron odpowiadał stosunkowi powierzchni mostów znajdujących się na terytorium każdej z Umawiających się Stron".
W 2011 roku polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaproponowało sporządzenie nowej wersji załącznika. Porozumienie, które tę nową wersję wprowadziło, zawarto w 2013 roku i obowiązuje do dziś. W sprawie mostu w Słubicach nic się nie zmieniło, zapis pozostaje taki sam od 1995 roku. Tak więc zarządzanie mostem łączącym Słubice z Frankfurtem nad Odrą jest uregulowane umową od dawna - i nie jest to nic wyjątkowego. A na pewno nie jest to decyzja z "teraz".
Co ciekawe, Polska ma podobne umowy także z innymi sąsiadami. Na przykład umowa między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czeską w sprawie utrzymania drogowych granicznych obiektów mostowych i wspólnych odcinków dróg na polsko-czeskiej granicy państwowej została sporządzona w 1998 roku. Natomiast umowę między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Gabinetem Ministrów Ukrainy o utrzymaniu drogowych granicznych obiektów mostowych na polsko-ukraińskiej granicy państwowej podpisano w 2018 roku. Umowę o utrzymaniu drogowych granicznych obiektów mostowych Polska ma także od 2018 roku z Białorusią.
Jak widać, były zawierane w różnych latach i przez różne rządy, więc nie są jednakowo brzmiące. Podział mostów też wygląda różnie w przypadku różnych państw. Tylko że obecnie, na potrzeby antyniemieckiej narracji, nagłaśnia się przykład mostu Słubice-Frankfurt nad Odrą, nie wyjaśniając faktów.
Zapytaliśmy Ministerstwo Spraw Zagranicznych o zasady podziału mostów między państwami w tych umowach, lecz do publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Wywieszanie banerów? Wymaga zgody
Przekaz o "oddaniu mostu pod zarząd Niemiec" powstał po tym, jak przedstawiciele Ruchu Obrony Granic poinformowali, że wiceburmistrz Słubic Tomasz Stefański nakazał zdjęcie z mostu wywieszonych przez nich banerów. 10 lipca prawicowa telewizja wPolsce24 przygotowała materiał na ten temat. "Szokujące! Burmistrz na rozkaz Niemca?!" - zatytułowano go. "To jest zaskakujące, że polskie władze, teraz również samorządowe działają de facto pod dyktando Berlina. Realizują postanowienia niemieckiego prawa tutaj na polskiej ziemi" - słyszymy w materiale.
Rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Słubicach Beata Białecka, komentując dla Konkret24 kwestię wywieszania banerów na moście granicznym, wyjaśnia, że "wywieszanie banerów czy reklam na moście granicznym między Słubicami i Frankfurtem nad Odrą wymaga zgody strony niemieckiej na zajęcie pasa drogowego".
I tłumaczy: "Ruch Obrony Granic, który wywiesił banery na barierce mostu, zrobił to nielegalnie. Urzędniczka Urzędu Miejskiego we Frankfurcie nad Odrą, z Urzędu ds. bezpieczeństwa i porządku publicznego, odpowiedzialna za zarządzanie drogami i m.in. wydawanie zezwoleń na zajęcie pasa drogowego, potwierdziła, że nie wydano żadnego zezwolenia Ruchowi Obrony Granic i nie wpłynął także do urzędu żaden stosowny wniosek. Wobec powyższego banery zostały zdemontowane i przekazane przedstawicielowi ROG, który był przy tym obecny".
Beata Białecka dodaje, że gdyby jakaś niemiecka organizacja chciała wywiesić coś na barierkach mostów, które utrzymuje Polska, również musiałaby uzyskać na to zgodę polskich organów.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: Lech Muszyński/PAP