W wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego wrócił polityczny przekaz PiS o tym, że za rządów PO-PSL "nie podejmowano wysiłków, by wspierać polskie rodziny". Ta narracja rządu pojawiła się zaraz po uchwaleniu programu 500 plus - nie jest prawdziwa.
Na spotkaniach ze swoimi zwolennikami Jarosław Kaczyński dużo czasu poświęca rządom PO-PSL, chcąc na ich tle pokazać dokonania obecnej władzy. W Gliwicach 20 listopada mówił o polityce społecznej, która "decyduje o tym, jak żyje się ogromnej większości Polaków". I znowu krytykował czasy PO-PSL: "Ciągle się powoływano na to, że nie ma pieniędzy. Sfera biedy, nędzy w Polsce była bardzo duża, dzisiaj skądinąd została zredukowana radykalnie" – mówił. "Nie podejmowano wysiłków zmierzających do tego, by wspierać polskie rodziny, żeby popierać politykę propopulacyjną. Nie podejmowano tutaj w gruncie rzeczy - poza zupełnie niewielkimi działaniami - niczego, które można byłoby określić jako ważne" - dodał.
Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego, opublikowanych 30 czerwca, wynika, że w porównaniu do lat 2008-2015 wskaźniki ubóstwa zmalały. Zasięg ubóstwa skrajnego (minimum egzystencji) w 2008 roku wyniósł niecałe 6 proc., po roku 2010 przez pięć lat wynosił ok. 7 proc., a w 2016 roku spadł i przez kolejne lata był na poziomie 4–5 proc. Stopa ubóstwa relatywnego (jego próg GUS ustanawia na poziomie 50 proc. kwoty, którą przeciętnie miesięcznie wydają gospodarstwa domowe w Polsce) spadła z ok. 18 proc. w latach 2008– 2011 do ok. 13 proc. w roku 2017. W latach 2018–2019 zasięg ubóstwa relatywnego wynosił 13–14 proc., a w latach 2020–2021 - ok. 12 proc.
Natomiast wskaźnik ubóstwa ustawowego (odsetek osób, które są uprawnione do ubiegania się o przyznanie świadczenia pieniężnego z pomocy społecznej) w 2008 roku wynosił niecałe 11 proc., potem spadł, utrzymując się w latach 2010–2012 na poziomie ok. 7 proc. Po wyraźnym wzroście w 2013 roku przez kolejne cztery lata utrzymywał się na poziomie 12–13 proc., a następnie spadał - do 6,5 proc. w roku 2021.
Z kolei Polski Komitet Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (European Anti-Poverty Network) podaje ubóstwo w liczbach bezwzględnych. Według EAPN w skrajnej biedzie w Polsce w 2021 roku żyło 1,6 mln Polaków (w tym 333 tys. dzieci i 246 tys. seniorów); 4,6 mln osób żyło w ubóstwie relatywnym. Komentując te dane, dr hab. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący EAPN Polska, nie podziela optymizmu prezesa Kaczyńskiego. W omówieniu opublikowanego 17 października raportu "Poverty Watch 2022 Monitoring Ubóstwa Finansowego i Polityki Społecznej Przeciw Ubóstwu w Polsce 2021-2022" napisał, że niewielkich zmian w poziomach ubóstwa "nie da się traktować pozytywnie". "To, że wydatki ok. 400 tys. osób były wyższe od minimum egzystencji, nie oznacza, że te osoby uwolniły się od ubóstwa. Trudno też oczekiwać, że ten spadek się utrzyma" - przestrzegł.
Programy prorodzinne za rządów PO-PSL
W drugiej części wypowiedzi o polityce społecznej Kaczyński twierdził, że poprzednie rządy nie zrobiły "nic ważnego", by wspierać polskie rodziny. Ten przekaz obowiązuje w PiS od uchwalenia programu 500 plus w 2016 roku. Ówczesna minister rodziny i polityki społecznej Elżbieta Rafalska (obecnie europosłanka PiS) w 2016 roku mówiła, że w czasach rządów PO "nieskończona lista barier zniechęcała do posiadania potomstwa, a państwo nie robiło wiele, by je usuwać. Robiło też niewiele, by wspomagać młodych – polityka społeczna była do nich odwrócona plecami". Teraz ta narracja wraca - np. w październiku minister rodziny Marlena Maląg, mówiła, że w 2015 roku "nie było żadnego wsparcia dla rodzin z małymi dziećmi". Jak weryfikowaliśmy w Konkret24, twierdzenie, że rządy przed Zjednoczoną Prawicą nie robiły nic, by pomóc rodzinom, jest manipulacją.
Przypominamy programy prorodzinne, które wprowadzono w czasach rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego:
Maluch plus
4 lutego 2011 roku Sejm z inicjatywy rządu uchwalił ustawę o opiece nad dziećmi do lat 3. Na podstawie tych przepisów realizowano program finansowego wsparcia samorządów w tworzeniu miejsc w żłobkach, klubach dziecięcych, dofinansowano także pracę dziecięcych opiekunów. Do 2015 roku - jak wynika ze sprawozdania z realizacji tej ustawy - liczba żłobków i klubów dziecięcych wzrosła z 511 do 2990; liczba miejsc w nich z 32,5 do 84 tys., a odsetek dzieci objętych opieką wzrósł z 2,6 do 8,3 proc. Ustawa wciąż obowiązuje, a program jest kontynuowany przez rząd PiS pod nazwą Maluch plus.
Dopłata do zatrudnienia niani
Na podstawie tej samej ustawy z 2011 roku budżet państwa dofinansowuje zatrudnienie prywatnej opiekunki do dzieci. ZUS opłaca składki od połowy minimalnego wynagrodzenia. Minimalne wynagrodzenie w 2022 roku wynosi 3010 zł. ZUS opłaca składki od kwoty 1505 zł, od pozostałej sumy wynagrodzenia - rodzice zatrudniający nianię. Opiekunkę można zatrudniać do dzieci do 3. roku życia. Program wciąż działa.
Przedszkola za złotówkę
Od 1 września 2013 roku, po uchwaleniu 13 czerwca 2013 roku nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz niektórych innych ustaw, wprowadzono system "przedszkole za złotówkę" - to znaczy, że każda dodatkowa godzina dziecka w przedszkolu będzie kosztować nie więcej niż 1 zł. Dzięki temu rodzice posyłający dzieci do przedszkoli mogli zaoszczędzić nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Więcej żłobków i przedszkoli
Rząd PO-PSL w 2011 roku uruchomił także program dofinasowania miejsc w żłobkach i przedszkolach. Według opracowania GUS "Działania prorodzinne 2010-2015", w 2010 roku było 511 żłobków i oddziałów żłobkowych z 32 514 miejscami, a w 2015 roku - już 1935 z 74 687 miejscami. Jeśli zaś chodzi o przedszkola, to w 2010 roku było ich 19 090 i dysponowały 857 061 miejscami, a w 2015 roku, ostatnim roku rządów PO-PSL, w kraju działało 21 115 przedszkoli dysponujących 1 068 975 miejscami.
Najdłuższy urlop macierzyński w Europie
13 czerwca 2013 roku weszły w życie przepisy znowelizowanego Kodeksu pracy. Wydłużały okres pozostawania dziecka pod opieką rodziców do 52 tygodni. Wprowadzone zmiany przyznawały rodzicom 20 tygodni urlopu macierzyńskiego, w tym 14 zarezerwowanych dla matek, sześć tygodni urlopu dodatkowego oraz 26 tygodni nowego urlopu rodzicielskiego. To o tych rozwiązaniach lider PO Donald Tusk mówi obecnie na spotkaniach z wyborcami, że jego rząd wprowadził "jeden z najdłuższych urlopów macierzyńskich w Europie".
24 lipca 2015 roku Sejm uchwalił prezydencką nowelizację Kodeksu pracy, która - nie skracając 52-tygodniowego urlopu - wprowadzała możliwość jego elastycznego wykorzystania nawet do zakończenia roku kalendarzowego, w którym dziecko kończy szósty rok życia. Z urlopu na opiekę nad dzieckiem mogą korzystać także ojcowie. W 2015 roku z tej formy urlopu rodzicielskiego korzystało 250 tys. matek.
Mieszkanie dla młodych
27 września 2013 roku Sejm, z inicjatywy rządu, uchwalił ustawę o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi. W ustawie opisano zasady programu "Mieszkanie dla młodych" - polegały na jednorazowym dofinansowaniu wkładu własnego, które udzielane było w momencie wypłaty kredytu hipotecznego. Program trwał do 2018 roku. W latach rządów PO-PSL (2014-2015) dofinansowanie wyniosło 727 711 790 zł.
Zniżki dla rodzin wielodzietnych
Od początku 2015 roku, na podstawie ustawy o Karcie Dużej Rodziny, funkcjonuje system zniżek i dodatkowych uprawnień dla rodzin z trójką dzieci i więcej - zarówno w instytucjach publicznych, jak i w firmach prywatnych. Z taką kartą można otrzymać zniżki na przejazdy kolejowe, ulgi na opłaty za wydanie dokumentów; jej posiadacze mają możliwość tańszego korzystania z katalogu oferty kulturalnej, rekreacyjnej czy transportowej w całym kraju. U partnerów programu mogą robić tańsze zakupy. W 2015 roku wydano ponad 1,1 mln Kart Dużej Rodziny.
"Kosiniakowe" tysiąc złotych
Pod koniec rządów PO-PSL - 24 lipca 2015 roku - Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw. Wprowadziła nowe świadczenie rodzinne, tzw. kosiniakowe – od nazwiska ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza (prezesa PSL). Wsparcie finansowe w wysokości tysiąca złotych przysługuje przez rok (52 tygodnie) po urodzeniu dziecka dla osób, które nie korzystają z zasiłku macierzyńskiego – a więc studentom, osobom bezrobotnym, rolnikom bez ubezpieczenia w KRUS czy wykonującym pracę na umowach cywilno-prawnych.
PO i PSL nie mogły się pochwalić rezultatami tego programu, bo przepisy o "kosiniakowym" zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku - czyli po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych.
Źródło: Konkret24
Źródło zdjęcia głównego: PAP