Kaczyński porównuje program willa plus do funduszy norweskich. Wyjaśniamy, dlaczego to nadużycie

Źródło:
Konkret24
Jakubowski o willi plus: nazywanie tego konkursu transparentnym, to jak mówienie, że podczas burzy śnieżnej jest ładna pogoda
Jakubowski o willi plus: nazywanie tego konkursu transparentnym, to jak mówienie, że podczas burzy śnieżnej jest ładna pogodaTVN24
wideo 2/4
Jakubowski o willi plus: nazywanie tego konkursu transparentnym, to jak mówienie, że podczas burzy śnieżnej jest ładna pogodaTVN24

Prezes Prawa i Sprawiedliwości broni programu ministra Czarnka willa plus i przeciwstawia mu inne programy wsparcia dla organizacji pozarządowych, w tym pomoc finansową z Norwegii. Tłumaczymy, dlaczego to manipulacja.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości wciąż bronią programu willa plus, w ramach którego minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek przyznał milionowe dotacje na zakup nieruchomości organizacjom powiązanym z PiS oraz Kościołem katolickim. Jak pokazaliśmy już w Konkret24, jedna z podstawowych narracji rządzących mówi, że wcześniej dotacje przyznawano organizacjom liberalno-lewicowym, a teraz ministerstwo edukacji "przywraca równowagę". Tę narrację powielił 20 lutego prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" został zapytany, jak odpowie na zarzuty w sprawie willi plus. "To prymitywne kłamstwo. Tamta strona futruje lewicowe organizacje ogromnymi sumami" - odpowiedział Kaczyński.

Płyną tam szerokim strumieniem środki samorządów, fundacji, także publicznych, fundusze norweskie i szwajcarskie, pieniądze europejskie i z wielu innych źródeł.

"Sama Warszawa przeznacza na takie cele 300 mln zł. Prawdziwy obraz jest więc taki, że strona odwołująca się do wartości lewicowych ma potężne wsparcie, a ta, która odwołuje się do patriotyzmu czy polskich tradycji społecznych, nazwijmy je judymowskimi, nie może na nic takiego liczyć. Chcemy to, co zapowiadaliśmy, choć trochę wyrównać w ramach przejrzystego, jawnego programu ministerialnego. Gdzie tu jakieś przekroczenie? Wsparcie dostają organizacje sprawdzone, tworzone przez ludzi cieszących się społecznym autorytetem" - dodał prezes PiS.

To kolejna próba odwrócenia uwagi od programu willa plus poprzez mówienie o przeszłych dotacjach dla innych organizacji pozarządowych, które jednak nie są porównywalne choćby z tego powodu, że nie pochodziły z polskich środków publicznych. Wyjaśniamy więc, na czym polega manipulacja w zestawianiu ministerialnego programu z funduszami norweskimi.

Konkurs ministra Czarnka a fundusze norweskie

Przypomnijmy: minister Przemysław Czarnek przyznał dotacje 45 organizacjom w listopadzie 2022 roku w ramach konkursu "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Dwanaście organizacji, które dostało pieniądze na zakup lokalu czy domu, stanie się ich właścicielami, a po kilku latach (w zależności od zapisu w umowie z Ministerstwem Edukacji i Nauki) będzie mogło przeznaczyć je na cele komercyjne lub sprzedać. Jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki. Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku ze strony ekspertów.

Fundusze norweskie, czyli Norweski Mechanizm Finansowy, to bezzwrotna forma pomocy zagranicznej przyznawanej przez Norwegię nowym państwom członkowskim Unii Europejskiej od 2004 roku, w tym Polsce. W zamian za pomoc finansową Norwegia może korzystać z dostępu do unijnego rynku wewnętrznego, mimo że nie jest członkiem UE. Czasami jako "fundusze norweskie" rozumie się nie tylko fundusze pochodzące z Norwegii, ale szeroko fundusze Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), które oprócz Norwegii pochodzą także z Islandii i Liechtensteinu, choć Norwegia jest zdecydowanie najhojniejszym darczyńcą w tej grupie. Polska jest obecnie największym beneficjentem funduszy norweskich. W ramach III edycji funduszu od 2017 roku nasz kraj otrzymał prawie 810 mln euro.

To, że w obu funduszach środki trafiały do organizacji pozarządowych, nie oznacza jednak, że można je ze sobą zestawiać i porównywać. Można wyróżnić kilka podstawowych różnic między nimi:

Przeznaczenie środków

Główna różnica polega na tym, że środki w ramach obu funduszy przekazywane są na inne cele. Fundusz ministra Czarnka nie bez powodu zyskał nazwę willa plus. W ramach tego konkursu ministerstwo edukacji przekazuje środki organizacjom pozarządowym na zakup lub remont nieruchomości. Za publiczne pieniądze stają się one właścicielami nabytych nieruchomości, które przez okres zapisany w umowie między organizacją a resortem muszą służyć celom edukacyjnym. Jednak po minimalnie pięciu latach taką nieruchomość można przeznaczyć na cele komercyjne, a nawet sprzedać, np. z zyskiem dla sprzedającej organizacji lub korzystnie dla kupującego. A w wielu przypadkach są to naprawdę atrakcyjne nieruchomości. Jak ujawnili dziennikarze Tvn24.pl, za ministerialne środki jedna z fundacji kupi modernistyczną willę na warszawskim Mokotowie o powierzchni 400 metrów kwadratowych. Inna organizacja nabyła posiadłość pod Elblągiem z dwoma domami, dwoma stawami i własnym lasem.

Za środki z funduszy norweskich nie można natomiast kupić willi, a tym bardziej po jakimś czasie przeznaczyć jej na cele komercyjne. Celem funduszy jest "zmniejszanie różnic ekonomicznych i społecznych w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz wzmacnianie stosunków dwustronnych pomiędzy państwami-darczyńcami a państwem-beneficjentem". W praktyce oznacza to dofinansowanie projektów zgłaszanych przez organizacje, które w ocenie komisji konkursowej mieszczą się w jednym z sześciu obszarów wsparcia. Są to: zmniejszanie emisji dwutlenku węgla i poprawa efektywności energetycznej w przemyśle; dalsze zacieśnianie współpracy badawczej między Polską a Islandią, Liechtensteinem i Norwegią; wzmacnianie sektora biznesu i innowacji we współpracy z norweskimi przedsiębiorstwami; promowanie rozwoju lokalnego w małych i średnich miastach; kontynuowanie silnego wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego i wspieranie doskonalenia służby więziennej i wzmacnianie praworządności.

Wśród projektów objętych finansowaniem z funduszy norweskich w obecnej edycji można więc znaleźć m.in. przygotowanie poradnika dla rodziców dzieci z chorobą nowotworową, zbudowanie regionalnej sieci pomocy dla kobiet doświadczających przemocy, stworzenie centrum usług transportowych dla seniorów pozbawionych dostępu do komunikacji publicznej czy przeprowadzenie pilotażowego programu edukacyjnego dla młodzieżowych liderów i osób pracujących z młodzieżą w Ochotniczych Strażach Pożarnych. Łącznie w ramach polskiego programu krajowego funduszy norweskich w latach 2020-22 przyznanych zostało 507 dotacji na kwotę ponad 29 mln euro w tym: 195 na działania w obszarze aktywności obywatelskiej, 117 na ochronę praw człowieka i równe traktowanie, 127 na wzmocnienie grup narażonych na wykluczenie, 37 na wsparcie sektora obywatelskiego oraz 23 dotacje instytucjonalne i osiem dotacji w konkursie Media dla demokracji.

Żadna z organizacji za pieniądze z funduszy norweskich nie kupiła nieruchomości, a tym bardziej nie stała się jej właścicielem, co oznacza, że po kilku lub kilkunastu latach mogłaby przeznaczyć ją na cele komercyjne, tak jak działa to w przypadku programu ministerstwa edukacji.

Pochodzenie środków

Zasadniczą różnicą między środkami ministerstwa edukacji a funduszami norweskimi, czy szerzej funduszami EOG, jest również ich pochodzenie. Pieniądze, które minister Czarnek przekazał organizacjom na zakup nieruchomości, pochodzą z polskiego budżetu. Stało się to możliwe dzięki zmianom prawa, które weszły w życie w maju 2022 roku. Łącznie na ten cel resort przeznaczył 40 milionów złotych, a najwyższa dotacja dla Fundacji Polska Wielki Projekt na zakup willi wyniosła 5 milionów złotych.

Fundusze norweskie i fundusze EOG, jak wskazuje sama nazwa, nie pochodzą natomiast z polskich środków. Jedynymi darczyńcami są Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Dla przykładu w latach 2014-2021 wkład Norwegii w finansowanie Funduszy EOG i norweskich wyniósł 97,7 proc., Islandii 1,6 proc., a Liechtensteinu 0,7 procent.

Z pochodzenia tych środków wynika również różny sposób ich dystrybucji. Transparentność tego procesu jest kolejną różnicą, która czyni oba fundusze nieporównywalnymi.

Transparentność przyznawania środków

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Sieci" nazwał konkurs ministerstwa edukacji "przejrzystym i jawnym". Należy jednak przypomnieć, że aż dziewięć z dwunastu organizacji, które ostatecznie otrzymały pieniądze na zakup lub budowę nieruchomości, zostało na początku ocenione negatywnie przez ekspertów wybranych przez ministra Czarnka. Co więcej, Ministerstwo Edukacji i Nauki, pomimo wielokrotnych próśb, do dzisiaj nie udostępniło dziennikarzom Tvn24.pl listy ekspertów, którzy ostatecznie oceniali wnioski o dotacje na remonty lub zakup nieruchomości, a jedynie listę ekspertów, którzy mieli je oceniać. Ostateczną decyzję o przyznaniu lub nieprzyznaniu pieniędzy podejmował natomiast sam minister Czarnek. I tak na przykład 500 tys. zł przekazał Fundacji "Solidarni" im. ks. Jerzego Popiełuszki, która powstała trzy dni przed końcem naboru wniosków, a jej wniosek otrzymał negatywną opinię ekspertów.

Procedura przyznawania środków w ramach funduszy norweskich jest skonstruowana tak, aby uniknąć podobnych sytuacji. O szczegóły tego procesu zapytaliśmy Ewę Kulik-Bielińską, dyrektorkę Fundacji im. Stefana Batorego, która wraz z dwoma innymi fundacjami jest operatorem programu krajowego.

Kulik-Bielińska wyjaśniła w mailu, że o dotacje mogą ubiegać się wszystkie organizacje spełniające kryteria formalne zapisane w dokumentach programowych: 12-miesięczny okres funkcjonowania; niezależność od władz lokalnych, regionalnych i centralnych, podmiotów publicznych, partii politycznych i podmiotów komercyjnych; działanie na rzecz dobra publicznego. Te zasady zostały ustalone bezpośrednio z państwami-darczyńcami (Norwegię, Islandię i Liechtenstein) i potwierdzone w przyjętym przez polski rząd w grudniu 2017 roku Memorandum określającym priorytetowe obszary wsparcia.

Sama procedura oceny wniosków w ramach funduszy norweskich jest trzyetapowa i zaprojektowana tak, aby zapewnić jak największą transparentność i bazowanie na opiniach ekspertów z różnych organizacji. W pierwszym etapie każdy wniosek oceniany jest niezależnie przez trzech zewnętrznych ekspertów (wybranych w otwartym naborze zgłoszeń na podstawie kompetencji dotyczących obszarów wsparcia). Wśród oceniających wnioski znalazły się zarówno osoby, które na co dzień pracują w organizacjach społecznych, jak i akademicy, urzędnicy administracji publicznej czy inni specjaliści posiadający wiedzę ekspercką w danym temacie. W przeciwieństwie do konkursu ministerstwa edukacji lista tych ekspertów wraz z ich sylwetkami jest dostępna na stronie programu krajowego.

Na podstawie oceny ekspertów tworzona jest lista rankingowa wniosków rekomendowanych do wsparcia, którą przedstawia się komisji konkursowej składającej się z trzech osób reprezentujących trzy fundacje-operatorów programu oraz dwóch zewnętrznych ekspertów. Jej rolą jest przegląd i ocena listy rankingowej stworzonej na podstawie ocen ekspertów oraz przedstawienie swoich rekomendacji komisji programu. Ta natomiast składa się z trzech przedstawicieli fundacji-operatorów programu, którzy podejmują ostateczną decyzję o przyznaniu dotacji. "Komisja programu sprawdza, czy w procesie oceny wniosków dochowane zostały procedury programu. W efekcie tej oceny mogła zarekomendować zmniejszenie dotacji w przypadku wniosków, które zawierały działania wykluczone, koszty niekwalifikowalne lub których budżety są znacząco zawyżone, a także zwiększyć alokacje na małe i duże dotacje, czy alokacje przeznaczone na poszczególne obszary lub na następny konkurs. Decyzje obu komisji odnotowane w protokołach ich posiedzeń były publikowane wraz z wynikami każdego konkursu" - wyjaśnia Kulik-Bielińska. Dyrektorka Fundacji Batorego podkreśla:

W żadnym z sześciu konkursów dotacyjnych zorganizowanych w programie (krajowym, w ramach funduszy norweskich - red.), komisja konkursu lub komisja programu nie zanegowała ocen ekspertów i nie podjęła decyzji o przyznaniu dotacji organizacjom, które dostały ocenę negatywną lub znalazły się poza listą organizacji rekomendowanych do wsparcia.

Fundusze norweskie także dla instytucji państwowych

Kaczyński mówił także, że m.in. w ramach funduszy norweskich "futruje się lewicowe organizacje ogromnymi sumami" i "strona, która odwołuje się do patriotyzmu czy polskich tradycji społecznych, nazwijmy je judymowskimi, nie może na nic takiego liczyć".

Dyrektorka Fundacji Batorego w tym kontekście komentuje, że "program w swoim działaniu kieruje się uniwersalnymi wartościami, do których odwołują się nurty chrześcijańskie, konserwatywne, liberalne i lewicowe, tj. poszanowaniem godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, rządów prawa, a także poszanowaniem praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości".

Co więcej, można przytoczyć co najmniej kilka przykładów instytucji państwowych, które w przeszłości otrzymały środki z funduszy norweskich i to niezależnie od tego, kto sprawował wtedy władzę w Polsce. Na przykład Ministerstwu Zdrowia przyznano dofinansowanie zarówno w edycji 2009-2014, jak i 2014-2021, w tym ponad 1,8 mln euro z funduszy norweskich na projekt "zmniejszanie społecznych nierówności w zdrowiu". W edycji 2009-2014 środki popłynęły również do Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Finansów, Policji czy Służby Więziennej. W edycji 2014-2021 pieniądze otrzymały m.in. podległy Ministerstwu Sprawiedliwości Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, Straż Graniczna, ABW, CBA czy Urząd ds. Cudzoziemców.

Manipulacyjna teza o 300 mln zł w Warszawie

Poza wymienieniem funduszy norweskich czy środków unijnych Jarosław Kaczyński w kontekście lewicowych organizacji dodał także, że "sama Warszawa przeznacza na takie cele 300 mln zł". To również powtórzenie popularnej tezy polityków PiS. Sam minister Przemysław Czarnek w Sejmie 7 lutego mówił: "Wiecie państwo, ile wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski wydaje tylko jednego roku na organizacje pozarządowe w Warszawie? Blisko 300 milionów rocznie".

Jak wyjaśnialiśmy już w Konkret24, tego typu wypowiedzi są jedynie kolejnym przykładem manipulacji i mają kierować uwagę opinii publicznej na inny temat. Bo wspomnianych dotacji stołecznego ratusza nijak nie można porównywać ze sprawą willi plus, ponieważ samorząd nie dawał pieniędzy na zakup lokali i domów. Co więcej, jak informuje stołeczny ratusz, w 2021 roku (to ostatnie dane) Warszawa udzieliła 2960 dotacji organizacjom pozarządowym na kwotę 282,4 mln zł - z czego 21 proc. stanowiły dotacje na edukację i wychowanie oraz badania naukowe. Ale w tej kwocie były pieniądze - 102 mln zł - na miejsca w stołecznych żłobkach (prowadzą je różne podmioty, w większości nie organizacje pozarządowe).

Do tych porównań odniosły się zresztą same władze Warszawy. "Stosowanie jakiejkolwiek symetrii pomiędzy tym, co zrobił minister Czarnek, czyli rozdaniem wedle uznania wybranym podmiotom środków na zakup willi czy nieruchomości, a systemem wsparcia, jaki mamy w Warszawie, jest po prostu oburzające" - mówiła wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra na konferencji prasowej zwołanej kilka godzin po wystąpieniu Czarnka.

Wiceprezydent Warszawy protestuje po słowach Czarnka
Wiceprezydent Warszawy protestuje po słowach CzarnkaWiceprezydent Warszawy protestuje po słowach CzarnkaUM Warszawa

Wiceprezydent stolicy podkreślała, że dotacje są przyznawane w otwartych konkursach ofert lub małych grantach w transparentnej procedurze konkursowej. Natomiast w komisjach oceniających zasiadają w połowie reprezentanci miasta, w połowie przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazani przez Komisję Dialogu Społecznego. Przypomina to więc procedury stosowane przez operatorów krajowych funduszy norweskich w Polsce.

"Stawianie znaku równości to nadużycie"

Przedstawicielka jednego z tych operatorów - dyrektorka Fundacji Batorego - tak podsumowuje słowa prezesa Kaczyńskiego: "W swojej wypowiedzi prezes Kaczyński otwarcie przyznaje, że kierowana przez niego partia wykorzystuje fakt sprawowania władzy do wyprowadzania środków budżetowych na finansowanie organizacji o określonym profilu ideologicznym, bliskim jego partii. Przyznaje zatem, że to kryterium przyznawania środków w programach grantowych finansowanych ze środków publicznych jest nie merytoryczność, tylko światopogląd osób tworzących organizacje składające wnioski. Potwierdza, że ze środków należących do wszystkich obywateli, bo zebranych z ich podatków, na wsparcie liczyć mogą tylko te organizacje, które PiS uzna za odwołujące się do patriotyzmu i polskich tradycji społecznych".

Na koniec Ewa Kulik-Bielińska stwierdza jasno: "Stawianie znaku równości między sposobem przyznawania dotacji w konkursie MEiN a programem dla organizacji pozarządowych finansowanych z tzw. funduszy norweskich jest nadużyciem".

Autorka/Autor:Michał Istel

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Unijni sędziowie stawiają się ponad polskim systemem konstytucyjnym, Trybunał Sprawiedliwości "zakazał Polsce powoływania się na swoją konstytucję" - tak politycy PiS przedstawiają wyrok TSUE dotyczący Trybunału Konstytucyjnego. Grzmią, że to próba odebrania Polsce suwerenności. Konstytucjonaliści tłumaczą: to nieprawda.

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Politycy PiS: TSUE "zakazał powoływać się na konstytucję". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Do budynku urzędu wchodzi mężczyzna, a wraz z nim krowa, lama i kozy. Film pokazujący taką scenę krąży w sieci z wyjaśnieniem, że to rolnik, który z powodu umowy Unii Europejskiej z Mercosur nie daje już rady płacić podatków. Po pierwsze, ta umowa jeszcze nie obowiązuje. Po drugie..., rzeczywiście, coś takiego się wydarzyło, ale nie teraz.

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

"Przyszedł do urzędu skarbowego zapłacić podatki zwierzętami". Co to za historia

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generują w polskiej sieci nagrania pokazujące protesty rolników we Francji - te prawdziwe i te fałszywe. Tak szerokie zastosowanie sztucznej inteligencji do tworzenia fake newsów na bazie prawdziwego wydarzenia spowodowało, że internauci już sami nie wiedzą, co jest prawdą, a co fałszem. I nawet w dobrej wierze dezinformują - też z pomocą AI.

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

"Tego w mediach nie zobaczycie". Rzeczywiście, coś tu śmierdzi

Źródło:
Konkret24

"Chrześcijańskie szczucie na bliźniego" - komentują jedni. A inni wierzą i podają tę informację dalej. Chodzi o nagranie polityka Konfederacji Korony Polskiej, w którym insynuuje on, że w jednej z gdyńskich szkół zabroniono klasowej wigilii ze względu na uczniów z Ukrainy. Sam nic nie wie, nie sprawdził - ale mówi.

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

"Wigilii w szkole nie organizować". Świąteczna "szczuj-narracja" polityka prawicy

Źródło:
Konkret24

"Niemądra decyzja", minister "przekroczył swoje uprawienia", "samodzielnie nie może przekazać takiej kwoty" - grzmią politycy opozycji, krytykując decyzję ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o przeznaczeniu 100 milionów dolarów na zakup amerykańskiego sprzętu dla Ukrainy. I dywagują, z jakich funduszy pójdzie ta pomoc. MSZ odpowiedział nam na to pytanie.

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Sikorski: "dam 100 milionów dolarów Ukrainie". Z czego? Mamy odpowiedź MSZ

Źródło:
Konkret24

"To już jawna okupacja" - piszą internauci, oburzeni rzekomym planem pilnowania polskich granic przez niemieckie wojsko. O tym "skandalu" poinformował Robert Bąkiewicz. Lecz to żaden skandal, tylko zwykły fake news.

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Bąkiewicz: "niemieckie wojsko ma pilnować polskich granic". Nie, nie po to przyjadą

Źródło:
Konkret24

Roztrzęsiony rolnik żali się do kamery: "Nie mamy już nic. Traktują nas jak śmieci". A potem oglądamy, jak policja rekwiruje jakieś bydło. Ta przejmująca scena ma przedstawiać trwające we Francji protesty rolników. Wydaje się rzeczywista - lecz nie jest.

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

"Policja konfiskuje bydło rolnikowi". Ale nie temu i nie te krowy

Źródło:
Konkret24

"Jest dość stary, ale nie zdawałam sobie sprawy, że był obecny przy narodzinach Jezusa" - tak internauci kpią z okładki książki o narodzinach Jezusa, na której znalazł się Donald Trump. Prezydent USA ma też być rzekomo lektorem tej historii. Wielu komentujących wątpi jednak, czy taka publikacja istnieje: "Serio? To jest naprawdę?".

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

"Narodziny Jezusa" według Trumpa? Skąd prezydent w stajence

Źródło:
Konkret24

"Całe narody nie wyginęły", mimo że wcale nie muszą się szczepić - przekonują ci, którzy walczą z obowiązkowymi szczepieniami w Polsce. Także polscy politycy. Rzeczywiście, inne europejskie narody jakoś nie wyginęły, choć większość szczepień u nich jest dobrowolna. Paradoks - czy jednak jest coś, o czym antyszczepionkowcy wam nie mówią?

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

"Szczepienia dobrowolne". Brzmi dobrze, gdy chcą tobą manipulować

Źródło:
TVN24+

Izraelski paszport Wołodymyra Zełenskiego mieli znaleźć funkcjonariusze ukraińskiej agencji antykorupcyjnej - taki przekaz rozpowszechniany jest w ostatnich dniach w polskiej sieci. To zbudowana na fałszywkach narracja, której celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy.

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Zełenski i "odkryta kolekcja paszportów". O co im tym razem chodzi

Źródło:
Konrket24

Ta historia wydaje się nieprawdopodobna. Ale dla tych, do których ją wymyślono, może być przekonująca - bo potwierdzi ich przekonania. Połączenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Billa Cosby'ego i Jeffreya Epsteina nie jest przypadkowe w tej kolejnej odsłonie rosyjskiej dezinformacji.

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Bill Cosby, Zełenski i rezydencja w Nowym Jorku. Jak oni to połączyli

Źródło:
Konkret24

Dyskusja o ubogiej dekoracji choinki w Londynie rozgrzewa internet - nie pierwszy raz. Teraz powodem stało się nagranie na polskim profilu. Dominuje teza, że taki wygląd choinki jest efektem napływu muzułmanów do miasta czy nawet pochodzenia burmistrza Londynu. Internauci nie znają bądź celowo nie wspominają o niemal 80-letniej tradycji.

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

"Upadek Londynu"? Polityka z choinką w tle

Źródło:
Konkret24

Ponad setka osób z postawionymi zarzutami, lecz aktów oskarżenia nieco ponad 30, a wyroków skazujących tylko kilka - po dwóch latach rządu Donalda Tuska najgłośniejsze afery Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zostały rozliczone. Choć prace wymiaru sprawiedliwości przyspieszyły, byli rządzący skutecznie sypią piasek w tryby, a Polacy niecierpliwią się coraz bardziej. Oto jak wygląda stan rozliczeń.

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Półmetek rządu Tuska. Jak idą rozliczenia afer Zjednoczonej Prawicy?

Źródło:
TVN24+

W kampanii wyborczej Donald Tusk zapowiadał - w razie wygranej - odchudzenie rządu. Nie udało się. Z kolei tegoroczna rekonstrukcja jego gabinetu miała być wręcz "systemową zmianą". Na półmetku kadencji sprawdzamy, co zostało z tych obietnic.

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Rząd Tuska miał być mniejszy i tańszy. No to policzyliśmy

Źródło:
TVN24+

Nagranie parowej lokomotywy w Kijowie krąży w sieci jako dowód, że problemy z dostawami energii przygniatają walczącą Ukrainę. Promuje to rosyjska propaganda, a internauci rozpowszechniają. Otóż parowozy rzeczywiście wyjechały na tory w Kijowie, lecz powód był inny.

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

W Kijowie brakuje prądu, więc wyciągnęli parowozy? Co to jest Magic Express  

Źródło:
Konkret24

"Zachód upada", "Europa staje się skansenem", my dyskutujemy o nakrętkach do plastikowych butelek, a Chiny otwierają kolejny wiadukt dla superszybkich pociągów. Gdzieś już to czytaliście? Zapewne nie raz, nawet niektórzy polscy politycy wchodzą w tę narrację. A partia Xi Jinpinga tylko zaciera ręce. Nie tylko ona.

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

"Ultranowoczesny kraj". Jak wpadliśmy w paszczę chińskiego smoka propagandy

Źródło:
TVN24+

Zgoda Komisji Europejskiej na wsparcie budowy elektrowni jądrowej z polskiego budżetu uruchomiła wśród polityków PiS narrację, że Polska "nisko upadła". Kpią, że skoro musimy pytać Brukselę o zgodę na wydanie własnych pieniędzy, to "tak właśnie wygląda suwerenność Polski w praktyce". O istotnej rzeczy nie informują.

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Teraz twierdzą: "nisko upadliśmy". A jak było, gdy rządzili?

Źródło:
Konkret24

Władze Chersonia szykują się do ucieczki, wysyłają już swoje rodziny do Polski - tak ma wynikać z posiedzenia rady miasta, z którego zapis rzekomo wyciekł do sieci. Nagranie rzeczywiście istnieje, lecz reszta to rosyjska fałszywka. Jej główne cele są trzy.

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

"Trzeba się zbierać, dokumenty do kominka". Radni nie wyłączyli mikrofonu?

Źródło:
Konkret24

Elon Musk - wspierany przez czołowych amerykańskich polityków - bije na alarm i oskarża Komisję Europejską o próbę cenzurowania platformy X. Za cenzurę uznał bowiem nałożoną na serwis przez Brukselę dotkliwą karę. Wyjaśniamy, dlaczego X ją otrzymał i co naprawdę leży u podstaw takiej decyzji KE.

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Musk oskarża Unię o cenzurę. Oto za co naprawdę go ukarano

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie z Lublina ma być rzekomym dowodem na niedawne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Grzegorzem Braunem. Obraz ten wpisuje się w debatę o ewentualnej koalicji PiS z Konfederacją Korony Polskiej - lecz wielu internautów ostrzega, że nie jest prawdziwy. Analiza za pomocą narzędzi do weryfikacji materiałów AI nie pozostawia wątpliwości.

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Kaczyński spotkał się z Braunem? "Ot, niespodzianka"

Źródło:
Konkret24

Setki tysięcy wyświetleń generuje w mediach społecznościowych nagranie, w którym ojciec i brat irlandzkiego nauczyciela opowiadają, że dostał on wyrok dożywocia za odmowę używania wobec uczniów wskazanych zaimków. W całej tej historii zgadza się tylko to, że nauczyciel w Irlandii trafił do więzienia.

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Religia, transpłciowy uczeń i nauczyciel "skazany na dożywocie". Ile w tym prawdy

Źródło:
Konkret24

Oszuści działający na największych platformach społecznościowych takich jak Facebook, Instagram czy X pozostają często bezkarni. Właściciele serwisów wykazują raczej bierność w walce z nimi. Eksperci przyznają: odpowiednie mechanizmy prawne istnieją, jednak bez realnej międzynarodowej presji szans na poprawę tej sytuacji nie ma.

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Raj dla oszustów. Dlaczego Big Techy zawodzą w ochronie użytkowników

Źródło:
Konkret24

Na bożonarodzeniowym jarmarku we Francji zamachowiec rzekomo wjechał autem w tłum i zabił 10 osób - takie informacje krążą w sieci. Informację podał też Elon Musk. Ale nie jest ona prawdziwa. Wyjaśniamy, co się stało i gdzie.

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Dziesięć osób zabitych na jarmarku bożonarodzeniowym we Francji? Jak było naprawdę

Źródło:
Konkret24

Doniesienia, jakoby w Szwajcarii zakazano mammografii, znów pojawiły się w polskiej sieci. Przekaz ma zniechęcić kobiety do udziału w badaniach wykrywających raka piersi, strasząc ich rzekomą szkodliwością. Przestrzegamy przed tym fake newsem.

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Szwajcaria zakazuje, w Kanadzie i Włoszech też już nie robią? O co chodzi z mammografią

Źródło:
Konkret24

Potężne demonstracje przechodziły ulicami bułgarskich miast na początku grudnia. Kłopoty tamtejszego rządu są jednak fałszywie przedstawiane jako protesty "przeciwko Brukseli", czyli Unii Europejskiej. Tak to przedstawia kremlowska propaganda.

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Bułgaria "wypowiedziała posłuszeństwo". Komu naprawdę?

Źródło:
Konkret24, PAP, Reuters

Czy polski rząd rozważa wprowadzenie kolejnego świadczenia - Ślub Plus? Według krążącego w sieci przekazu za samo zawarcie małżeństwa para miałaby otrzymać 40 tysięcy złotych. Miałyby też być dodatki za dzieci. Rzeczywiście, taki pomysł pojawił się w dyskusji publicznej, ale rząd nie ma z tym nic wspólnego.

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Nowy projekt rządu "Ślub Plus"? Ależ tu namieszali

Źródło:
Konkret24

Neutralne pod względem płci – takie mają być od 24 grudnia 2025 roku wszystkie ogłoszenia o pracę. Jedni kpią, wymyślając feminatywy od męskich zawodów, inni jednak już zmieniają regulaminy wynagrodzeń. Wchodząca w życie nowelizacja Kodeksu pracy rodzi jednak więcej pytań, niż daje odpowiedzi.

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

"A jak będzie kobieta na stanowisku betoniarza"? Idzie zmiana, PIP straszy, wytycznych nie ma

Źródło:
TVN24+