Węgierskie wojsko przemieszcza się w stronę granicy z Ukrainą - informują internauci, a jako "dowód" publikują nagranie kolumny ciężkiego sprzętu wojskowego jadącej przez jakieś miasto. To klasyczna rosyjska dezinformacja, której celem jest potęgowanie napięć między Węgrami a Ukrainą, ale także wzbudzanie niepokoju obywateli innych państw.
Siatka szpiegowska wywiadu wojskowego Węgier wykryta w Ukrainie - poinformowała 9 maja 2025 roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Jak wynika z komunikatu, siatka miała prowadzić działalność agenturalną na szkodę państwa ukraińskiego. W reakcji na te doniesienia Budapeszt wydalił dwóch ukraińskich dyplomatów, którym zarzucono szpiegostwo. Spotkało się to z reakcją Kijowa i wydaleniem węgierskich dyplomatów na zasadzie wzajemności.
W takiej politycznej atmosferze kilka dni później w polskich mediach społecznościowych zaczęto rozpowszechniać nagrania przedstawiające przemieszczające się węgierskie pojazdy wojskowe - rzekomo w kierunku granicy z Ukrainą. Działania te miałyby mieć związek z rzekomą operacją "Turul"- według niektórych internautów ma być to węgierski plan "odzyskania" terytoriów Zakarpacia, które dziś należą do Ukrainy.
Zainteresowanie internautów wzbudził szczególnie film pokazujący kolumnę wojskowych pojazdów jadących nocą ulicami miasta. Widać, jak przez skrzyżowanie ulic najpierw przejeżdża wóz bojowy w charakterystycznym kamuflażu, a za nimi kolejne pojazdy wojskowe. Kierunek jazdy wskazuje kolumnie mężczyzna w wojskowym mundurze stający na środku drogi. "Jeszcze nie potwierdzone. Węgierskie czołgi zbliżają się do granicy z Ukrainą!" - informowała 13 maja anonimowa użytkowniczka serwisu X (pisownia wszystkich postów oryginalna), publikując wideo. "Widziano węgierskie czołgi i ciężkie pojazdy pancerne zjeżdżające z jednostek transportowych i przejeżdżające przez ważne miasta w pobliżu granicy z Ukrainą" - przekonywała. Nie podała, o które miasta miałoby chodzić ani gdzie nagrano film.
Tego samego dnia wideo w serwisie X opublikował Krystian Jachacy, sekretarz generalny Pracy Polskiej - przedstawia się ona jako "organizacja społeczna, której bliskie są wartości świeckie, narodowe i socjalne". Jachacy wielokrotnie publikował wprowadzające w błąd przekazy zbieżne z rosyjską propagandą, które dementowaliśmy na Konkret24. Komentując film, stwierdził: "Węgierskie czołgi mają kręcić się w pobliżu granicy z Ukrainą. Zobaczymy, czy to się potwierdzi, ale napięcie w relacjach Budapesztu z Kijowem rośnie i bez tego".
Sprawdziliśmy więc, co wiadomo o wojskowej kolumnie z nagrania.
Przekaz z Rosji: "może to być groźba inwazji wojskowej"
Ten sam film 12 maja pojawił się na licznych rosyjskojęzycznych kanałach na Telegramie. Najczęściej towarzyszył mu opis: "Węgierskie czołgi i pojazdy opancerzone zostały zauważone na 5 głównych punktach kontrolnych na granicy węgiersko-ukraińskiej: Zahony, Beregsurány, Tiszabecs, Barabas i Nagydobosi - donoszą grupy monitorujące" (tłum. red.).
Wideo opublikował na Telegramie m.in. Oleksandr Semchenko, prorosyjski bloger z Doniecka wspierający separatystyczne działania samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. "Węgierskie czołgi i pojazdy opancerzone zostały zauważone w pobliżu głównych punktów kontrolnych na granicy węgiersko-ukraińskiej. Istnieją tylko dwie możliwości. Biorąc pod uwagę ciągłe nękanie ukraińskich Węgrów i 'ujawnienie siatki szpiegowskiej Budapesztu przez banderowski kontrwywiad', może to być groźba inwazji wojskowej. Uważam jednak tę opcję za fantastyczną" (tłum. red.) - stwierdził w poście na swoim kanale. Na końcu dodał, że "bardziej prawdopodobne jest, że sprzęt ten jest przeznaczony dla Sił Zbrojnych Ukrainy".
13 maja o tym, że węgierskie władze wysłały ciężkie pojazdy opancerzone na granicę z Ukrainą, przekonywały też rosyjskie media m.in. news.ru, Reporter i Moskowskij Komsomolec.
"Czołgi zbliżają się do granicy z Ukrainą"? Nie, były na festiwalu
Jak sprawdziliśmy, nagranie z kolumną jadącą ulicami miasta pojawiło się 11 maja na facebookowym profilu jednego z węgierskojęzycznych użytkowników. "Coś się szykuje w Peszcie... Wczoraj około 11 wieczorem..." - podał internauta w opisie nagrania. Peszt (węg. Pest) to wschodnia część Budapesztu, stolicy Węgier. Można więc przypuszczać, że to właśnie w Budapeszcie nagrano ten film.
Zaniepokojeni czytelnicy węgierskiego portalu Telex zgłosili redakcji, że w sobotę wieczorem 10 maja na ulicach Budapesztu widzieli kilka czołgów i pojazdów wojskowych. Niektórzy przesłali dziennikarzom także facebookowe nagranie z wojskowymi pojazdami.
12 maja węgierskie ministerstwo obrony potwierdziło redakcji Telex, że widziane w stolicy pojazdy wojskowe przyjechały na Festiwal Ludovika 2025, który odbywał się w dniach 8-10 maja. W ramach festiwalowego programu węgierskie siły zbrojne prowadziły m.in. pokazy taktyczne oraz prezentowały sprzęt wojskowy w tym: czołg Leopard 2A4HU, samobieżną haubicę PzH 2000, pojazd opancerzony Gidrán, bojowy wóz piechoty KF-41 Lynx, czołg T-72. Informacje o wojskowym programie festiwalu dostępne są na stronie wydarzenia.
Wcześniej, 7 maja, węgierski resort obrony uprzedzał, że tego dnia wieczorem i nad ranem 8 maja konwoje sprzętu wojskowego przybędą do stolicy na wspomniany festiwal. Pojazdy przyjechały z trzech miast: Tata, Hódmezővásárhely i Szolnok. Resort podawał, przez które ulice Budapesztu przejadą konkretne transporty i w jakich godzinach można się ich spodziewać. Prosił mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności. Wojskowe pojazdy opuściły stolicę 10 maja wieczorem tą samą trasą, którą przyjechały - przekazał redakcji Telex węgierski resort obrony.
To, że nagranie powstało w Budapeszcie, potwierdzają zdjęcia na Google Street View. Kolumna przejeżdżała przez skrzyżowanie ulic Elnök, Orczy, Nagyvarad i Sámuela Diószegi'ego, tuż przy Parku Orczy. Zjechała z ulicy Diószegi'ego w Elnök, kierując się na południowy wschód. Zgadza się układ skrzyżowania i charakterystyczny słup na ogłoszenia stojący na skraju chodnika po drugiej stronie skrzyżowania oraz znaki drogowe przy chodniku, gdzie stała osoba nagrywająca sytuację.
Na facebookowej stronie festiwalu dostępne są nagrania i zdjęcia z tegorocznej edycji wydarzenia. Widać na nich między innymi sprzęt wojskowy. Niektóre z pojazdów wyglądają tak samo jak te z nagrania, które teraz krąży w ramach prorosyjskiej dezinformacji.
Spokojnie na granicy ukraińsko-węgierskiej. "Takie fałszywki są korzystne dla Rosji"
"Sytuacja bezpośrednio na granicy nie uległa zmianie; nie zaobserwowano żadnej nietypowej aktywności" - 13 maja przekazał agencji informacyjnej Ukrinform ukraiński oddział graniczny w Mukaczewie, przy granicy z Węgrami. Był to komentarz do krążącego już w sieci filmu. Słowa pograniczników z Mukaczewa 14 maja potwierdził w telewizji NovynyLIVE Andrij Demczenko, rzecznik ukraińskiej Państwowej Służby Granicznej. Jak dodał, oddział Straży Granicznej w Czopie, który odpowiada za odcinek ukraińskiej granicy z Polską, Węgrami i Słowacją, także nie odnotował żadnych nietypowych działań przy granicy.
Tego samego dnia ukraińskie Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji ostrzegało przed dezinformacją na temat tzw. operacji "Turul", w ramach której Węgry rzekomo "planują odzyskać niektóre ukraińskie terytoria". Przestrzegało też przed nagraniami, które miały pokazywać "węgierskie wojska w okolicach granicy z Ukrainą". "Węgierskie Ministerstwo Obrony wyjaśniło już, że wideo z pojazdami opancerzonymi w Budapeszcie krążące w Internecie jest związane z Festiwalem Ludovika, corocznym wydarzeniem publicznym" - podało Centrum. Inne nagrania wykorzystywane w dezinformacyjnej narracji o rzekomej operacji "Turul" to archiwalne filmy z międzynarodowych ćwiczeń wojsk Adaptive Hussars 2023, które odbyły się w listopadzie 2023 roku.
Centrum sugeruje, że źródłem fałszywego przekazu jest Rosja. "Takie fałszywki są korzystne dla Rosji. Ich celem jest stworzenie napiętej sytuacji między Ukrainą a jej sąsiadami. Rozpowszechniając takie fałszywe informacje o rzekomych 'roszczeniach terytorialnych', Rosjanie i ich pełnomocnicy próbują skłócić Ukraińców i Węgrów. To ich standardowa strategia" - tłumaczy.
Źródło: Konkret24