Kukiz: to opozycja blokuje w Senacie demokratyczne pomysły. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24
Gasiuk-Pihowicz: Deal został zawarty, cztery miliony poszły dla Kukiza. Nie ma sensu ta szopka
Gasiuk-Pihowicz: Deal został zawarty, cztery miliony poszły dla Kukiza. Nie ma sensu ta szopka
wideo 2/4
Gasiuk-Pihowicz: Deal został zawarty, cztery miliony poszły dla Kukiza. Nie ma sensu ta szopka

Paweł Kukiz twierdzi, że to opozycja "przyblokowała" w Senacie ustawę, która obniża wymóg frekwencji w referendum lokalnym. Po tym, jak Senat odrzucił tę ustawę, to marszałek Sejmu podjęła decyzję o zdjęciu tej kwestii z porządku obrad kwietniowego posiedzenia izby. I od tamtej pory nic się w sprawie tej ustawy nie działo.

Występując 24 sierpnia w audycji "Sygnały dnia" w Jedynce Polskiego Radia, Paweł Kukiz mówił o swoich spotkaniach z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jak powiedział, "nic nie wskazuje na to, żeby prezes wycofał się z ustaleń realizacji postulatów Kukiz’15". Tu wymienił: "zmianę ordynacji wyborczej na model mieszany, zniesienie immunitetów dla posłów, senatorów, sędziów, prokuratorów; dzień referendalny w samorządach w połowie kadencji, dalsza praca nad ustawą o referendach lokalnych, obniżenie progu, który niestety zablokowała nam opozycja".

Prawo i Sprawiedliwość, przypominam, uchwaliło wspólnie z nami ustawę obniżającą próg z 30 do 15 procent przy referendach lokalnych. No niestety opozycja, ta w cudzysłowie demokratyczna, ten instrument korzystny dla obywateli przyblokowała w Senacie.

Wyjaśniam, jaka manipulacja kryje się za tymi słowami.

Frekwencja nie 30, ale 15 proc.

Zmiany w zasadach przeprowadzania referendów to jeden ze sztandarowych projektów politycznych Pawła Kukiza. 29 października 2021 roku z poparciem posłów PiS Kukiz’15 skierował do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy o referendum lokalnym. Zaproponował m.in. dość radykalne rozwiązanie, że referendum jest ważne "bez względu na liczbę uprawnionych do głosowania, którzy wzięli w nim udział". Innymi słowy, głos decydujący mieliby ci, którzy pojawili się przy urnach wyborczych. Obecnie wymagana frekwencja dla ważności lokalnego referendum wynosi 30 proc. uprawionych do głosowania.

16 listopada 2021 roku projekt trafił do komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, które podjęły nad nim prace 8 lutego 2023 roku. W międzyczasie Kukiz’15 zgłosił 28 września 2022 roku autopoprawkę – wycofał się z zapisu, że referendum jest ważne bez względu na liczbę głosujących, w zamian zaproponował, by wymagana do ważności frekwencja w referendum lokalnym wynosiła nie 30, ale 15 procent. Druga propozycja, związana z uczestnictwem w referendum, polegała na tym, aby w przypadku referendum w sprawie odwołania wójta (burmistrza czy prezydenta miasta) frekwencja wynosiła co najmniej 3/5 głosów "liczby głosów oddanych na odwoływany organ". Obecnie jest to "3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu". Innymi słowy, jak tłumaczył to poseł Jarosław Sachajko z koła Kukiz'15, byłoby to "3/5 tych, którzy głosowali za zwycięzcą".

Projekt Kukiza z autopoprawką Sejm uchwalił 9 marca 2023 roku, czyli w ciągu miesiąca od pierwszego czytania w komisjach. Za głosowało 232 posłów, w tym 210 posłów PiS, 9 z Konfederacji i trzech posłów Kukiz'15; przeciw było 189, w tym 119 posłów Koalicji Obywatelskiej, 41 lewicy i 16... posłów z klubu PiS; wstrzymało się 24 posłów klubu Koalicji Polskiej.

20 dni w Senacie

Zarzut posła Kukiza nie dotyczył tempa prac w Sejmie, tylko tego, co działo się w Senacie. Ustawa trafiła do marszałka Senatu 10 marca; izba głosami 50 senatorów KO, PSL, Lewicy i niezależnych zdecydowała o odrzuceniu ustawy 30 marca, a więc w czasie 20 dni - czyli w czasie krótszym niż konstytucyjny termin na decyzje Senatu, który wynosi 30 dni. Ze statystyk senackich wynika, że średni czas rozpatrywania ustaw na etapie procesu legislacyjnego w Senacie wynosi 18,8 dnia – w przypadku ustawy Kukiza Senat zrobił to w 20 dni, a więc w czasie zbytnio nieodbiegającym od średniej. Trudno więc mówić o "przyblokowaniu" ustawy, tym bardziej że uchwałę Senatu w tej sprawie marszałek Tomasz Grodzki przekazał do marszałek Sejmu następnego dnia po głosowaniu w Senacie - 31 marca.

Przebieg procesu legislacyjnego nad projektem zmiany ustawy o referendum lokalnym Sejm.gov.pl

Warto podkreślić, że od początku tej kadencji parlamentu, czyli od 12 listopada 2019 roku do 7 sierpnia 2023 roku do Senatu trafiło 658 ustaw; Senat wniósł o odrzucenie 86 ustaw, co stanowi 13 proc. – przeczy to też tezie, powielanej przez niektórych polityków opcji rządzącej, o "obstrukcji" ze strony Senatu, w którym opozycja ma większość. Pisaliśmy o tym w Konkret24.

W Sejmie już 130 dni 

Terminu o "przyblokowaniu" ustawy Kukiza można zaś użyć wobec tego, co działo się potem w Sejmie, w którym Zjednoczona Prawica ma formalną większość. komisja administracji i spraw wewnętrznych oraz komisja samorządu terytorialnego i polityki regionalnej rozpatrzyły weto Senatu 13 kwietnia, a więc w terminie mieszczącym się w sejmowych standardach legislacji (w międzyczasie była przerwa w pracach Sejmu, związana ze Świętami Wielkanocnymi). 17 posłów było za wnioskiem Senatu, 22 było przeciw.

Rozpatrzenie sprawozdania komisji miało się odbyć na posiedzeniu Sejmu 14 kwietnia, o czym marszałek Elżbieta Witek poinformowała posłów tego dnia kilka minut po godzinie 17. Półtorej godziny później, jak wynika ze stenogramu obrad, marszałek Witek poinformowała posłów o skreśleniu z porządku obrad punktu "Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o uchwale Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o referendum lokalnym".

Od tamtej pory nad nowelizacją ustawy o referendum lokalnym w Sejmie zalega cisza. W tym czasie odbyło się siedem posiedzeń Sejmu, a marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która ma decydujący głos w ustalaniu porządku obrad, ani razu nie skierowała wniosku sejmowych komisji o odrzucenie senackiego weta pod głosowanie całej izby. Z wcześniejszej analizy Konkret24 wynika, że średni czas rozpatrywania przez posłów decyzji Senatu o ustawach to 10 dni, co w tym przypadku oznacza, że ten czas został przekroczony trzynastokrotnie.

Bo brakuje większości?

Do odrzucenia senackiego weta do uchwalonej już ustawy potrzeba bezwzględnej większości głosów posłów (czyli 231 przy stuprocentowej frekwencji). Niewykluczone więc, że odraczanie głosowania w tej sprawie może wiązać się z obawami rządzących, że PiS razem z Kukiz’15 takiej większości mogą nie mieć. W trakcie dyskusji w Senacie nad ustawą o referendum lokalnym 30 marca senator Jan Maria Jackowski (w przeszłości związany z PiS) zwracał uwagę, że "wójtowie, burmistrzowie, a nawet nieliczni prezydenci z Prawa i Sprawiedliwości nie są zwolennikami tego rozwiązania, o czym bardzo dobrze wiedzą parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, bo chyba mają kontakt ze swoimi samorządami, na swoim terenie".

Warto też przypomnieć, że przeciwko zmianom w ustawie o referendum lokalnym 9 marca głosowało 16 posłów klubu PiS, którzy są obecnie członkami Suwerennej Polski. 14 kwietnia, a więc w dniu, kiedy Sejm miał zająć się wetem Senatu do ustawy Kukiza, zorganizowali konferencję prasową, na której domagali się od Pawła Kukiza zwrotu ponad czterech milionów złotych dotacji, którą powiązana z nim fundacja dostała decyzją premiera z rezerwy budżetowej. "Solidarna Polska (było to jeszcze przed utworzeniem partii Suwerenna Polska - red.) nie będzie popierać tego projektu z powodów merytorycznych i z powodu tego, w jaki sposób wygląda teraz podejście Pawła Kukiza. Pan Paweł Kukiz musi oddać cztery miliony złotych" - powiedział rzecznik SP Jacek Ozdoba.

Tak więc to nie opozycja w Senacie, ale wewnętrzna opozycja w Zjednoczonej Prawicy, blokuje przyjęcie ustawy o referendum lokalnym.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Pozostałe wiadomości

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, stwierdziła, że dla jej partii istotna jest objęcie funkcji wicepremiera w planowanej rekonstrukcji rządu, bo "wicepremier może więcej niż minister". A co na to akty prawne?

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Pełczyńska-Nałęcz: "wicepremier może więcej niż minister". Ekspert: "nieco ryzykowne stwierdzenie"

Źródło:
Konkret24

Poszukujący Tadeusza Dudy policjanci jakoby nawet nie potrafią nosić broni, a sam poszukiwany rzekomo zamieszcza w sieci nagranie obozowiska; na dodatek miał też sfilmować policyjny śmigłowiec, a nagranie zamieścił w sieci. Akcja w okolicach Limanowej stała się pretekstem do drwienia z policjantów biorących w niej udział lub zwiększania zasięgów i popularności w sieci. Pokazujemy przykłady krążących wokół niej fake newsów.

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

"Vlogi Tadeusza Dudy" i zdjęcie policjantki. Fałszywki o obławie w Starej Wsi

Źródło:
Konkret24

Komentując "patrole obywatelskie" na granicy polsko-niemieckiej, politycy opozycji mówią po raz kolejny o "tysiącach migrantów przerzucanych przez Niemców". Dane o rzeczywistych przekazaniach są jednak dużo niższe. Wyjaśniamy.

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

"Kilka tysięcy nielegalnych migrantów dziennie" z Niemiec? Dane pokazują coś innego

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki zamieścił wykres, który miał pokazywać, jak bardzo za rządów PiS rosły dochody budżetu państwa, gdy podczas rządów PO-PSL i obecnej koalicji wzrosty nie są tak znaczące. Ekonomiści tłumaczą, co były premier pomija.

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Mateusz Morawiecki o dochodach państwa. Jak wprowadza w błąd

Źródło:
Konkret24

Po tragedii w Starej Wsi, podczas policyjnej obławy pojawiło się zdjęcie, które ma pokazywać ulicę przed domem, gdzie dokonano zbrodni. Jest rozpowszechniane z twierdzeniem, że podejrzany Tadeusz Duda uciekł stamtąd na motocyklu. Oba przekazy są nieprawdziwe.

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

"Tak wygląda ulica", morderca na motocyklu? Nic tu się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

W sieci pojawił się fragment kodu, który ma świadczyć o tym, że tak zwana aplikacja Mateckiego miała być podłączona do serwerów PKW. Nieznających się na programowaniu może wprowadzać w błąd. Tłumaczymy.

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

"Aplikacja Mateckiego" podpięta pod PKW? Fałszywy "niezbity dowód"

Źródło:
Konkret24

Nagranie z kilkudziesięcioma bocianimi gniazdami na słupie wysokiego napięcia przyciągnęło uwagę tysięcy internautów. Jedni twierdzą, że to Polska, inni wskazują na zagranicę. Sprawdziliśmy, co wiadomo o tym materiale.

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

"Blokowisko bocianów" w Polsce? Sprawdzamy popularne nagranie

Źródło:
Konkret24

Były wicepremier Jacek Sasin pytał w wywiadzie radiowym, gdzie są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i czy "ktoś odczuł jakąś poprawę z tego względu". Pokazujemy więc, na co do tej pory przeznaczono te środki: od pracowni AI, przez żłobki, po oczyszczalnie ścieków i modernizacje linii kolejowych.

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Sasin: gdzie są mityczne pieniądze z KPO? Odpowiadamy

Źródło:
Konkret24

Mimo zawieszenia przyjmowania wniosków o azyl na granicy polsko-białoruskiej, polskie służby wciąż przyjmują ich ponad tysiąc miesięcznie. Internauci komentują, że "Donald Tusk okłamał Polaków", bo "granica jest nieszczelna". Wyjaśniamy, dlaczego te dane o tym nie świadczą.

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Wnioski o azyl w Polsce mimo zawieszenia. Kto i gdzie je składa

Źródło:
Konkret24

Politycy opozycji i internauci komentują, że wyborcy masowo wysyłali do Sądu Najwyższego protesty wyborcze według wzoru przygotowanego przez posła Romana Giertycha i z jego numerem PESEL. Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska dolała oliwy do ognia, mówiąc, że takich protestów jest kilka tysięcy. Inne zdanie ma jednak rzecznik prasowy instytucji. Wyjaśniamy, co wiemy.

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

"Giertychówki", PESEL posła i dwugłos w Sądzie Najwyższym. Co wiemy

Źródło:
Konkret24

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów z niemal 1,5 tysiąca komisji wyborczych, bowiem w kilkunastu przypadkach, w których przeliczono już głosy, wykazano nieprawidłowości. Monitorujemy na bieżąco, w jakich komisjach sprawdzono jeszcze raz oddane głosy i z jakim wynikiem, oraz stan prokuratorskich śledztw.

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Komisje, w których przeliczono ponownie głosy. Ile miał Trzaskowski, ile Nawrocki

Źródło:
Konkret24

Rzecznik rządu Adam Szłapka jako sukces koalicji rządzącej wymienił wzrost punktualności pociągów do niemal 95 procent. Sprawdziliśmy więc dane.

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Rzecznik rządu o punktualności pociągów. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Internauci z rozbawieniem komentują materiał pochodzący rzekomo z rosyjskiej telewizji. Przedstawia on reportera, który zachwala nowo wybudowaną drogę w Woroneżu, ale asfalt okazuje się być tylko ogromnym kawałkiem tkaniny. "Propaganda sukcesu" - podsumowują. Tyle że nagranie nie jest autentyczne.

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Reporter mówi, asfalt "się podnosi"? Nie, to nie Rosja

Źródło:
Konkret24

Do sieci powraca zdjęcie, które jest podstawą antyimigranckiego przekazu. "Stop migracji", "straszny widok", "koszmar" - komentują internauci widoczną na fotografii grupę ciemnoskórych, młodych mężczyzn, czekających na przystanku autobusowym. Co o zdjęciu wiadomo?

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Imigranci w Nadarzynie? Powraca zdjęcie ze zmanipulowanym przekazem

Źródło:
Konkret24

Poseł PiS Marcin Przydacz, broniąc nieautoryzowanej aplikacji do weryfikacji zaświadczeń wyborczych, stwierdził, że sama PKW zezwoliła na stosowanie "tego typu instrumentów", a aplikacja miała uchronić przed turystyką wyborczą. Oba argumenty są nietrafione.

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Przydacz o "aplikacji Mateckiego". Dwa razy fałsz

Źródło:
Konkret24

Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 54 tysiące protestów wyborczych, a sąd ma czas na ich rozpatrzenie do 2 lipca. Sąd zarządził też oględziny kart i przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach. Te same komisje były wytypowane w modelach, które badały wahnięcia w poparciu na korzyść kandydatów. Wyjaśniamy, czym są te modele i czy na ich podstawie można mówić o jakichś "nieprawidłowościach statystycznych" w wynikach wyborów.

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

"Nieprawidłowości statystyczne" w wynikach komisji. Co pokazują modele, a czego nie

Źródło:
Konkret24

Wobec trwającej dyskusji prezydent Andrzej Duda miał zachęcać do ponownego przeliczenia głosów w wyborach - tak wynika z cytatu rozsyłanego obecnie w mediach społecznościowych. Pokazujemy, kiedy prezydent wypowiedział te słowa i jak dokładnie brzmiały.

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Andrzej Duda o "rzetelnym przeliczeniu głosów". Kiedy to mówił

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki, komentując domniemany gwałtowny wzrost przestępstw w 2024 roku, stwierdził, że to przez "10 tysięcy nielegalnych migrantów z Niemiec". W jednym zdanie zawarł dwa fałsze. Wyjaśniamy.

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Jedno zdanie Morawieckiego. Dwie nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Wymiana poległych ukraińskich i rosyjskich żołnierzy stała się podstawą do prokremlowskiej dezinformacji wymierzonej w Ukrainę. A wykorzystano do tego sfabrykowany artykuł "The Wall Street Journal".

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Ciała 6000 żołnierzy, dekret Zełenskiego i amerykańska gazeta. Co się nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Europosłanka Hanna Gronkiewicz-Waltz z Koalicji Obywatelskiej przekonuje, że prezydent Andrzej Duda złamał konstytucję, bo na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zaprosił prezydenta elekta. Konstytucjonaliści oceniają to jednoznacznie.

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

"Prezydent Duda, zapraszając Nawrockiego jako prezydenta elekta, złamał konstytucję"? Eksperci nie mają wątpliwości

Źródło:
Konkret24

W sieci rozpowszechniany jest przekaz, jakoby biskup Jerzy Mazur miał potępić zgwałcone kobiety, które zażyły tabletkę "dzień po". Nie ma dowodów, że duchowny wypowiedział słowa, które mu się przypisuje. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem tego cytatu.

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Biskup o zgwałconych kobietach i tabletce "dzień po"? Fałszywy cytat

Źródło:
Konkret24

Polacy rzekomo zostali zatrzymani przez ukraińską służbę bezpieczeństwa "za pokazywanie polskich symboli", jakoby oskarżono ich "o naruszanie integralności ukraińskich terytoriów i szerzenie idei separatystycznych". Dowodem ma być krótkie nagranie, które udostępniają niektórzy internauci. Według eksperta to przykład nieudolnej rosyjskiej prowokacji.

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

"Polacy zatrzymani na Ukrainie za pokazywanie polskich symboli"? Nic w tym filmie nie pasuje

Źródło:
Konkret24

Pytany o krytykę ze strony Magdaleny Biejat, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że jej frustracja "pewnie wynika z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet" niż kandydatka Lewicy. Ale to nieprawda.

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Kosiniak-Kamysz reaguje na "uszczypliwości tiktokowe" Biejat. Nie ma racji

Źródło:
Konkret24

Najpierw za spłatę przez Polskę ukraińskich odsetek oberwało się premierowi Donaldowi Tuskowi. Potem tłumaczyć się z tego musiał były premier Mateusz Morawiecki. Zamieszanie - i jednocześnie akcję dezinformacyjną w internecie - wywołał jeden z posłów Konfederacji, ukrywając istotny szczegół w swoim przekazie.

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

"Polska spłaca ukraińskie odsetki". Poseł Konfederacji uderzył w Tuska, tłumaczy się Morawiecki

Źródło:
TVN24+

Niemiecki czarnoskóry europoseł miał skrytykować Polskę i stwierdzić, że wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Taka informacja, okraszona zdjęciem rzekomego polityka, wywołała w sieci antyunijne i rasistowskie komentarze. Tylko że na zdjęciu jest ktoś inny, przekaz miał być żartem - ale za prawdziwy wziął go nawet poseł PiS.

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

"Niemiecki europoseł" i "sfałszowane wybory". Miał być żart, jest hejt

Źródło:
Konkret24

Rząd przygotowuje rzekomo ustawę, dzięki której nielegalni migranci będą przejmować mieszkania komunalne - tak twierdzą politycy PiS. Ministerstwo rozwoju ocenia ten przekaz dosadnie: jako "oderwany od rzeczywistości", nastawiony na "wzbudzanie niepokoju Polaków".

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Mieszkania komunalne "dla nielegalnych migrantów"? "Kompletna bzdura"

Źródło:
Konkret24

Ukraiński rzekomo ma zostać wprowadzony jako drugi język obcy do szkół podstawowych. Miałby zastąpić hiszpański, niemiecki czy francuski. Byłby przedmiotem obowiązkowym. W dodatku stałby się częścią egzaminu ósmoklasisty.... Takie nieprawdziwe twierdzenia rozpowszechniają politycy i internauci. Przestrzegamy przed ich powielaniem, bo to fake newsy.

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Ukraiński obowiązkowy? Zamiast niemieckiego czy francuskiego? Trzy nieprawdy

Źródło:
Konkret24

Z informacji Sądu Najwyższego wynika, że liczba zarejestrowanych protestów wyborczych rośnie z dnia na dzień. Politycy PO przekonują, że liczba protestów wskazuje na konieczność dokładnego sprawdzenia przebiegu głosowania. A europoseł PiS na to, że teraz "jest mniej protestów niż w poprzednich wyborach". Sprawdziliśmy.

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Protesty wyborcze. Mniej czy więcej niż dawniej? Jeden rok się wybija

Źródło:
Konkret24